HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu + unboxing. Urządzenie dla fanatyków

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu + unboxing. Urządzenie dla fanatyków

Wojciech Gruszczyk | 20.02.2018, 19:40

Najwięksi entuzjaści bijatyk przeżywają ekstazję. Od ubiegłego roku jesteśmy zasypywani świetnymi mordoklepkami, które zbierają kapitalne oceny i nie pozwalają zasnąć. Efekt „jeszcze jednego pojedynku” to standard i pewnie wielu naszych czytelników walczy z pokusą obicia kolejnych przeciwników. Jeśli w dodatku zastanawialiście się, czy warto zainwestować  w porządny sprzęt do miażdżenia kolejnych przeciwników, to ten tekst odpowie na Wasze najskrytsze pytania. HORI nie zawiodło odświeżając swój arcade stick.

HORI od wielu długich lat serwuje graczom najróżniejsze sprzęty i jeśli interesujecie się tematyką bijatyk, to na pewno natrafiliście na urządzenia Japończyków. Firma została założona w 1969 roku, a od 1983 roku ściśle współpracuje z producentami konsol. Jest to jedna z najstarszych korporacji stale tworząca akcesoria dla graczy, jednak mieszkańcy Zachodu mają ułatwiony dostęp do japońskich produktów dopiero od 2004 roku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję sprawdzać jedną z najnowszych propozycji HORI i ostrzegam miłośników gatunku – po bliższym kontakcie z Real Arcade Pro. N Hayabusa nie spojrzycie już nawet w stronę „zwykłych kontrolerów”. Urządzenie hipnotyzuje łapy od pierwszego chwycenia lewą dłonią „gruchy” i położenia palców z prawej na przyciskach. Magia dzieje się szybko… Ale zacznijmy od początku.

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

Mistrzowski wygląd i porządne funkcje

Na przestrzeni kilku lat miałem okazję zapoznać się z kilkoma urządzeniami HORI i za każdym razem zadziwia mnie jedno – minimalizm. Nie w przypadku wykorzystanych komponentów, czy też oferowanych możliwości, ale firma nie traci czasu, miejsca i nie zabija tony drzew. Za każdym razem w pudełku nie znajdziecie rozbudowanej instrukcji, a po prostu mały kawałeczek papieru, w tym wypadku dwa sporej wielkości zabezpieczenia oraz samo urządzenie. Na szczęście nie można w najmniejszym stopniu narzekać na sprzęt, bo HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa wygląda fantastycznie i od pierwszej chwili miałem świadomość, że tutaj każdy element znajduje się na swoim miejscu. Arcade stick waży 2,9kg i mierzy 43 x 27 mm x 12 cm (szerokość, głębokość, wysokość), a rozmiar w tym wypadku ma znaczenie, bo w trakcie rozgrywki można bez problemu położyć ręce na urządzeniu. Jest to duży atut podczas wielogodzinnych sesji, ponieważ możecie mieć pewność, że ciało nie będzie się męczyć i nie pojawi się nieprzyjemny ból w okolicy nadgarstków.

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa to kolejna wersja udoskonalonej propozycji, która na pierwszy rzut oka pod względem wyglądu wyróżnia się dwoma elementami – czarnym matowym plastikiem (znajduje się na bokach, jego ramka widnieje również na froncie) oraz połyskującym materiałem (został wykorzystany na całym przodzie). Pod względem budowy, otrzymujemy tutaj zbliżoną do Real Arcade Pro TEKKEN 7 Edition, ale oczywiście zamiast motywu z produkcji Bandai Namco pojawiają się złoto-brązowo-szare akcenty, które wyglądają schludnie. Na głównym panelu znajduje się również sześć metalowych śrubek, które odrobinę psują całe wykonanie.

Firma ponownie korzysta z małego panelu umieszczonego na górze sprzętu – to właśnie w tym miejscu znajdziecie przyciski PlayStation, Share, L3, L4, TURBO oraz serię przełączników. Standardowo pojawia się tutaj PS4/PS3 do wyboru platformy (jest możliwe podłączenie sprzętu również pod PC dzięki XInputowi), DS/LS/RD (d-pad, lewy analog, prawy analog – za co ma odpowiadać „kij”), 5/12/20 (intensywność TURBO – ile razy ma zostać wciśnięty przycisk po włączeniu) i na koniec A-on/A-off (odpowiada za aktywację Assign Mode, dzięki któremu można zmienić klawisze – przykładowo L1 będzie działać jak kwadrat). Jeśli mieliście wcześniej kontakt z jakimkolwiek arcade stickiem to na pewno dobrze wiecie, że w głównej mierze w trakcie rozgrywki wykorzystuje się DS/LS (w zależności od bijatyki), a dzięki dobremu i łatwemu wykorzystaniu Assign Mode można w świetnie dostosować urządzenie do swoich potrzeb. Wystarczy przełączenie opcji, wciśniecie dwóch klawiszy i po chwili możecie ustawić wszystkie przyciski pod własne preferencje. Pomaga to w głównej mierze w przypadku R1/R2/L1/L2, bo w niektórych sytuacjach łatwiej wykonać rozbudowanego combosa personalizując opcje pod własne „widzimisię”. Podobnie zresztą jak w przypadku TURBO (tutaj również przygotowanie kontrolera jest banalnie proste), ale nie możecie liczyć na bezproblemowe zwycięstwa i totalną przewagę nad rywalem.

W pozostałych częściach HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa posiada jeszcze specjalny „schowek” na przycisk Options (przedni panel nad przyciskami funkcyjnymi), klapkę skrywającą 3-metrowy przewód na USB, panel dotykowy (w obu przypadkach górny bok) oraz wejście słuchawkowe. Nie będę ukrywał, że szczególnie radowałem się z powodu możliwości podłączenia headsetu, bo często ogrywam produkcje w nocy, więc mogę bez problemu podłączyć słuchawki pod kontroler – podobnie jak w przypadku Dualshocka 4. Wspomniany „gładzik” nie wyróżnia się specjalnie (standardowe funkcje), ale ciekawym patentem jest schowanie przewodu – zdecydowanie bardziej preferuje taki patent od odłączanego kabla.

Trzy słowa muszę jeszcze wspomnieć o pewnym  rozwiązaniu wykorzystanym na spodzie urządzenia – HORI w końcu postanowiło skorzystać z rad profesjonalnych graczy i zastosowano w tym miejscu dwie potężne gumy, które sprawiają, że sprzęt dobrze leży na stole lub nogach. Możecie mieć pewność, że nawet podczas dynamicznych pojedynków Real Arcade Pro. N Hayabusa pozostanie na swoim miejscu. Jednocześnie producent nie zrezygnował z dobrych rozwiązań i kontroler posiada również dwa wyżłobienia na palce, dzięki którym można go łatwo przenosić.

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

Japońska precyzja wypracowana przez lata

Gdy już poznaliście podstawy, pora przejść do konkretów. HORI ponownie postawiło na swoje sprawdzone komponenty, wykorzystując autorskie przyciski oraz joystick. Inżynierowie nie muszą przyglądać się konkurencji, podkupować elementów, ponieważ od lat dopracowują autorskie rozwiązania, które w wypadku Real Arcade Pro. N Hayabusa nie zawodzą choćby przez sekundę. Ośmiokierunkowy „kij” odbija podczas najdynamiczniejszych pojedynków i za każdym razem miałem świadomość, że zawodnik porusza się w każdym kierunku w błyskawiczny-idealny sposób. Mimo to mam wrażenie, że największą „robotę” robią klawisze, ponieważ HORI korzysta z własnego pomysłu i przyciski są „płytsze” o około 1,4 mm względem standardowych. Nie będę ściemniał, ale na początku sądziłem, że ten pomysł nie sprawdzi się w trakcie zmagań, ponieważ pojawi się problem z szybkim klikaniem i reakcją wojownika, ale wystarczył pierwszy mecz, by najmniejsze obawy nie zaprzątały mi głowy. HORI bardzo pozytywnie zaskakuje, klawisze reagują na najmniejsze przyciśnięcie, a w dodatku charakteryzują się przyjemnym, chropowatym wykończeniem i są spore. Akcja jest błyskawiczna i urządzenie zdaje egzamin w najmniejszym stopniu.

Bardziej doświadczeni miłośnicy bijatyk powinni już na samym początku dostrzec pewną ciekawostkę – HORI nie korzysta ze standardowego ustawienia kwadratu/trójkąta/R1/L2 i iksa/kółka/R2/L2, bo choć pojawia się tutaj klasyczny dwuszereg, to jego ustawienie zostało w skromny sposób „zachwiane”. Kółko i L1 oraz iks oraz L2 znajdują się w tej samej linii, jednak trójkąt/R1 i kółko/R2 znajdują się odrobinę wyżej. Jest to z pozoru nieznaczne przesunięcie, które jednak odgrywa kapitalną rolę podczas rozgrywki – to ustawienie jest wykorzystywane w wielu japońskich automatach, między innymi przez SEGA w Astro City. Tutaj ponownie nie byłem przekonany do takiego układu, jednak wystarczyło kilka spotkań i mogłem w pełni czerpać przyjemność z takiej propozycji.  

HORI oczywiście pozwala „grzebać” w bebechach urządzenia, ale trudno mi tak szczerze znaleźć głębszy sens na otwieranie maszyny, bo zastosowane komponenty prezentują najwyższą klasę. Niektórzy mogą zdecydować się na przyciski Sanwa, które bez problemu podłączymy, jednak dla mnie jest to bezsensowy wydatek, ponieważ jak już wspomniałem – odrobinę „skrócone” Hayabusy nie zawodzą oferując błyskawiczną reakcję. Można w tym miejscu narzekać na brak wymiennego „drążka”, jednak to tylko pokazuje jedno – Japończycy są pewni swego.

 

Siadasz, wygrywasz? Prawie!

W trakcie rozgrywki w głównej mierze wziąłem na warsztat dwa tytuły: Tekken 7 oraz Street Fighter V Arcade Edition, ponieważ zdaję sobie sprawę, że obie produkcje najlepiej zaprezentują możliwości urządzenia. Rozgrywka na propozycji HORI jest świetna – Japończycy od lat pracują nad arcade stickami i w trakcie pojedynków ma się świadomość, że nie pojawia się tutaj choćby krzta przypadku. Każdy ruch lewą ręką (joystick) jest perfekcyjnie zaprezentowany w dynamicznych krokach bohatera, a drobne ruchy palca wskazującego oraz środkowego pozwalają wyprowadzać błyskawiczne ataki. Trudno nie wypowiadać się w tym wypadku o urządzeniu w superlatywach, bo faktycznie ten projekt i wykorzystane podzespoły zapewniają przyjemną walkę.

Jak już wcześniej wspomniałem – miałem okazję testować urządzenie przez kilkanaście dni i w tym czasie sprzęt nie zawiódł. Był wykorzystywany przez różnorodnych użytkowników (od 10 do 33 lat) i możecie mi wierzyć na słowo – gracze nie dmuchali na kontroler, używali sporo siły podczas wklepywania kolejnych combosów, ale Real Arcade Pro. N Hayabusa nie ma najmniejszych śladów użytkowania. To dobra wiadomość, bo potwierdziły się moje pierwotne przypuszczenia – producent zadbał o wysoką jakość plastików, a sprzęt to „spójna bryła”, która nie trzeszczy/nie wygina się nawet podczas żwawych pojedynków.

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa – recenzja sprzętu

Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu graczy liczy na odpowiednie osiągi, więc porównam HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa do dwóch arcade sticków: HORI Real Arcade Pro. V Hayabusa oraz Razer Panthera. W obu przypadkach zdecydowałem się na następujący test – sparowałem ze sobą kontrolery, włączyłem trening w Street Fighter V Arcade Edition, ustawiłem przed sobą te same postacie i wciskałem ten sam przycisk. Tak prezentują się uzyskane dane:

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa  vs. HORI Real Arcade Pro. V Hayabusa

1 próba (50 ataków):

  • HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa pierwszy atak: 1
  • HORI Real Arcade Pro. V Hayabusa pierwszy atak: 0
  • Remis: 49

2 próba (50 ataków):

  • HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa pierwszy atak: 0
  • HORI Real Arcade Pro. V Hayabusa pierwszy atak: 0
  • Remis: 50

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa  vs. Razer Panthera

1 próba (50 ataków):

  • HORI Real Arcade Pro. N  pierwszy atak: 1
  • Razer Panthera pierwszy atak: 0
  • Remis: 49

2 próba (50 ataków):

  • HORI Real Arcade Pro. N  pierwszy atak: 0
  • Razer Panthera pierwszy atak 2
  • Remis: 48

Sprzęt HORI może pochwalić się naprawdę dobrymi rezultatami, dzięki którym możecie mieć pewność, że w trakcie rywalizacji z najlepszymi zawodnikami nie będziecie mogli narzekać na urządzenie. Nie można jednak liczyć na to, że kładąc na kolana HORI Real Arcade Pro. N  zaczniecie wygrywać wszystkie pojedynki – do takiej rozgrywki należy się przyzwyczaić, lecz z każdym kolejnym meczem poczujecie większą kontrolę nad sytuacją na ekranie. W trakcie testów sprawdziłem jeszcze między innymi Injustice 2, czy też EA Sports UFC 3 i choć grało się naprawdę przyjemnie, to jednak w głównej mierze skupiłem się nad wspomnianą grą Bandai Namco oraz pozycją Capcomu.

Grasz i chcesz miażdżyć! 

HORI Real Arcade Pro. N Hayabusa to dla mnie największa niespodzianka początku 2018 roku. Japończycy stworzyli genialny sprzęt, który nie tylko leży dobrze, jest solidny, nic w nim nie trzeszczy, nic się nie ugina, ale w dodatku zapewnia komfortową rozgrywkę z wykorzystaniem fantastycznych elementów. Producent nie zapomniał o takich detalach jak wejście słuchawkowe, możliwość personalizacji, zadbał o kilka pozytywnych smaczków (dopracowane przyciski oraz ich układ) i szczerze mówiąc – jestem oczarowany kontrolerem. To bez wątpienia najlepszy arcade stick dostępny na polskim rynku, a pewnie nawet jeden z najlepszych dostępnych na świecie. Jeśli ostatnie tygodnie zagrywaliście się w takie tytuły jak Tekken 7, wymęczyliście pady na Dragon Ball FighterZ, czy też wciąż męczycie Steet Fighter V, to nie powinniście się zastanawiać. HORI dopracowując własną koncepcję wrzuciło na rynek urządzenie, dzięki któremu aż chce się grać.

Podsumowanie

+ Urządzenie zapewnia fenomenalną rozgrywkę
+ Kapitalne komponenty
+ Przyciski Hayabusa ROBIĄ różnicę
+ HORI nie zapomniało o gnieździe słuchawkowym!
+ Solidne wykonanie każdego elementu
+ Duże gumy zapewniają stabilizację
+ Prosta i skuteczna modyfikacja

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper