Hyde Park: Czy masz swoją lepszą połówkę i co ona na Twoje granie?

Hyde Park: Czy masz swoją lepszą połówkę i co ona na Twoje granie?

Paweł Myśliwiec | 04.11.2017, 09:00

Czy to na PPE, czy wśród czytelników PSX Extreme nie brakuje graczy, którzy mają dziewczyny, narzeczone czy żony (lub grających dziewczyn z chłopakami, narzeczonymi czy mężami). Dzisiaj pytamy o to, jak Wasze drugie połówki zapatrują się na granie? Akceptują Wasze hobby czy może kręcą nosem, że "tracicie czas"? A może gracie wspólnie lub, co lepsze, partner jest od Was lepszy i dostajecie bęcki np. w bijatykach ;). Tradycyjnie dziękujemy za komentarze, życząc udanego weekendu!

Hyde Park PPE.pl RozboRozbo: Na początku tego tygodnia wybrałem się na dwa dni do Paryża, ponieważ Sony zaprosiło naszą redakcję na Paris Games Week. Z tej krótkiej, acz intensywnej wizyty zapadły mi w pamięć dwie rzeczy – Sony umie robić konferencje to raz, a dwa to to, że szef Quantic Dreams to bardzo fajny, skromny facet. Akurat tak się złożyło, że twórcy m.in. Heavy Rain organizowali w tym czasie imprezę z okazji dwudziestolecia istnienia. Zaproszona została cała biznesowa „śmietanka” branży plus media. David Cage, zamiast kisić się w strefie dla VIP-ów, w której przesiadywały bonza od PlayStation, chodził po sali jak gdyby nigdy nic w zwykłej koszulce i z uśmiechem na ustach rozmawiał z każdym, kto go zaczepił. Gdybym nie znał go wcześniej z mediów, poznałbym, że jest szefem studia dopiero po chwili, gdy wskoczył na scenę, żeby wygłosić przemówienie. Bardzo fajny facet, podobnie jak nadchodzące Detroit. W tej grze jest coś, co przykuwa uwagę i choć nie jestem generalnie fanem poprzednich dzieł Quantic Dream w ich nowego szpila zagram choćby po to, by zobaczyć jak twórcy potraktowali problematykę zyskującej świadomość SI.

Dalsza część tekstu pod wideo

W domu tymczasem wciąż na tapecie Nier i Elex, zaś moja kolekcja figurek z Destiny wciąż się powiększa! Bo choć generalnie fanem gadżetów z gier nie jestem, to od jakiegoś czasu wkręciło mnie na zbieranie figurek z Destiny. W przyszłym tygodniu pochwalę się kolekcją, jak dotrze do mnie jeszcze jeden ziomuś :).

Pytanie tygodnia: Czy mam swoją lepszą połówkę? Mam. Czy jest lepsza? Zdecydowanie! Dlaczego? Bo jeszcze ze mną, nałogowym graczem, wytrzymuje. Szczerze nienawidzi zresztą, jak gram (sama pokochała tylko jedną produkcję – Patapony), dlatego w wyniku misternie obmyślonego i skonstruowanego planu wkręciłem się w dziennikarstwo branżowe, żeby zawsze mieć wymówkę do grania. „Ale Kochanie, ja muszę grać, bo to przecież moja praca!” Czaicie? ;).


Hyde Park PPE.pl PerezPerez: Miniony weekend znowu rodzinnie – trochę czasu z córkami u teściów, a dodatkowo spotkanie z dawno niewidzianą rodzinką – trochę śmiechu, trochę wspominania, jak to „kiedyś było lepiej”, ale ogólnie bardzo pozytywnie i cieszę się, że udało się nam wreszcie zobaczyć, bo z racji różnych powodów gdzieś ten kontakt się urwał, a mieszkamy w jednym mieście. Tak że taka refleksja – czasami warto odezwać się pierwszemu, bo osobiście już miałem kilka sytuacji, że kontakt się urywał, bo komuś coś się wydawało, a finalnie okazywało się, że to zupełnie nie o to chodzi. Reszta tygodnia to już krótki okres w pracy i we wtorek po południu wyjazd na kilka dni w rodzinne strony.

Z wyjazdem taka ciekawostka – konsolę do rodziców wziąłem dwa razy w życiu. Raz za sprawą Wiedźmina, a drugi raz teraz, za sprawą AC Origins. Kurczę, nie do końca wiem, o co z tą grą biega, ale wciąga. Egipt i jego otoczka jakoś niespecjalnie mnie fascynują, ale w grze podano to na tyle ciekawie, że można się wciągnąć w klimat. Misje poboczne dość podobne, ale staram się „czyścić” mapę z każdego znaku zapytania i wykrzyknika, bo jednak wciąż mnie ciekawi, co się pod nimi kryje. Póki co 15 lvl, ze 12h gry i dopiero mam ogarniętą połowę Aleksandrii i przede mną Hipodrom z, podobno, bardzo wkręcającymi wyścigami rydwanów. Tak jak Wiedźmin wyjął mi z życia z 80h, tak tutaj, jeśli nie zrobi się monotonnie, może być jeszcze lepiej. 

Na PPE za nami już pierwsza część dyskusji o PPE Awards, niebawem wrzucę proponowaną listę kategorii. Natomiast w PE ostro działamy z nowym numerem – kilka większych recenzji, będziemy lekki lift grafiki, no i Kalendarz Gracza 2018 – szczegóły o nim gdzieś w połowie miesiąca. 

Pytanie tygodnia: Z racji, że żona ostatnio powiedziała mi, że czyta HP, to pasowałoby jakoś dyplomatycznie odpowiedzieć, jak to z tym graniem jest :). No cóż, moja kochana małżonka zupełnie mojej zajawki nie rozumie (a uwierzcie, gram niewiele), a telewizora mogłoby w domu w ogóle nie być. Sporo ostatnio naczytałem się o grach „dla dwojga”, ten hyde park pewnie też dorzuci kilka tytułów, tak że może spróbuję żonie, przy pomocy jakiegoś konkretnego tytułu, pokazać, że konsola nie gryzie. Pociesza mnie jedynie fakt, że starsza córka akurat gry akceptuje i czasami nawet w Farmingu kombajnem pośmiga!


mashi1986: Listopad - patrzcie, jak zleciało. A dopiero co witaliśmy nowy rok... Czas - jakże to cholernie ważny czynnik w naszym codziennym życiu. Zasuwamy od rana do wieczora, wiecznie się gdzieś spiesząc, czasem nawet nie mając najkrótszej chwili dla siebie. Ot tak, żeby chociaż na spokojnie napić się kawy, czy po prostu wrzucić na luz...Po ciągłym biegu w trakcie dnia przychodzi upragniony wieczór i po ogarnięciu swoich domowych spraw mamy wreszcie chwilę na odpalenie konsoli. Do czego zmierzam? Ano do tego, że ten ciągły pęd życia, stres i pogoń za pieniądzem wymusza na mnie dobór odpowiednich gier. Nie takich w których - podobnie jak w życiu - będę narażony na stresy i nerwówkę, a raczej takich, które pomogą się odprężyć. Właśnie dlatego w najbliższym czasie zamierzam zaopatrzyć się w nowego Need for Speeda - grę całkowicie lajtową, którą można odpalić w każdej chwili. Liczę na dobrą zabawę, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi.

Pytanie tygodnia: Cytując klasyka: "Z babą źle, a bez baby jeszcze gorzej", dlatego aby osiągnąć kompromis, staram się czasami zachęcać do grania swoją drugą połówkę. Tutaj z pomocą przychodzi Nintendo i niezastąpiony Mario w wersji z NES-a (tak mi się wydaje) ogrywany na Wii U. "Oryginalny Mario" - jak nazywa go moja żona - to znakomita przynęta na to, abyśmy wspólnie chwycili za pada i spędzili kilka chwil w świecie wirtualnej rozrywki. Poza tym żona raczej podchodzi obojętnie do mojego hobby. Wie, że lubię gry i to szanuje. W razie czego (jak zaczyna się narzekanie, że zbyt dużo gram) zawszę mówię, że w tym czasie mogłem pić piwo z kumplami, gdzieś w barze i mieć wyłączony telefon - a tak ma mnie "pod nosem" :D.


drunkparis Hyde Park PPEdrunkparis: Za oknem czuć powoli zimę - nie ma to jak wstać rano, wyjść z domu i się porządnie obudzić, obrywając zimnym wiatrem po uszach. Przez ostatnie dwa dni to przerabiam i mam już lekką wprawę, także czekam na Ciebie, biała panno! Ostatnio obiecywałem sobie, że w końcu znajdę odrobinę czasu i przysiądę do zaległości, ale jak to zwykle bywa zawsze znajdzie się coś nieoczekiwanego do wykonania. Co więcej, właśnie rozpoczynam mały remont i coś czuję, że nie będzie to miłe i przyjemne - ale kiedyś zacząć trzeba. Tony kurzu, na który mam uczulenie, i jeszcze więcej dupereli do wymiany. To będą ciekawe dwa tygodnie [Perez: jaaasne, 2 tygodnie ;). U mnie z planowanego miesiąca zrobiło się 2. Jak mawia stare przysłowie - remonty są dwa razy dłuższe i dwa razy droższe, niż się planuje]. Raczej o graniu mogę zapomnieć - chyba że w końcu przekonam się do giercowania na telefonie czy tablecie (ale już to widzę). Zostaje PC, ale i ta platforma ostatnio służy mi tylko do pracy, której ciągle za dużo. Mimo wszystko jestem dobrej myśli, bo w którą stronę by nie spojrzeć, zimowy okres jest idealny dla gracza.

Pytanie tygodnia: Bywa różnie. Jak już znaleźliśmy czas, to chętnie zasiadaliśmy do co-opa w Resident Evil 5 czy śmieszkowatej "szóstce". Równie dobrze bawiliśmy się przy Dead Space 3 - chyba najlepiej (polecam!). Trochę tych gier było (FEAR 2, LC: Guardian of Light, The Temple of Osiris itd.). Niestety na chwilę obecną rzadko razem gramy - choć mam to szczęście, że wybranka lubi czasem w coś porządnie "przygrać". Sporo godzin ukradł nam Vindictus, który dzisiaj już umiera, ale chwile spędzone przy tej grze pozostaną w głowie na zawsze. Chyba jedyna taka gra online, która również i mnie porwała.

Większość gier, jakie sama ogrywa, to właśnie gry online czy simo-podobne, które mnie osobiście nie przyciągają, ale problemu odnośnie grania nigdy nie było ;). W przeciwieństwie do mnie na jej telefonie można doszukać się wielu dziwacznych gier, które mnie zawsze rozbrajają, gdy zaczyna w nie grać. Tak więc, gramy, jeśli mamy chwilę, a i często oddajemy się swoim ulubionym tytułom bez większego narzekania i rzucania padami.

Źródło: własne
Paweł Myśliwiec Strona autora
Z grami związany od najmłodszych lat, kiedy to w jego ręce wpadł sprzęt o jakże wyrazistej nazwie Rambo. Fan wszelkiego rodzaju gier ekonomicznych, a ponad wszystko menedżerów piłkarskich. Na PPE od wielu lat zajmuje się sprawami technicznymi, reklamami i przeróżnymi sprawami, których nie widać gołym okiem. 
cropper