Muzyka Gracza - Castlevania Lords of Shadow

Muzyka Gracza - Castlevania Lords of Shadow

redakcja | 27.10.2013, 23:16

Nawet Krzysztof odrzuca na chwilę „Biotechnologię roślin” i wraca, żeby wspomóc mnie w najnowszej odsłonie kącika. Muzycznie Castlevania jest może nawet bardziej wymagająca od Final Fantasy, o czym przekonaliśmy się otwierając groby, które nie powinny być otwierane, ciosając osikę i starając się wyłapać podobieństwa między kolejnymi odsłonami serii.

Swój kawałek wyjąłem żywcem z koncertu Play!, Krzysztof natomiast, z okazji nadchodzącego Lords of Shadow 2, zajął się motywem z poprzedniej części.

Jak nikomu nie śpieszno do wytykania wad koncertom Play! A Video Game Symphony (bo i nie ma czego), tak oficjalne nagranie swojego czasu mocno dostało po uszach. Fani psioczyli na skromną selekcję, szemraną jakość dźwięku i ogólny brak szacunku dla ich portfeli (biedne wydanie płytowe o nieproporcjonalnie wysokiej cenie). Z perspektywy czasu wciąż jednak nie łatwo mu dorównać, a niepowtarzalność niektórych aranżacji tylko podnosi wartość składanki. Jedną z takich jest właśnie Castlevania. Niespodziewane delikatna i powolna względem klasycznych oryginałów reinterpretacja Vampire Killer i Wicked Child może napsuć krwi co bardziej zawziętym entuzjastom serii, ale już A Toccata Into Blood Soaked Darkness z bachowskimi organami i chóralna wrzawą w każdym obudzi wampira.



Akurat o reinkarnację Castlevanii nie można mieć pretensji, seria ma dość dobrze umotywowane powody, aby zmartwychwstawać. Jeśli chodzi o muzyczną warstwę Lords of Shadows, to odrodziła się tym razem na zachodzie - Japończyków nie stwierdzono. Przy pierwszym zetknięciu z albumem hiszpańskiego kompozytora Oscara Araujo trochę bezrefleksyjnie uznałem go za mało fascynujący, ostatecznie okazał się przemyślaną operą. Nim zaczniecie wbijać weń osinowe kołki i smagać biczem, posłuchajcie kilku kawałków, przede wszystkim wyśmienitego, rozbuchanego Final Confrontation. Poszukajcie ich na własną rękę, ja nie chciałem ryzykować stawianiem akurat na tamten utwór (długi, 6 minut), wybrałem bezpieczniejszy, melodyjny Belmont's Theme. Poszczególne instrumenty z gracją zabójcy wampirów układają się w wyważony i chwytliwy motyw. Czekam na Lords of Shadows 2, znowu z Araujo.

Dalsza część tekstu pod wideo

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Castlevania: Lords of Shadow 2.

Źródło: własne
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper