Felieton: "Nie ma polonizacji, nie kupuję!"

Felieton: "Nie ma polonizacji, nie kupuję!"

Jaszczomb | 04.05.2014, 15:40

Polacy nie gęsi i w swoim języku grać powinni. Po wytknięciu braku polskiej wersji , pod recenzją rozgorzała dyskusja – powinniśmy wymagać polonizacji czy uczyć się języków?

Kiedyś gracze konsolowi w Polsce mieli pod górkę – gry były trudno dostępne, a o Piotrze Fronczewskim, czarującym swym głosem na pecetach, nikt nawet nie marzył. Słownik i determinacja pomogły w nauce języków obcych i dziś trudy te wyszły na plus. Czasy się jednak zmieniają, nasz rynek liczy się coraz bardziej i wydawcy dbają, by bariera grania ze słownikiem na kolanach nikogo nie zniechęciła.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wraz z PlayStation 3, Sony postawiło właśnie na taką przystępność - tytuły ekskluzywne były w pełni tłumaczone i dubbingowane, nieraz wypadając lepiej niż oryginał (vide ). Przekład nie zawsze jednak oddaje moc dialogów, stąd, cholera, mamy takie . Tłumacze zawsze mieli problem z przekleństwami.

Inną sprawą są kłopot z dubbingiem i nie mówię tu o braku doświadczenia zatrudnianych aktorów. Często mamy do czynienia z postacią, która na tle reszty ekipy wyróżnia się głównie brytyjskim akcentem i używanym słownictwem. Jak to oddać po polsku? Gwarą śląską? Nie spotkałem się z grą, która wyszła z pomysłowym rozwiązaniem problemu Anglika czy chociażby Rosjanina. Restartowi przygód Lary towarzyszył piękny głos Karoliny Gorczycy, ale usłyszawszy głos pani Luddington w oryginale, zakochałem się i do Polki więcej nie wróciłem.

co wy macie z tym minusem za brak polonizacji ograniczeni jacys jestescie? uczcie sie swiatowego jezyka zamiast zanizac oceny za oryginalny jezyk

W większości gier brak polskiej wersji językowej nie stanowi większego problemu. Inna sprawa, kiedy mamy do czynienia z produkcjami dla młodszych graczy. Przytoczony komentarz niezalogowanego użytkownika pochodzi spod recenzji , gdzie wytknąłem brakującą polonizację i miało to wpływ na ocenę końcową. Miało, gdyż jest to grywalna baśń, pod względem rozgrywki przystępna dla wszystkich. Posiada przy tym sprytny i prosty tryb kooperacji, stworzony, by dziecko mogło pomóc rodzicowi/starszemu rodzeństwu i chłonąć przedstawioną opowieść.

Ale dziecko nie może, bo te pięknie napisane, rymowane dialogi są jedynie w języku angielskim. I to jest problem. Przetłumaczenie tego stanowi oczywiście większe wyzwanie, ale również dałoby wymiernie lepszy efekt. Utrzymany w stylu teatru lalek wszedł w tym tygodniu do oferty PlayStation Plus i w nim wszystko jest na miejscu. Dubbingowane dialogi, drugi gracz w roli małego pomocnika, a przy tym grywalna pozycja zawierająca walki z bossami godne serii God of War w wersji dla najmłodszych. Można? Można.

Sprawę skopali także w kwestii gier LEGO. W pierwszych odsłonach ludziki opierały się na zabawnej pantomimie,a intuicyjne sterowanie wynagradzało brak polskich napisów. Od zdecydowano się zdubbingować klockowych superbohaterów, a kolejna część, , zapoczątkował w serii trend uzupełnianie scenek przerywnikowych wyciągniętą z filmu ścieżką dźwiękową. I co z tego, że jest to  zlokalizowane kinowo, kiedy nieme cutscenki były zrozumiałe dla każdego, nawet dla niepotrafiących jeszcze czytać dzieci. Że fabułę łatwiej nakreśli? Konia z rzędem osobie, która zrozumie historię w grze bez znajomości filmu. Zobaczcie chociaż fragment tego, co potrafili kiedyś zrobić w :

Nie ma co się sprzeczać – najważniejszy jest wybór. Nie czujesz się wyjątkowo biegły w języku angielskim? Włącz polską wersję. Boisz się, że źle przetłumaczone będą nawiązania do amerykańskiej/japońskiej popkultury czy przeinaczone dialogi – w opcjach dostępny jest oryginał. Najlepiej też dać możliwość osobnych ustawień dla napisów i dubbingu. Kto by chciał grać w Dragon Balla (już tu mógłbym postawić znak zapytania ;)) czy Naruto z angielskimi głosami? Brr. Dlatego chcę widzieć opcjonalną polską wersję językową. I do tego dubbing. Nawet jeśli w rolach głównych występować miałby Boberek, Boberek oraz Boberek z Boberkiem.

Jaszczomb Strona autora
cropper