Steffanie's stuff. Rozmawiamy z cosplayerką, która tworzy też projekty autorskie (OC)

Steffanie's stuff. Rozmawiamy z cosplayerką, która tworzy też projekty autorskie (OC)

Senix | 20.08.2017, 18:32

Cosplay, to dziedzina sztuki, która jest związana z upodabnianiem się do postaci z anime, filmów, seriali i gier, ale w cosplayu istnieje też coś takiego jak OC. Są to projekty strojów "własnych" - autorskich. Zapraszam Was do mojej rozmowy z Steffanie' s stuff, która w temacie projektów autorskich idealnie się odnajduje. 

 

Dalsza część tekstu pod wideo

<<<< Steffanie's stuff jako Cosette z Les Miserables. Zdjęcie: Mesarthim Photo & Retouch.

Senix: Cześć Aniu! Witam na łamach PPE.pl i bardzo się cieszę, że wreszcie udało nam się porozmawiać o Twoich cosplayach.

Steffanie: Cześć! Mi też jest bardzo miło. Czuję się wyróżniona tym, że poświęcasz mi czas! Zwłaszcza, że traktuję cosplay jako zajęcie dodatkowe i nie poświęcam mu aż tyle czasu ile bym chciała, zwłaszcza ostatnio.

Senix: To zacznijmy od tego skąd się wzięła Twoja ksywka cosplayowa?

Steffanie: Steffanie wzięło się od Stefanii, czyli mojego 2-go imienia. Co więcej, Steffanie zawiera w sobie angielski odpowiednik mojego pierwszego imienia - Ania. Jeszcze wcześniej było Teff z takim samym pochodzeniem, ale jakoś tak nie do końca mi pasowało. 

Senix: Od jak dawna zajmujesz się cosplayem i co skłoniło Cię do zajęcia się nim?

Steffanie: Tworzyć lubiłam zawsze. Kilka lat temu zaczęłam interesować się kulturą Azji i jakoś wtedy zobaczyłam, czym jest cosplay. Na początku wydawało mi się, że jestem za młoda, więc zwlekałam ze zrobieniem pierwszego stroju. Teraz nie mam pojęcia dlaczego! Ale w końcu, jakieś 2-3 lata temu spróbowałam i nie ukrywam, że bardzo się wciągnęłam. Chociaż przez brak czasu i sił miałam teraz roczną przerwę. Jeździłam na Kurs Kroju i Szycia żeby uczyć się szyć, ale wiesz... to nie to samo. Przez to fanpage jest teraz trochę zaniedbany. 

Some stuff - projekt autorski Steffanie's stuff (OC). Zdjęcie: Tomografia - Tomasz Paprocki.

Senix: Na co zwracasz uwagę w czasie projektowania strojów?

Steffanie: Podczas projektowania strojów własnych, tak? (Senix: Tak) Przede wszystkim zwracam uwagę na to, czy będę w stanie to uszyć (śmiech). A jeśli chodzi o inspiracje to często zauważam jakiś pojedynczy element otaczającej mnie rzeczywistości i w myślach zaczynam robić sobie projekt, potem tworzę bardzo generalne szkice i rozrysowywuję, co z czego zrobić. Zdarza się, że mam kawałek materiału i od razu szyję, mając tylko jakiś generalny zarys w głowie, ale wtedy powstają zazwyczaj jakieś fikuśne pojedyncze części garderoby. Czasami tylko wymyślam, czasami rysuje szkic i odkładam na bok bo wiem, że teraz tego nie zrobię. Nie mam określonego schematu działania ani jasno określonego źródła inspiracji. 

Senix: Skąd czerpiesz inspirację do swoich autorskich cosplayów? Są dość mroczne, co mi osobiście bardzo się podoba.

Steffanie: Naprawdę to widać? To w sumie komplement. Dużo zależy od mojego nastroju, podejścia do postaci czy tematu. Nie lubię prostych charakterów i banalnych postaci. Takie przechodzą tylko w bajkach i tylko tam je akceptuję. Lubię postaci na pierwszy rzut oka urocze, które tak naprawdę mają charakterek. Moją sympatię zyskują także silne i niezależne kobiety. Pociągają mnie też tajemnicze postaci. A ja uwielbiam tajemniczość i niezrozumienie. 

Senix: A nie myślałaś może o tym, aby zrobić jakieś cosplaye z japońskich horrorów, mang jak np.: Klątwa, The Ring lub Jigoku Shoujo (Piekielna Dziewica)? Bo wydaje mi się, że mogłabyś się w nich idealnie odnaleźć.

Steffanie: Nigdy nie myślałam o tym. Może dlatego, że zazwyczaj nie oglądam horrorów. Jakoś tak nie miałam z kim, a sama zawsze się bałam. Może to wstyd, ale nie znam nawet tych najpopularniejszych horrorów, a przy cosplayu lubię chociaż trochę znać uniwersum czy postać, w którą się wcielam. Ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiłeś! 

Steffanie' s stuff jako Snow Quenn (OC). Zdjęcie: MLC Foto.

Senix: Wróćmy teraz to jednego z Twoich cosplayów, który dzięki Aleksandrze Borkowskiej mogłem zobaczyć, bo zauważyła Cię z tłumu ludzi na Pyrkonie rok temu. Jest to cosplay autorski Snow Queen. Czym dokładnie się inspirowałaś - wersją książkową tej postaci czy może filmowymi? Chyba, że jeszcze czymś innym?

Steffanie: Moja Królowa Śniegu była zlepkiem wszystkiego, co się w tamtym czasie przewinęło przed moimi oczami. Chciałam zrobić taką długą białą suknię, więc zrobiłam. Sporo inspirowałam się grafikami z Pinteresta, trochę klasyczną bajką dla dzieci... Generalnie chyba wszystkim. Przyznaję, że była odrobinę nieprzemyślana, ale dobrze wspominam jej tworzenie. Pamiętam, jak raz poszłam do sklepu i spodobało mi się połączenie koronki z takim srebrnym materiałem pod nią. Szukałam więc potem, gdzie to umieścić i w rezultacie powstał koronkowy panel na spódnicy. 
Dodatkowo powiem Ci, że z noszenia tego kostiumu na Pyrkonie rok temu miałam najwięcej frajdy. Rozczulały mnie dzieci, proszące o zdjęcie z Królową Śniegu. 

Senix: Jak decydujesz się na wybór postaci z anime? Pytam bo na Twoim fanpage'u zauważyłem dwa cosplaye. Pierwszym jest Victorique de Blois z Gosick, a drugim Anna Kushina z K Project. I chyba dobrze zauważyłem, że nie lubisz iść utartym schematem w fandomie anime, czyli popularna seria jest w modzie, to ją robię? I zdradzisz nam, czemu akurat wybrałaś te dwie postacie?

Steffanie: Rzeczywiście nie zależy mi na robieniu strojów z popularnych serii. Wybieram te, które znam i w jakiś tam sposób lubię. Lubię pasować na postaci, które cosplayuję, więc zazwyczaj wybieram małe dziewczynki. Lubię też sukienki, więc dodatkowo zachęca mnie, jeśli ta dziewczyna ma na sobie sukienkę lub suknię. 

Senix: Nie mogłem nie pochwalić jednego Twojego cosplayu, który dla mnie jest rewelacyjny, a nawet twierdzę, że przebiłaś Maisie Williams w roli Aryi Stark. Dlaczego akurat ta postać z Gry o Tron?

Steffanie: Dziękuję po raz kolejny! Stwierdziłam po prostu, że na nią najbardziej pasuję pod względem fizycznym. Poza tym to urocza, buntująca się przeciw wszystkiemu dziewczynka. Życie nauczyło ją, że trzeba być bezwzględnym, więc z nikim się nie patyczkuje, bywa brutalna. Jest dziewczynką, którą zbyt szybko zmuszono do bycia dorosłą. Jej ponadprzeciętna samodzielność jest w jakimś sensie dla mnie inspiracją. Poza tym chciałam spróbować swoich sił robiąc jej kurteczkę. 

Steffanie's stuff jako Arya Stark z Gry o Tron. Zdjęcie: BarbaraKrupa.pl.

Senix: Jak oceniasz serial Gra o Tron, co Ci się w nim podoba, a co nie?

Steffanie: Jeśli powiem, że przyciąga mnie brutalność to pokaże się ze złej strony, prawda? Generalnie w Grze o Tron lubię różnorodność postaci i bezpośredniość, z jaką są pokazane. Wszystkie wady i zalety, żądze i uczucia są takie czytelne. Dla mnie ważna jest też nieprzewidywalność. To, że nie warto przywiązywać się do postaci, które i tak po kolei giną. Do tego uważam, że uniwersum, w którym rozgrywa się akcja jest naprawdę mistrzowsko wykreowane. Uwielbiam światy w których nic nie jest ani całkiem białe ani całkiem czarne. 
A o tym, czego nie lubię, ciężko mi mówić. Generalnie wolę się wypowiadać o czymś pozytywnie. 

Senix: Tak między nami, to komu najbardziej kibicujesz w zdobyciu Żelaznego Tronu?

Steffanie: Nie mam pojęcia! Na razie czekam na powrót do domu, żeby nadrobić pierwsze odcinki 7 sezonu.

Senix: Na koniec - jakieś plany na przyszłość związane z następnymi strojami?

Steffanie: Plany zawsze są. Dużo cosplayowych marzeń i dużo marzeń tak generalnie. Na początek może sfotografować stroje, które jeszcze nie doczekały się sesji. Zwłaszcza po tej przerwie. A potem... Kto wie?

Senix: Dziękuje za rozmowę i życzymy kolejnych udanych strojów i sesji zdjęciowych.

Steffanie: Ja również dziękuję. 

Fanpage: Steffanie's stuff.

Zdjęcia: Divbor foto studio, PugoffkaTreephoto - fotografia - Konrad Żurawski, Made by DobrochnaWikiFoto, MLC FotoMesarthim Photo & RetouchTomografia - Tomasz Paprocki i BarbaraKrupa.pl.

Retusz: Wioletta Gołas.

Korekta tekstu: Aleksandra Borkowska.

cropper