Czekać czy nie czekać? Kilka słów o sytuacji na rynku kart graficznych

Czekać czy nie czekać? Kilka słów o sytuacji na rynku kart graficznych

Wojciech Gruszczyk | 27.07.2018, 13:01

Składanie komputera w ostatnich miesiącach to prawdziwy rollercoaster, ponieważ ceny niektórych podzespołów, a szczególnie kart graficznych, potrafiły wywołać spory ból głowy. Teraz gdy sytuacja się uspokoiła, wielu graczy pyta – czekać czy nie czekać na nową generację?

 

Dalsza część tekstu pod wideo

Materiał powstał przy współpracy z firmą NVIDIA.

Jeśli w ostatnich miesiącach planowaliście zainwestować trochę gotówki w jednostkę centralną to pewnie natrafiliście na ścianę. W dzisiejszych czasach nie trzeba zjeżdżać 1210 metrów w głąb ziemi, by móc wpisać sobie zawód „górnik” w mediach społecznościowych, a wystarczy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, dzięki któremu w swoim M4 powstanie prawdziwa kopalnia. Na szczęście boom na kryptowaluty przeminął, domowi fedrownicy nie wykupują wszystkich kilofów, sytuacja wróciła już do normy i sprzęt można nabyć w znacznie lepszych cenach. Jest to oczywiście spowodowane sytuacją na rynku, pojawieniem się dedykowanych koparek, ale warto zauważyć, że najwięksi producenci w kwietniu odnotowali spadek sprzedaży kart graficznych o 40% względem marca. Jeżeli nie można już mówić o problemie z dostępnością podzespołów, to jest to dobry moment na odświeżenie sprzętu przed nadciągającymi premierami – w końcu na PC do końca roku zagramy jeszcze w takie produkcje jak Monster Hunter: World, World of Warcraft: Battle for Azeroth, Forza Horizon 4, Battlefield 5, Soulcalibur 6, Hitman 2 czy też Fallout 76.

To sporo dobrych gier, na które warto dobrze się przygotować, ale czy faktycznie trzeba czekać na nową generację kart graficznych? Według plotek, nowa jakość trafi na rynek jeszcze w tym roku, jednak producenci nie muszą się specjalnie śpieszyć. Na początku czerwca Jensen Huang – dyrektor generalny Nvidii – nie ukrywał, że nowi przedstawiciele rodziny nadciągają, ale na ich premierę musimy jeszcze zaczekać. W międzyczasie obalane są kolejne przecieki, mijają miesiące, sprzęt wciąż nie jest prezentowany, a nie można również zapomnieć o najważniejszym – zawsze najnowsze urządzenia swoje kosztują.  W idealnym świecie każdy Kowalski mógłby nabyć „next-gena” w dniu premiery, jednak realia są zdecydowanie bardziej przyziemne, bo pewnie tylko nieliczni będą mogli pozwolić sobie na zainwestowanie nawet kilku tysięcy w jeden element.

Czekać czy nie czekać Kilka słów o sytuacji na rynku kart graficznych

Dobry czas na dobrą technologię

W rezultacie postanowiłem przyjrzeć się sytuacji z już wydanymi kartami, które właśnie potrafią zachęcić ceną oraz osiągami. Wrzucony na rynek sprzęt bez problemu poradzi sobie ze wszystkimi wymienionymi produkcjami, a mogę śmiało stwierdzić, że nawet na początku przyszłego roku nie pojawią się większe problemy podczas rozgrywki w oczekiwane przez wielu graczy tytuły. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że najbardziej wymagająca klientela musi sięgnąć bardzo głęboko do prosiaka-skarbonki, jednak wspomniana wcześniej sytuacja z kryptowalutami umożliwia nabycie GeForce GTX 1050 Ti, GeForce GTX 1060, GeForce GTX 1070, GeForce GTX 1070 Ti, czy też GeForce GTX 1080  w zdecydowanie atrakcyjniejszych cenach względem pierwszych miesięcy 2018 roku.

Dla przykładu GeForce GTX 1070 jeszcze na początku lutego można było nabyć za 3649 zł i ta cena faktycznie odstraszała od wyruszenia na łowy, ulepszenia stacjonarki i przygotowania się na nadchodzący wielkimi krokami wyjątkowo gorący okres w roku. Po zaledwie kilku miesiącach kartę wyrwiecie nawet poniżej 1900 zł, czyli w prosty sposób oszczędzacie 1749 zł – tę gotówkę można przeznaczyć przykładowo na dodatkowy RAM, porządny dysk SSD, a jeszcze pewnie starczy na dobrą myszkę. Jak natomiast wygląda sytuacja z GeForce GTX 1070 Ti? Tutaj również dostrzeżecie spore zmiany – jeszcze w połowie lutego karta kosztowała 3449 zł, a teraz kupicie ją nawet za około 1999 zł! Nie inaczej jest w przypadku tańszego modelu GeForce GTX 1050 Ti, który w marcu kosztował blisko 1000 zł, a teraz można go znaleźć za około 769 zł. Idąc dalej – GeForce GTX 1060 aktualnie znajdziecie za niespełna 1269 zł, a jeszcze kilka miesięcy temu sprzęt był wyceniany na 1959 zł. Jeśli natomiast w połowie lutego sprawdzaliście ceny GeForce GTX 1080, to pewnie złapaliście się za głowę – 4047 zł mogło dosłownie odstraszyć od inwestowania w „blachę”, ale na szczęście teraz sytuacja się uspokoiła i potężną kartę kupicie za 2399 zł. Są to oczywiście ceny poglądowe (rynek wciąż żyje i reaguje na różne sytuacje), ale nie trzeba posiadać wielkiego kalkulatora, by docenić sytuację, którą aktualnie widzimy – wielki boom na kryptowaluty ustał, więc producenci nie męczą naszych portfeli. Należy jednocześnie wziąć pod uwagę, że ceny kart w Polsce w bardzo bezpośredni sposób przekładają się na aktualny kurs dolara – jeśli złotówka spadnie, to będziemy świadkami podwyżek, więc choć z jednej strony nie można  przewidzieć wydarzenia, to jednocześnie trudno nie dostrzec okazji do zaoszczędzenia gotówki.

Wymienione karty różnią się oczywiście możliwościami, ale nawet GeForce GTX 1070 radzi sobie kapitalnie – 80 fps w Wiedźmin 3: Dziki Gon (Ultra, 1080p, bez HairWorks, antyaliasing post AA), 95 fps w Need for Speed (Ultra, 1080p, antyaliasing TAA), 77 fps w ostatnim Hitmanie (Ultra, 1080p, antyaliasing SMAA), 90 fps w Rise of the Tomb Raider (Ultra, 1080p, antyaliasing SMAA), 100 fps w DOOM (Ultra, 1080p, antyaliasing TSSAA), a na jeszcze lepsze rezultaty możemy liczyć dorzucając do budżetu trochę grosza i inwestując w GeForce GTX 1070 Ti lub GeForce GTX 1080.

Nie bez powodu wspominam tutaj o kartach sygnowanych przez firmę NVIDIA, ponieważ pod koniec maja miałem okazję wspomnieć na portalu o GeForce Experience i ta aplikacja zachęca mnie do zainteresowania się propozycją korporacji. Gracze mogą w tej sytuacji korzystać ze specjalnych aktualizacji zajmujących się między innymi optymalizacją, otrzymują narzędzia do transmitowania rozgrywki czy też przygotowywania screenów, a jest to bez wątpienia ciekawy dodatek, który może zainteresować szerokie grono odbiorców – zważywszy na fakt, że propozycja jest dostępna za darmo.

Czekać czy nie czekać Kilka słów o sytuacji na rynku kart graficznych

Na co się zdecydować?

Wrześniowo-listopadowe premiery zachęcają do sięgnięcia po portfel i wydania większej gotówki na nowy sprzęt. Czy jednak warto czekać na nową generację? Jestem w tym miejscu trochę rozdarty, bo z jednej strony zmiany na rynku zachęcają do pochylenia się nad już wydanym i wciąż świetnie wydajnym sprzętem, jednak z drugiej strony dodatkowa moc zachęca. Właśnie z tego powodu zwracam się do naszej społeczności z pytaniem – zdecydowalibyście się teraz przykładowo na GTX 1070, a może już skupiacie się na nowej generacji?

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper