Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X, Razer Kraken - recenzja zestawu do streamingu

Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X, Razer Kraken - recenzja zestawu do streamingu

Wojciech Gruszczyk | 11.04.2019, 08:50

Razer kontynuuje swoją tradycję wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom klientów i firma systematycznie odświeża swój sprzęt. Po trzech latach gracze mogą zapoznać się z nowym zestawem do przygotowywania materiałów i nasza redakcja od ponad tygodnia ma okazję nagrywać za pomocą Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X i Razer Kraken. Jak sprawdzają się nowe urządzenia? Poznajcie moje wrażenia.

Razer jeszcze kilka lat temu był głównie kojarzony z firmą specjalizującą się w produkowaniu myszek, klawiatur, czy też headsetów, jednak producent od czasu do czasu powiększa zestaw dostępnych urządzeń prezentując sprzęt dla bardzo wąskiego grona odbiorców. Właśnie do takich klientów są skierowane Razer Ripsaw HD oraz Razer Seiren X, które szczerze mówiąc nie trafią w gust każdego Kowalskiego, ale jestem przekonany, że twórcy materiałów mogą zainteresować się odświeżoną propozycją.

Dalsza część tekstu pod wideo

Razer Ripsaw HD – nagraj wszystko w dobrej jakości

Razer miał już kilka lat temu okazję przedstawić szerokiej publiczności zewnętrzną kartę do zgrywania materiałów oraz do prowadzenia streamów. Były to czasy poprzedniej generacji, która oczywiście nie oferowała łatwego dostępu do przygotowywania fragmentów rozgrywek, czy też transmitowania zmagań, więc posiadacze PlayStation 3, Xboksów 360 i Nintendo Wii U byli zmuszeni do korzystania z dodatkowego sprzętu. Jak jest w przypadku aktualnej generacji? Niestety, nadal nie jest zbyt różowo, bo z jednej strony w przypadku kreowania filmów jesteśmy ograniczeni przez czas, a z drugiej w sytuacji dzielenia się gameplayem nie możemy korzystać ze wszystkich dóbr.

Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X, Razer Kraken - recenzja 01

To właśnie w tym miejscu pojawia się Razer Ripsaw HD, który oferuje sporo opcji, ale niestety nie jest to samodzielne pudełko. Skromne urządzenie nie zajmie dużo miejsca na biurku, lecz podczas zabawy niezbędne jest wykorzystanie komputera lub laptopa. Podłączenie jest oczywiście banalnie proste, ponieważ karta łączy się z PC za pomocą USB 3.0, a z boxa wychodzą jeszcze dwa HDMI (IN/OUT) – jeden do konsoli i drugi do odbiornika. Konfiguracja jest w tej sytuacji wyjątkowo szybka, bo szczerze mówiąc nie ma czego tutaj zepsuć.

Urządzenie w tym miejscu nie różni się specjalnie od swojego poprzednika, jednak warto podkreślić, że producent skupił się wyłącznie na aktualnej generacji, więc w Razer Ripsaw HD nie podłączymy starszych konsol, które nie korzystają z HDMI. Nie jest to dobra wiadomość dla miłośników retro klimatów, jednak w tym wypadku producent wyraźnie stawia na graczy, którzy liczą na najlepszą jakość oprawy… Choć te podejście nie jest zarezerwowane dla każdego. Razer Ripsaw HD pozwala także bezpośrednio podłączyć mikrofon oraz słuchawki, więc podczas przygotowywania materiału twórca-gracz otrzymuje możliwość stworzenia komentarza i nie musi się w tym wypadku martwić o dogrywki. Tutaj nie możemy mówić o rewolucji, bo nawet headset podłączony przez USB do komputera umożliwia dogranie dźwięku – jest to o tyle istotne, że właśnie takie „majki” ma w swojej ofercie Razer.

Najważniejszym elementem w przypadku karty jest jedno – jakość materiałów. Razer Ripsaw HD pozwala nagrywać filmy w maksymalnej rozdzielczości 1080p przy 60 klatkach na sekundę. Firma nie skupia się bezpośrednio na jakości 4K i mogę tutaj podejrzewać, że zdecydowano się na zachowanie zdrowego rozsądku, ponieważ nadal tylko nieliczni YouTuberzy opracowują fragmenty w takiej rozdzielczości. Warto podkreślić, że sprzęt oferuje zabawę w 4K bez jakichkolwiek opóźnień na ekranie rozgrywki (4K pass-through). W rezultacie autor kreując materiał w 1080p przy 60 klatkach na sekundę może doświadczać 4K na swoim telewizorze lub monitorze. Dla jednych będzie to oczywiście mały bajer, jednak ma to znaczenie podczas pracy.

Dość niezrozumiałym posunięciem jest tak naprawdę brak dedykowanej aplikacji. Razer posiada oprogramowanie Razer Synapse 3, które systematycznie otrzymuje kolejne aktualizacje, wspiera następne urządzenia, ale w przypadku Razer Ripsaw HD skupiono się na zewnętrznym oprogramowaniu. Firma zachęca do korzystania z między innymi OBS-a (Open Broadcaster Software) lub Xplita i w obu sytuacjach Ripsaw HD działa bez najmniejszych problemów. Wystarczy prosta konfiguracja, wybór odpowiednich okienek, by móc po chwili nagrywać film na dysk lub po prostu wysłać film na Twitcha, YouTube'a czy też Mixer. Niezależnie od wybranej opcji oraz platformy w kilka sekund można wrzucić na ekran przykładowo zapis z czatu, swoją facjatę (niezbędna kamerka) lub zadbać o logo sponsora. Tutaj wszystko działa tak jak należy, ale mimo wszystko odrobinę żałuję, że Razer nie zdecydował się na własną propozycję – zawsze jest to lepsze rozwiązanie ze względu na zaoferowanie dodatkowych opcji.

Podczas testów miałem okazję nagrywać oraz przesyłać rozgrywkę z dziewięciu produkcji – Apex Legends, Fortnite, PUBG, Call of Duty: Black Ops 4, Metro Exodus, Super Smash Bros. Ultimate, Forza Horizon 4, Star Wars: Battlefront II czy też Sekiro Shadows Die Twice. Niezależnie od wybranego tytułu na dysku komputera lądował czysty film bez jakichkolwiek zakłóceń czy też opóźnień – podobne wrażenia zgłaszali znajomi oglądający relację z Twitcha. Dobrą informacją dla graczy zaznajomionych z tematem jest na pewno fakt, że urządzenie Razera nie odmówiło posłuszeństwa nawet podczas nagrywania sześciogodzinnego filmu. Niektóre karty podczas dłuższych posiedzeń borykają się z licznymi problemami, ale tutaj ten błąd został już całkowicie wyeliminowany.

Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X, Razer Kraken - recenzja 03

Razer Seiren X – wszyscy Cię usłyszą

Dobra relacja nie jest możliwa bez odpowiedniego mikrofonu. Razer postanowił odświeżyć Razer Seiren X, ale nie otrzymujemy tutaj w pełni nowego modelu. To znana propozycja, która została upiększona niebieskim kolorem oraz znakiem PlayStation z drobnym odświeżeniem przewodu. Zacznijmy jednak od początku – w standardowym modelu producent zaproponował zupełnie czarną bryłę, a tutaj znany kolor został przełamany barwą kojarzoną z konsolami Sony. Mogę śmiało powiedzieć: mały krok, duże efekt, ponieważ sprzęt prezentuje się teraz znacznie lepiej. Nadal możemy mówić o skromnej propozycji, która mierzy zaledwie 19 cm wysokości i nieustannie mikrofon kojarzy mi się z małą puszką po napoju energetycznym. Pod względem budowy widzimy plastik przełamany metalową siatką, a dodatkowo firma nie zapomniała o dorzuceniu niebieskiego paska, przycisku do wyciszenia urządzenia, rolce do zmiany głośności oraz małej diodzie informującej o pracy.

Razer Seiren X ponownie składa się z trzech części – większej, ciężkiej podstawki, małej nóżki oraz samego sprzętu. Mała ciekawostka znalazła się na spodzie mikrofonu, ponieważ tutaj ponownie podłączamy microUSB (do komunikacji) lub wykorzystujemy 3,5mm wejście audio do odsłuchu, ale firma wyraźnie wsłuchała się w opinie społeczności. Dołączony do zestawu kabel odpowiedzialny za podłączenie został tym razem wygięty, ponieważ ten dostępny do pierwszego modelu był prosty i podłączenie było od czasu do czasu kłopotliwe. Trudno przy tym wszystkim nie docenić jednego: wykonania. Razer wykorzystuje świetnej jakości materiały, dzięki którym urządzenie jest solidne, nie ma tutaj miejsca na jakiekolwiek trzeszczące elementy, a podstawka pozwala na dobre ustawienie sprzętu. Mam świadomość, że nie oddają tego zdjęcia, jednak Razer Seiren X jest solidnym urządzeniem, które będzie służyć zainteresowanym graczom przez wiele długich miesięcy. Blisko rok mam okazję nagrywać na poprzednim modelu i nadal nie pojawiły się na nim większe ślady użytkowania.

W przypadku dźwięku Seiren X nadal zachwyca. Razer oferuje superkardioidalny mikrofon, który w fantastyczny sposób wyłapuje najmniejsze dźwięki dopływające z przodu. Firma zadbała o izolację zewnętrznych dźwięków, więc przy dobrym ustawieniu możemy mieć pewność, że nasze słowa zostaną dobrze odebrane, ale jednocześnie jeśli mamy na kolanach klawiaturę lub kontroler (pomiędzy mikrofonem a głową) to musimy się liczyć z wyłapaniem „klików”. Sprzęt jest niezwykle czuły, więc nawet delikatne ruchy analogów zostają odebrane – można temu oczywiście łatwo zaradzić dbając o dobre ustawienie. Producent podobnie jak w przypadku Razer Ripsaw HD nie dostarcza własnego oprogramowania, więc tutaj warto korzystać z kapitalnego Audacity lub po prostu wykorzystać sprzęt podczas rozgrywki (OBS lub Xsplit).

W podstawowych funkcjach nic się tutaj większego nie zmieniło. Nadal możemy bez problemu skorzystać z dodatkowych słuchawek, które podłączamy do majka i cieszymy się idealnym odsłuchem. Jest to szczególnie przydatne podczas dłuższej pracy, podczas której chcemy mieć pewność, że nasi odbiorcy usłyszą każde najdrobniejsze słowo. To właśnie z tego powodu, gdy sięgałem po odświeżony model Razer Seiren X wiedziałem doskonale na co mogę liczyć – kapitalne przekazywanie słów w trakcie rozmów na czacie głosowym, bezproblemowa zabawa ze znajomymi w Sieci lub po prostu łatwy w obsłudze (plug&play!) sprzęt pozwalający na kreowanie świetnej jakości materiałów.

 

Razer Kraken – Ty wszystkich słyszysz

Razer jest przekonany, że dobrym uzupełnieniem Razer Ripsaw HD oraz Razer Seiren X są najnowsze Krakeny. Jest to bez wątpienia dobry wybór, ale trzeba mieć świadomość, że do karty oraz mikrofonu podłączycie każdy inny headset – wystarczy 3,5mm jack. Konsolowe wydanie Razer Kraken charakteryzuje się dwoma kolorami: niemal wszystkie plastiki oraz metalowe aluminiowe części zostały pomalowane na czarno, ale w kilku miejscach pojawiają się niebieskie wstawki. Są to oczywiście kolory kojarzone z PlayStation 4, ale sprzęt bez problemu podłączycie także do Xboksa One, Nintendo Switcha, urządzeń mobilnych, czy też komputera – na pudełku zostały wymienione trzy pierwsze konsole.

Razer Ripsaw HD, Razer Seiren X, Razer Kraken - recenzja 04

Producent wykorzystuje w tym wypadku mix trzech materiałów – plastik pojawia się na nausznikach, jednak już w centralnej części słuchawek wylądowała aluminiowa siateczka, która została dopieszczona plastikową „wysepką” z niebieskimi wężami. Następnie inżynierowie wykorzystali regulowany pałąk (dziesięć stopni), który w tym wypadku jest naprawdę gruby i miękki. Zastosowany materiał dobrze współpracuje z głową i nawet podczas siedmiogodzinnej rozgrywki nie odczuwałem najmniejszego ucisku. W najnowszych Krakenach zastosowano również bardzo grube nauszniki (50-mm przetworniki), które pochłaniają ucho i zapewniają dobre odizolowanie od świata zewnętrznego. Ponownie w tym modelu nie zdecydowano się na uruchomienie boków, ale zamiast tego w nauszniki wrzucono chłodzący żel, a samo tworzywo to przyjemna tkanina, która zapewnia cyrkulacje powietrza. Ważnym szczegółem jest także samo wykonanie, ponieważ Razer zadbał o porządną jakość materiałów, każdy z elementów został świetnie dobrany, a żadna z części nie wydaje irytujących dźwięków. Wykonanie nowych Krakenów to naprawdę pozytywne zaskoczenie, ponieważ już przy pierwszym kontakcie widać, że producent zebrał informacje zwrotne i w znaczący sposób ulepszył swój topowy model.

Dźwięk oferowany przez Razer Kraken jest niezwykle satysfakcjonujący, a co najważniejsze – spełnia swoje zadanie, ponieważ zapewnia przyjemną rozgrywkę w dosłownie każdym tytule. Najbardziej możliwości urządzenia doceniłem podczas gry w Apex Legends, ponieważ nie tylko mogłem bez problemu usłyszeć współtowarzyszy broni, miałem okazję wymienić się z nimi niezbędnymi informacjami o przeciwnikach, a co najważniejsze – doskonale wiedziałem, z którego miejsca atakują oponenci. Świetnie sprawdza się dźwięk przestrzenny... Choć wciąż trzeba mieć świadomość, że niektórym może brakować w tym wypadku technologii THX Spatial Audio – propozycja Razera dostępna w droższych słuchawkach znacząco podwyższa komfort rozgrywki. Producent zapewnił dobre przedstawienie wysokich, środkowych i niskich tonów, a sam dźwięk jest wyraźny i czysty. Niektórzy pewnie chętnie skorzystają także z dołączonego mikrofonu – jednokierunkowy majk został schowany w lewej słuchawce i według opinii znajomych mój głos podczas gry był wyraźny. Sprzęt dobrze izoluje dźwięki zewnętrzne – choć trzeba mieć świadomość, że nie możemy tutaj liczyć na jakość porównywalną do wspomnianego wcześniej Seirena.

Raz, dwa, trzy – dziś streamujesz Ty

Razer Ripsaw HD oraz Razer Seiren X to świetne urządzenia, które pozwalają przygotowywać materiały na najwyższym poziomie. Kartę do przechwytywania nadal można ulepszyć lub raczej rozbudować, a odpowiednie oprogramowanie byłoby dla niektórych pewnie dobrym wyjściem, ale nawet w tej sytuacji – oba sprzęty będą na pewno świetną opcją dla graczy, którzy zamierzają od czasu do czasu pokazać światu swój gameplay lub dla profesjonalistów kreujących każdego dnia najróżniejsze filmy. Trudno też nie wychwalać najnowszy model Krakenów, bo choć sam preferuję zieloną wersję, to jednak pewnie znajdą się chętni, którzy szeroko uśmiechną się do takiego czarno-niebieskiego zestawu. Najważniejsze w tym miejscu jest jedno: słuchawki działają ze wszystkimi konsolami aktualnej generacji.

Razer ponownie wrzuca na rynek odświeżony sprzęt, któremu może i brakuje pewnej ekstrawagancji, to jednak nie można mu odmówić jednego: skuteczności... A to w tym wypadku jest najważniejsze.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper