Polar – recenzja filmu. Nudny zabójca

Polar – recenzja filmu. Nudny zabójca

Jędrzej Dudkiewicz | 29.01.2019, 21:10

Różnie można podchodzić do ekranizacji komiksów, co pokazały chociażby Kingsman: Tajne służby, czy Kick-Ass. Potrzeba jednak do tego fantazji, talentu i pomysłu: nie jest przypadkiem, że za obie te produkcje odpowiada Matthew Vaughn. Uczyć mogliby się od niego twórcy Polar, który to film jest dostępny w serwisie Netflix.

Polar - fabuła

Dalsza część tekstu pod wideo

Duncan Vizla to podstarzały morderca na zlecenie, któremu brakuje dwóch tygodni do przejścia na emeryturę. Jako że należy do korporacji zabójców i sumiennie wpłacał składki, po zakończeniu działalności czeka na niego ponad osiem milionów dolarów. Szybko okaże się jednak, że głównym problemem będzie dotrwanie do przejścia w stan spoczynku, ponieważ na życie Duncana dybią jego młodsi koledzy.

Polar Netflix recenzja 1

Polar Netflix recenzja 2

Zapowiadało się to wszystko całkiem nieźle, można było się w sumie spodziewać komiksowo podkręconej wersji Johna Wicka. Bo rzeczywiście z tym ostatnim Polar ma trochę wspólnego, nie tylko z powodu tego, że głównym bohaterem jest morderca chcący zostawić za sobą krwawą przeszłość, ale też pojawia się tu i wizja jakiejś większej organizacji, która porządkuje świat zleceń zabójstw, jak i… pies (co się z nim dzieje jednak nie zdradzę). Problem w tym, że zarówno reżyser Jonas Akerlund, jak i scenarzysta Jayson Rothwell nie mają specjalnie pomysłu, w jaki sposób opowiedzieć ciekawą historię. Mankamentów, zarówno jeśli chodzi o scenariusz, jak i kwestie wizualne, jest tu dużo. Po pierwsze, zanim tak naprawdę cokolwiek zacznie się dziać, mija połowa filmu. Rozumiem, że chodziło o to, by pokazać, jakim człowiekiem jest Duncan, jak również trochę rozwinąć rodzącą się przyjaźń między nim, a mieszkającą w pobliżu Camille, jednak dało się to zrobić i szybciej i w bardziej interesujący sposób. Później zaś zaczyna się już wyłącznie jatka, która… też jest za długa i w pewnym momencie zaczyna nużyć. Nie chodzi o to, że sceny akcji są mało realistyczne, chociażby ze względu na słabe efekty tryskającej krwi i de facto nieśmiertelność głównego bohatera. Wszystko to da się zrzucić na karb komiksowości i przymknąć oko w ramach konwencji. Fragmenty te są jednak tak nakręcone, że nie wywołują większych emocji, ogląda się je trochę tak, jakby było się świadkiem tego, gdy ktoś gra na konsoli. Przez jakiś czas może to być ciekawe, szybko jednak zaczyna nudzić. Irytująca jest też strona wizualna. Twórcy Polar tak bardzo starają się, żeby ich film był klimatyczny i cool, że aż jest to śmieszno-żenujące.

Idealnym tego dowodem jest większość postaci. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, że Matt Lucas może być ciekawym czarnym charakterem i przywódcą organizacji zrzeszającej płatnych morderców. Jego wysiłki, zwłaszcza gdy próbuje krzyczeć i być groźny, są jednak godne pożałowania. Jeszcze gorsza jest piątka młodych morderców, która poluje na Duncana. Tak mało wyrazistych, irytujących i nijakich bohaterów dawno już nigdzie nie widziałem. Ani nie mają ciekawych relacji ze sobą, ani nie są zabawni, ani nie wieje od nich grozą. To zresztą jeden z powodów, dla którego tak łatwo jest kibicować Duncanowi, by jak najszybciej ich wszystkich zamordował, najlepiej w inteligentny i wymyślny sposób.

Polar - obsada

Najważniejszą jednak przyczyną, dla której widz może podążać za Vizlą jest fakt, że wciela się w niego Mads Mikkelsen. Nawet z tak słabego scenariusza jest on w stanie wyciągnąć bardzo dużo. Aktor ten ma niesamowitą charyzmę, więc udaje mu się bez trudu sprzedać wszystko, co robi jego bohater.

Polar Netflix recenzja 3

Gdyby Polar koncentrowało się w dużym stopniu na jego relacji z Camille (która też ma, dość jednak przewidywalną, tajemnicę) i tylko co jakiś czas następowałaby erupcja przemocy, mogłaby to być znacznie lepsza produkcja. Ogląda się ją mimo wszystko bez jakiegoś strasznego bólu, co jakiś czas pojawiają się tu zresztą ciekawe i pomysłowe sceny, ale jest ich za mało, by można było uznać Polar za coś więcej niż średniej jakości rozrywkę.

Atuty

  • Mads Mikkelsen;
  • Jest kilka ciekawych i pomysłowych scen

Wady

  • Beznadziejna większość postaci;
  • Twórcy bardzo starają się, by ich film był cool i ponoszą spektakularną porażkę;
  • Źle zaplanowana fabuła, która przez większość czasu zwyczajnie nudzi

Dostępny w serwisie Netflix Polar jest filmem co najwyżej średnim: twórcom wyraźnie zabrakło pomysłu i talentu, w jaki sposób opowiedzieć historię emerytowanego płatnego mordercy.

5,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper