HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

Wojciech Gruszczyk | 06.10.2019, 22:01

Nintendo Switch jest aktualnie moją główną platformą, po którą sięgam najczęściej, gdy mam wolny wieczór i chcę się odprężyć. Traktuję sprzęt Japończyków jako świetny handheld, więc z dużym zaciekawieniem przyglądałem się zapowiedzi urządzenia od HORI. Mając w głowie pewne ograniczenia sprzętu, sięgałem po niego z dużym dystansem, ale dosłownie od pierwszej chwili wiedziałem, że to będzie długa i owocna znajomość. Poznajcie moje wrażenia z HORI Nintendo Switch Split Pad Pro.

Na wstępie muszę zaznaczyć, że na pudełku HORI Nintendo Switch Split Pad Pro oraz w samej informacji udostępnionej przez producenta pojawia się jeszcze ważny dopisek: Daemon X Machina Edition. Specjalnie nie dorzuciłem tych słów do tytułu, by nie wprowadzić niepotrzebnego zamieszania, ponieważ kontrolery choć są stylizowane na grę o potężnych mechach (czerwone analogi + „X”), to jednak działają z większością produkcji dostępnych na rynku. Gdy już sobie wyjaśniliśmy podstawy, zacznijmy od konkretów.

Dalsza część tekstu pod wideo

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – wygląd i wykonanie

W stosunkowo niewielkim pudełku HORI umieściło dwa dobrze zabezpieczone do transportu kontrolery, które na pierwszy rzut oka wyglądają niczym przerośnięte Joy-Cony. Nie jest to złe porównanie, bo urządzenie japońskiego producenta wykorzystuje szynową konstrukcję padów od Nintendo i ląduje w tym samym miejscu Nintendo Switcha. Już przy pierwszym chwyceniu Split Pad Pro miałem poczucie, że jest to znacznie bardziej dostosowana do dłoni konstrukcja, która została bardzo dobrze dopasowana do konsoli Big N. Przy wkładaniu pojawia się charakterystyczne kliknięcie sygnalizujące umieszczenie padów w odpowiednim miejscu i już w tym momencie zrozumiałem, że moje Joy-Cony potrzebują wymiany, ponieważ podczas rozgrywki cały czas lekko się poruszają, przez co całej bryle brakuje stabilności. Jak będzie z propozycją HORI za kilka miesięcy? Trudno powiedzieć. Aktualnie zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, ponieważ pady bardzo mocno przylegają do konsoli, sprawiają, że całość jest bardziej zwarta i w tym wypadku nie mowy o choćby minimalnym chybotaniu.

Oba kontrolery są znacznie większe od propozycji Nintendo i w rezultacie o wiele pewniej leżą w dłoniach. Inżynierowie zastosowali w tym wypadku wyprofilowany grip, który na wewnętrznej stronie (tył) posiada odczuwalną strukturę – ma to zapobiegać wyślizgnięciu się pada (i tym samym całej konsoli) z rąk. Pod względem budowy nie zmieniło się tutaj za dużo, ponieważ urządzenie musiało przejść standardy Nintendo – na górze wylądowały triggery L/ZL + R/ZR, które przez większą budowę znacznie lepiej leżą pod palcami. Przyciski szybko reagują i choć nie jest to poziom najszybszych przełączników, to jednak switche zastosowane przez HORI działają odrobinę lepiej od tych wykorzystywanych przez Nintendo – z łatwością wykonacie szybki ostrzał w shooterze. Na obu kontrolerach znalazły się czerwone analogi – zastosowano tutaj ciekawy układ, bo choć grzybek jest grubszy, to sama część, na której trafiają kciuki jest cieńsza. Producent niestety nie zdecydował się na wyraźne zaakcentowanie powierzchni, ale podczas rozgrywki nie odczułem, by grzybek wyślizgiwał się spod palców – zdecydowanie pomaga w tym zastosowane wgłębienie.

W tym miejscu tak naprawdę kończą się główne porównania z Joy-Conami, ponieważ HORI zastosowało pełny d-pad, którego przełączniki nie zawodzą pozwalając na dynamiczną kontrolę nad bohaterem. Z drugiej strony łatwo dostrzeżecie większe, bardziej wystające przyciski funkcyjne, które posiadają wyraźny klik, a punkt aktywacji został odpowiednio dostosowany – wykonacie dobre combo w bijatyce lub skoczycie we właściwe miejsca w wymagającej platformówce. W przypadku przycisków „Plus”, „Minus”, Share i Options zastosowano gumowe elementy, które pierwotnie chciałem skrytykować (nie jestem fanem tego rozwiązania), ale na szczęście producent wykorzystał porządny materiał. W zasadzie cały HORI Nintendo Switch Split Pad Pro bardzo pozytywnie zaskakuje pod względem zastosowanych rozwiązań, ponieważ choć pewnie nie jest to dostrzegalne na zdjęciach – to naprawdę dopracowana i dobrze skrojona konstrukcja. Tutaj nic nie trzeszczy, nie ma mowy o jakimkolwiek wyginaniu się elementów, a co najważniejsze – wszystko zostało dobrze spasowane do konsoli Nintendo.

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – możliwości i funkcje

HORI postanowiło rozbudować funkcje HORI Nintendo Switch Split Pad Pro dorzucając na oba kontrolery przyciski Assign oraz Turbo – ten pierwszy pozwala przypisać funkcję „FL” i „FR”, które wylądowały z tyłu, a drugi umożliwia stworzenie kombinacji kilku kliknięć (ten sam przycisk). Wspomniane FL/FR zostały kapitalnie umiejscowione, ponieważ  wylądowały pomiędzy zagięciem gripa i oznacza to, że palce środkowe łatwo mogą zająć się aktywacją. Nadal nie jestem przekonany do Turbo, ale w trakcie ogrywania Ori mogłem stworzyć ciekawą kombinację – gdy wykorzystałem maksymalną prędkość, bohater cały czas skakał lub atakował... Czy będę z tego jeszcze korzystał? Pewnie nie, ale nie wyobrażam sobie rozgrywki bez FL/FR. Tak jak wspomniałem wcześniej – przyjemne dodatki zostały umiejscowione w naprawdę dobrym miejscu, a podczas rozgrywki można bez problemu wykorzystać ogromny potencjał leżący w tych przyciskach. Nie obawiajcie się przy tym o przypadkowe wciśnięcie, bo po pierwsze – konstrukcja zapobiega takiej sytuacji, a po drugie – funkcję Assing można łatwo wyłączyć.

Split Pad Pro jest zaskakująco lekki, a producent faktycznie zadbał o solidne i przemyślane wykonanie sprzętu. Niestety, firma nie dorzuca do zestawu wibracji, NFC oraz kontrolery nie są bezprzewodowe – oznacza to, że urządzenie musi być cały czas podłączone do konsoli. Dla mnie szczerze mówiąc nie jest to problemem, ponieważ gdy chcę się rozwalić przed ekranem telewizora to i tak nigdy nie sięgam po Joy-Cony, a preferuję standardowy pad. Wiąże się to także z minimalną blokadą w przypadku niektórych gier – nie pobawicie się w przykładowo 1-2 Switch... Ale nie ukrywajmy – liczba tytułów wykorzystujących wyłącznie sterowanie ruchowe jest tak mała, a same pozycje prezentują tak mierną jakość, że w zasadzie nikt tutaj nie będzie narzekał.

Mam okazję ogrywać już czwartą grę na HORI Nintendo Switch Split Pad Pro i bez najmniejszego problemu potrafię docenić ten sprzęt. To dla mnie prawdziwy game changer, o którego istnieniu nie miałem pojęcia. Nie ukrywam – dotychczasowo zabawa na oryginalnych Joy-Conach sprawiała mi mnóstwo radości, ale teraz? Jest znacznie lepiej. Sprzęt HORI trzyma się z dużo większą pewnością, dłonie świetnie dopasowują się do obu gripów i pojawia się miłe uczucie związane z wyraźnym (odczuwalnym) wykończeniem. Przyciski funkcyjne odskakują w dobrym tempie, triggery są duże, stabilnie leżą pod palcami, a osoba dbająca o umiejscowienie FL/FR powinna otrzymać podwyżkę. Jedynym faktycznym brakiem jest dla mnie brak wibracji, ale potrafię ponieść taką stratę, by móc w znacznie przyjemniejszy sposób ogrywać między innymi Overwartch oraz Wiedźmin 3: Dziki Gon. Pewną ciekawostką w samej konstrukcji są jeszcze dwa wsporniki, które wylądowały na plecach – dzięki nim możemy odłożyć konsolę na biurko i mamy pewność, że sprzęt nie będzie się gibał.

Zdaję sobie sprawę, że Split Pad Pro może na zdjęciach nie wyglądać zbyt atrakcyjnie, ale uwierzcie mi – tutaj liczy się praktyka. Nowe Joy-Cony nadają się do wszystkich testowanych przeze mnie gatunków (między innymi strzelanki, platformówki, strategii, RPG, przygodówki) i nie natrafiłem na grę, w której urządzenie nie oferowałoby świetnego doświadczenia. Projekt HORI będzie też idealnym wyjściem dla graczy z większymi dłońmi, którzy ze względu na rozmiar Joy-Conów od Nintendo nie mogli cieszyć się rozgrywką w terenie bez dodatkowego pada.

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – recenzja sprzętu. Kapitalny gigant

HORI Nintendo Switch Split Pad Pro – zmienia zasady gry

W ostatnich miesiącach sprawdzałem kilka różnych urządzeń, ale HORI Nintendo Switch Split Pad Pro to dla mnie zdecydowanie największa niespodzianka 2019 roku. Nie sądziłem, że wymiana na większe Joy-Cony będzie tak pozytywnym doświadczeniem i sprawi, że jeszcze chętniej będę ogrywał nowe gry na urządzeniu Nintendo. HORI wpadło na pomysł, który mam nadzieję zostanie w odpowiedni sposób wykorzystany i ulepszony.

Muszę to podkreślić – HORI Nintendo Switch Split Pad Pro znacząco wpływa na przyjemność z rozgrywki i choć w samej konstrukcji pojawiają się małe braki, to jest to bez wątpienia miłe zaskoczenie połączone z znakomitym doświadczeniem w trakcie rozgrywki.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper