E-sport. Najlepsze gry, które porwały miliony

E-sport. Najlepsze gry, które porwały miliony

Rozbo | 08.10.2017, 19:00

Możesz nie akceptować faktu, że gry wideo stały się sportem. Lub wręcz przeciwnie, uwielbiasz oglądać te turnieje i kibicujesz pełne emocji rozgrywki. Nie zmienia to faktu, że e-sport stał się nieodłączną częścią branży i stale się rozwija. Dlatego przygotowaliśmy listę najpopularniejszych obecnie gier, w których rywalizacja znaczy coś więcej niż tylko ksywka na liście najlepszych wyników. 

Za e-sportem idzie coraz większa publiczność, a w konsekwencji - coraz większe pieniądze. Profesjonalni gracze i drużyny coraz bardziej przypominają sportowców z krwi i kości, a nawet włodarze MKOL zaczynają nieśmiało zastanawiać się nad włączeniem gier do grona dyscyplin olimpijskich

Dalsza część tekstu pod wideo

Ile zarabiają e-sportowcy?

To oczywiście odległa melodia przyszłości, co nie zmienia faktu, że już dziś nie sposób zjawisko ignorować. Najlepszym potwierdzeniem tego jest choćby jedna z najpopularniejszych obecnie gier na Pecetach (a nie długo również na Xboxach One), Playerunknown's Battlegrounds, która szturmem bierze obecnie "salony". Bluehole Studio ogłosiło w trakcie gamescomu nawiązanie współpracy z ESL, największą organizacją e-sportową w branży. Zapewne całkiem niedługo poważnie przemodeluje poniższe zestawienie. Póki co jednak, tak oto prezentuje się lista największych i najważniejszych gier w tej dziedzinie:

W artykule posiłkowałem się głównie danymi liczbowymi ze strony esportearnings.com.

Street Fighter V

Okej, może się to na pierwszy rzut oka wydawać dziwne (zważywszy na klapę, tak wizerunkową, jak i sprzedażową, gry), ale tak naprawdę kolejna część Street Fightera pozostaje w 2017 roku najlepszą bijatyką e-sportową. Niedzielni gracze pomarudzili, zaś prawdziwi harkorowcy zakasali rękawy i zaraz po premierze zaczęli ćwiczyć combosy przed najbliższym turniejem. Capcom konsekwentnie wspiera bardzo mocno profesjonalną scenę graczy. W tym roku pula nagród w organizowanym przez twórców gry Capcom Pro Tour wyniosła aż 600,000 USD. Zainteresowanie SFV na scenie turniejowej wciąż rośnie (również na EVO - największej imprezie e-sportowej skupiającej się wyłącznie na bijatykach). I nie ma na horyzoncie konkurenta, który zrzuciłby "piątkę" z piedestału. 

Smite

Kolejny tytuł, który przy rozmowie o e-sporcie z pewnością nie wypada przy pierwszym, czy nawet drugim i trzecim zdaniu. Mimo to Smite udało zebrać się sporą rzeszę wiernych fanów, a turnieje (wprawdzie dość nieliczne) mogą się zaskakująco dużą ilością gotówki do rozdania najlepszym. W 2017 roku znalazła się w gronie 12 gier, w których łączna pula nagród z turniejów wynosiła ponad milion dolarów. Gra ma stabilną bazę graczy, zaś na Twitchu dość regularnie gości na liście 10 najchętniej oglądanych gier. Popularność tej MOBY być może tkwi w tym, że podchodzi do gatunku nieco inaczej niż najpopularniejsze LoL i DOTA. Ujęcie akcji z perspektywy trzeciej osoby sprawia, że gra bardziej przypomina akcyjniaka niż strategię. To oczywiście tylko pozory, bo wraz z dynamiką Smite idzie również tkatyczne wyrafinowanie charakterystyczne dla gier z tego gatunku.

Halo 5: Guardians

Plasujące się na podobnej pozycji co Smite (z dużą pulą nagród przy jednocześnie małej liczbie turniejów) Halo 5 wciąż gromadzi profesjonalnych graczy, choć popularność gry widać przede wszystkim w USA. 343 Industries przy tworzeniu piątej części przygód Master Chiefa budowało sekcję multiplayer od podstaw z myślą o e-sporcie. I efekty były widoczne od samego początku. PvP to kwintesencja elektronicznego sportu, skupiona na wyważonej, drużynowej rywalizacji tak bardzo, jak to tylko możliwe. Wciąż, siła H5 to w zasadzie Stany Zjednoczone, dodatkowo ograniczona wyłącznością na Xbox One. Mimo to nie sposób ignorować tego shootera, tak samo jak nie sposób nie zachwycać się niesamowitymi potyczkami w trakcie turniejów.

Heroes of the Storm

Jak wejść w segment MOBA w 2015 roku i nie dać się zadusić przez LoL-a i DOT-ę? Blizzard potrafi i wcale nie musiał pójść drogą Smite, żeby to osiągnąć. Recepta na sukces gry była inna - uczynić ją bardziej przystępną dla nowych graczy i uniknąć toksyczności, jaka trapi społeczność konkurencyjnych tytułów. Poza tym Heroes of the Storm są w zasadzie MOBĄ w klasycznym ujęciu, tyle że szereg zmian w designie sprawił, że łatwiej wejść i zrozumieć ten tytuł i... po prostu na każdym poziomie zaawansowania czerpać z niego radochę. Dodatkowym atutem Herosów jest fakt, że gromadzi cały przekrój znanych i lubianych bohaterów z gier stworzonych przez Blizzarda. Obecnie Heroes of the Storm to poważny gracz na rynku e-sportowym, z potężną pulą nagród w 2017 roku dobijającą już ponad 2 mln USD. To wciąż daleko w tyle za gigantami MOBY, ale jak na swój późny debiut to i tak jest wynik godny uznania.

Hearthstone: Heroes of Warcraft

Blizzard ma talent do przyciągania uwagi swoimi tytułami. W ich produkcjach jest coś fantastycznego, pierwiastek geniuszu ukryty za kolorową grafiką, przystępnością, która ukrywa głębokie pokłady miodu, ale zarazem z czasem ukazuje złożoność i zróżnicowanie. Dokładnie taki jest Hearthstone, karcianka, która szturmem i trochę niespodziewanie wzięła e-sportowe salony. Osadzona w uniwersum Warcrafta, wykorzystuje jej barwnych bohaterów, dodając do tego dynamiczny gameplay (jak na standardy gatunku). To wystarczy, żeby przyciągnąć miliony graczy. Hearthstone na przestrzeni 3 lat zwiększył swoją bazę użytkowników z 10 do 70 milionów. Równie potężna liczba ludzi ogląda mecze tej karcianki na Twitchu, a łącznie ponad 2 mln dolarów nagród na międzynarodowych turniejach w tym roku działa na wybraźnię.

Starcraft II

No i znowu Blizzard. Kiedyś, dawno, dawno temu pierwsza część tego RTS-a miała przemożny wpływ na uformowanie się e-sportu. Dziś Starcraft II, ze względu na przeniesienie zainteresowania graczy właśnie na MOBY, nie ma może aż takiej popularności, na jaką zasługuje, co nie zmienia faktu, że należy do grona najpopularniejszych gier e-sportowych, z największymi kwotami pompowanymi w turnieje. Na scenie turniejowej funkcjonuje aż siedem lat i swoją popularność zawdzięcza głównie graczom z Dalekiego Wschodu. Niesamowity, dynamiczny i zarazem strategiczny gameplay to wynik wieloletniego szlifowania formuły przez autorów.

Overwatch

I.... znowu Blizzard! Ci goście mają talent do tego, żeby zamieniać w złoto wszystko, czego się tylko dotkną. Overwatch - swoiste połączenie Team Fortress oraz MOBY (tylko w kwestii indywidualnych, wyróżniających się skillami bohaterów) stało się hitem, jak tylko wylądowało na rynku, zmiatając bez problemu potencjalną konkurencję (Battleborne). Narodził się swoisty szał na Overwatcha, przejawiający się rzeszą fanów, cosplayerami oraz prężnie rozwijającą się sceną turniejową. Recepta? Taka sama jak w innych produkcjach Blizzarda - zainteresować kolorową stylistyką, ciekawymi postaciami oraz pozornie prostą rozgrywką, a potem chwycić za gardło i trzymać piekielnie dobrą mechaniką oraz mocnym naciskiem na pracę zespołową. Wprawdzie Overwatch nie należy jeszcze do e-sportowej czołówki (choć w tym roku pula nagród na ponad 200 turniejach wyniosła grubo ponad 2 mln USD), to trzeba pamietać, że na scenie jest stosunkowo krótko. Poza tym ludzie uwielbiają oglądać tę grę. Można śmiało założyć, że Overwatch jeszcze czeka na swoje najlepsze czasy.

Counter-Strike: Global Offensive

Najstarszy i jednocześnie jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych tytułów na liście. Coś, co narodziło się jako mod do Half-Life'a pod koniec lat 90. z czasem stało się pionierem w dziedzinie e-sportu. Global Offensive to już czwarta część serii, która ponownie z niesamowitym sukcesem wniosła tę strzelankę do absolutnego topu gier e-sportowych. CS:GO oglądają miliony ludzi, poza tym gra jest bardzo popularna również na naszej e-sportowej scenie. Na świecie jej popularność ani na chwilę nie zwalnia, często plasując się w różnych rankingach wśród wielkiej dwójki, LoL-a i DOTY 2. Dość powiedzieć, że średnia pula nagród na międzynarodowym turnieju wynosi 1,5 mln USD, zaś gra może się pochwalić najliczniejszą rzeszą profesjonalnych graczy (ponad 3 tyś.) oraz zorganizowanych zawodów (ponad 600 turniejów na świecie w 2017 roku). To niesamowite, zważywszy na fakt, że Global Offensive to tak naprawdę doszlifowana formuła z 1999 roku. Po CS-ie przychodziły inne shootery (m.in. Call of Duty czy Halo), ale żaden nie zrzucił z piedestału króla e-sportowych FPS-ów. 

League of Legends

Absolutny fenomen, który popularnością przebił swojego wielkiego poprzednika i jednocześnie rywala - DOTĘ. Można powiedzieć, że CS:GO był pionierem e-sportu, DOTA była pionierem MOBY, a LoL stał się najlepszym ambasadorem zarówno jednego i drugiego. Gra cieszy się wręcz zadziwiającą popularnością (przyciągając na Twitcha ponad 90 milionów widzów miesięcznie. Choć LoL nadal nie dorównuje DOTA 2 pod względem wartości turnejowych nagród, to nadal jest to totalna światowa czołówka (z ponad 6 milionami dolarów w puli nagród w tym roku). W zeszłym pula turnieju World Championship wyniosła 5 mln USD, co i tak jest marnym wynikiem przy 21 mln głównego konkurenta. Tegoroczny turniej odbędzie się właśnie w nadchodzącym tygodniu i z pewnością będzie się wiązał z całą wywrotką kasy. Riot Games stworzyli prawdziwą kurę znoszącą złote jajka.

DOTA 2

Defense of the Ancients był modem do Warcrafta III i stał się - podobnie jak swego czasu Counter-Strike - fenomenem samym w sobie. Zapoczątkował gatunek MOBA, zaś dwójka kontynuuje tradycję poprzednika przyciągając rzesze profesjonalnych graczy i wielkie pieniądze. DOTA 2 wiecznie konkuruje o popularność z LoL-em, jednak może się pochwalić znacznie większymi nagrodami. W tym roku łączna pula nagród wyniosła kosmiczne 32 mln USD. To najbardziej zyskowny tytuł e-sportowy. Tutaj profesjonalni gracze zarabiają najwięcej. Wśród amatorów gra nie cieszy się jednak aż taką popularnością (na pewno mniejszą niż LoL), głównie ze względu na swoją hermetyczną społeczność i brak wsparcia dla początkujących graczy. DOTA 2 to e-sportowy hardkor, ale taki, w którym opłaca się po prostu siedzieć.

Powyższe tytuły oczywiście nie wyczerpują listy popularnych gier e-sportowych. Dziedzina ta zatacza coraz szersze kręgi, a profesjonalnie gra się z sukcesami (i sowitymi nagrodami) w World of Tanks, Paladins, FIFę i wiele innych. Przed e-sportem świetlana przyszłość i coraz trudniej go nie zauważać. Kto wie, jak będą wyglądały Igrzyska Olimpijskie za kilka lub kilkanaście lat? Może obok biegaczy, wraz z flagą dumnie kroczyć będą gracze w CS:GO? Chcielibyście zobaczyć taki obrazek...?

Źródło: własne
cropper