Muzyka Gracza: Remember Me

Muzyka Gracza: Remember Me

Roger Żochowski | 16.06.2013, 22:34

Szkoda mi Oliviera Deriviere. Wszechstronnie utalentowany kompozytor, który w każdym kolejnym projekcie proponuje całkiem odmienne podejście względem poprzedniego, wciąż trafia na przeciętne gry. Alone in the Dark, Of Orcs and Men czy omawiane poniżej Remember Me - sugerując się samym Metacriticiem trudno mówić o przychylności krytyków. Co jednak powinno pozostać po tych tytułach to właśnie muzyka. O niej trochę więcej powie już Krzysztof. 

Pamiętacie apokaliptyczne brzmienie bułgarskiego chóru w Alone in the Dark? To właśnie Olivier Deriviere. Francuzowi trudno zarzucić brak ambicji, jak dotąd każdy z jego projektów jest charakterystyczny i nieszablonowy. Nie wiem czy Arek ma rację z oceną gry, ale na pewno intrygujący pomysł na cyberpunkowy Paryż A.D. 2084 był dla kompozytora impulsem do stworzenia niezwykle udanego... mariażu (o, to nawet z francuskiego). Klasyczne wykształcenie muzyczne pozwoliło mu w pełni wykorzystać możliwości londyńskiej Philharmonia Orchestra. Dodajmy do tego sporo inwencji, wokale, futurystyczną elektronikę, efektowne remiksowanie i voila, mamy mocnego pretendenta do albumu roku. W świat niech leci utwór Nilin the Memory Hunter, najbardziej reprezentatywny przykład tej awangardowej, elektroniczno-klasycznej fuzji. 

Dalsza część tekstu pod wideo
Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper