Playtest: Uncharted 4: Kres Złodzieja (PS4) - Multiplayer

Playtest: Uncharted 4: Kres Złodzieja (PS4) - Multiplayer

Jaszczomb | 07.03.2016, 09:20

Po grudniowej becie trybu wieloosobowego, Naughty Dog powraca z weekendową okazją do wypróbowania po Sieci. Jest na co czekać?

Wyszukiwanie gracza…

Dalsza część tekstu pod wideo

Wyszukiwanie gracza…

Znaleziono gracza.

Wyszukiwania gracza…

Matchmaking ssie. Ciężko jednak złościć się na jakość multiplayera z Uncharted 4, gdy cała reszta wygląda pięknie, jest świetnie zbalansowana i premiuje granie zespołowe. Czyli stanowi przeciwieństwo multi z trójki. Trzeba czegoś więcej?

jest niczym Dark Souls 3 – tworzące je studio zasłużyło się pierwszymi częściami serii, wydało później zupełnie nowe IP (/) i teraz są gotowi na porządny sequel ze świeżymi w serii, sprawdzonymi pomysłami. Udostępniony wycinek wieloosobowego trybu z U4 pozwolił zagrać na trzech mapach w drużynowym deathmatchu, lecz tym razem po powaleniu przeciwnika trzeba go jeszcze dobić. Zaskakująco, pomysł z TLoU wpisuje się w bardzo dynamiczną rozgrywkę Uncharted i nader przyjemnie jest zasadzić komuś kopa na do widzenia.

Niby akcja, wybuchy, ciągle coś się dzieje, a trzeba dobijać wrogów i kryć się za osłonami. Jak to połączono? Odpowiedź jest prosta – Naughty Dog. To studio jest zdolne do wszystkiego. Nawet bujanie się na linie nad przepaścią nie jest bezmyślnym wystawianiem się na ostrzał – możemy strzelać z broni podręcznej (np. Uzi), pozostając w ciągłym ruchu, a w razie czego zeskoczyć prosto na wroga, zgarniając dodatkowe powalenie na swoim koncie. Nie chcecie latać po planszy jak małpa? Łapcie za snajperkę, zabezpieczcie plecy minami i zbierajcie krwawe żniwo. Nic jednak nie jest tak skuteczne, jak zwyczajne trzymanie się razem, bo możliwość podnoszenia poległych towarzyszy karze samotników.

Większość posiadaczy PS3 dobrze kojarzy serię Uncharted i świetne sterowanie bohaterem, jakie z niej znamy. Tutaj dostajemy to samo, tyle że znacznie szybsze – wspinaczka, na ten przykład, nie wystawia nas głupio na ostrzał. Trzecioosobowa strzelanina ma więc solidne podstawy, ale deweloper chciał czegoś więcej, stąd system podręcznego „sklepiku”. Za pokonywanie przeciwników (i zbieranie skarbów, duch Uncharted wciąż silny!) dostajemy pieniądze, które wydać można na wybrane wcześniej bonusy – mistyczne artefakty, pomocników, specjalne bronie i ulepszenia sprzętu. Co najlepsze, nic nie daje jakieś ogromnej przewagi, chociaż zwykle bardzo pomaga. Balans jest najmocniejszą stroną multi Uncharted 4.

Weźmy takie artefakty. Jeden pokazuje wrogów na radarze, inny masowo wskrzesza wszystkich w pobliżu (zombie army!), jeszcze inny tworzy spowalniającą wrogów bańkę. Jest też totem, który wysyła za wrogami samonaprowadzające duchy i tego ostatniego używa większość graczy , ale i tak łatwo przed nim uciec i nie jest specjalnie przesadzony. Podobnie z pomocnikami – te sterowanie przez SI postacie dają ogień zaporowy, wypatrują wrogów czy pomagają partnerom, ale biegając ze swoją drużyną, łatwo się ich pozbyć, co zresztą daje nam dodatkową gotówkę. Balans, balans i jeszcze raz – balans!

Cieszy możliwość własnego doboru broni i bonusów, lecz przygotowano też swego rodzaju „klasy” postaci z gotowcami. Znajdziemy tam nawet specjalne perki, które naprawdę mało zmieniają (szybsze wskrzeszanie, podnoszenie większych ilości amunicji itp.), a w połączeniu z wyważonymi bonusami, całość pozwala skupić się na strzelaniu, zamiast dociągać na siłę do momentu kupna czegoś przesadzonego. Czyżby miało to być coś więcej niż multi na chwilę, żeby wymęczyć kilka trofeów? Jestem tego pewien.

…no, jeśli matchmaking zacznie sensownie działać. Rozumiem, że to był stress test nieukończonej wersji, ale kilkuminutowe zbieranie graczy i częste błędy podczas wyszukiwania gier ze znajomymi w drużynie to porażka. Najgorzej, kiedy produkcja wyszuka pełen skład, już widzimy ich ksywki, a tu nagle szuka od nowa. Bo tak. Połączenie internetowe sprawdziłem. Sprawdzałem parę razy. I to boli, szczególnie że oprawa jest świetna (chociaż pewnie trochę pogorszona na rzecz płynnej gry po Sieci), mapy nieźle zaprojektowane, a samo strzelanie przyjemne (tylko kto mi przybliżenie na krzyżyk wrzucił?!). Tak jak studiu deweloperskiemu nie da się wiele zarzucić, tak matchmaking ssie.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Uncharted 4: Kres Złodzieja.

Jaszczomb Strona autora
cropper