SteelSeries Arctis Pro Wireless – recenzja sprzętu. Kapitalne słuchawki dla graczy

SteelSeries Arctis Pro Wireless – recenzja sprzętu. Kapitalne słuchawki dla graczy

Wojciech Gruszczyk | 04.04.2018, 22:39

Producenci gamingowego sprzętu prześcigają się w przygotowywaniu najróżniejszych gadżetów, które mają umilić życie graczom. SteelSeries nie zamierza przyglądać się konkurencji i uczestniczyć w tym wyścigu szczurów. Firma realizuje swój plan, łączy dwie koncepcje, a efektem tego miksu jest  SteelSeries Arctis Pro Wireless. Headset oferujący niezwykłą wygodę z wyjątkowym dźwiękiem.

Na przestrzeni dwóch lat miałem okazję zrecenzować trzy headsety SteelSeries, które w mniejszym lub większym stopniu prezentują elementy z najnowszej propozycji Duńczyków. Firma bierze odrobinę z Syberii 840, korzysta z kilku elementów ubiegłorocznych Arctisów, by z tych połączonych mocy powstał Arctis Pro Wireless. Urządzenie odpowiadające na wszystkie potrzeby fanów elektronicznej rozgrywki, a nawet oferujące coś dodatkowego.

Dalsza część tekstu pod wideo

SteelSeries Arctis Pro

SteelSeries Arctis Pro

Znana propozycja z ulepszeniami

SteelSeries Arctis Pro Wireless zostało zapakowane w gustowne, niewielkie pudełko, które po otwarciu prezentuje główne urządzenie. Pod plastikiem znajduje się jeszcze mały transmiter (znany ze Syberii 840), dodatkowa bateria oraz zestaw kabli: audio z wtykiem 3,5mm, USB, sieciowy oraz przewód optyczny. Zestaw idealny na start, ponieważ klient-gracz nie potrzebuje wydawać dodatkowej gotówki, by móc bez problemu podłączyć sprzęt do PC, PlayStation 4, urządzeń mobilnych, choć w zasadzie boli brak pełnej współpracy z Xboksem One, ponieważ wcześniej promowany przez Duńczyków model zapewniał przyjemną rozgrywkę na wszystkich urządzeniach. Muszę w tym miejscu jeszcze wytłumaczyć, że samo podłączenie do Xboksa One jest również możliwe – wejście optyczne nie jest w żaden sposób zablokowane, ale… Gracze tracą dostęp do Xbox Chatu, ponieważ według uzyskanych informacji Microsoft wymaga uiszczenia specjalnej opłaty licencyjnej. Zawsze można podłączyć słuchawki do kontrolera za pomocą wejścia 3,5mm, ale jest to pewien „półśrodek”.

Samo urządzenie z wyglądu przypomina oczywiście popularne, cenione Arctisy. Sprzęt charakteryzuje się porządnym wykonanym z metalu pałąkiem, który został obity opaską wykorzystywaną w goglach narciarskich – można ją dowolnie dostosować do głowy. Poduszki to ponownie wyjątkowy materiał AirWeave zapewniający pełną cyrkulację powietrza, który jednocześnie dobrze „zamykając” uszy oferuje dobre odcięcie od świata zewnętrznego. Muszle ponownie pozwalają na pełne rozłożenie, dzięki czemu bardzo dobrze dostosowują się do kształtu głowy – na pewno warto tutaj dodać, że podczas rozgrywki nie przeszkadzają okulary, ponieważ wspomniane tworzywo w pełni się dostosowuje. Można przy tym żałować, że bezprzewodowa wersja najnowszych słuchawek nie posiada opcjonalnego (uruchamianego przyciskiem?) podświetlenia, które wygląda kapitalnie w edycji z kablem – oczywiście w tej sytuacji bateria wyładowywałaby się znacznie szybciej, ale bez wątpienia byłaby to dobra opcja dla niektórych graczy.

Podobnie jak we wspomnianych Syberia 840, Arctis Pro Wireless posiada wymienne baterie, jednak tym razem „schowek” na akumulator nie jest odkręcany, a wykorzystano magnesy, które pozwalają dowolnie ściągać wierzchnią część muszli. Na lewej słuchawce znalazł się przycisk do wyciszenia mikrofonu, rolka do regulacji głośności, wejście micro-USB (alternatywne zasilanie i do wykonywania aktualizacji), wejście słuchawkowe, wejście dla urządzeń mobilnych (można ładować headset w trasie) oraz oczywiście sam wysuwany mikrofon. Natomiast na prawej producent dorzucił dwa przyciski – pierwszy odpowiedzialny za zasilanie, a drugi za połączenie Bluetooth – oraz małe diody sygnalizujące włączenie urządzenia oraz „niebieskie połączenie”.

SteelSeries Arctis Pro

SteelSeries Arctis Pro

Dobre wykonanie, podwójne podłączenie

Konstrukcja jest naprawdę solidna, żaden z elementów nie trzeszczu, a wykorzystane materiały prezentują najwyższy poziom – na rynku wśród gamingowych headsetów nie znajdziecie słuchawek, które zostały przygotowane z porządniejszych elementów. SteelSeries doskonale zdaje sobie sprawę z wygody i jakości Articów, dlatego tylko dopieszczono znaną koncepcję.

W pudełku znajduje się również wspomniany wcześnie transmiter, który zasługuje na osobny akapit. Jest to małe pudełeczko, które pozwala nie tylko dostosować dźwięk, oferując bezproblemowe podłączenie do przykładowo PlayStation 4 i PC, ale również pozwala ładować dodatkowy akumulator – wystarczy go wrzucić do specjalnego miejsca znajdującego się po prawej stronie. Na przodzie znalazł się ekran OLED, dodatkowy przycisk, pokrętło z możliwością klikania - za pomocą tych trzech elementów dbamy o dźwięk, źródło sygnału, czy ustawienia. Transmiter pozwala na szybki dostęp do ChatMixu (ustawiamy głos gry/czatu), equalizera, pozwala włączyć/wyłączyć dźwięk przestrzenny, wybrać moc pogłosu oraz dostosowuje jakość dźwięku docierającego do urządzenia mobilnego przez Bluetooth. Z tyłu urządzenia znalazły się jeszcze następujące porty: Line In, Line Out, DC, Mini USB, Optical In, Optical Out. Na plus na pewno można zaliczyć kompletną instrukcję, która prezentuje podłączenie Arctis Pro Wireless do wszystkich możliwych urządzeń – nawet PlayStation 4 Slim.

Wspominam o tym podłączeniu nie bez powodu, bo wiele headsetów ma problem z łącznością z „odchudzonym” PlayStation 4, a w dodatku najnowsza propozycja SteelSeries oferuje dwie opcje połączenia – bezprzewodowe, bezstratne, pozbawione lagów 2,4G i Bluetooth w standardzie v 4,1. W rezultacie bez problemu możecie grać na sprzęcie Sony, jednocześnie słuchając za pomocą bezprzewodowego podłączenia muzykę z telefonu lub rozmawiając przez smartfon ze znajomymi. Baterie wytrzymują do 10 godzin, a sprzęt oferuje 12-metrową zasięg.

 

SteelSeries Arctis Pro

SteelSeries Arctis Pro

Dla graczy i słuchaczy

Firma w dniu zapowiedzi chwaliła się 40,000 Hz przetwornikami klasy premium z neodymowymi magnesami, które są przystosowane do dźwięku Hi-Fi, jednak warto już na początku zaznaczyć, że bezprzewodowa wersja słuchawek nie może pochwalić się pełnym wsparciem tej technologii – jest ona dostępna w wersji słuchawek z przetwornikiem GameDAC. Jest to spowodowane ograniczeniami 2,4G (max 47 kHz), ale nawet w takiej sytuacji nawet przez sekundę trudno narzekać na dźwięki wydobywane przez słuchawki. Arctis Pro Wireless oferują czysty, przejrzysty dźwięk, a dzięki wsparciu DTS Headphone:X v2 podczas każdej rozgrywki miałem świadomość, że znajduję się w centrum akcji. Bez problemu w trakcie rozgrywki odczytywałem miejsce nabiegających przeciwników przykładowo w Overwatch, Rainbow: Six Siege, czy też Call of Duty: WWII. Sprzęt „robi różnicę”, ponieważ kapitalnie przesyła informacje z poziomu i pionu – bez problemu na początku usłyszycie, a dopiero później zobaczycie rywala. Inżynierom udało się zachować kapitalne zrównoważenie i separację niskich, średnich i wysokich tonów, a jednocześnie nie zapomniano o dobrym zaakcentowaniu basów. Detonujące się obok naszych nóg granaty potrafią dosłownie oszołomić – szczególnie jest to odczuwalne w Star Wars: Battlefront II, ponieważ magicy z DICE w sferze udźwiękowienia nie zawodzą i wszystkie dobiegające odgłosy nadają grze dodatkowej głębi.

Granie, słuchanie muzyki, czy oglądanie filmów z Arctis Pro Wireless to czysta rozkosz, bo SteelSeries nieustannie dopracowuje swoją koncepcję. Podczas testów sprawdzałem jednocześnie wspomniane Syberie 840 oraz „zwykłe” Arctisy i bez wątpienia „Pro” oferują najlepszy dźwięk w grach, ale równie dobry podczas doświadczania ulubionych kawałków, czy też zanurzaniu się w oczekiwane ekranizacje. Różnicę odczują gracze sięgający po wspomniany GameDAC, jednak nawet w tej sytuacji musicie pamiętać, że potrzebujecie muzyki w odpowiednim formacie. W idealnym zestawie otrzymalibyśmy bezprzewodowe słuchawki z dołączona opcją GameDAC, ale cena byłaby znacznie wyższa.

Na deser nie mogę zapomnieć o dwukierunkowym mikrofonie ClearCast, jednak tutaj SteelSeries nie podnosi poprzeczki – to ponownie kapitalny „majk”, który sprawił, że wszyscy znajomi dobrze słyszeli mnie w lobby, wszystkie szumy z zewnątrz są wytłumione i nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek zniekształceniach. Ten model pojawił się już we wcześniejszych Arctisach i już wcześniej był przeze mnie chwalony.

[ciekawostka]

Dopracowana koncepcja

Duńczycy dobrze miksują swoje propozycje oferując klientom fantastyczny headset do grania, który w przypadku rozgrywki na PlayStation 4 i PC jest pozbawiony jakichkolwiek przewodów. Podłączenie jest banalne, słuchawki są hiper-wygodne i to bez wątpienia jedna z najlepszych propozycji dla graczy, którzy chcą postawić na bezprzewodową zabawę. Boleć może cena (1399 zł) i brak wspomnianego GameDAC (cena byłaby wyższa), ale biorąc Arctis Pro Wireless jako sprzęt gamingowy, przy odrobinie zaoszczędzonej gotówki, możecie mieć pewność, że zadowolenie was nie ominie. Wykonane sprawia, że użytkownik ma świadomość korzystania ze sprzętu wysokiej klasy, a dźwięk w grach to najwyższy poziom oferujący przewagę.

Podsumowanie

+ Kapitalny dźwięk
+ DTS Headphone:X v2 robi różnicę
+ Wykonanie
+ Łatwe podłączenie do PlayStation 4
+ Możliwość wykorzystania jednocześnie dwóch źródeł
+ Wysoka jakość użytych elementów
+ Bardzo wygodne nawet podczas długich sesji
- Niektórych może odstraszyć cena
- Brak pełnego wsparcia Hi-Fi

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper