Hyde Park. Największy zawód tego roku

Hyde Park. Największy zawód tego roku

Paweł Musiolik | 15.12.2018, 09:00

Tydzień temu pytaliśmy o pozytywne zaskoczenie, w tym tygodniu, korzystając z pytania podsuniętego przez czytelnika, chcemy poznać wasz największy zawód tego roku.

Musiol: Wybrałem się do Warszawy odwiedzić Rogera i Pereza, z którymi się dawno nie widziałem. Wpadłem, pogadałem, a gdy już wróciłem, okazało się, że pamiątką po wycieczce jest angina. Wniosek? Lepiej jednak siedzieć w domu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Napisałbym może coś jeszcze, ale dobrze wiem, że to nikogo nie obchodzi. Oszczędzę więc sobie i wam tych paru dodatkowych sekund.

Pytanie tygodnia: Ni no Kuni 2: Revenant Kingdom. Jedynka była świetnym, wręcz podręcznikowym do bólu japońskim RPG-iem, który pojawił się w czasach posuchy. Kontynuacja jest dziwną hybrydą, robioną w myśl - wrzućmy wszystko, to gra będzie na 200 godzin i na 100% wciśniemy wszystkim przepustkę sezonową jak zachodni wydawcy. Revenant Kingdom w porównaniu do jedynki ma gorsze: stylistykę, muzykę, system walki, system rozwoju postaci, bohaterów (!!!) i fabułę...

Wiecie co, na tym skończę, bo nawet nie chce mi się na ten tytuł tracić już czasu.


Perez: Niby urlop już za tydzień, ale wizja najbliższych dni przyprawia o dreszcze! :). Od poniedziałku zamykamy styczniowy numer (z chorym Romkiem-grafikiem na pokładzie), ogarniamy pakowanie i wysyłkę prezentów, kończymy też Prezentownik, który pojawi się na PPE (uprzedzając – nie, nie będzie tam masy promocji i zniżek, a raczej lista kilkunastu mniej lub bardziej oczywistych pomysłów, z których a nuż skorzysta ktoś, kto jeszcze nie kupił prezentu na święta). Potem tylko przed weekendem ogarnąć kilka najważniejszych tematów i wyjazd w rodzinne strony. Rzecz jasna nie znaczy to, że na PPE będzie nudno – tradycyjnie w okresie świątecznym czekają na Was ankiety w ramach Debeściaków, a także masa przeróżnych tekstów publicystycznych.

Odejście Rozba, poza morzem łez!, miało jeden niespodziewany efekt – doszedłem do wniosku, że czas nieco ogarnąć redakcję. Pomieszczenie wielkie nie jest, bo i coraz więcej pracy ogarniamy zdalnie, no ale jak się okazało po małych manewrach udało się wstawić kanapę i telewizor plus z racji świąt – zawiesić lampki świąteczne. Odpicowana miejscówka dość szybko przeszła chrzest bojowy, bo mieliśmy spotkanie redakcyjne (foty w najbliższym numerze PSX Extreme) – szczęśliwie obyło się bez ofiar :).

Pozdrowienia dla czytelnika, który wpadł do nas do redakcji, aby... odnieść prenumeratę. Przy ostatnim numerze (tym z kalendarzem) drukarnia nieco namieszała nam z wysyłkami i przez to kilkanaście osób dostało prenumeratę, chociaż w zasadzie miało już ją zakończoną (ot, taki mikołajkowy prezent wyszedł :)). I właśnie jeden z numerów trafił do osoby, która już tej prenumeraty nie miała i postanowiła nam odnieść egzemplarz – doceniamy gest! Proszę o kontakt mailowy na [email protected] :).

Pytanie tygodnia: Chyba oryginalny nie będę, wspominając o Falloucie – szkoda, że tak wyszło, bo nie dość, że z jakością gry jest pod górę, to jeszcze ta cała otoczka związana z działaniami Bethesdy odbiła się negatywnie na branży. Ale ogólnie rok zacny, było (i jest) w co grać.


Person: W końcu odkąd moja stara PS4 odeszła w zaświaty w łunie niebieskiego światła (brzmi zdecydowanie niż było a brzmiało bardzie nosz k.... ps4 się z......), zanosiłem się długo na zakup Pro, ale czekałem na bardziej odpowiedni moment cenowy. No i udało się oczywiście nie obyło się bez problemów z dostępnością, ale finalnie dostałem go i się cieszę. Używam już ją niecałe 2 tygodnie i mogę powiedzieć, że seria 72XX jest dużo cichsza od startowego modelu, co szczególnie odczuwalne jest na takim tytule jak Doom, gdzie wcześniej podczas grania jednostka wydawała takie dźwięki, jakby miała zaraz wystartować na orbitę geostacjonarną i ogień piekielny się wydobywał. Na nowym nie zauważyłem tego problemu nawet przy dłuższym posiedzeniu. Prosiaczek nie jest pozbawiony wad i ma parę które już odkryłem, ale są to raczej detale. Niemniej, trochę mogą irytować. Bardzo ciekawy jestem jaki jest pobór energii, tę kwestie będę odkrywać pewnie w przyszłym tygodniu jak odnajdę watomierz w jednym z pudeł. Być może w przyszłym roku rzucę się na zakup PSVR, ale to jest odległa przyszłość. Mam nadzieję, że nie będę miał z prosiaczkiem najmniejszego problemu, poza czasem na ogranie zaległości, których mi się co nieco zrobiło 

Pytanie tygodnia: Z tytułów które na ten moment posiadam, nie ma nic co nazwał bym porażką. Z gier, które można śmiało uznać za porażkę, jest niesławny Fallout 76, choć mam nadzieje, że finalnie wyjdzie coś z tego ciekawego. Ale jak to mówią nadzieja matka głupców.


Zandorath: Czasem mamy takie uczucie jakby ktoś ukradł nam kilka dni. Innym razem za to zdaje się nam, że czasu jest aż nadto (chociaż to rzadziej). Poprzednie dwa tygodnie wydawały mi się podejrzanie spokojne i coś czułem, że zwiastują one nadejście dni, w których nie będę wiedział, jak się nazywam. Cóż, właśnie tak się stało. W poprzedni weekend spokojnie kończyłem sobie Observera (który jest naprawdę świetny!), a teraz brakuje mi czasu na wszystko. Nie wiem, czy ma to związek z częstym odwiedzaniem sklepów w poszukiwaniu prezentów, czy czymś innym. Od początku tygodnia latam z jednego miejsca do drugiego i jeszcze przydałoby mi się kilka dodatkowych godzin. Jest na to jakaś appka? Chociaż nie mam chyba prawa aż tak narzekać... Sony podsumowało mój rok z PlayStation 4 i wyszło, że do tej pory spędziłem z konsolą 3386 godzin w 347 grach. Przepraszam, ile i ilu?!

Pytanie tygodnia: Największe rozczarowanie tego roku w grach? O, jakie proste. Kingdom Come: Deliverance. Od kiedy usłyszałem o tej grze na Kickstarterze to w nią wierzyłem. Wiedziałem, że nie będzie idealna. Wiedziałem, że pewnie część rzeczy z niej wyleci, ale wciąż liczyłem na dobry tytuł. Przedpremierowy pokaz na PC opisywany jeszcze dla NeoSite pozytywnie nastroił mnie do tego tytułu. Potem była premiera, dzięki której w końcu mogłem włączyć wyczekiwaną produkcję na swojej konsoli i… jasna cholera jak to źle na niej chodzi. Kingdom Come: Deliverance dowozi, jeśli chodzi o historię, jest doskonałe, jeśli chodzi o świat gry. Nawet mogę przymknąć oko na kilka kłamstewek twórców, ale jak podczas walki mam 10 klatek na sekundę, a w trakcie rozgrywki co chwilę zaciskam zęby, widząc kolejny festiwal błędów, to po prostu nie mogę. Niech chociaż Mount & Blade 2: Bannerlord dowiezie. Przecież nie będą ciągle wracał do Warbanda…


 

Źródło: własne
Paweł Musiolik Strona autora
cropper