Kogo spotkamy w Assassin's Creed Unity?

Kogo spotkamy w Assassin's Creed Unity?

Bartek Wiak | 06.04.2014, 11:30

Ostatnio sporo czasu poświęciliśmy głównemu bohaterowi nadchodzącej gry i kilku początkowym ważniejszym wydarzeniom. Teraz powędrujemy trochę dalej, cały czas jednak szukając odpowiedniego w historii rewolucji francuskiej miejsca dla zabójcy.

Dzisiaj zmienimy trochę formę poszukiwań i zamiast poruszać się po wydarzeniach poskaczemy po znanych osobach, które miały znaczący wpływ na kształt Wielkiej Rewolucji. Przy okazji spróbujemy zadecydować, czy jest szansa, by dana postać stała po stronie asasynów lub templariuszy. Zanim jednak będziemy w stanie tego dokonać, musimy sobie przypomnieć, jakimi motywami kierują się templariusze. Ich nadrzędnym planem jest utworzenie idealnego świata,w którym panowałby ład i porządek. Dobro jednostki, indywidualizm to dla nich wada a nie zaleta. Zakon Asasynów walczy natomiast o wolność dla każdego obywatela świata.

Dalsza część tekstu pod wideo

Patrząc w ten sposób na Wielką Rewolucję można dojść do wniosku, że asasyni prowadzą. Upada monarchia absolutna, która narzucała prawa i obowiązki, rośnie rola stanu trzeciego i wreszcie władza ma być sprawowana przez lud i dla ludu. Przejdźmy jednak do ważniejszych postaci tamtego okresu.

Na pierwszy ogień leci Marie Joseph Paul Yves Roch Gilbert du Motier markiz de la Fayette. Dla ułatwienia będziemy się do niego zwracać po prostu La Fayette. Jest to dość dziwna postać. Mimo, iż należał do arystokracji to zdarzało mu się dołączać do stanu trzeciego podczas Stanów Generalnych. W momencie, gdy we Francji nie było już żadnej władzy poza Komitetem Stałym, La Fayette stanął na czele nowo ochrzczonej Gwardii Narodowej. Później wykorzystał tę władzę, by rozpędzić tłum postulujący o detronizację króla. To wydarzenie historia okrzyknęła masakrą na Polu Marsowym. Gwardia La Fayettea zabiła wtedy ponad 50 osób, co nie przysporzyło mu popularności. W późniejszym okresie stanął na czele Armii Centrum. Po której stronie stał La Fayette? Wydawać by się mogło, że jest wojownikiem o wolność - asasynem - jednak scena na Placu Marsowym zasiewa ziarnko niepewności. Wiemy, że templariusze chcieli lepszego, w pełni kontrolowanego świata. Myśląc w ten sposób możemy stwierdzić, że La Fayette mógł należeć do templariuszy. Fakt, walczył o dobro kraju, ale jednocześnie starał się utrzymać kontrolę. Z drugiej strony był też czuły na wolność innych państw. Przed rewolucją walczył o wolność Stanów Zjednoczonych, a trochę później nawoływał do pomocy Polakom w trakcie powstania listopadowego. Wydaje mi się, że to osoba zawieszona pomiędzy dwoma światami, tańcząca do muzyki granej przez jego własną wolę, co czyni z niego kogoś na kształt członka zakonu asasynów.

Kolejny to Maximilien de Robespierre. Postać, na temat której do tej pory są toczone spory i dyskusje. Historycy nie potrafią się zgodzić co do oceny jego wpływu na Wielką Rewolucję. Był to człowiek, którego część z nas nazwie tyranem, a druga część bohaterem. Nie można mu jednak odmówić inteligencji i specyficznego poczucia sprawiedliwości (był w końcu prawnikiem). Jako adwokat pracował zresztą w rodzinnym Arras, gdzie bardzo szybko uznano go za człowieka kierującego się prawem i sprawiedliwością. Ciężko jednak obsadzić go w roli członka jednego z zakonów. Z jednej strony, jako przywódca Klubu Jakobinów aktywnie działał na rzecz biednych, samemu żyjąc niezwykle skromnie, a z drugiej strony głosował za zniesieniem kary śmierci. W późniejszym okresie wprowadził radykalne reformy społeczne, dzięki którym życie ludzi we Francji stawało się łatwiejsze. Wziął udział w procesie króla, gdzie wygłosił bardzo ważną mowę skazującą władcę na śmierć. Było to niezgodne z zasadami głoszonymi przez Robespierre'a w przeszłości. Według mnie Robespierre był asasynem i przypuszczam, że takim go właśnie poznamy. Wprowadził kult rozumu, co świadczy o jego uwielbieniu do wolności. Chciał by każdy człowiek myślał za siebie, co jest zgodne z zasadami zakonu asasynów.

Ważnym symbolem dla Wielkiej Rewolucji był ówczesny król Francji - Ludwik XVI. W końcu zniesienie jego władzy było jednym z celów rewolucjonistów. Król od początku nie chciał żadnych zmian, próbował rozpędzić Zgromadzenie Narodowe, później próbował ucieczki z kraju. Nic mu się jednak nie udawało, a z czasem jego rola stała się symboliczna. W trakcie rewolucji Francja prowadziła wojnę z Austrią, a gdy i tak nie poszła zbyt dobrze, król został wtrącony do więzienia i pół roku później skazany na śmierć poprzez ścięcie. Zakładam, że rola króla w grze będzie mało znacząca i prawdopodobnie ujrzymy go jedynie gdy jego głowa zostanie oddzielona od reszty ciała. Strzelam jednak, że w historii opisanej w AC król będzie stanowił marionetkę w rękach templariuszy.

Trudno tutaj nie wspomnieć o jednym z organizatorów i przywódców rewolucji francuskiej - Georgesie Dantonie. Zasłynął jako wybitny mówca i człowiek, który chciał być świadkiem wielkich wydarzeń. Za młodu odbył pieszą wycieczkę na koronację króla Ludwika XVI. Danton miał jednak jeden mały defekt, no może nie tak mały. W młodości kilka razy oberwał od byka co zdeformowało mu twarz. Rewolucja francuska posłużyła mu jako maszynka do robienia pieniędzy, szybko wyszło na jaw, że łapówki brał od każdego, a gdy tylko się czegoś napił okazywał się sprzedajnym i pozbawionym skrupułów. Jak wiele innych osób podczas rewolucji Danton zginął przez ścięcie. Wtedy też po raz ostatni zabłysnął i pokazał światu jak świetnym jest mówcą. Jego zachowanie wskazuje, że był kimś na kształt pirata, płynącego na statku zwanym rewolucją tak długo dopóki ten pozwalał mu coś zarobić.

Ostatnią osobą, o której postanowiłem tutaj wspomnieć jest Jean-Paul Marat - polityk, dziennikarz i lekarz. W trakcie rewolucji Marat wydawał gazetę o tytule “Przyjaciel ludu”. Nawoływał w niej do krwawego rozprawienia się z oprawcami ludu i do ataków na arystokrację. Zachowywał się trochę jak nadgorliwy asasyn, trochę tak, jakby został wcielony przypadkowo i strasznie mu się to spodobało. Wydawana przez niego gazeta przysporzyła mu wrogów i w efekcie wielokrotnie musiał się ukrywać przed atakami oprawców. Jego śmierć była dość ciekawym wydarzeniem. Siedział w wannie i myślał nad gazetą, gdy do drzwi zapukała Charlotte Corday. Podstępem przekonała Marata, by wpuścił ją do środka, a następnie zadała mu jeden celny cios sztyletem. Kto ją nasłał? Może jakiś wpływowy templariusz? Oficjalnie chodziło o protest przeciwko zniszczeniu żyrondystów.

Zdaję sobie sprawę, że sporo osób tutaj pominięto, jednak przeanalizowanie życia każdego ważnego uczestnika rewolucji francuskiej jest niemożliwe. Niestety, o wiemy jeszcze zbyt mało, by w sensowny sposób zawęzić przedział poszukiwań i wskazać konkretne osoby i wydarzenia. Z pewnością z czasem, gdy dostaniemy więcej informacji na temat samej gry, będziemy w stanie znacznie lepiej przewidzieć co może nas czekać w tej grze. Do tego czasu, pozostają nam przypuszczenia i książki historyczne.

Bartek Wiak Strona autora
cropper