Hyde Park. Jakie masz plany na wakacje?

Hyde Park. Jakie masz plany na wakacje?

Rozbo | 23.06.2018, 09:01

Zakończenie roku szkolnego i kalendarzowy początek lata to idealny moment by zadać standardowe już pytanie - co będziecie robić w wakacje? Grubszy wypad w kraj albo w świat, systematyczne zmniejszanie kupki wstydu czy może najgorsza opcja - praca, praca i jeszcze raz praca? Dajcie znać w komentarzach, zaś my standardowo życzymy Wam udanego weekendu.

Rozbo: Zamykanie numeru PSX Extreme czyli tzw. końcówki redakcyjne to cyklicznie pojawiające się w naszej pracy wydarzenie. Sprowadza się do tego, że raz w miesiącu, zazwyczaj dwa bite dni, niemal non stop kiblujemy w redakcji (ja, Roger, Perez i grafik Romek) i dopinamy wszystko co się da przed oddaniem numeru do druku. Absolutnie nienawidzę tego okresu, bo czasem po tych dwóch dniach oczy same kleją się ze zmęczenia, a sytuacje, w których wstajemy rano do pracy, by skończyć ją... rano dnia następnego, nie należą do rzadkości. Mimo to końcówki mają swoisty urok, powiedziałbym wręcz - klimat. Zawsze jest wtedy okazja do wymiany zdań, grubych wzajemnych pojazdów personalnych (klasyka gatunku) i ogólnie beki. Często przy śmieciowym żarciu i napojach wyskokowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ostatnia końcówka miała miejsce na początku tego tygodnia - obfitowała w odwiedziny czytelnika z sushi oraz wspólne oglądanie meczu Polska-Senegal na małym monitorze. Stream z TVP zerwał się zaraz na początku, więc Perez dość przytomnie zapuścił coś z zagranicznych mediów. Chociaż lepiej byłoby jednak tego meczu nie oglądać... Nie jestem ani znawcą, ani jakimś hardkorowym fanem piłki nożnej i daleko mi do prawienia morałów. Nie da się jednak ukryć, że fundamentalnym błędem Adama Nawałki było usilne stawianie na zespół, który spisał się na Euro dwa lata temu. Z całym szacunkiem dla chłopaków, ale w wielu przypadkach czas już na młodych - przykro mi Kuba :(. No i Milik... naprawdę nie wiem, co ten facet robi w reprezentacji...

Pytanie tygodnia: Dość spontanicznie żona załatwiła wycieczkę w ramach last minute do Bułgarii. Nie jestem typem plażowicza i generalnie nie przepadam za urlopami dłuższymi niż 3 dni, ale rodzinka też ma swoje zdanie, a dzieciaki muszą się wyszaleć. Po powrocie z Bułgarii raczej nie planuję nic większego, poza przygotowaniami do Forsaken w Destiny 2 ;).


Perez: Niby już nie te lata, żeby z wypiekami na twarzy śledzić każdy mecz mistrzostw, dodatkowo robiąc notatki (miało się swoje tajne zapiski, statystyki, nawet wybierałem najlepszą jedenastkę… żeby teraz dorwać te zeszyty…), ale mimo wszystko jestem na bieżąco, gdy tylko jest okazja, staram się oglądać każdy mecz, za co też wypada pochwalić TVP – ich platforma streamingowa wybitna nie jest (na meczu czasami się przytnie, a na reklamach nigdy :)), ale zawsze czy to w redakcji, czy na telefonie gdzieś w terenie spotkanie można odpalić i obejrzeć bez większych problemów. Póki co same mistrzostwa potwierdzają tezę, że faktycznie już słabych drużyn nie ma i faworyci nie mają szans awansować dalej tylko ze względu na nazwę drużyny czy głośne nazwiska (z tych ostatnich spotkań świetna gra Iranu z Hiszpanią). 

Sezon urlopowy powoli się rozkręca – z kim nie rozmawiam, to już ma konkretne plany na lipiec-sierpień lub… wyjeżdża lada moment, bo koniec roku szkolnego to dla wielu rodziców początek corocznej gimnastyki „co zrobić z dzieckiem/dziećmi”. U mnie tradycyjnie wakacje w rozjazdach – a to starszą córkę do babci podrzucić, a to na koniec lipca tradycyjnie wyjazd na zlot ze znajomymi od Football Managera (kurczę, to już 18. zjazd), potem z obiema córkami wyjazd na kilka dni, następnie już w komplecie (w sensie żonę zgarniam :D) gdzieś w rejony nadmorskie, a na deser w połowie sierpnia wesele kumpla i połączony z tym wyjazd. Przyda się podładować akumulatory, bo jesień w branży zapowiada się gorąco – na koniec sierpnia PES, potem Spider-Man, nowy Tomb Raider, FIFA, Forza, nowy Asasyn i jeszcze wiele, wiele innych produkcji. No i na koniec września jest pewien plan, ale to jeszcze wyjdzie w praniu.

Pytanie tygodnia: Patrz wyżej :). 


Alexy: W ramach prezentu dla dziecka spełniłem swoje marzenie z dzieciństwa i kupiłem autko zdalnie sterowane, ale przystosowane do terenu. Autko przyszło pocztą z dwoma zestawami akumulatorków pozwalającymi w sumie na 40 minut zabawy. Sam samochodzik to niewysoka półka (o spalinowych potworkach nie wspominając), ale zaskakująco sobie radzi na każdej nawierzchni - trawiastej włącznie. Jego prędkość maksymalna także jest przyzwoita, gdyż 45 km/h potrafi nieźle zaimponować (tym bardziej, że osiąga je w czasie 1-2 s od startu). Co najbardziej jednak cieszy, to napęd na 4 koła i przyspieszenie, drifty oraz skoki. Sterowanie oparte na pokrętle, gdzie manetkę obsługuje się palcem wskazującym także się sprawdza i precyzyjna jazda także jest możliwa. Ale kto by tam jeździł precyzyjnie. Stworzyłem nawet krótki filmik - zachęcam do obejrzenia, a każdemu polecam się nie zastanawiać, tylko zamiast nowej gry dla przykładu w takie autko zainwestować - niezależnie od wieku. 

Pytanie tygodnia: Plany na wakacje? Wczasy wykupione już w grudniu zeszłego roku w jakimś ciepłym kraju. Spokój i leżenie w cieniu z książką, czasem zmoczenie się w basenie lub morzu, drinki, Panie w bikini itp. Większym  problemem jest zaaranżowanie dzieciom tych dwóch miesięcy - tutaj w zależności od wieku różnie bywa, podobnie z opcjami związanymi np. z dziadkami. Coś tam już wykombinowałem, na Śląsku i w okolicach blisko mamy górki i rzeczki - Brenna, Szczyrk, Wisła, Ustroń - jest tych miejsc urokliwych trochę. Prawdę mówiąc z rozrzewnieniem wspominam i tego dzieciom najbardziej zazdroszczę - 2 miesięcy prawdziwie beztroskiej laby (albo 3 miesięcy na studiach, jak się udało uniknąć „kampanii wrześniowej”). Z racji pogody samego grania za dużo nie będzie, niemniej kilka tytułów pozostaje w kręgu mojego zainteresowania. Także urlop rodzinny, wysłanie tu i ówdzie na tydzień, czy dwa dzieci, rower, gry i … pewnie się nie obejrzę jak już będzie „po wakacjach”. Wszystkim tutaj mającym owe wakacje przed sobą życzę wielu wrażeń i udanych wspomnień, które zostaną na lata. Byście mogli tak z rozrzewnieniem i życzliwą zazdrością wspominać potem jak ja ;P


Person: Praca jak praca, bez zmian jak na ten moment, ale nie zamierzam niczego pospieszać. Jedynie powoli powinienem rozważać, co dalej i planować rozmowę z panią sekretarz na temat tego, czy mam przyszłość w urzędzie. Jeśli nie, to zapewne wrócę do Tarczyna. Mam trochę czasu na to, więc pożyjemy - zobaczymy. W końcu po wielu dniach i miesiącach dostałem od promotora autograf zatwierdzający pracę i błogosławieństwo do jej złożenia. Pozostają mi jedynie poprawki edycyjne i druk, ale mam na to dwa tygodnie, ponieważ oddanie mam 6 lipca, zaś obronę pomiędzy 8 a 10 sierpnia. Udało mi się ostatnio usiąść do Elite'a na moment. Pracuję nad Chieftain-em. Doszły również przyciski do kontrolera. Na ten moment zrobiłem prototyp kartonowy, aby zobaczyć, czy to będzie działać. W sobotę podjadę do sklepu budowlanego, może znajdę fajną skrzynkę na całość, plus muszę kupić kawałek kabla do podświetlenia i ewentualnie mały przełącznik. Ostatnio również ze wstydem przypomniałem sobie o Vicie i siedzę nad Tearaway. Praktycznie żadnego tytułu nie skoczyłem na tym handheldzie.  

Pytanie tygodnia: Nie ma szczegółowych planów. Jak nic się nie zmieni, to pojadę na zlot, ale też niewykluczone, że pojadę do Włoch na 5 dni. 


Mashi: "Nic się nie stało. Polacy nic się nie stało"...Chciałoby się powiedzieć, iż wracamy na stare, dobre tory, gdzie Polska reprezentacja zwyczajowo rozgrywała na mistrzostwach trzy spotkania: mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Chcę wierzyć w to, że mimo wszystko tym razem będzie inaczej, choć zadanie, jakie staje przed piłkarzami Nawałki, jest niezwykle trudne. W niedzielę naprzeciw siebie staną dwie ekipy, dla których będzie to gra o wszystko. Albo któraś zaryzykuje, "otworzy się" - mówiąc piłkarskim językiem - i coś ugra, albo nadzieje się na zabójczą kontrę w wykonaniu przeciwnika. Po pierwszym meczu mam mieszane uczucia i wiem, że to nie są Ci sami panowie, na których można było w ciemno stawiać podczas kwalifikacji. Przemęczenie, nonszalancja w grze, lekceważenie przeciwnika, zbyt duża pewność siebie, a może zwykły wypadek przy pracy? Na Mundialu widzieliśmy już wiele wpadek faworytów, a piłka nożna jest sportem, gdzie nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Przed nami dwa arcyważne mecze i oby tym razem los się do nas uśmiechnął - mocno będę kibicował! 

Łykając ten footballowy klimat, odłożyłem nieco na bok gry, a w zamian za to...wybiegłem na boisko! Chyba domyślacie się, jak wyglądałem na następny dzień. Obolałe praktycznie wszystkie mięśnie, zakwasy i problemy z wejściem po schodach - obłęd jakiś! I aż dziw bierze, że dotyczy to kogoś, kto regularnie, cztery razy w tygodniu chodzi na siłownię, biega i prowadzi raczej (hłe hłe) zdrowy tryb życia. Mimo wszystko nie żałuje i w następnym tygodniu, zaraz po meczu Polaków meldujemy się na murawie i gramy dalej! Mam nadzieję, że "nasi" też ;)

Pytanie tygodnia: Moja żona się śmieje, że w chwili, kiedy w szkołach zabrzmi ostatni dzwonek, nasze dzieci zostaną spakowane i wysłane w trybie ekspresowym na wakacje do babci. I nie chodzi o to, że tego nie lubią. BA - one wręcz uwielbiają tam jeździć. Faktem jednak jest, że po całym roku szkolnym, tysiącach godzin zajęć dodatkowych, nauki języków, pływania, gry na gitarze, czy jazdy na koniu, zarówno dzieciom, jak i nam - rodzicom - należy się chwila odpoczynku. I tak właśnie zamierzam spędzić te wakacje (nie, nie bez dzieci - wytrzymam bez nich najwyżej tydzień i zaczynam okropnie tęsknić). Chcę (po pracy) zwyczajnie nic nie robić. Delektować się ciszą na ogrodzie, zimnym piwem, albo lampką wina. Rozmową z żoną o byle czym - choćby kolorze paznokci i najnowszej kolekcji sandałów dla dzieci... Zero stresu i tylko spontan - tak malują się moje, tegoroczne wakacje. Badumm tsss..


drPain: Szybkość, z jaką minął ten tydzień, przeraża mnie potężnie. Dawno nie byłem aż tak padnięty. Zasypianie w środku dnia, jeszcze bardziej upośledzone zdolności manualne i dziwne zwidy... Od poniedziałku do czwartku spałem może po dwie-trzy godziny na dzień. Przy najbliższej okazji zamierzam rzucić się na łózko i nie schodzić z niego tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Gdyby nie wolny piątek to prawdopodobnie musiałbym się salwować chorymi ilościami energetyków zmieszanymi z kawą. 

Upały... Jako, iż buda z grami, w której pracuję ulokowana jest w chyba najduszniejszym miejscu centrum handlowego, każdy kolejny dzień staje się walką o przetrwanie. Brak wiatraczka (chyba trzeba w końcu kupić), żądni krwi klienci oraz kończące się zapasy wody. Survival srogi, aczkolwiek momentami sprawiający przyjemność. Przez te wysokie temperatury z nadzieją wypatruję deszczu. Słabo się tylko robi w momencie, w którym ja powoli kończę pracę, a na dworze szaleje ulewa. 20-30 minutowa piesza wędrówka do domu mogłaby wtedy nie być specjalnie komfortowym doświadczeniem.

Przez to, iż byłem ostatnio zbyt zmęczony żeby żyć, nie pograłem za dużo. Udało mi się jednak zaliczyć Call of Duty Black Ops 3, które okazało się tytułem niesamowicie dobrym. Strzelało mi się cholernie przyjemnie. Na dniach w moje tłuste łapska trafi New 2ds XL. Kilka gierek już czeka na półce. Pewien dobry człowiek chce mi także podesłać PS Vite oraz ,,kilka’’ nowych tytułów do kolekcji... Kiedy się o tym dowiedziałem długo nie mogłem wyjść z szoku. W sumie to nadal nie dowierzam. Już tylko mi zostaje wypatrywanie listonosza. 

Pytanie tygodnia: Plany na wakacje? To pytanie powinno wyglądać troszkę inaczej. ,,W co zamierzasz grać podczas wakacji?’’. Lipiec i sierpień raczej nie będą dla mnie specjalnym okresem. Granie, praca, może kilka spotkań ze znajomymi i jeszcze więcej grania. Klasyka, którą mam na co dzień. Jakieś poważniejsze rzeczy mogę sobie zacząć planować na końcówkę września/początek października. Wtedy zaczyna się mój dwutygodniowy urlop. Pierwotny plan był taki, że lecę na kilka dni do brata do Islandii. Delikatnie się to jednak zmieniło. Wolne dni spędzę w towarzystwie Switchowej Zeldy (trzeba to w końcu zaliczyć), a braciszek wpada do Polski chwilę później. Na samą myśl zaczyna mnie boleć wątroba. Będzie grubo! 

.

Źródło: własne

Do zobaczenia kiedy?

...za tydzień!
92%
...za miesiąc!
92%
...za rok!
92%
...zwijamy manatki!
92%
Pokaż wyniki Głosów: 92
cropper