Xiaomi Mi 8 Lite - test smartfona. Jeden z ładniejszych modeli 2018 roku

Xiaomi Mi 8 Lite - test smartfona. Jeden z ładniejszych modeli 2018 roku

Roger Żochowski | 14.01.2019, 17:21

Xiaomi nieźle się ostatnio rozkręciło wypuszczając na rynek telefon za telefonem. Niestety są to często niewiele różniące się od siebie modele zwłaszcza w kwestii wyglądu. 

Mi 8 Lite jest tu wyjątkiem i dla osób szukających dobrego smartfona ze średniej półki cenowej może być ciekawym wyborem. Ale po kolei. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Specyfikacja:

Ekran: IPS LCD 6.26", 1080 x 2280 pikseli (19:9)
Procesor: Snapdragon 660
SO: Android 8.1.0 z MIUI 10
GPU: Adreno 512
RAM: 4 lub 6 GB
Pamięć: 64 lub 128 GB
Bateria: 3350 mAh
Wymiary: 156,4 x 75,8 x 7,5mm
Waga: 169 g
Porty: USB-C 
Aparat: 12.0 + 5.0 Mpix - tył, 24.0 Mpix - przód
Łączność: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth
Nawigacja: GPS, A-GPS, GLONASS
Funkcje: Kompas cyfrowy, Żyroskop, Akcelerometr, Czujnik światła, Czujnik zbliżeniowy,
Czytnik linii papilarnych

Zestaw, design i obudowa

Co trzeba oddać Xiaomi to fakt, że w pudełku oprócz telefonu zazwyczaj zawsze znajdujemy wszystkie niezbędne nam akcesoria. W gustownie zaprojektowanym kartonie z dużym numerkiem 8 i zjawiskową kolorystyką znalazło się miejsce na etui (dobrej jakości i świetnie dopasowane do telefonu), ładowarkę o mocy 10V, kluczyk do otwierania slotu na karty SIM, przejściówkę USB-C na Jack 3,5mm (telefon nie posiada bowiem złącza słuchawkowego, co część użytkowników może odebrać jako wadę) oraz kabel do ładowania USB-C. Wszystko ładnie i zgrabnie zapakowane wraz z kompletem instrukcji. 

Choć mamy tu do czynienia z telefonem ze średniej półki cenowej, to nie skłamię jeśli napiszę, że design Mi 8 Lite jest lepszy od wielu dużo droższych flagowców również konkurencji. Porównując smartfon do wielu nudnych i oklepanych kolorystycznie telefonów, Mi 8 Lite prezentuje się znakomicie. Obudowa mieni się w niebiesko-fioletowych barwach przechodząc płynnie z jednej w drugą. To moim skromnym zdaniem jedna z najładniejszych konstrukcji 2018 roku i z pewnością przypadnie do gustu nie tylko płci pięknej. Ze względu na zastosowanie lustrzanego szkła na tylnej ścianie możemy się w telefonie nawet przejrzeć.

Całość uzupełnia niebieska aluminiowa ramka poprowadzona na krawędziach podkreślająca gradientową kolorystykę. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to fakt, że telefon błyskawicznie zbiera brud i odciski palców, więc etui jest w tym wypadku bardziej niż pożądane. Pomaga ono też zamaskować podwójny aparat - ten umieszczony został z lewej strony tylnej obudowy (wraz z diodą doświetlającą), a z racji tego, że trochę wystaje narażony jest na porysowanie, gdy kładziemy niezabezpieczony telefon plecami na twardych powierzchniach. Trzeba też pamiętać, że obudowa nie jest niestety wodoszczelna.  

Telefon dzięki zaokrąglonym bokom dobrze leży w dłoni choć jest spory i osoby o mniejszych dłoniach mogą początkowo czuć lekki dyskomfort. Wtedy z pomocą przychodzi łatwa i szybka do odpalenia opcja zmniejszenia obszaru roboczego na ekranie. Czytnik linii papilarnych jest na odpowiedniej wysokości - jak dla mnie wręcz idealnej. Rozłożenie przycisków - tutaj nie ma żadnej rewolucji. Są plastikowe, dobrze wyczuwalne i z lekkim skokiem. Na prawej stronie mamy zasilanie i głośność, na lewej slot na kartę SIM i kartę pamięci/nanoSIM (DUALSIM obecny, drugi slot wspólny z czytnikiem kart pamięci).

Na dole znalazło się miejsce dla głośnika (wystarczająco głośny, ale jakość dźwięku jest przeciętna), głównego mikrofonu i wejścia USB-C, z kolei górę okupuje dodatkowy mikrofon redukujący szumy podczas rozmów (głosowe wypadają bardzo dobrze). Ogólnie, jak już wspomniałem, telefon wygląda zjawiskowo głównie dzięki nietypowej kolorystyce (choć w Polsce w sprzedaży jest też wersja w czarnym kolorze). Sama konstrukcja jest dość standardowa, bezpieczna.  

Wyświetlacz

Mi 8 Lite został wyposażony w duży ekran IPS o przekątnej 6,26 cala, rozdzielczości Full HD+ (2280 na 1080 pikseli) i proporcjach 19:9. Wypełnienie panelu na froncie przekracza nieco 82%. Nie jest to wprawdzie AMOLED z podstawowego modelu Mi 8, ale na pewno trzeba pochwalić kąty widzenia, które są bardziej niż zadowalające. W bardzo jasny dzień trochę widać, że jasność mogłaby być nieco większa (maksymalna przekracza lekko 440cd/m2), ale nie ma dramatu i nie trzeba się chować w ciemnych miejscach. Kolory są odpowiednio ostre a kilka różnych ustawień pozwala nam choćby na podkręcenie kontrastu. Jak na wyświetlacz IPS – jest dobrze. 

Charakterystyczne wcięcie (notch), w którym ukryto przedni aparat, jest nieco mniejsze niż w w standardowym Mi 8, co mnie akurat bardzo cieszy. Inna sprawa, że miejsca wokół niego jest sporo a Xiaomi wrzuciło tu jedynie zegar, ikony obrazujące stan baterii (po aktualizacji do MIUI 10 można włączyć stan procentowy), zasięg sieci czy rodzaj wyciszenia. Górną belkę można było po prostu lepiej zagospodarować, a brak możliwości wyświetlania powiadomień jest nieco uciążliwy. Oczywiście notch można ukryć korzystając z ustawień, choć czarny pasek ekranowy ze względu na odwzorowanie czerni, które nie jest idealne, nieco odróżnia się od wcięcia. Ponadto czarna ramka maskująca jest dłuższa niż sam notch, co nieco zmniejsza ekran. Trzeba też pamiętać o ramce na dole ekranu, która niektóre osoby może drażnić, ale nie jest ona też przesadnie duża.  

Ekran został pokryty szkłem Gorilla Glass (z tego co mi wiadomo - piątej generacji), dzięki któremu telefon jest odporny na zarysowania. Nie pieściłem się z testowanym egzemplarzem i nosiłem go w kieszeni bez folii ochronnej przez kilka dni czasami razem z portfelem czy kluczami od auta i nie zauważyłem żadnych zarysowań. 

Bateria i ładowanie

Xiaomi Mi 8 Lite może się pochwalić litowo-polimerowym akumulatorem o „mocy" 3350 mAh. Miałem okazję bawić się trochę Mi A2 i tam akumulator o pojemności 3,000mAh był niewystraszający. Przy 3350 mAh wciąż nie jest to rewelacyjny wynik i są na rynku modele z tej samej półki cenowej oferujące dłużej trzymające baterie. Zwłaszcza, że w przypadku Mi 8 Lite mówimy o sporym ekranie 6,26 cala. Przy standardowym używaniu telefonu bateria wytrzymuje spokojnie całą dobę bez ładowania, czasami nawet dłużnej. Bardziej intensywne korzystanie (czas pracy na ekranie) skraca żywotność do około 5 godzin. W przypadku gier (o czym szerzej nieco dalej), smartfon wytrzymywał z bardziej wymagającymi produkcjami nieco ponad 4 godziny. 

Dobrze, że w opcjach możemy skorzystać z aplikacji, która monitoruje najbardziej obciążające programy a także trybu oszczędzania baterii, który ogranicza choćby procesy działające w tle. Plusem na pewno jest fakt, że Mi 8 Lite obsługuje szybkie ładowanie (QuickCharge 3.0). Testowany telefon ładował się od 0 do 100% w około godzinę i 50 minut z kolei 50% to około 56 minut. Niestety w zestawie nie ma odpowiedniej ładowarki. Z czystego obowiązku wspomnę jeszcze, że urządzenie nie obsługuje bezprzewodowego ładowania, ale to było do przewidzenia.  

Wydajność i dostępne aplikacje

8-rdzeniowy Snapdragon 660 napędzany 4 lub 6GB pamięci RAM (w zależności od modelu) i taktowany zegarem 2,2 GHz bez problemu radzi sobie z szybką obsługą aplikacji i ekranu. Programy uruchamiają się bardzo szybko, przełączanie między nimi działa płynnie nawet wtedy, gdy część aplikacji uruchomionych jest w tle. Kilkanaście kart w przeglądarce również nie sprawia, że system zaczyna zamulać. Telefon zawiesił mi się tylko raz - w trakcie instalowania kilku aplikacji i gier ze sklepu google. W testach wydajnościowych Mi 8 Lite wypada przyzwoicie jak na swoją półkę cenową. W AnTuTu Benchmark 7 łącznie uzyskał 143051 punktów. Wynik najgorszy, ale taki Huawei Mate 20 to 306608 punktów, a porównywalne cenowo Pocophone F1 i Honor Play to kolejno 287907 i 207604 punktów.

System operacyjny sprawuje się bardzo dobrze. Na pokładzie mamy Androida 8.1 z nakładką MIUI 9.6 (z możliwością aktualizacji do 10) i mówcie co chcecie, ale nakładka Xiaomi wygląda schludnie i jest po prostu spójna. 


Nie zauważyłem, by Mi 8 Lite oferował jakieś nowe, rewolucyjne aplikacje, których nie mają inne telefony marki Xiaomi. Jest ich jednak całkiem sporo i w żadnym wypadku nie ma co narzekać. Lecimy. Telefonem można zarządzać gestami i po ukryciu dolnego paska obsługiwać wszystko przesuwając palec po ekranie. Można też wybudzać smartfon podwójnym stuknięciem lub podniesieniem do góry. Nie mówiąc o możliwości odblokowywania go za pomocą twarzy lub wypomnianego skanera linii papilarnych. Oba działają bez zarzutu a telefon rozpoznaje twarz widzianą pod kątem i w słabym świetle.

Jest też funkcja automatycznego wyłączania/włączania telefonu – możemy w ten sposób „uśpić" smartfon na noc i zaplanować jego aktywację na konkretną godzinę rano. Jeśli mamy dzieci i chcemy zabezpieczyć dodatkowo telefon, przyda się funkcja blokowania konkretnych aplikacji. Można też stworzyć tzw. drugą przestrzeń dla żony, dziewczyny czy właśnie dziecka - każdy z użytkowników będzie miał w swojej przestrzeni własne aplikacje i ustawienia, a dostęp do każdego konta można zabezpieczyć hasłem. Jeszcze inna ciekawa opcja to Sklonowanie aplikacji - można w ten sposób np. dodać dwa niezależne konta na Facebooku czy Instagramie i bez problemu z nich korzystać.

Xiaomi oferuje też standardowo dostęp do chmury i darmowe 5GB wolnego miejsca. Możemy też z jej pomocą namierzyć telefon.

Dla osób z mniejszymi dłoniami przygotowano tryb jednoręczny dostosowujący obszar roboczy na ekranie do własnych preferencji. Standardowo znalazł się też w pakiecie tryb nocny i czytania z filtrem światła niebieskiego, możliwość regulacji temperatury koloru, nagrywanie filmów z ekranu czy szybkiego transferu plików między urządzeniami (Mi Drop).

Gdy słuchamy muzyki lub pracujemy na słuchawkach przewodowych możemy pogrzebać trochę w opcjach ulepszania dźwięku i equalizera, choć tryb ten jest niedostępny, gdy wybierzemy słuchawki bezprzewodowe. W przypadku łączności mamy większość obowiązujących standardów w tym Wi-Fi ac, Bluetooth 5.0 i LTE. W trakcie testów nie zdarzyło się, by smartfon gubił zasięg korzystając z tych technologii.

Granie na Mi 8 Lite

Nie ma się co oszukiwać - nie jest to najlepszy telefon dla graczy, choć oczywiście Mi 8 Lite bez problemu odpali każdą, nawet najbardziej wymagającą produkcję. Obecnie użytkuję jednak na zmianę Pocophone'a i Honor Play i są to smartfony lepiej radzące sobie z graniem. Przede wszystkim oferują lepszą baterię (Pocophone - 4000 mAh, Honor Play - 3750 mAh), co pozwala dłużej ciorać w ulubione produkcje bez konieczności ładowania. Mi 8 Lite wytrzymuje około 4 godzin (czasami nawet mniej) ciągłego grania, więc nie jest to wynik rewelacyjny. Choć trzeba przyznać, że telefon niespecjalnie się przy takiej zabawie grzeje i temperatura nigdy nie przekroczyła 41 stopni. Trzeba też brać namiar na szklaną obudowę - jest śliska, więc podczas grania bez etui palce potrafią zjeżdżać i nie jest to komfortowe.

Snapdragon 660, którym może pochwalić się Mi 8 Lite to dość mocny chip (choć i tutaj Pocophone wygrywa ze Snapdragonem 845), a 4 bądź 6GB pamięci RAM (w zależności od modelu), również starcza by w komfortowych warunkach pograć w Asphalt 9, PUBG Mobile czy Tekken Mobile. Zwłaszcza, że za grafikę odpowiada Adreno 512. Tyle, że najlepiej grać będzie się na średnich ustawieniach graficznych. Wówczas animacja nie zwalnia (trzyma w miarę 30 klatek), a gry nie zaliczają żadnych zwiech. W wyścigowym Asphalt 9 musiałem na przykład obejść się bez niektórych dodatkowych efektów, by gra nie przycinała przy większych prędkościach. W PUBG Mobile na wyższych ustawieniach produkcja również lubiła chrupnąć.

Jeśli telefon służy Wam do okazjonalnego grania Mi 8 Lite jak już wspomniałem odpali każdy tytuł, ale jeśli kupujecie smartfon, by regularnie na nim ciorać i cieszyć się ze wszystkich dobrodziejstw jakie oferują bardziej wymagające tytuły, lepiej zainwestować choćby w świetnie spisującego się na tym polu Pocophone'a. Zwłaszcza, że jego cena jest niewiele wyższa.

Zdjęcia i filmy

Jak na tę półkę cenową Mi 8 Lite może poszczycić się solidnym aparatem. Główna kamera znajdująca się na tylnej ścianie składa się z dwóch obiektywów - 12MP (Sony IMX363) z przysłoną f/1.9 oraz 5MP (dba przede wszystkim o efekt rozmycia tła). Kamera przednia, używana przede wszystkim do selphie, to z kolei 24MP (Sony IMX576) z przysłoną f/2.2. Xiaomi zadbało o tryb portretowy (z efektem rozmycia), panoramiczny i kwadratowy. Jest też dość ograniczony tryb ręczny, który pozwala na manualne dostosowanie parametrów i cykanie fotek według własnych preferencji. Zdjęcia w wysokiej rozdzielczości robione w dzień i w nocy znajdziecie w galerii. 

Dostępny w telefonie tryb upiększający pozwala skorygować nie tylko niedoskonałości naszej twarzy, ale nawet jej kształt, choć jak dla wygląda to czasami dość nienaturalnie. Oprócz tego tryb edycji dostarcza całą masę przeróżnych filtrów i naklejek. Technologia Dual Pixel dba o dobrą ostrość zdjęć z kolei sztuczna inteligencja podobnie jak w innych modelach marki Xiaomi rozpoznaje elementy scenerii, czemu towarzyszą odpowiednie ikonki. W trakcie dnia i miejscach dobrze naświetlonych można pstrykać naprawdę szczegółowe foty. Z włączonym AI czy HDR kolory zyskują na jakości i nie wyglądają na przekłamane. Ciężko więc do czegoś się przyczepić. Gorzej gdy zdjęcia robimy w nocy i w miejscach mniej oświetlonych. Tutaj Mi 8 Lite nie radzi sobie już tak dobrze - pojawiają się szumy i rozmycia. Tragedii nie ma - jeśli poświęcimy trochę więcej czasu na stabilizację ujęcia da się robić przyzwoite zdjęcia nocą, jednak dla bardziej wymagających „fotografów" będzie to zdecydowanie za mało. Poniżej ta sama sceneria bez funkcji SI i z włączonym trybem sztucznej inteligencji. 

Mi 8 Lite nagrywa niezłe filmy w 4K. W 30 klatkach, ale naprawdę szczegółowe. Tryb 60 klatek można włączyć tylko w FULL HD (1080p), ale szału nie robi. Kamera nie posiada stabilizacji optycznej, zaś cyfrowa obecna jest tylko w 1080p i 30 klatkach. Wideo w zwolnionym tempie dostępne jest z kolei przy rozdzielczościach 720p i 1080p. Podobnie jak w przypadku robienia zdjęć - filmy nagrywane w dzień wyglądają naprawdę dobrze, w przypadku gdy światła brakuje nie jest już tak kolorowo.

Podsumowanie

Mi 8 Lite obecnie dostępny jest w polskich sklepach w dwóch wersjach - za model 4GB i 64 pamięci wewnętrznej zapłacimy od 1000 do 1200 złotych. W przypadku 6GB RAM i 128 GB pamięci cena wzrasta do około 1200-1400 złotych. Jak na telefon tej klasy zarówno na wydajność, szybkość działania, funkcje jak i aparat/kamerę nie można za bardzo narzekać. Nie bez znaczenia jest też wygląd telefonu, który zaskakuje oryginalną kolorystyką na tle innych modeli (w Polsce nie jest jednak dostępny Twilight Gold, który robi też świetne wrażenie). Szklana obudowa bardzo się jednak brudzi i bez osłony ciężko będzie utrzymać czystość. Nie jest to „telefon dla graczy", nie posiada opcji płacenia zbliżeniowego, nie jest też wodoszczelny i ma mniejsze bolączki (brak powiadomień na górnej belce), ale jest wart swojej ceny. Osobiście w tej klasie postawiłbym jednak na Pocophone'a - używam od kilku miesięcy i działa rewelacyjnie, a jest tylko trochę droższy.

Plusy:
Design i kolorystyka mogą się podobać
Stosunek ceny do jakości
Niezła wydajność i szybkość działania
Duży, solidny wyświetlacz
Filmy w 4K
Sporo dodatkowych funkcji

Minusy:
Brak NFC i gniazda słuchawkowego
Obudowa nie jest wodoszczelna
Źle zagospodarowana przestrzeń wokół notcha

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper