Retrogranie: Medal of Honor: Wojna w Europie

Retrogranie: Medal of Honor: Wojna w Europie

kalwa | 27.04.2014, 14:00

Można by rzec, że Medal of Honor z 1999 roku na PlayStation, to protoplasta strzelanin z perspektywy pierwszej osoby traktujących temat II wojny światowej raczej poważnie, jednocześnie siląc się na jak największy realizm. Seria ma dzisiaj 16 odsłon i dopiero dwie ostatnie przestały traktować o drugowojennych wydarzeniach, nawiązując do współczesnych konfliktów. W dzisiejszym odcinku naszego cyklu skupimy się na jej ósmej części.

Dotychczas franczyzę kojarzono z dość przewidywalnymi i liniowymi grami, w których brutalność była raczej na niskim poziomie. Wspomniany wcześniej realizm opierał się bardziej na autentyczności historycznych wydarzeń, w których brali udział agenci należący do amerykańskiego Biura Służb Strategicznych. Wcześniej mieliśmy kontrolę nad poczynaniami Pattersona, czy Manon Batiste, której postać została oparta na prawdziwej agentce OSS, Hélène Deschamps Adams. W Medal of Honor European Assault głównym bohaterem jest William Holt, a jedna z wcześniej wymienionych postaci pojawia się gościnnie. Electronic Arts Los Angeles odpowiedzialne za stworzenie Wojny w Europie to zespół, który wcześniej nosił nazwę DreamWorks Interactive i we współpracy ze Stevenem Spielbergiem zapoczątkowali Medal Honoru.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pierwszy tytuł gry brzmiał Medal of Honor: Dogs of War, ale został zmieniony ze względu na skojarzenia z najemnikami jakie mogły się nasuwać. Scenariusz został napisany przez Johna Milliusa, który wcześniej pracował nad słynną adaptacją powieści Jądro Ciemności Josepha Conrada, Czas apokalipsy z 1979 roku. W tamtym czasie przyznał, że nie jest graczem bo zawsze umiera w pierwszych chwilach, ale spodobało mu się to w jaki sposób gra wideo odtwarza wydarzenia z II wojny światowej, który to jest jego ulubionym okresem w historii – fakt, że możemy znaleźć się w centrum wydarzeń i odgrywać w nich kluczową rolę. Podczas pisania myślał o Amerykanach, którzy musieli opuścić ojczyznę by walczyć w Europie. Myślał o tym kim byli ci ludzie i jak wpływało na nich to, że walczyli o coś znaczącego nie tylko dla nich samych. Zastosował tutaj inne podejście niż przy pisaniu na rzecz filmów. Jego zadaniem było nadanie kierunku fabule, oraz napisanie od czasu do czasu jakiegoś dialogu. Większość nich zostało napisanych przez innych ludzi, John Millius był raczej gościem odpowiedzialnym za scenariusz, a dialogi tworzył wtedy kiedy ktoś go o to poprosił – były to momenty w których zespół uznał, że John zrobi to lepiej niż oni.

Żeby Wojna w Europie była jak najbardziej realistyczna zaproszono do współpracy kapitana Dale’a Dye’a, który fanom serialu Kompania braci może być znany jako Robert Sink. Towarzyszył on serii od samego początku, ale tym razem użyczył również swoich ruchów w technice motion capture. Dye zdawał sobie sprawę, że branża gier ma wielkie znaczenie na świecie, toteż chciał dać z siebie jak najwięcej. Wojskowy nie tylko wprowadził sporo realizmu, ale sprawił że drużyna deweloperów myślała jak żołnierze. Jak wspominał Chris Cross mający znaczący wpływ na całość serii, według weterana przejęcie bunkra to nie tylko wystrzelenie wszystkiego co żywe w środku, ale obranie odpowiedniej ścieżki i strategii. Jego zdaniem gra oddaje hołd ludziom walczącym w wojnach poprzez swój autentyzm i trzymanie się historycznych faktów.

W przypadku European Assault rola Dye’a polegała na potwierdzeniu realizmu nowej zawartości wprowadzonej do rozgrywki. Tyczy się to jednej z nowości w serii, czyli „systemu adrenaliny”. Gdy zabijemy określoną ilość żołnierzy, tym bardziej jeśli strzelamy im w głowę, możemy wejść w tryb adrenaliny który sprawia, że przez krótki czas jesteśmy nieśmiertelni i mamy nieograniczoną ilość amunicji, a wszystkie wydarzenia widzimy w zwolnionym tempie. To przykład na to, że zwykli ludzie w niektórych momentach mogą dokonać niezwykłych rzeczy. Dale Dye pojawia się również w grze jako jedna z postaci podczas misji w bitwie o Ardeny. Jego głos można także usłyszeć w niektórych transmisjach radiowych na przestrzeni różnych zadań. Bardzo mu się to spodobało – nie każdy ma okazję pojawić się w jednej z najpopularniejszych gier na świecie.

Kolejną nowością jest mniej liniowy charakter rozgrywki. Pole bitwy jest teraz bardziej otwarte, a rozmieszczenie przeciwników nie opiera się tak bardzo na skryptach jak dotychczas. Dodatkowo możemy wydawać rozkazy towarzyszom wysyłając ich w jakieś miejsce za sprawą jednego przycisku. Oprócz tego znalezione po drodze apteczki zabieramy ze sobą, po to aby wykorzystać je w najodpowiedniejszym momencie – również po to, aby uleczyć towarzyszy. Za wypełnianie dodatkowych zadań dostajemy coś w rodzaju „postawienia na nogi”. Kiedy mamy w zanadrzu coś takiego i całe nasze życie legnie w ołowiu, automatycznie wracamy do walki.

W pierwszych trzech odsłonach serii to Michael Giacchino tworzył muzykę, ale już w Rising Sun zajął się tym Christopher Lennertz, którego niektórzy mogą kojarzyć z utworów do filmu Alvin i wiewiórki. W Wojnie w Europie także mógł pochwalić się swoimi kompozytorskimi umiejętnościami, a jego starania zostały docenione. Próbkę nazwaną pierwotnym tytułem gry możecie usłyszeć poniżej. Jednocześnie jest to motyw przewodni tej odsłony.

Premiera gry nastąpiła latem 2005 roku i spotkała się z pozytywnym odbiorem. Wersja na PlayStation 2 została doceniona za warstwę dźwiękową, oraz nowości wprowadzone do serii, które na tle innych gier nie są niczym znaczącym. Według recenzentów granie w ósmą odsłonę Medal of Honor to przyjemne doświadczenie, ale fabuła to wciąż nie to co wielu chciałoby zobaczyć. Ostatecznie oceny sięgały 75%, a sprzedaż była zadowalająca.

Jeśli chcesz się przekonać jak to jest być ostrzeliwanym czworonogiem, to czym prędzej sięgnij po ten tytuł. Niestety jak dotąd dostępna jest jedynie wersja na PS2, bowiem nie wyszedł w innej postaci nie licząc tych na sprzęty od konkurencji Sony.

cropper