10 najlepszych gier w usłudze PlayStation Plus w 2014 roku

10 najlepszych gier w usłudze PlayStation Plus w 2014 roku

[email protected] | 26.12.2014, 10:00

Były gry najgorsze, czas spojrzeć na te najlepsze. A uwierzcie, było z czego wybierać. Głowiliśmy się nad wieloma produkcjami, starając wyróżnić się nie tylko największe i najlepiej oceniane hity, ale faktycznie świetne gry, które dzięki PS Plus mogły zaistnieć w świadomości graczy. I podobnie jak we wczorajszym zestawieniu, chętnie poznamy Waszych 10 najlepszych gier z PS+ w 2014 roku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Można się sprzeczać, czy ostatnia gra Kena Levine'a pod bannerem Irrational Games dorównała pierwszemu Bioshockowi. Można dyskutować nad tym, jak bardzo miał to być inny od efektu końcowego produkt. Jedno nie ulega wątpliwości – wrzucenie Bioshocka Infinite do oferty PlayStation Plus było ogromnym wydarzeniem, powodującym swego czasu lawinę komentarzy zachwyconych usługą Sony ludzi. Historia Bookera i Elizabeth z antyutopijną Columbią i postacią Zachary'ego Comstocka to rzecz, którą każdy musi sprawdzić. A PS+ pozwoliło to uczynić tym, którzy boją płacić się po 200 złotych za premierowe wydania gier.

Podczas gdy Proteus pełni rolę modelowego przykładu jak NIE powinny wyglądać produkcje niezależne, tak przygoda dwóch braci pokazuje, że niezależność pozwala na tworzenie niesamowitych produkcji, które się przeżywa grając w nie, nie tylko oglądając i wciskając co parę minut jeden z przycisków. Historia dwóch braci wędrujących w poszukiwaniu lekarstwa dla ich chorego ojca niejednego poruszy. Unikatowe sterowanie, w którym sterujemy każdą postacią przy pomocy osobnej gałki analogowej, nie tylko stanowi wyzwanie, ale jest także jednym z lepszych pomysłów designerskich ostatnich lat.

Już widzimy tłumy łapiące się za głowy. „Tak brzydka i niedorobiona technicznie gra w gronie najlepszych produkcji?!”. Tak. PlayStation Plus to usługa, która powinna nie tylko dawać nam największe hity w cenie abonamentu, ale także oferować niszowe produkcje, których kupno dla wielu jest zbyt ryzykowne. Deadly Premonition idealnie nadaje się więc do tej usługi. Tak, technicznie całość siedzi w erze PlayStation 2, ale to klimat i fabuła są najmocniejszymi punktami tej gry. Niektórzy określają ją jako „japońskie Twin Peaks”, inni twierdzą, że to najbardziej wciągająca i najlepsza gra minionej generacji. Ktoś z nich ma rację, a grze trzeba dać szansę.

Vanillaware słynie z wypuszczania pięknych, ręcznie rysowanych gier 2D. Po Muramasie, będącym w klimatach feudalnej Japonii, przyszedł czas na Dragon's Crown, czyli spełnienie snu o grze w świecie klasycznego fantasy. Niestety, część mediów skupiła się na hiporbolizowanym stylu graficznym i biuściastych bohaterkach zamiast na rozgrywce. A ta nawet samemu (można grać w 4 osoby) jest niesamowicie miodna i oferuje gigantyczne replayability. Sześć klas postaci, kilkanaście lokacji z różnymi wariantami ukończenia, wymagający przeciwnicy i bossowie. Ciężko fanom RPG-ów znaleźć coś lepszego.

 

Pikselowe mordowanie bandziorów nigdy nie było tak przyjemne. Spora w tym zasługa wspaniałej, hipnotyzującej ścieżki dźwiękowej, która wprowadza w trans. Hotline Miami wskoczyło w buty gier, gdzie szansę na ukończenie danego poziomu mamy tylko jedną. Oberwiemy – giniemy. Zupełnie jak nasi przeciwnicy. A zabijać ich jest czym – broń palna, kilka rodzajów białej i obuchowej, do tego finishery w postawi roztrzaskania głowy o podłogę. Brzmi brutalnie, ale styl graficzny jakoś podświadomie oddala od nas jakiekolwiek formy obrzydzenia własnych czynów. Całość traktujemy wyjątkowo groteskowo.

Gdyby robić zestawienie najlepszych FPS-ów na PlayStation 3, produkcja 4A Games spokojnie biłaby się o czołowe lokaty. Grający niegdyś na PC-tach starsi gracze na pewno pamiętają S.T.A.L.K.E.R-a. W Metro: Last Light klimat postapokaliptycznych, leżących na wschód od nas ziem oddany został jeszcze lepiej, ale nie ma czemu się dziwić, skoro w ukraińskim studiu jest mnóstwo pracowników z GSC. Grając w Metro nie można oczekiwać ciągłej akcji znanej z Call of Duty. Grze bliżej jest do starszych FPS-ów, gdzie nacisk położony był na klimat i eksplorację rozległego świata. Tutaj to znajdziecie, więc warto się zapoznać, choćby dla odświeżającej nutki starej (ale nie aż tak) szkoły gier.

Druga gra Vanillaware w tym zestawieniu, ale ta trafiła wyłącznie na PlayStation Vita. Tak, Muramasa pierwotnie ukazała się na Wii, ale to poprawiona wersja na konsolę Sony zdobyła serca graczy. Rozgrywka zgrabnie wymieszała system znany z gatunku Metroidvanii oraz zwykłych slasherów 2D, oferując dwie grywalne postaci (kolejne w DLC), niesamowity klimat, wiele sekretów i czas gry zamykający się w kilkunastu godzinach. Lepszej gry w tych klimatach nie znajdziecie.

 

Może i Ratchet doczekał się największej liczby gier ze swoim udziałem na PS3, ale to złodziejaszek Sly zaprezentował się ze swojej najlepszej strony. Sanzaru Games wpierw przeniosło trylogię z PS2 na PS3, a później pokazało, że stworzenie od podstaw czwartej odsłony Sly Coopera nie jest dla nich żadnym problemem. Bardzo dobra polska wersją językowa, idealnie wyważona eksploracja i skradanie, mnóstwo rzeczy do odnalezienia w grze, humor. Fanowi platformówek nie trzeba więcej pochwał, by przekonać się do tej produkcji. I przy okazji wersja na PS Vitę wpada za darmo. Nic, tylko brać.

Okej, w PlayStation Store dostępna jest znacznie lepsza wersja – Delta. Ale wciąż warto sprawdzić podstawową wersję gry, która mimo faktu przynależności do gatunku „hunting games”, z Monster Hunterem niewiele ma wspólnego. Przede wszystkim mamy tutaj mocny nacisk na historię i setting gry. Ponadto nie znajdziemy żadnych pomniejszych lokacji do eksplorowania. Każda misja to jedna, dosyć duża plansza (ale zdarzają się i mniejsze) z bossem na końcu. A ci wyglądają... przerażająco i niesamowicie jednocześnie. Wyróżnienie także za to, że Soul Sacrifice wystarcza spokojnie na kilkadziesiąt godzin gry.

Velocity 2X to absolutnie jedna z najlepszych produkcji niezależnych, jaka wpadła do oferty PlayStation Plus w 2014 roku. Mimo że spore grono ludzi krytykowało Sony za ten wybór, to jeśli chodzi o staroszkolną, prostą i wciągającą rozgrywkę, nie znajdziecie lepszej produkcji. 50 misji o różnym czasie potrzebnym na ukończenie, szybka akcja, przyjemna dla oka grafika z pompującą krew do mózgu ścieżką dźwiękową. To sprawia, że produkcja FuturLab jest warta uwagi, niezależnie, czy gramy na PS4 czy na PS Vicie, na której produkcja też jest dostępna.

cropper