Hyde Park. Co jest dla ciebie ważniejsze w grach - gameplay czy fabuła?

Hyde Park. Co jest dla ciebie ważniejsze w grach - gameplay czy fabuła?

Enkidou | 09.02.2019, 09:00

Postrzeganie gier video na przestrzeni lat mocno się zmieniało. Bywały już zwykłym eskapizmem i sprowadzały dziatwę na złą drogę, ale wydaje się, że te czasy minęły (a w każdym razie mijają) wraz z dojrzewaniem kolejnych pokoleń graczy, które nie widziały w nich nigdy boogeymana odpowiedzialnego za zło tego świata. Dziś ich możliwości fascynują wielu przedstawicieli kultury, zwłaszcza w dziedzinie narracji, której techniki są wciąż doskonalone. Stąd też nasze pytanie.

Enkidou: To pierwszy Hyde Park, który przychodzi mi poprowadzić, i chyba pierwszy tak w ogóle (nie pamiętam...), więc witam wszystkich. O czym by tutaj... Ach tak, może odniosę się do pytania z tego odcinka. Ciekawi mnie w ostatnich latach zmiana, jaka dokonuje się w nastawieniu graczy, a może i w całej branży rozrywkowej, więc postanowiłem zapytać, co jest dla Was w grach ważniejsze: gameplay czy fabuła? Prawdopodobnie jeszcze 10 lat temu w dobrym tonie byłaby odpowiedź, że fabuły w grach lubi się ironicznie albo należałoby dodawać jakieś "ale" do odpowiedzi twierdzącej. Już jakiś czas temu elektroniczna rozrywka przestała być jednak pariasem szeroko pojętej (pop)kultury (choć zdarzają się jeszcze prztyczki tu i ówdzie, jak np. ten niedawny ze strony Agnieszki Holland). Jest coraz więcej osób, które przyznają wprost, że albo grają dla fabuły, albo oglądają let's playe na YouTube, by poznać historię upatrzonej gry. Szczerze? Kilka lat temu bym się może dziwił (bo przecież istotą medium jest interaktywność), teraz przyjmuję to za coś naturalnego. Nie ulega wątpliwości, że gry nie mają dorobku filmów czy literatury, ale przez cztery dekady swojego istnienia znaleźć w nich można na pewno niezliczone pokłady inwencji, a interaktywność nadaje im szczególnego charakteru, sprawiając, że pewnych rzeczy doświadcza się inaczej. Trudno tego nie docenić, a jeszcze trudniej się wstydzić.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pytanie tygodnia: Odpowiem trochę wymijająco: to zależy. Fabuła lub tak ogólnie pewna narracyjna otoczka (ciekawy świat np.) może pomóc grze, której gameplay nie powala na kolana (na myśl przychodzą chociażby tytuły Sudy 51, jak Killer7 czy Flower, Sun, and Rain), choć wolałbym, by rozgrywka wznosiła się jednak ponad poziom zwyczajnej funkcjonalności. Ale najbardziej chyba lubię, kiedy gameplay i narracja tworzą harmonijną całość.


Person: Dotarł do mnie hotas i od zeszłego tygodnia latam na nim. Choć mowa tu o najtańszym urządzeniu tego typu, co w pewnych jego aspektach można odczuć jak na start jest bardzo dobrą opcją. Myślę, aby połączyć X z moim panele który zrobiłem jakiś czas temu na potrzeby elita. Co do samego używania, to zmienia to całkowicie wszystko po paru minutach latania stwierdziłem, że nie umiem latać w ogóle i uczę się niemal od podstaw lotu, podejścia do lądowania czy nawet przelotu przez “dziurę”. Mimo wszystko już raczej nie wrócę już do gry na padzie. Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się, że joystick ten jest taki duży, jakoś wyobrażałem sobie go mniejszego i lichego, a tu zaskoczenie - jest całkiem przyzwoitych rozmiarów oraz nawet swoje waży (choć tylko dzięki obciążnikom umieszczonymi wewnątrz). Ma też wady. Jedną z nich jest sposób w jaki “pracuje “przepustnica. Jak dla mnie za luźno i bez oporu. Kolejną wadą jest drążek, gdzie w jednym miejscu obudowa plastikowa nie jest odpowiednio wsparta. Finalnie, co by nie mówić, to za 250 zł jest i tak bardzo dobrze.

Pytanie tygodnia: Hmmmm ogólnie ujmując obydwa aspekty są ważne w ogólnym odbiorze gry, ale moim zdaniem z większym naciskiem na gameplay, czemu jak się kiepsko gra to i historia nie pomoże.


Alexy78: Tak na spontanie, pewnego wieczoru dałem się Żonie podejść i … znów jestem na etapie remontu. Tym razem pokoju córki. Komplet - od paneli podłogowych, ścian czy elektryki - po kompletnie nowe umeblowanie. Chciałem wziąć usługę skręcania, ale jak usłyszałem kwotę, to pomyślałem, że wolę sam sobie odcisków na rękach narobić śrubokrętem. Nie chodzi o chytrość, a o fakt, że kwota za skręcanie wszystkich mebli wyniosła tyle, co używane nintendo switch. Także w domu znów bałagan, problem ze starymi(?) meblami, których jakoś trzeba się pozbyć, a sterta ponad 40 paczek nowych szafek (małych i większych) groźnie na mnie spogląda gwarantując kilka „udanych” wieczorów, kiedy już będzie można zacząć się do nowego pomieszczenia wprowadzać. Hura. Pomyśleć, że wg mnie tylko łóżko do wymiany i wstawienie biurka byłoby najbardziej adekwatną zmianą. Muszę tą Żonę jednak kochać po ponad 10 latach małżeństwa, nie ma co - ale też przyznam, że wolę, kiedy ona za jakość gniazdka w jakim żyjemy odpowiada - nie zawsze wychodzi to zbyt ekonomicznie, ale jednak sam lepiej bym tej kwestii na pewno nie rozwiązał. Mam nadzieję, że uda się wszystko zakończyć przed nadchodzącymi na Śląsku feriami, które będę miłym odpoczynkiem od codzienności, kiedy zabieram rodzinkę w góry, nieco na nartach pojeździć i zapomnieć o bożym świecie.

Pytanie tygodnia: Dobry „Gameplay” jest niezbędny do dobrej zabawy nawet bez fabuły, o czym niejedna gra dowiodła. Gdybym jednak był przyciśnięty do muru, to przecierpiałbym słabszy „gameplay” na rzecz wciągających wydarzeń. Gry z super „gameplayem” po prostu mogą mnie znudzić nie dając mi motywacji do pokonywania kolejnych poziomów - no chyba, że pojawia się wątek rywalizacji z innymi graczami, ale to jeszcze coś innego. Także fabuła wygrywa ten niełatwy pojedynek u mnie.

Trochę jak z książkami i filmami, które lubię - tam też „gameplay” jest fatalny - jakby nie patrzeć - a jednak brnie się do końca chcąc poznać finał zdarzeń."

Źródło: własne
Enkidou Strona autora
cropper