Wirtualna rzeczywistość. Kilka słów o 2017 roku i oczekiwania na 2018 rok

Wirtualna rzeczywistość. Kilka słów o 2017 roku i oczekiwania na 2018 rok

Wojciech Gruszczyk | 28.12.2017, 15:00

Wirtualna rzeczywistość zapukała do naszych drzwi. Niektórych przekonały nowoczesne gogle, kolejni czekają na porządne gry, a inni nie są zainteresowani tą technologią. Mimo wszystko 2017 rok zaoferował kilka ciekawostek, które pozwalają z zainteresowaniem przyglądać się kolejnym miesiącom. 

PlayStation VR, HTC Vive, Oculus Rift trafiły na rynek w 2016 roku, jednak to ostatnie dwanaście miesięcy pozwoliło urządzeniom dobrze zadomowić się na rynku. Firmy poradziły sobie z pierwszym, pozytywnym zainteresowaniem, dostarczyły do sklepów kolejne pudełka i nawet coraz to częściej mogliśmy posmakować promocji. Wirtualna rzeczywistość jest w zasięgu ręki każdego Kowalskiego, jednak wielu graczy nadal nie wierzy w tę nowoczesną magię z banalnego powodu – braku powalających gier.

Dalsza część tekstu pod wideo

W 2017 roku nie brakowało głośnych premier na wszystkich trzech, głównych urządzeniach do wirtualnej rzeczywistości, jednak hity można wymienić na palcach dwóch rąk, a niektórzy to zestawienie skrócą do dwóch-trzech tytułów… Lub będą musieli skrócić. VR to bardzo młody, wciąż raczkujący rynek, który jednak jest mocno podzielony ze względu na ekskluzywne smakołyki serwowane swoim klientom przez najważniejszych graczy. Nawet szaleńcy-entuzjaści technologii muszą za często obejść się smakiem widząc świetną premierę na sprzęcie, którego akurat nie wybrali i bez wątpienia ta sytuacja nie pomaga w poszerzeniu grona odbiorców.

Na każdej platformie systematycznie debiutuje mnóstwo najróżniejszych indyczków, jednak zdecydowanie za często ich jakość odbiega od wyobrażeń wspomnianego Kowalskiego. Inwestując w sprzęt 1000 zł lub nawet 3200 zł chcesz zagrać w produkcję, dzięki której zanurzysz się w nowym świecie i wsiąkniesz w niego przynajmniej na kilka godzin. A o takich przyjemnościach nie mogliśmy w 2017 roku mówić za często…

W co naprawdę warto zagrać?

  • Robo Recall (Epic Games) tylko na Oculus Rift – dynamiczny shooter od Epic Games to jedna z produkcji, którą trudno nie polecić. Historia jest tylko tłem do wybijania kolejnych hord przeciwników, jednak deweloperom (nie przez przypadek!) udało się przygotować fantastyczny system strzelania.
  • Resident Evil 7 (Capcom) tylko na PlayStation VR – przerażająca opowieść Capcomu to nie tylko jeden z najlepszych horrorów 2017 roku, ale jednocześnie jedna z najlepszych gier na VR. Tytuł potrafi przerazić, oferuje kawał ciekawej rozgrywki i jest… W pełni kompatybilny z goglami Japończyków. To niemały dodatek do wielkiej historii, a pełnoprawna produkcja, obok której obojętnie nie mogą przejść fani gatunku.
  • Project Cars 2 (Slightly Mad Studios) tylko na Oculus Rift i HTC Vive –  Slightly Mad Studios nie zawiodło fanów symulacji, którzy mogą zapoznać się z piekielnie wymagającymi wyścigami. Gra działa z dwoma goglami VR i oferuje kapitalne wrażenia.
  • The Elder Scrolls V: Skyrim VR (Bethesda) tylko na PlayStation VR – jeden z najlepszych RPG-ów ostatnich lat doczekał się wydania na gogle Sony. Fani mogą zwiedzać wielki świat, obserwować potwory z zupełnie nowej perspektywy i bez wątpienia warto powrócić do tego tytułu ze względu na nową propozycję Bethesdy.
  • Lone Echo/Echo Arena (Ready At Dawn) tylko na Oculus Rift – twórcy The Order: 1886 zdecydowali się na przygotowanie tytułu we współpracy z Oculusem. To w zasadzie dwie produkcje rozgrywające się w tym samym uniwersum. Lone Echo jest grą akcji opowiadającą o androidzie o imieniu Jack, a Echo Arena to dynamiczna, sieciowa sportówka.
  • Farpoint (Impulse Gear) tylko na PlayStation VR – propozycja Impulse Gear nie odniosła spektakularnego sukcesu, jednak pojawia się w zestawieniu nie bez przyczyny: jest to jedna z nielicznych gier  wydana przez Sony na 2017 rok. Tytuł zaoferował średnią opowieść, przyjemne strzelanie i intrygujący świat.
  • Star Trek: Bridge Crew (Ubisoft) na PlayStation VR, Oculus Rift i HTC Vive – spełnienie marzeń dla fanów Star Treka? To jednocześnie jedyna gra w zestawieniu, która jest już dostępna na wszystkich urządzeniach. Tytuł nie zaliczył sukcesu, więc twórcy udostępnili aktualizację, która pozwala wskoczyć na statek bez gogli VR. 
  • Fallout 4 VR (Bethesda) tylko na HTC Vive – kolejna perełka Bethesdy i kolejna dostępna wyłącznie na jednej platformie. Zwiedzanie wielkiego, otwartego i zniszczonego świata to wielka przyjemność, jednak gra nie jest pozbawiona najróżniejszych błędów.

Zaprezentowane zestawienie wygląda nieźle, ale nietrudno dostrzec ograniczenia związane z platformami. Chcąc cieszyć się ze wszystkich najlepszych gier niezbędne jest posiadanie trzech gogli VR oraz PlayStation 4 (najlepiej w wydaniu Pro), bardzo mocnego komputera oraz sporej przestrzeni. Nie każdy gracz – nawet entuzjasta nowoczesnych technologii – może pozwolić sobie na taki luksus, więc VR wciąż ma problem z osiągnięciem oczekiwanych wyników.

 

Ponad 2 miliony sprzedanych PlayStation VR na papierze wygląda świetnie, jednak czy ta liczba zadowala Japończyków? Przyglądając się rezultatom konkurencji, Sony nie może głośno narzekać, lecz już historia pokazała, że akurat ta korporacja liczy na znacznie lepsze osiągnięcia. To prawdopodobnie właśnie z tego powodu w 2017 roku Sony nie wrzuciło na swoje gogle wielu hiciorów, za to wciąż promuje zestaw startowych tytułów. Zamiast wielkich, oczekiwanych premier, posiadacze PlayStation VR otrzymali od Sony dwie aktualizacje do wydanych wcześniej gier (The Last Guardian i Wipeout Omega Collection) oraz StarBlood Arena, No Heroes Allowed! VR, Farpoint.

Sony, HTC i Oculus chętnie chwalą się nadciągającymi tytułami, przygotowują kompilacje materiałów prezentujących produkcje, lecz na listach wciąż brakuje gier, które faktycznie mogą sprzedać PlayStation VR, HTC Vive lub Oculus Rift. Trudno w pozycjach zapowiedzianych na 2018 rok wymienić wielkie hity i nie liczmy na zmianę sytuacji.

Gry oczywiście będą zmierzać na trzy wspominane wielokrotnie w tekście urządzenia, czasami pojawią się perełki, ale pewnie kolejny raz przeszkodą w dotarciu do szerokiego grona odbiorców będzie… Ekskluzywność. Już w 2016 roku pojawiały się głosy, że to właśnie tytuły na wyłączność będą największym problemem wirtualnej rzeczywistości – z tego powodu Andrew House we wrześniu w dość niecodzienny sposób wypowiedział się o sukcesie PlayStation VR:

„Nie jestem w pełni zadowolony z faktu, że jesteśmy liderem na rynku VR przy takim rezultacie. Dla tak zupełnie nowej technologii chcesz, by różne platformy działały dobrze, tworząc tym samym pozytywną falę i jednocześnie interesując sprzętem nowych klientów.”

Sukces jednej platformy nie jest w tym wypadku sukcesem technologii, więc do tworzenia gier na VR nie lgną deweloperzy z każdej strony świata, a po plotce dotyczącej „drugiej fali gier VR od Sony” pozostała niezręczna cisza. W 2018 roku zobaczymy nowe urządzenia, ponieważ coraz to częściej pojawiają się informacje o bezprzewodowych goglach, które jednak nie zrewolucjonizują podejścia do rozgrywki. W tym wypadku nie możemy liczyć na nową jakość oprawy, czy też tonę tytułów AAA i jakikolwiek sprzęt zostanie zapowiedziany, to podejmie współdziałanie z już wydanymi maszynami.

Według ekspertów VR w 2018 roku będzie mocno współpracował z rozszerzoną rzeczywistością, pojawią się specjalne programy dla użytkowników gogli, Mistrzostwa Świata w piłce nożnej mają posiadać specjalną platformę VR, istotną rolę odegrają platformy społecznościowe VR, jednak w wielu prognozach dotyczących wirtualnej rzeczywistości gry odgrywają niestety drugorzędną lub nawet trzeciorzędną rolę. Już ostatnie dwanaście miesięcy zwiastowały zmianę tendencji – studia najchętniej przerabiają duże, uznane tytuły i dodają do nich wsparcie VR, zamiast tworzyć zupełnie nowe produkcje. 

Najwięksi fanatycy wciąż wierzą w zmianę prognoz ze względu na ruchy Microsoftu oraz Apple, jednak na szczęście dla graczy ta pierwsza korporacja oficjalnie zrezygnowała ze wsparcia VR w Xboksie One X. Windows Mixed Reality raczkuje, ale trudno oczekiwać, by włodarze MS zdecydowali się na inwestycję grubych milionów dolarów w ten segment rynku, gdy tak naprawdę muszą walczyć o gry dla głównej platformy. Z drugiej strony, wciąż czekamy na oficjalny ruch Tima Cooka, lecz nadejście „iVR” lub jakiegokolwiek sprzętu z jabłkiem na obudowie nie powinno wpłynąć na fanów mocnych tytułów AAA.

Chciałbym napisać „trudno przewidzieć sytuację VR na 2018 rok”, ale przeglądając listy zapowiedzianych produkcji, widząc obecną sytuację na rynku, znając wyniki sprzedaży i oczekiwania analityków, odnoszę wrażenie, że nie możemy liczyć na jakąkolwiek poprawę względem ubiegłego roku, wręcz w prostych słowach nie powinniśmy oczekiwać za wiele. Wciąż zastanawiam się, czy wirtualna rzeczywistość nie zadebiutowała o te 5-6 lat za wcześnie, mogąc później zaoferować znacznie lepszą oprawę, dopracowane urządzenia i może lepsze produkcje? W przeciągu dwóch ostatnich lat kilkukrotnie miałem okazję zachwycić się VR-em, ale za każdym razem ta ekscytacja mijała po kilku sesjach i w sumie coraz to rzadziej mam ochotę doświadczać VR. Oczekiwałem od tej technologii znaczniej więcej dobrych gier

A Wy jak sądzicie – liczyliście na więcej, jesteście zadowoleni, czy po prostu wciąż nie zdecydowaliście się sięgnąć po VR (jeśli tak, to dlaczego?)? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper