Recenzja: PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack

Recenzja: PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack

Kacper Mądry | 03.04.2018, 15:56

Nie mam bladego pojęcia, co się wydarzyło na chińskim rynku. Dostępne tam są dwie mobilne odsłony PlayerUnknown’s Battlegrounds, z czego obie są w dużej mierze tą samą grą.

Zrecenzowane już przez nas PlayerUnknown’s Battlegrounds: Exhilarating Battlefield (w Europie – PUBG: Mobile) jest niemalże dokładną kopią „dużego” PUBG, podczas gdy PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack również wydaje się na pierwszy rzut oka tytułem bardzo podobnym do pierwowzoru. Różnica tkwi w szczegółach – zmianach na tyle małych, że można by wprowadzić je do jednej gry posiadającej wiele opcji konfiguracji. Tutaj zdecydowano się jednak na dwie produkcje i muszę przyznać, że gdybym miał wybierać lepszą, to postawiłbym na Army Attack.

Dalsza część tekstu pod wideo

PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack #1

PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack posiada identyczne zasady co PlayerUnknown’s Battlegrounds: Exhilarating Battlefield (swoją drogą oni te nazwy chyba specjalnie tak wydłużają…). Wyskakujemy z samolotu wraz z 99 innymi osobami i rzucamy się w wir walki, próbując przetrwać jak najdłużej – standard. Co zatem sprawia, że uważam PUBG: Army Attack za lepszą produkcję? W swojej recenzji wersji Exhilarating Battlefield narzekałem na sporadyczne problemy z płynnością oraz zbyt skomplikowane sterowanie. I te właśnie rzeczy zostały tutaj wykonane lepiej! Dzieło Timi Studio wprowadza również kilka zmian w oprawie graficznej, sprawiając, że tytuł prezentuje ładniejszy i ostrzejszy obraz.

Prześledźmy zatem to, co zrobiono lepiej. Autorom udało się zmniejszyć liczbę ikon na ekranie. Pojawiają się one tylko w momentach, kiedy rzeczywiście są potrzebne, co sprawia, że mamy większe pole widzenia. Wprowadzono tutaj również kilka praktycznych rozwiązań, które znacznie ułatwiają sterowanie. Przyciski strzału broni umieszczone są po obu stronach ekranu – czasem podczas walki rzeczywiście potrafiło mi się to przydać, pozwalając na szybszą reakcję. Poza tym dodano możliwość wychylania się zza winkla poprzez drobne ikonki obok wirtualnej gałki odpowiedzialnej za poruszanie się. Kliknięcie wychylenia sprawia, że nasza postać jest stale wygięta i nie trzeba trzymać takowego przycisku. Zdecydowano się również na to, że prawy przycisk strzału jest jednocześnie gałką. Gdy już rozpoczniemy ostrzał przeciwnika, nie musimy odrywać palca odpowiedzialnego za poruszanie się. Wystarczy, że, zupełnie jak na konsoli, będziemy lewym kciukiem chodzić, a prawym celować i ciągle strzelać.

PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack #2

Sama przyjemność ze strzelania jest większa dzięki lepszej precyzji wynikającej z ostrzejszej oprawy graficznej. Timi Studio w przypadku PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack postanowiło wykorzystać Unreal Engine, który sprawdza się znakomicie. Silnik jest konfigurowalny i pozwala nawet na zupełne usunięcie mgły, która oszczędzała podzespoły telefonu, dzięki czemu w przypadku posiadania mocniejszego telefonu możemy więcej widzieć. Cała mapa odpowiada tej z „dużego” PUBG, jednak sama gra korzysta z innych filtrów graficznych. Nie jest już szaroburo, a wręcz radośnie – pomarańcz i zieleń są tutaj bardzo jaskrawe i jakoś bardziej zachęcały mnie do gry. Unreal Engine utrzymuje stabilną liczbę klatek na sekundę i ani razu nie zdarzyło mi się, aby tytuł zaczął się zacinać. Nawet pod koniec rundy, gdy w szóstkę walczyłem z innymi graczami na niewielkim polu.

Czy coś w PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack wypada gorzej niż w Exhilarating Battlefield? Od razu zwróciłem uwagę na dźwięk niższej jakości. Na słuchawkach ciężej jest określić, skąd padają strzały, a bez nich jest to kompletnie niemożliwe. Być może dlatego właśnie zdecydowano się na dodanie specjalnych oznaczeń na minimapie, które wskazują, skąd dobiegają odgłosy kroków, pojazdów czy walki.

PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack #3

Pomimo tego, że cała gra dostępna jest tylko i wyłącznie po chińsku i większość zakładek była dla mnie czarną magią, to i tak od razu zauważyłem, że PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack zdecydowanie mocniej stawia na wszelkie skrzynki i nagrody. Bonusy za grę otrzymywałem zdecydowanie częściej, a gra co rusza zawalała mnie toną powiadomień mówiących o płatnych paczkach ze strojami.

Gdy PlayerUnknown’s Battlegrounds: Army Attack trafi do Polski, to zdecydowanie będę ogrywał tę wersję. Lepsze przystosowanie gry do smartfonów oraz ładniejsza i płynniejsza rozgrywka – to wystarcza, aby sięgnąć po produkt Timi Studio. Jeśli jednak chcecie produkcji wierniejszy oryginałowi, a Wasza rozgrywka opiera się na ciągłym nasłuchiwaniu wroga, to polecam jednak sięgnąć po PlayerUnknown’s Battlegrounds: Exhilarating Battlefield (PUBG: Mobile). Obie produkcje są dobre, jednak to Army Attack jest przystępniejsze.

Plusy:

  • Dopracowana strona techniczna
  • Ładna grafika
  • Oryginalne rozwiązania w sterowaniu

Minusy:

  • Przeciętny dźwięk
  • Mnóstwo nachalnych reklam mikropłatności
Kacper Mądry Strona autora
cropper