Anthem - co się udało, a co warto poprawić?

Anthem - co się udało, a co warto poprawić?

Wojciech Gruszczyk | 26.02.2019, 12:15

Anthem trafiło na rynek i zebrało mieszane opinie. Gra może pochwalić się kilkoma świetnymi patentami, jednak BioWare nie dopilnowało wszystkich elementów swojego nowego IP. Co się udało kanadyjskiemu zespołowi, a które rzeczy powinny zostać poprawione?

Jestem jednym z akolitów BioWare, który dla tego studia kupił dwie konsole, potrafił przejechać 200 km za grą, a każda premiera nowej produkcji Kanadyjczyków jest dla mnie małym świętem. To właśnie z tego powodu w ostatnich dniach nie mogę oderwać się od Anthem. Tytuł nie prezentuje oczekiwanej jakości w każdym aspekcie, jednak jest to dobry moment na podsumowanie moich wrażeń. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Co się udało, a co trzeba poprawić w Anthem? 

PLUS? Walka wciąga

Starcia w Anthem są wyjątkowo efektowne i satysfakcjonujące. Czterech graczy wyrusza na kolejne misje, a dzięki zróżnicowanym możliwościom javelinów każdy pojedynek świetnie wygląda i sprawia sporo frajdy. Śmiałkowie bez problemu skaczą, latają nad terenami, a w kluczowym momencie wyciągają gnaty i rozpoczyna się dynamiczna zabawa. Kluczem do sukcesu w Anthem jest używanie kombinacji ataków, ponieważ wspólne działanie graczy pozwala niszczyć potężne bestie. W tym wypadku na początku grupa javelinów musi zadbać o zdolność inicjującą (przykładowo atak kwasem, elektrycznością, lodem lub ogniem), by następnie wyzwolić combo za pomocą kolejnego potężnego ataku. Niezbędne w tym wypadku jest dobre zgranie, ponieważ gracze muszą odpalać odpowiednie ciosy w wyznaczonym momencie, by zapewnić sobie oczekiwany efekt – przykładowo Łowca może zadać dodatkowe obrażenia jednemu celowi, Sztorm wyzwoli negatywny efekt na wszystkich oponentów, a Kolos wyrządzi spore uszkodzenia większej grupie.

MINUS? Fabuła potrzebuje dopowiedzenia 

Każdy gracz wymaga od BioWare jednego – porządnej fabuły. Deweloperzy wielkich hitów powinni dostarczyć wyjątkową opowieść, która choć zapowiadała się wyśmienicie, to nie została odpowiednio dopieszczona. Na początku twórcy nie mówią za wiele, później prezentują mnóstwo informacji, a jednocześnie cała historia kończy się za szybko (12-15 godzin) i posiada kilka słabszych momentów. Autorzy chcieli zdecydowanie za szybko opowiedzieć za dużo, więc w otrzymaliśmy tytuł, który choć mocno intryguje, to jednak potrzebuje porządnego rozbudowania – na szczęście fabularne misje trafią do gry za pomocą darmowych dodatków.

Anthem dlaczego czekam 1

PLUS? Kooperacja zachęca do gry

Na rynku nie brakuje tytułów nastawionych na kooperację, jednak przygotowanie dobrego, wciągającego coopa to sztuka. BioWare podeszło do tematu w nietuzinkowy sposób, bo choć wspólna gra z innymi nie jest wymagana, to jednak bez najmniejszego problemu wyszukamy chętnych do każdej misji. Deweloperzy przygotowali również system relacji pomiędzy javelinami, który sprawia, że wspólna pomoc jest niezwykle korzystna dla zawodników. Gracze w Anthem mają dostęp do różnych umiejętności związanych z żywiołami, które tworzą relacje-combosy i w rezultacie czterech herosów może liczyć na wyeliminowanie potężnych przeciwników. Dodatkowo, niektóre zdolności pomagają zespołowi  - tworzymy tarczę, wpływamy na ataki znajomych lub defensywę. Współpraca nie jest tak istotna na początku historii, ale im dłużej gramy tym musimy mieć pewność, że za plecami nie zaatakuje nas przeciwnik.

MINUS? Singliści nie mają czego tutaj szukać

BioWare popełniło jeden błąd: chciało zadowolić dosłownie każdego. To właśnie z tego powodu w kampanii marketingowej usłyszeliśmy zapowiedź wyjątkowej opowieści dla miłośników zabawy w pojedynkę, ale w ostateczności… Anthem to produkcja dla wielu graczy. Jest tutaj opcja gry „solo”, jednak gameplay zachęca do podróżowania po świecie w obstawie.

PLUS? Sporo wyzwań

BioWare przygotowało przemyślaną mechanikę związaną z zadaniami. Gracz w Forcie Tarsis wskakuje w swoją maszynę i może wybrać misję, zaprosić do zabawy znajomych, zdecydować się na szukanie współtowarzyszy broni oraz wybrać poziom trudności (sześć dostępnych: łatwy, normalny trudny, Wielki Mistrz 1, Wielki Mistrz 2, Wielki Mistrz 3). Anthem pozwala na bezproblemowe powtarzanie misji, a dodatkowo znajduje się tu aż sześć poziomów trudności, jednak do trzech otrzymujemy dostęp dopiero po zdobyciu przez naszego pilota (gracza) maksymalnego (30.) poziomu doświadczenia. W rezultacie każdy zainteresowany może powtarzać questy, wyruszać po kolejne nagrody i jednocześnie mierzyć się z coraz trudniejszymi wyzwaniami.

Anthem dlaczego czekam 2

MINUS? Powtarzalność

Anthem oferuje trzy zróżnicowane warianty zabawy (kampania, fortyfikacje, swobodne przemierzanie świata), jednak niezależnie od wybranych atrakcji, otrzymujemy bardzo podobne, powtarzalne questy. W trakcie gry naszym zadaniem jest dotarcie do celu, wybicie przeciwników, rozwiązanie krótkiej łamigłówki, odpalenie skanera lub poszukanie kilku części i zespół oferuje bardzo zbliżone zadania. W głównej mierze gameplay opiera się na kilku założeniach i w ostateczności brakuje tutaj dodatkowych atrakcji.

PLUS? Fortyfikacje potrafią wymęczyć 

Jedną z najważniejszych aktywności w Anthem są Fortyfikacje. Twórcy przygotowali wielkie podziemia, które oferują największe wyzwania - w tym wypadku czterech freelancerów przemierza kolejne fragmenty lokacji, aktywuje portale, eliminuje hordy przeciwników, by na końcu zmierzyć się z potężnym bossem. Fortyfikacje są dostępne po ukończeniu pewnej części fabuły, a za zrealizowane zadania gracze zgarniają cenne nagrody, które pozwalają znacząco zwiększyć moc javelina.

W Fortyfikacjach (identycznie jak w przypadku misji) wybieramy jeden z sześciu poziomów trudności i jest to najlepsza droga do zdobycia legendarnego i mistrzowskiego sprzętu. Jednocześnie największe wyzwania (poziomy Wielki Mistrz 1, Wielki Mistrz 2 i Wielki Mistrz 3) wymagają od graczy kompletnego opanowania postaci i dobrego zgrania – nie ma tutaj mowy o przypadkowych akcjach i nieprzemyślanych ruchach. Zadawane obrażenia oraz wytrzymałość wrogów znacząco wzrasta na ostatnich poziomach, więc najlepiej podchodzić do wyzwań z odpowiednim zapleczem – doświadczeniem, sprzętem i zgraną ekipą.

PLUS? Zróżnicowane klasy, zróżnicowany gameplay

Twórcy oferują graczom cztery javeliny, czyli potężne egzoszkielety dla pilotów. Na początku otrzymujemy dostęp tylko do jednego, ale z czasem (na 8., 16. i 26. poziomie pilota) bez problemu sprawdzamy kolejne maszyny. Każdy pancerz można porównać do klasy postaci, ponieważ łowca, kolos, śmigacz i sztorm charakteryzują się innym wyglądem, umiejętnościami oraz oferują inny styl rozgrywki.

  • Łowca to zdecydowanie najbardziej wszechstronny javelin. Nadaje się do ataku, bez problemu obroni swoich współtowarzyszy, a zarazem nie padnie po pierwszej salwie od przeciwnika. Świetnie radzi sobie w eliminowaniu pojedynczych celów, podczas defensywy korzysta z uskoku, posiada podwójny skok, a w trakcie bliskiego kontaktu miażdży oponentów za pomocą elektrycznej buławy. Jego umiejętnością specjalną jest wyrzutnia rakiet – ogromna salwa rakiet trafia w dziesiątki celów jednocześnie.
  • Kolos to mistrz defensywy. Jego głównym atutem jest wytrzymałość. Bez najmniejszego problemu gracze wskakujący w tego javelina będą śmigać z ogromną tarczą. To niezwykle potężna i ciężka zbroja, więc podczas przemierzania terenu wspomagana jest za pomocą rakietowego skoku. Kapitalnie nadaje się do wybijania wielu wrogów w tym samym czasie, a jego styl rozgrywki najlepiej charakteryzują następujące słowa: ciężki, powolny i niezwykle skuteczny. Gracze-Kolosy chętnie wypalają przeciwników za pomocą miotacza ognia, a w kluczowych momentach sięgają po moździerz burzący – jest to potężny pocisk dewastujący rywali.
  • Śmigacz jest najbardziej dynamicznym javelinem. To on perfekcyjnie radzi sobie w stresowych sytuacjach, podczas których gracz musi wykazać się zwinnością. Śmigacze najlepiej atakują pojedyncze cele, a gracze korzystający z tej maszyny chętnie wykorzystują potrójny skok, ponieważ jego możliwości idealnie komponują się z szybkością i precyzją stylu rozgrywki. Gdy Śmigacz nie może podejść do oponenta chętnie oznacza cel, by następnie jego kompani mogli zadawać mu dodatkowe obrażenia. Podczas eksploracji świata nie można zapomnieć o bombie jadu, ponieważ jest to świetny składnik do tworzenia efektownych i efektywnych combosów.
  • Sztorm to klasa przypominająca maga wykorzystująca swoje pieczęcie do czerpania z surowej energii Hymnu. Javelin posiada niezwykłą siłę ognia, chętnie eliminuje grupy rywali, choć jego słabą stroną jest defensywa – w tym wypadku korzysta z przeskoku oraz teleportu. W trakcie misji Sztorm może zawisnąć w powietrzu, ale bez problemu rzuca również strumieniem lodu, by zamrozić wszystkich wrogów. Jego umiejętnością specjalną jest burza żywiołów, którą miażdży spore hordy wrogów.

Anthem dlaczego czekam 3

MINUS? BioWare nie uciekło od błędów

BioWare nie traciło czasu i znacząco poprawiło Anthem względem przedpremierowych testów, ale nawet w tej sytuacji gra w okolicach premiery czasami się zawieszała, zadania mogły się zablokować, od czasu do czasu serwery wyrzucały freelancerów, a wielu graczy mocno narzekało na zdecydowanie za długie ekrany wczytywania. Autorzy od razu zapowiedzieli wielką łatkę, naprawili część błędów, ale nadal muszą pracować nad usprawnieniem tytułu, który wciąż potrzebuje ostatnich szlifów.

PLUS? Rozszerzenia dostępne za darmo

Anthem to kolejna produkcja określana jako „gra jako usługa” lub „żywy organizm”. Gracze w tym wypadku kupują pełny produkt, ale jednocześnie mogą liczyć na serię bezpłatnych rozszerzeń, które zawitają po premierze. Aktualnie BioWare zapowiedziało trzy akty dodatkowej zawartości, a każdy będzie zawierał liczne aktualizacje – przykładowo w marcu otrzymamy dostęp do kolejnych wydarzeń, nagród, Fortyfikacji, misji, sprawdzimy systemy gildii oraz rankingów, zostanie rozbudowana progresja, gra otrzyma szereg poprawek oraz sprawdzimy kataklizm. Autorzy mówią wprost, że zamierzają rozwijać Anthem wraz z fanami, więc nasze opinie będą brane pod uwagę – jednym z ciekawych trybów, który może trafić do gry jest PVP.

MINUS? Endgame potrzebuje rozbudowy 

Fortyfikacje i kilka misji to zdecydowanie za mało. Anthem potrzebuje mocnego rozbudowania gry po zakończeniu fabuły, ponieważ dla wielu graczy historia to dopiero początek zabawy. Twórcy pozwalają nam sprawdzić swoje umiejętności na wyższych poziomach trudności, jednak tytuł potrzebuje wielu dodatkowych atrakcji, które sprawią, że z większą przyjemnością będziemy siadać przed ekrany telewizorów.

PLUS? Przemyślany system rozwoju 

BioWare nie zdecydowało się na typowe zbieranie doświadczenia za każdego poległego wroga. Gracz dopiero po wykonaniu całej misji otrzymuje kompletne podsumowanie swoich wyczynów, może przeglądać sprzęt, a jednocześnie zbiera XP dla pilota (gracza), a nie javelina (klasy postaci). System ma sens, ponieważ w tej sytuacji nie pojawiają się niepotrzebne ograniczenia – nawet grając przez 10 godzin Łowcą, możemy wskoczyć w buty Kolosa i korzystać od początku z potężnych (wcześniej zdobytych) broni. Jedynie w tej sytuacji musimy zadbać o sprzęt klasowy (dla danego javelina) i elementy do personalizacji. Twórcy nie zawodzą również w tak prostych sprawach, o których niestety często deweloperzy zapominają: w Anthem każdy gracz otrzymuje (widzi) swoje łupy – nie ma możliwości, by świeżo napotkany Roman zgarnął naszego legendarnego gnata.

PLUS? Kupujemy tylko skórki

Na rynku nie brakuje gier męczących mikrotransakcjami, ale na szczęście coraz częściej pojawiają się tytuły, które oferują wyłącznie płatne skórki. Tak właśnie jest w przypadku Anthem, który choć pozwoli wydać pieniądze na dodatkową zawartość, to w tym wypadku nie kupimy mocniejszej broni, potężniejszego bohatera lub dostępu do kolejnych misji. Wszystkie DLC są wyłącznie kosmetyczne, więc nie wpłyną na nasze wrażenia… No chyba, że będziecie z zazdrością patrzeć na strój znajomego…;)

Anthem dlaczego czekam 4

PLUS? Tutaj każdy stworzy swojego Iron Mana

BioWare wpadło na bardzo ciekawy pomysł w przypadku javelinów, w które wskakują gracze. Są to tak naprawdę stroje-zbroje, które możemy dowolnie personalizować, a zmieniamy nie tylko poszczególne części, ale również wpływamy na ich kolor lub decydujemy się na specjalne motywy. Gracze mają dostęp do czterech klas-javelinów (na początku wybieramy jednego, a z biegiem historii dostajemy kolejne), a każdy charakteryzuje się własnym wyglądem oraz umiejętnościami. Warto zaznaczyć, że malowanie to nie tylko zwykła farba, ponieważ możemy również zmienić materiał, z którego jest przygotowany strój. Deweloperzy pozwalają dowolnie zmieniać barwę oraz strukturę, więc zainteresowani otrzymali sporo opcji personalizacji. Już teraz po serwerach biega wiele zróżnicowanych maszyn, a możemy mieć pewność, że to dopiero początek, bo do gry trafią kolejne kosmetyczne przedmioty.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper