Retrogranie: Gran Turismo 4

Retrogranie: Gran Turismo 4

kalwa | 02.02.2014, 12:00

Kazunori Yamauchi od zawsze marzył o stworzeniu mega realistycznej gry traktującej o wyścigach samochodowych. Pierwszą jaką stworzył było Motor Toon Grand Prix – kreskówkowa gra wyścigowa podobna do Mario Kart. Niedługo po tym został dyrektorem Polyphony Digital – firmy deweloperskiej zajmującej się głównie serią Gran Turismo, ale mającej na swoim koncie również wspomniane wcześniej MTGP, oraz szynową strzelaninę Omega Boost wydanej w 1999 roku na PlayStation. Wkrótce udało mu się spełnić swoje marzenie i stworzyć Gran Turismo – „prawdziwy symulator wyścigów”.

 

Dalsza część tekstu pod wideo

Gran Turismo 4

 

Platforma: PlayStation 2

Deweloper: Polyphony Digital

Wydawca: SCE

Data premiery: 9 marca 2005

 

Po ogromnym sukcesie „jedynki”, Kaz stał się ważną osobistością nie tyle w branży gier wideo, co w światku motoryzacji. Od jakiegoś czasu jest zawodowym kierowcą wyścigowym, co pomaga mu w rozwoju swojej marki. Okazała się ona na tyle ważna, że podczas premiery Gran Turismo 6 na PlayStation 3 nazwano jego nazwiskiem jedną z ulic w Hiszpanii. Niedawno, w związku z piętnastoleciem marki, Sony wydało dokument filmowy noszący tytuł Kaz: Pushing The Virtual Divide opowiadający o dokonaniach geniusza. Yamauchi przyznał, iż stworzył grę w celu zaspokojenia własnych potrzeb i nigdy nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu.

Gran Turismo 4 powstawał ponad trzy lata. Już w pierwszych etapach produkcji zespół myślał nad zastosowaniem wizualnych zniszczeń samochodów, ale koniec końców okazało się, że Polyphony Digital nie jest w stanie stworzyć modelu zniszczeń w jakości odpowiadającej marce Gran Turismo. Była to jednak rzecz, którą Yamauchi chciał zaimplementować w przyszłych odsłonach. Głównym założeniem twórcy jest przelanie do gry uczuć płynących z prowadzenia samochodu. Jednocześnie chce, aby gracze za pośrednictwem jego dzieła mogli uczestniczyć w świecie motoryzacji i rozwijać swoją pasję. Jako kierowca wyścigowy uwielbia spędzać czas za kółkiem i tym samym doskonalić swoje dzieło. Podczas produkowania Gran Turismo 4 ludzie z Polyphony Digital spędzili niezliczoną ilość czasu na torach wyścigowych, wykonując przeróżne testy. Niektóre z nich polegały na robieniu slalomu, inne kontrolowaniu samochodu na skrajnie śliskiej nawierzchni. Mistrz kierownicy pouczył, że sama umiejętność prowadzenia samochodu nie gwarantuje sukcesów na torze. Najpierw trzeba zdobyć odpowiednie doświadczenie i nauczyć się mechaniki samochodu, tego jak działa i reaguje na nasze polecenia. Jak dodaje, najważniejszym podczas przejazdu jest spokój i okiełznanie potężnych sił powstałych w związku z dużą prędkością – w przeciwnym razie wylądujemy poza trasą. Wszystko opiera się na tym, by pozwolić samochodowi płynąć, jechać tak jak chce. Okazuje się, że nawet profesjonalistom zdarzają się wpadki. W trakcie prac nad pierwszymi dwoma odsłonami serii miało miejsce kilka wypadków samochodowych, w przypadku „trójki” nie było ani jednego, toteż twórcy byli pewni, że podczas narodzin GT4 żaden z samochodów nie ucierpi. Mylili się jednak, bowiem jeden z członków ekipy rozbił Mazdę Roadster MX5. Na szczęście nikomu nic się nie stało i nie wpłynęło to na produkcję.



Tradycyjnie nowa odsłona serii wprowadza kilka zmian w mechanice. Silnik zaprezentowany w próbnej wersji gry jaką jest Gran Turismo 4 Prologue to całkiem nowa rzecz, jeszcze bardziej zwiększająca realizm modelu jazdy. Postarano się o to, aby ściany bardziej hamowały pojazdy po uderzeniu w nie, by uniknąć „jeżdżenia po ścianach” jak możliwe było to w poprzednikach. Według ojca serii, grając w „czwórkę” można nauczyć się prowadzić prawdziwy samochód. Kolejną nowością jest ujęcie kamery możliwie „najsztywniej” przymocowanej do samochodu – dzięki temu nie zobaczymy boków auta podczas skręcania. Z jej pomocą łatwiej zorientować się w trasie i zaplanować dalsze działania. Za każdy wygrany przejazd otrzymujemy punkty A-Spec, które są odpowiednikami doświadczenia. Im mniej „stuningowanym” samochodem bierzemy udział, tym więcej punktów zdobywamy. Dodatkowo żeby mieć ich więcej, możemy spróbować swoich sił w 34 specjalnych „Driving Missions” – za wykonanie jednej otrzymujemy 250 punktów, a za ukończenie wszystkich z danej kategorii specjalny samochód. Zadania przypominają to czego uświadczyć możemy podczas zdobywania licencji z tą różnicą, że mierzymy się w nich z przeciwnikami. Dostajemy określony samochód, lądujemy na odpowiednim torze i naszym zadaniem jest wyprzedzenie oponentów w utrudnionych warunkach. Kluczem do sukcesu jest perfekcyjna znajomość trasy i niepopełnienie żadnego błędu. Kolejną nowością jest tryb B-Spec, w którym jako szef załogi kierujemy zawodnikiem i decydujemy o tym jak bardzo agresywnie ma się ścigać i jak często zjeżdżać do boksu, gdzie mechanicy zajmą się wymianą opon i tankowaniem paliwa. Co więcej, moment ten został obdarzony pełną animacją z udziałem ludzi, którzy zajmują się naszym samochodem. Cały tryb pozwala na przyspieszenie czasu trzykrotnie – wiąże się to z ukończeniem wyścigu trwającego 24h w o wiele krótszym czasie – niestety „przyspieszacz” resetuje się co każdy zjazd do boksu, więc w przypadku gdy pozostawimy wyścig na noc w nadziei, że nasz zawodnik wygra, będzie to trwało tyle ile w rzeczywistości. Dodatkowo możemy obserwować zachowania innych uczestników, oraz przełączać między ekranami z różnymi informacjami i na tej podstawie zaplanować własną strategię. Po zwycięstwie naszej drużyny zgarniamy punkty B-Spec, które ulepszają sztuczną inteligencję naszego zawodnika, oraz inne atrybuty pozwalające na łatwiejsze zdobycie pucharów w przyszłych wyścigach. Jedną z najciekawszych nowości jest możliwość robienia zdjęć naszym samochodom i zapisywanie ich na przenośnej pamięci podłączanej do portu USB w konsoli. Do wyboru mamy samotny przejazd na wybranej trasie, oraz wybranie się do kilku pięknych miejsc z całego świata, gdzie możemy umiejscowić kamerę i pojazd według własnego uznania, dobrać filtr, ostrość obrazu, ustawienie kół i tym podobne rzeczy. Dzisiejszy tekst przyozdobiony jest kilkoma z mojej osobistej kolekcji.

Po uruchomieniu gry i obejrzeniu filmu otwierającego, w którym prezentuje swoje wdzięki legendarny Ford GT-40 – jeden z ulubionych samochodów Kazuhiry, mamy do wyboru tryb Arcade, w którym możemy obeznać się z nowym modelem jazdy i swobodnie ścigać się na dowolnej trasie z oponentami kierowanymi sztuczną inteligencją, lub na podzielonym ekranie z towarzyszem. Do tego dochodzi tryb Time Trial oraz Multi LAN Race. Kolejnym trybem do wyboru jest oczywiście Gran Turismo. Tutaj całość jest przedstawiona w formie mapy, na której widoczne są „państwa” producentów samochodów, oraz stadiony z odpowiednimi zawodami. Oprócz tego mamy sklepy z używanymi samochodami, centrum licencji, testowania osiągów czy GT Auto, w którym możemy umyć i wywoskować naszą brykę, zmienić felgi, dokupić spojler i wymienić olej. Standardowo możemy zajrzeć do garażu, gdzie mamy podgląd na posiadane pojazdy, stopień ukończenia gry i pamiętnik, w którym spisane są wszystkie nasze działania.



Jak to od zawsze miało miejsce w serii, do wyboru mamy ogromną ilość samochodów. W przypadku „czwórki” ta liczba sięga ponad 700 modeli od 80 różnych producentów. Są to zarówno prototypy jak i pierwsze wytwory motoryzacji o mocy jednego konia mechanicznego. W wielu przypadkach są to różne wersje danego samochodu – mamy więc różne modele Subaru Imprezy czy Nissana Skyline. Każdy samochód stworzony jest z ponad 5000 tysięcy poligonów. W grze mieści się 51 tras podzielonych na 4 grupy: światowe, oryginalne, miastowe i rajdowe. Wiele z nich to ulepszone wersje tras przewijających się w serii oraz całkowicie nowe i mające odpowiednik w rzeczywistości jak Nürburgring czy Suzuka Circuit. Jest tylko jedna trasa, w której ścigamy się w deszczu. Mowa o Tsukuba Wet Race.

Gran Turismo 4 pojawiło się w różnych wersjach. Pierwsza z nich to wspomniana wcześniej Gran Turismo 4 Prologue, stanowiąca okrojoną wersją pełnej gry. W Europie miała premierę w maju 2004 roku. Zawierała mniejszą liczbę samochodów i tras oraz DVD z materiałem o powstawaniu gry. Mimo mniejszej zawartości wciąż można było się ścigać, zdawać testy licencyjne i bić rekordy. Pojawiły się również inne wersje niektórych tras – przykładem takiej może być ta umiejscowiona w Nowym Jorku, która została zmodyfikowana na rzecz kompletnej wersji. W tym samym czasie w sklepach można było kupić kierownicę stworzoną przez Logitech na rzecz gry. Nazywała się Driving Force Pro i obsługiwała force feedback. Europejczycy mieli samochód, który nie pojawił w japońskiej wersji czyli BMW Concept M5. Do dziś nabyło ją ponad półtora miliona graczy.

Kazunori Yamauchi chciał wprowadzić do serii tryb rozgrywki sieciowej, ale w związku z niewystarczającą ilością czasu, wspomniany tryb pojawił się dopiero w limitowanej edycji Gran Turismo 4 Online test version, która była dostępna od czerwca 2006 roku. Rozdano ją blisko 5000 japońskim i południowo koreańskim użytkownikom strony GranTurismo.com. Można było z niej korzystać od 1 czerwca do 1 września 2006 roku i wziąć udział w sześcioosobowych wyścigach. Całość była testem mającym pomóc w opracowaniu trybu sieciowego dla Gran Turismo 5 na trzecią konsolę Sony.



Pierwotnie planowano Gran Turismo 4 w wersji na PlayStation Portable, ale jej premiera była wielokrotnie przesuwana i ostatecznie ujrzała światło dzienne w 2009 roku jako Gran Turismo i tytuł startowy dla PSP Go. Do dzisiaj sprzedano blisko 4,5 miliona egzemplarzy przenośnego symulatora wyścigów.

Czwarta odsłona serii spod szyldu The Real Driving Simulator zyskała w większości pozytywne opinie i wysokie oceny sięgające 90%. W jednym z odcinków programu telewizyjnego Top Gear, Jeremy Clarkson dokonał porównania prawdziwego samochodu z tym z wirtualnego świata. Przejechał jedno okrążenie trasy Mazda Raceway Laguna Seca samochodem Acura NSX w czasie 1:57. W GT4 użył  lżejszego Honda NSX-R i na tym samym torze uzyskał czas 1:41. Jak sam powiedział, chciał sprawdzić jak bardzo realistyczna jest gra, tym bardziej iż większość z 700 samochodów znajdujących się w grze, miał okazję prowadzić na żywo. Koniec końców, uznał że twórcy popełnili kilka błędów związanych głównie z hamowaniem. W rzeczywistości hamowanie i dodanie gazu w połowie zakrętu skutkowałoby utratą panowania nad pojazdem, tutaj natomiast uchodzi to płazem. Dodał, iż w wirtualnym świecie może podejmować ryzyko, tym bardziej iż nie można uszkodzić ani kierowcy ani pojazdu. Z drugiej strony zawodowiec był pod wrażeniem różnic jakie twórcom udało się uwzględnić w przypadku Mercedesa SL 600 i Mercedesa SL 55, co jest trudne do określenia podczas przejazdu na żywo. Podobne testy na tej samej trasie przeprowadził profesjonalny kierowca wyścigowy AJ Allmendinger wraz z redaktorem IGN Justinem Kaehlerem. Zawodowcowi przejechanie Fordem GT wirtualnego okrążenia zajęło 1:38, w rzeczywistości natomiast 14 sekund dłużej. Podsumowując powiedział, że główną różnicą pomiędzy przejazdem wirtualnym a rzeczywistym są konsekwencje. W GT4 pomyłka kosztuje jedynie słaby czas okrążenia, w rzeczywistości skutki mogą być dramatyczne. Wielu recenzentów skrytykowało brak zniszczeń wizualnych i możliwość korzystania z nierealistycznych skrótów ułatwiających wygraną. Wielu nie spodobał się niski poziom sztucznej inteligencji i B-Spec, który określono mało znaczącym dodatkiem. Doceniono za to znacznie ulepszoną grafikę, duży wybór samochodów, możliwość robienia zdjęć i zmiany w mechanice. Do marca 2013 roku tytuł sprzedał się w dużych ilościach. W Japonii za sterami wirtualnych samochodów zasiadło 1.27 milionów graczy, w Północnej Ameryce ta liczba sięgnęła 3.47 miliona, a w Europie aż 6.82 miliona.

Jeśli chcesz pobić rekord zawodowego kierowcy na tracie Mazda Raceway Laguna Seca, czym prędzej zasiądź za kierownicą wybranego pojazdu i pokaż kto jest królem szos. Niestety udowodnić to mogą tylko posiadacze konsoli PlayStation 2 i egzemplarza gry.

cropper