PlayStation Classic – recenzja sprzętu. Sony odwołuje się do wspomnień

PlayStation Classic – recenzja sprzętu. Sony odwołuje się do wspomnień

Wojciech Gruszczyk | 27.11.2018, 19:58

Retro jest od pewnego czasu modne, więc producenci chętnie przywracają do życia znane smaczki, wrzucają na rynek opakowane w nową folię ukochane przez wielu produkty i coraz śmielej starają się pobudzić wspomnienia trafiając w nasze serca. Sony doskonale zdaje sobie sprawę z siły swojej marki, więc podążając tą drogą oferuje PlayStation Classic. Małe, niedoskonałe urządzenie, które jednak od pierwszego chwycenia w dłonie pobudza nostalgiczny uśmiech na twarzy.

Jeśli miałbym wybrać jeden sprzęt, który wpłynął na moje życie, to bez najmniejszego problemu powiedziałbym: PlayStation. Pierwszy „Szarak” rozbudził we mnie miłość do elektronicznej rozgrywki. W kolejnych latach stawiałem na półce obok telewizora sprzęty różnych firm, zawsze pamiętając jednak o początkach. PSX nie był pierwszym urządzeniem do grania w moim rodzinnym domu, ale bez wątpienia to ta maszyna sprawiła, że dzisiaj możecie przeczytać ten tekst. Właśnie z tego powodu po zapowiedzi PlayStation Classic instynktownie złożyłem dwa zamówienia przedpremierowe – tak aby mieć pewność, że w dniu premiery zagram w kilka klasyków. Teraz po spędzeniu z konsolą kilku dni mogę powiedzieć jedno: wyjątkowe uczucie ponownie wróciło.

Dalsza część tekstu pod wideo

PlayStation Classic

PlayStation Classic

Kruszynka!

PlayStation Classic to mała wersja cenionego przez miliony graczy PlayStation. Producent zdecydował się idealnie odwzorować urządzenie, które choć posiada 45% mniejszą obudowę (149mm x 33mm x 105mm), to dodatkowo podczas tworzenia projektu zadbano o drobne detale – wszystkie przyciski (Power, Open, Reset) znajdują się na dobrym miejscu, nie zabrakło charakterystycznego (najlepszego!) znaczka PlayStation oraz nazwy Sony. Choć urządzenie korzysta z zainstalowanych gier, to jednak na obudowie znajduje się element przypominający klapkę, którą pewnie jeszcze niektórzy nadal otwierają, by wrzucić do oryginalnego PlayStation swoje ulubione produkcje. W „Klasyku” nie ma takiej możliwości, ale warto zwrócić uwagę, że nawet na bokach znalazły się „ząbki”, które dobrze znamy z modelu wrzuconego na rynek w 1994 roku. Jedyne zmiany w konstrukcji (nie licząc oczywiście rozmiaru) znalazły się na przednim oraz tylnym panelu – na froncie choć możemy podpiąć dwa kontrolery, to nie mamy możliwości włożenia „Memorek”, zaś "na plecy" zawędrowały dwa porty (wyjście HDMI do podłączenia telewizora oraz USB do zasilania).

Sony korzystając z doświadczenia konkurencji zdecydowało się wrzucić do pudełka dwa kontrolery – gracze otrzymują tutaj klasyczne pady, więc niestety nie mamy dostępu do analogów oraz wibracji. Z jednej strony urządzenie fantastycznie pasuje do zamysłu PlayStation Classic, ale po kilku pierwszych minutach łatwo można odczuć brak obu elementów. Kontrolery świetnie leżą w dłoniach, zostały wykonane z porządnych materiałów, a klikanie w przyciski to przyjemność przeplatana z sentymentalnym powrotem do lat dzieciństwa, jednak w ostatecznym rozrachunku lepszym wyborem byłoby postawienie na rozbudowany model. Dodatkowa niedogodność z padami pewnie nie będzie bolesna dla wszystkich graczy, jednak warto zwrócić uwagę na długość kabli – 1,5 metra na papierze nie wygląda najgorszej, ale od czasów „Szaraka” sporo się w naszych domach zmieniło, nie siedzimy już z nosami przed małymi ekranami CRT, a do dobrego OLED-a trzeba się odpowiednio rozsiąść. W rezultacie podczas rozgrywki na PlayStation Classic musiałem ponownie usiąść przed kanapą, a nawet wtedy konsola leżała obok mnie... Tak jak piszę – ten problem nie dosięgnie każdego, ale na pewno niektórzy będą musieli się z nim zmierzyć. Oczywiście do konsoli nie możemy (przynajmniej aktualnie!) podłączyć bezprzewodowych padów przykładowo z PlayStation 4 lub PlayStation 3, a w pakiecie obok konsoli oraz kontrolerów znalazły się klasyczne (choć już nie tak grube!) instrukcje oraz dwa przewody (HDMI i USB). Niestety, Sony nie dorzuca do zestawu zasilacza, więc niezbędne jest skorzystanie z ładowarki przykładowo od smartfona.

Cały zestaw wygląda kapitalnie i bez wątpienia pod względem wizualnym nie można się tutaj do niczego przyczepić, bo konsola to prawdziwa kruszyna (zaledwie 170 gram!), a oba kontrolery choć na początku wydają się wyjątkowo drobne (140 gram!), to jednak podczas rozgrywki naprawdę dobrze leżą w dłoniach. PlayStation Classic to skromne pudełeczko przepełnione wieloma pozytywnymi wrażeniami.

PlayStation Classic

PlayStation Classic

 

Niechaj zagości nostalgia!

Po pierwszym uruchomieniu jesteśmy witani wyjątkowym dla wielu napisem „Sony Interactive Entertainment” i charakterystycznym dźwiękiem – jeśli od dawna nie słyszeliście tej melodyki, to ciarki gwarantowane! Następnie otrzymujemy dostęp do banalnego menu, w którym wszystkie gry znajdują się na planie okręgu, a my korzystając z kierunków lewo/prawo wybieramy jedną z okładek – każda odpowiada za produkcję wybraną przez specjalistów z PlayStation. Konsola nie posiada fizycznych Memory Card, ale każda produkcja posiada swoją indywidualną wersję „memorki” obsługującą do 15 slotów. Wszystkie tytuły oferują standardowy save, choć inżynierowie zastosowali tutaj również ciekawą opcję „szybkiego zapisu”. Przycisk Reset odpowiada teraz za wrócenie do menu i po kliknięciu jest jednocześnie tworzony save-punkt, który pozwala na błyskawiczny powrót do rozgrywki – nie musimy biegać za odpowiednim miejscem na mapie, szukać „znaku zapytania”, czy też innych maszyn do pisania. Działa to bardzo szybko i sprawnie, nawet bez problemu możecie odłączyć konsolę od prądu, ponieważ po podłączeniu dwóch kabli w sekundzie wrócicie do gry. W menu pojawia się jeszcze adnotacja, który tytuł wspiera rozgrywkę na podzielonym ekranie, dorzucono datę premiery. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że PlayStation Classic jest zamkniętą konstrukcją – Sony nie zdecydowało się na podłączenie urządzenia do PlayStation Network i kupowanie nowych tytułów za pomocą cyfrowego sklepu. Oczywiście nie możemy również skorzystać z płyt z „Szaraka” – klapka nie jest otwierana. Niektóre pozycje w oryginalnej formie były dostępne na kilku CD-kach, więc podczas rozgrywki od czasu do czasu pojawia się komunikat o potrzebie wymiany płyty: w tej sytuacji wystarczy kliknąć „Open” na obudowie i można kontynuować zabawę.

PlayStation Classic

PlayStation Classic

O samych grach powiedziano naprawdę wiele, ale jestem pewien jednego – nie ma opcji na wybranie 20 hitów z PlayStation, które zostałyby docenione przez wszystkich graczy. Sony spróbowało chwycić wszystkie sroki za ogon i w rezultacie pewnie tylko nieliczni z uśmiechem na ustach zagrają w pełen zestaw 20 produkcji. Final Fantasy VII, Metal Gear Solid, Grand Theft Auto, Oddworld: Abe's Oddysee, Rayman, Resident Evil Director's Cut, Super Puzzle Fighter II Turbo, Wild Arms czy też niezawodny Tekken 3 działają kapitalnie, a każda spędzona minuta przy tych tytułach była dla mnie czymś wyjątkowym – obraz zawsze jest przycięty (rozdzielczość to bajeczne 720p lub 480p w zależności od tytułu). Sony nie zdecydowało się na dopracowanie emulatora i nie dorzuciło trybów wyświetlania, więc nie mamy opcji na dopieszczenie wrażeń. Na szczęście w wielu tytułach nie zawodzi jedno – gameplay. Ten mały pad działa cuda, z ekranu wylewa się tona wspomnień, a uśmiech z ust nie znika za każdym razem, gdy włączymy kolejną grę i widzimy klasyczne logo PlayStation upiększone charakterystyczną melodią.  

PlayStation Classic to również świetna opcja na odświeżenie pamięci lub poznanie kilku kultowych tytułów – szczerze mówiąc nie miałem okazji wcześniej sprawdzić się w Jumping Flash, a jest to całkiem przyjemna platformówka. Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek zagram w Mr Driller oraz Intelligent Qube – choć w tym drugim przypadku na początku musiałem sobie przypomnieć zasady. Mała konsola Sony to również bardzo dobra okazja do sprawdzenia Revelations: Persona – to pierwsza odsłona uznanej serii Atlusa, którą pewnie tylko nieliczni wypróbowali w oryginalnej wersji lub edycji z PlayStation Portable. Niestety, w zestawieniu są również gry, które w moim odczuciu powinny zostać porządnie sprawdzone przez wrzuceniem na listę – w Battle Arena Toshinden pojawia się wpływający na wrażenia lag, a w Cool Boarders 2 oraz Tom Clancy’s Rainbow Six trudno o normalną grę bez analoga. Rozgrywka w te pozycje jest męcząca, nie sprawia satysfakcji i są to wyraźnie zmarnowane sloty. W dodatku do niektórych gier trzeba się mocno przyzwyczaić, ponieważ brak analogów jest szczególnie dotkliwy – Destruction Derby, R4: Ridge Racer Type 4, Syphon Filter, czy też Twisted Metal. Te kilkanaście lat temu nasze hobby było wyraźnie trudniejsze i to jest bez wątpienia kapitalne, jednak w niektórych przypadkach można poczuć, że głównym problemem jest brak odpowiedniego pada. Na szczęście to kwestia wprawy – kilku pierwszych porażek, obitych samochodów, zabitych komandosów – ale z każdą kolejną próbą jest znacznie, znacznie lepiej... Musicie jednak wziąć pod uwagę że PlayStation Classic oferuje klasykę, która nie wybacza błędów, więc nie zraźcie się po pierwszym „Game Over”.

PlayStation Classic nie oferuje idealnego zestawu gier, ale całość funkcjonuje naprawdę sprawnie. Bieganie pomiędzy tytułami jest płynne, dobrze działa zapis, dokładnie w połowie produkcji można skorzystać z opcji rozgrywki na podzielonym ekranie (Battle Arena Toshinden, Cool Boarders 2, Destruction Derb, Intelligent Qube, Mr Driller, Ridge Racer Type 4, Super Puzzle Fighter 2 Turbo, Tekken 3, Tom Clancy’s Rainbow Six i Twisted Metal), a cała koncepcja klasycznej-retro konsoli została poprawnie zrealizowana. Szczególnie PS Classic docenia się w kilku momentach – gdy za dziecka zagrywaliśmy się przykładowo w Final Fantasy VII, Metal Gear Solid lub Tekkena 3 (lista dla mnie nieprzypadkowa!), a teraz możemy chwycić za ten wychudzony pad i ponownie czerpać garściami z ulubionych przygód. Magia wraca.

PlayStation Classic

PlayStation Classic

Kiedyś to było…

Jednego przy tym Japończykom odmówić nie można – dosłownie każdy gracz wychowany na "Szaraku" znajdzie na liście PlayStation Classic przynajmniej kilka gier, które rozbudzą w nim masę wspomnień. W moim przypadku było to aż dziewięć produkcji, z którymi wiąże się kilka wyjątkowych wydarzeń z lat dzieciństwa – właśnie o to w tym wszystkim chodziło. Resztę tytułów w mniejszym lub większym stopniu sprawdziłem, trzy mnie totalnie odrzuciły, ale szczerze mówiąc chciałbym, aby do tego klasyka już wkrótce pojawił się „poprawiony pad”. Sony trafia w serce, pozwala się szeroko uśmiechnąć, a nawet mamy okazję pokazać nowemu pokoleniu „jak to się kiedyś rodzice bawili”. Sony stworzyło sprzęt, który jednak świetnie pasuje obok dużego telewizora, a od czasu do czasu każdy fan PlayStation chwyci za kontroler, odpali ulubioną produkcję i popatrzy na te wszystkie kanciaste mordy. Kurła… Kiedyś to było, co nie?

Podsumowanie:
+ Wracają wspomnienia!
+ Kapitalne wykonanie małej konsoli
+ Przejrzyste i dobrze wykonane menu
+ Pad? Niby brakuje opcji, ale gra się na nim przyjemnie
+ Kilka naprawdę świetnych tytułów
+ Dobra opcja do odświeżenia listy pozycji lub poznania starych hitów
+ Możliwość „szybkiego zapisu”
- Zamknięta konstrukcja
- Krótkie kable kontrolerów
- Brak trybów wyświetlania
- W niektórych tytułach szczególnie brakuje analogów
- Trzy zmarnowane sloty (dla niektórych pewnie więcej)

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper