Temat Tygodnia - Cyberpunk 2077 zawojował E3

Temat Tygodnia - Cyberpunk 2077 zawojował E3

Rozbo | 16.06.2018, 13:00

Jeszcze stosunkowo niedawno byłoby to nie do pomyślenia. Dwie gry - Dying Light 2 i Cyberpunk 2077 - na wielkiej konferencji Microsoftu przed E3. Ta druga prezentowana jako gwóźdź programu, dosłownie i w przenośni rozsadzający całą prezentację. Przyzwyczailiśmy się ostatnio do sukcesów polskiego gamedevu, ale - jak pokazały targi - jest nawet lepiej, niż myśleliśmy.

Pamiętam czasy Franko. Grając w to na Amidze, czuło się swoistą dumę. Ale taką specyficzną, podszytą lekkim zażenowaniem. Nie oszukujmy się. To była polska gra na miarę tamtych czasów. Mogliśmy docenić ją tylko my - gracze z Polski wychowujący się w tych specyficznych czasach transformacji. Nikt inny tego zapewne nie rozumiał. Mogę się tylko domyślać, że zachodni gracze, patrząc na Franko, zapewne skrzywili by jedynie usta.

Dalsza część tekstu pod wideo

Więcej na ten temat w:

CYBERPUNK 2077! Zwiastun nowej gry CD Projekt RED wygląda fantastycznie

Cyberpunk 2077 z ukrytą wiadomością. Informacje o DRM i mikrotransakcjach

Cyberpunk 2077 nie jest zbyt kolorowy. Na krytykę odpowiedział Mike Pondsmith, twórca uniwersum

Cyberpunk 2077 słowami Ciri. Genialny zwiastun gry CD Projekt RED

Cyberpunk 2077 to pierwszoosobowy RPG. Mnóstwo szczegółów z gry

Dziś, po ponad dwudziestu latach, patrząc na to, co działo się wokół Cyberpunka na E3, czuję tylko dumę. Zupełnie inną dumę. Dumę, którą rozumie i zazdrości Zachód.

Selfie z Cyberpunkiem

Na E3 szalał nasz redakcyjny kolega Komodo, który przygotuje obszerne relacje zarówno z Dying Light 2, jak i Cyberpunka do najbliższego numeru PSX Extreme. Kiedy opisywał nam swoje wrażenia z pokazu za zamkniętymi drzwiami zorganizowanego przez zespół CD Projekt RED, opowiedział też o tym, jak ogromna kolejka ustawiona była przed budką biznesową naszej rodzimej ekipy. Podobno ludzie walili drzwiami i oknami z płonną nadzieją, że się dostaną. Czegoś takiego nie było nawet przy The Last od US Part II. Wojtek z kolei śledząc profile społecznościowe kilku znanych osobistości ze świata gier napisał nam tak:

Od 2-4 godzin obserwuję jak liderzy branży pokazują się z ludźmi z CDP Red lub pokazująm że idą na pokaz Cyberpunka - to dla nich "szpan", że mogą zobaczyć teraz tę grę.

Szpan, moda, przywilej dla takich ludzi jak Hideo Kojima, Tim Schafer czy Ed Boon - móc zbliżyć się do Cyberpunka. To naprawdę niesamowite! Tym bardziej niesamowite jest to - jeśli wierzyć głosom zarówno Komoda, jak i szczęśliwców z całego świata, którzy mogli zobaczyć grę w akcji - że szykuje się konkretny hit, zaś Redzi nie wpadli na E3 jedynie ze spreparowanym gameplay'em, tylko pokazali konkretny kawał gotowego kodu.

Bez tanich chwytów

Przy okazji zamknęli nim usta krytyków tzw. zbyt kolorowego trailera, który został zaprezentowany na konferencji Microsoftu. To zabawne, jak bardzo trendy kształtują nasze postrzeganie rzeczywistości. W Battlefield V na polu bitwy pojawią się kobiety nie dlatego, że jest to zgodne z prawdą historyczną, tylko dlatego, że dużo miejsca w cyberprzestrzeni publicznej zajmuje teraz temat równouprawnienia. Nie jest istotne, czy słusznie, czy nie. Istotne jest, że wpływa na nasze postrzeganie choćby historii jako takiej.

Podobna sytuacja ma miejsce z grą Redów. Chcemy mrocznego cyberpunka nie dlatego, że jest to zgodne z materiałem źródłowym, czyli grą role-playing Pondsmitha (bo nie jest), tylko dlatego, że przyzwyczailiśmy się postrzegać ostatnio ten gatunek tylko z jedynej słusznej perspektywy. Deus Ex, Observer, Ruiner - tytuły zresztą świetne - takie właśnie były, więc to samo chcieliśmy zobaczyć w Cyberpunk 2077.

Tymczasem CD Projekt Red robi dokładnie to samo, co zrobiło w przypadku Wiedźmina - w doskonały sposób oddaje naturę oryginału. Przy tym zapewne i tak zrobi grę o wiele dojrzalszą niż wspomniane przeze mnie tytuły. Oni rozumieją, że właśnie w tej kolorowej i zhiberbolizowanej wizji kryje się największy koszmar dystopijnego społeczeństwa. Nie muszą szafować odbiorcy tanimi sztuczkami, bo to nie ten kaliber twórców.

Siła argumentów

Jak dla mnie trailer Cyberpunk 2077 to jedna z najlepszych rzeczy, które widziałem w trakcie wszystkich konferencji. Dynamika scen, montaż oraz doskonale dobrane kadry (będące w zasadzie idealnym przekrojem świata wykreowanego w grze "Cyberpunk 2020"). Plus muzyka, która do tej pory bije mi pod czaszką.

Ostatecznie jednak to nie zmyślnie nakręcony filmik, tylko to, co zostało zaprezentowane za zamkniętymi drzwiami świadczy o sile gry Redów. Sam w sobie trailer jest wciąż silnym argumentem, ale nie dlatego, że jest dobry czy zły, tylko dlatego, w jaki sposób "wkroczył" na konferencję Microsoftu. Warto to jeszcze raz zobaczyć:

Oczywiście wszystko doskonale wyreżyserowane, ale ma wymiar dość symboliczny. Powiedzcie przecież - niewiele tytułów może sobie pozwolić na takie wejście - zhakowanie prezentacji wielkiego giganta z Doliny Krzemowej, przerwanie przemówienia Phila Spencera i wywołanie euforii... To jest właśnie siła argumentów, jakie Redzi mają w garści. Argumentów jeszcze więcej dostarczyli podczas pokazu za zamkniętymi drzwiami.

Jeśli piszą o tym wszyscy i chwalą się wszyscy, to świadczy to też o tym, że na polską produkcję czeka pół świata, a nie tylko starzy wielbiciele Franko. I to jest właśnie powód do niesamowitej dumy.

 

 

cropper