10 niedocenianych gier z konsol przenośnych

10 niedocenianych gier z konsol przenośnych

Bartosz Dawidowski | 07.07.2018, 22:18

Gry wydawane na konsole przenośne często nie dysponują takimi budżetami na marketing, jak produkcje ze sprzętów stacjonarnych. Hałasu w związku z tym o pewnych grach jest w związku z tym wyjątkowo mało i łatwo przez taki stan rzeczy przegapić prawdziwe perełki.

Niestety wiele wspaniałych gier z handheldów przeleciało w związku z tym, co napisałem we wstępie, poza radarem większości graczy. W tej liście starałem się zebrać w jednym miejscu gry z kieszonsolek, którym po prostu trzeba dać szansę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zapomniałem o jakimś niedocenianym a wyjątkowo dobrym tytule? Wyrzućcie to z siebie w komentarzach. Na pewno pomożecie w ten sposób innym handheldowym maniakom.

 


10. Daniel X: The Ultimate Power (DS)

Zapomniana Metroidvania i przykład porządnej gry na kapuściarskiej licencji. W grze wcielamy się w tytułowego "półufoka", posiadającego liczne specjalne zdolności, takie jak zmienianie kształtu ciała, telekineza itd. Dzięki tym umiejętnościom środowisko gry eksplorujemy w stylu przypominającym trochę Metroid i Castlevanie. W trakcie zabawy odblokowujemy kolejne skille, pozwalające zabrnąć dalej w tajemniczych lokacjach. Świetna zabawa, z zaskakująco dobrą walką, jak na ten gatunek.

 

 

9. Drill Dozer (GBA, Wii U Virtual Console)

Tutaj akurat łatwo zrozumieć, czemu Drill Dozer nie cieszy się zainteresowaniem graczy. Gra w wersji na GBA nigdy nie doczekała się europejskiego wydania. Na wydanie tej wspaniałej platformówki musieliśmy poczekać aż do 2015 roku, kiedy tytuł wskoczył do biblioteczki Wii U Virtual Console.

W grze oddano nam do dyspozycji 17 wielkich poziomów, wypełnionych ciekawymi łamigłówkami związanymi z umiejętnością wiercenia głównej bohaterki, zwanej Jill. Świetna i bardzo pomysłowa rozgrywka.

 

 

 

8. Dead to Rights: Reckoning

Niby to standardowa strzelanina TPP z przeciętną grafiką... ale jaką to daje frajdę! O dziwo deweloperzy poradzili sobie całkiem nieźle ze sterowaniem. Dzięki temu szarże w bullet-timie, rzucanie się z 2 piętra na grupy wrogów i obsiewanie ich ołowiem z dwóch pistoletów maszynowych, smakuje doskonałe. 

 


7. Spore Creatures (Nintendo DS)

Jakie to fajne, szczególnie dla młodszych graczy! W tym spinoffie Spore najpierw tworzymy swoje stworki a później posyłamy je w świat po przygodę. Gra udała się znakomicie i stanowi doskonałą odskocznię np. od kolejnych klonów Pokemonów. Niestety Spore Creatures przeszło bez większego echa. Dajcie szansę tej perełce!

 

 

6. Payback (Amiga, GBA, iOS)

Payback miało być pierwotnie fanowskim projektem, pokazującym, że na Amidze też można odpalić klon Grand Theft Auto. Autor projektu robił się jednak coraz pewniejszy w trakcie roboty. Stanęło na tym, że - jak twierdził deweloper - "Payback miało pobić GTA w każdym możliwym aspekcie". Produkcją po pierwszym amigowym demie zainteresowało się Apex Designs, które w 2004 roku wydało ten klon GTA na GBA (wcześniej gra funkcjonowała tylko na Amidze). Co tu dużo mówić - był to niesamowity pokaz możliwości technicznych GBA. Gra działała w środowisku 3D, co samo w sobie wywoływało opad szczęki. Więcej! - tytuł oferował multiplayer dla 4 graczy. 

Poniżej umieszczam gameplay z wersji na Amigę oraz na GBA.

 

 

5. Shinobido: Tales of the Ninja (PSP)

Doskonała gra dla fanów ninja i skradanek. W grze może brakuje fabuły, ale projekty misji, level design i wyzwanie stoją tu naprawdę na wysokim poziomie. Każą misję można kończyć na wiele sposobów, co podbija replayability. 


 

 

4. Valkyrie Profile: Covenant of the Plume (DS)

Fascynująca, wyrafinowana i poruszająca fabuła i kilka doskonałych pomysłów gameplayowych. I co? I nic! Covenant of the Plume, czyli opowieść o chłopaku, który nienawidzi walkirii, przeszła praktycznie bez echa na konsolowym rynku. Szkoda, bo to taktyczny role-play, od którego po prostu nie sposób się oderwać. Polecam szczególnie fanom fabularnych klimatów Yasumiego Matsuno i Final Fantasy Tactics. I oczywiście fanom marki Valkyrie Profile (która swoja drogą jest cała niedoceniana).

 


3. Advance Guardian Heroes (GBA)


Treasure to mistrzowie gatunku chodzonych bijatyk. To japońskie studio nie zawiodło oczywiście również przy okazji Advance Guardian Heroes, czyli w sequelu jednej z moich ulubionych gier w historii konsol - Guardian Heroes z Saturna. Gra została oczywiście trochę uproszczona względem Heroes'ów z Saturna, ale to nadal kawał doskonałej zabawy, łączącej gatunek bijatyk z elementami RPG. Szokujące jest to, jak mało osób miało do czynienia z tą perełką. Proszę zatem nadrobić zaległości przy pierwszej możliwej okazji!

 

 

2. Death Jr (PSP)

Świetnie zaprojektowana i wykonana gra, o której niestety mało kto pamięta. Żal się robi twórców tej perełki, bo stworzyli wyśmienitą platformówkę 3D, w którą gra się przyjemnie nawet dzisiaj (grafika przez swój karykaturalny styl specjalnie się nie zestarzała). Death Jr wyróżnia się przede wszystkim genialnym level designem i bardzo szybkim tempem zabawy. Wracałem do tej perełki wiele razy już po jej ukończeniu, bo tak przyjemnie prowadzi się tu rozgrywkę.


 

 

1. Radiant Historia (DS, 3DS)

Gra niedoceniana, czego osobiście nie mogę przeżyć. Być może z tego powodu, że to nowe IP, które nie otrzymało zbyt mocnego marketingowego wsparcia (i niestety ominęło rynek europejski w wersji na DS). Szkoda, bo to nie tylko jedna z najlepszych gier wydanych na DS-ie, ale w ogóle jeden z najmocniejszych jRPG-ów w historii. Atlus i Headlock zadbały w Radiant Historia o przyjemną retrografikę 2D, imponującą muzykę (świetne kompozycje Yoko Shimomury) i przede wszystkim niezwykle angażującą fabułę. Historia opowiadana w Radiant Historia wciąga niesamowicie, angażując gracza w losy fikcyjnych postaci jak żadna inna produkcja z DS-a. Radiant Historia jest tak dobre, że można wymieniać ten tytuł jednym tchem obok klasyków Square ze SNES-a i PSone, czyli gier ze złotej epoki gatunku jRPG. 

Niestety Radiant Historia nigdy nie pojawiła się w Europie, bo Atlus zawalił sprawę z dystrybucją (Atlus miał dawniej duży problem z dogadywaniem się z europejskimi firmami). Na szczęście DS nie posiada blokady regionalnej, co ułatwiało dorwanie się do tego tytułu. Jest też jeszcze jedna możliwość. W lutym w Europie pojawiła się rozbudowana konwersja tej gry na 3DS-ie. Warto w to zagrać!


Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper