Wybieramy 5 najlepszych gier targów E3 2016 - jakie są Wasze typy?

Wybieramy 5 najlepszych gier targów E3 2016 - jakie są Wasze typy?

Roger Żochowski | 18.06.2016, 09:00

Targi E3 2016 za nami. Nie była to z pewnością najlepsza edycja w historii, jednak każdy z Was bez problemu zapewne wybierze pięć gier, które zrobiły na nim największe wrażenie. My również wybraliśmy. 

Roger

Dalsza część tekstu pod wideo

1. The Legend of Zelda: Breath of the Wild - już wiem, że w ten tytuł zagram na NX. To jest Zelda na jaką czekałem, prawdziwy niszczator, tytuł, który zachwyca tym co w grach przecież najważniejsze - czystym gameplayem. To zdecydowanie i niezaprzeczalnie moja gra targów E3 2016, choć samo Nintendo wypadło w Los Angeles blado. 

2. Steep - uwielbiam serię SSX, w którą cały czas cioram na PS3 i po zobaczeniu Steep zapałałem nową miłością. Jazda z kamerą ala GoPro, tworzenie szlaków na trasie, snowboard, narty, wingsuit - mamy tu praktycznie wszystko, co związane z białym szaleństwem. Najbardziej pozytywne zaskoczenie tych targów.  

3. Days Gone - Sony to obecnie mistrzowie jeśli chodzi o przygodówki TTP. Bez wątpienia stały się one wizytówką ostatnich dwóch konsol Japończyków. Uwielbiam produkcje nastawione na fabułę, a apokalipsa to wciąż bardzo wdzięczny temat na grę, więc koncepcja Days Gone trafiła idealnie w mój gust. To będzie świetna rozgrzewka przed The Last of Us 2, a może nawet początek nowej serii. 

4. Forza Horizon 3 - po zawodzie jaki doznałem po zobaczeniu pierwszych materiałów z nowego Gran Turismo, trailer Forza Horizon 3 dosłownie wcisnął mnie w fotel. I co z tego, że driftujemy sportowym samochodem po plaży? To będzie produkcja, która dostarczy masę funu, a ja już ostatecznie przejdę z obozu GT do Forzy. Uczeń już dawno bowiem przerósł mistrza. 

5. Final Fantasy XV - miałem problem z tym tytułem, bo oba dema zarówno w kwestii gameplayu jak i rwącej animacji nie przekonały mnie do siebie na tyle, by znów zaufać w pełni Square Enix. Z każdym kolejnym materiałem gra zyskiwała jednak w moich oczach i jeśli to co zobaczyłem na E3 nie było kolejną marketingową ściemą, to od 30 września nie ma mnie dla nikogo do odwołania. 

Wyróżnienie: Death Stranding. Nie wrzuciłem do TOP 5, bo nie pokazali żadnego gameplayu, ale trailer cholernie mnie zaintrygował. Go, go, Kojima!

Perez

1. Days Gone – to lubię! Może być z tego całkiem sensowna produkcja, chociaż na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że „to już było”. Mimo to, zombiaków nigdy za wiele, a też fajnie, że jednak pojawia się zupełnie nowe IP. 

2. God of War – jest moc! Poprzednie gry z serii wspominam bardzo miło, ale faktycznie czasy greckich bogów już trochę wydawały się wyeksploatowane. Jeśli zmiana klimatu będzie w całej grze utrzymana na poziomie tego, co widzieliśmy, to jestem spokojny. 

3. Gwent: The Witcher Card Game – moje pierwsze podejście do Gwinta w Wiedźminie to było z grubsza „o co kaman”. Z czasem jednak tak mnie to wkręciło, że potrafiłem biegać po całej mapie, aby toczyć kolejne pojedynki i zgarniać karty. Chyba nawet twórcy nie do końca przewidywali sukces tej karcianki. Osobna produkcja? Roger, biorę do recenzji!

4. Horizon: Zero Dawn – bo po prostu lubię takie produkcje i nawet oglądanie gameplayu po 3 rano sprawiało radochę. No i główna bohaterka to miła odmiana od tych wszystkich znajomych zabijaków (Lara, nie obruszaj się, oczywiście o Tobie pamiętam). 

5. Just Dance 2017 – a co! Dodawałem grę do naszej Encyklopedii i ogólnie… pogrzebałem trochę. Tam mają być kosmici, którzy będą uczyli nas tańca. Jak będziemy dobrze tańczyć, to naszą energię naładujemy im akumulatory ich statków. Kosmici, taniec, energia, akumulatory – to nie może się nie udać!

Wojtek

1. Gears of War 4 - gdy zobaczyłem Marcusa, to krzyknąłem "HEJ!". Wiedziałem, że Rod Fergusson nas nie zawiedzie i doda do pozycji kilka mocnych smaczków. Mam też wrażenie, że nowa-młoda ekipa wyrwie z naszego życia kilka długich godzin. Czekam na tytuł z wywieszonym jęzorem i cieszę się z jednego – premiera w październiku!

2. Horizon: Zero Dawn - Serio. Na każdym dosłownie na KAŻDYM kolejnym materiale ta gra wygląda perfekcyjnie. Świat, bohaterka i te obrzydliwie mocarne maszyny. Dusza płacze, że pozycja wskoczy na półki sklepowe dopiero w przyszłym roku, ale na projekty od Holendrów można czekać. To uniwersum zapowiada się wyśmienicie.

3. Resident Evil 7 - zobaczyłem, poczytałem, zagrałem w demo i muszę kupić PlayStation VR. Szykuje się prawdziwy killer, który MA wyznaczyć nowe standardy dla serii. Tego życzę sobie i Wam. Nie chcę kolejnego zabijania 1000000000000 zombiaków przez wyjątkowo mocarne bronie. To ma być Outlast od Japończyków. Hipokryzje? Może i tak, ale piątka i szóstka to NIE były Residenty.

4. God of War - gra targów? Pewnie dla wielu tak. Ja uwielbiam Kratosa i nie przeszkadza mi zmiana klimatu. Naprawdę ktokolwiek chciałby kolejną kalkę wyjątkowej trylogii? Autorzy musieli zrobić coś nowego, a zaprezentowane zmiany mi pasują. Może śmierdzi tutaj za bardzo ostatnimi pozycjami (cześć, Horizon!), ale ta pozycja trafi do nas dopiero za 2 lata(? Chciałbym w to wierzyć…), więc w tym czasie zapomnimy już o wielu „inspiracjach”, które są teraz tak namolnie wymieniane przez hejterów. Będzie MOC!

5. South Park: Fractured But Whole - Kijek Prawdy to prawdziwe mistrzostwo świata. Gra oczarowała mnie klimatem z serialu, który wciąż oglądam. Od wielu, wielu długich lat i od wielu, wielu długich lat czekałem na takie produkcje. Z jajem, chorymi akcjami i przyjemną rozgrywką. Tutaj autorzy nie zapominają o innowacjach, więc nie będzie źle.

A może frytki do tego? Zawsze w takich TOP5/10/15 czegoś brakuje. Zapytacie gdzie Horizon 3? Gdzie Steep? Gdzie Final Fantasy XV? Gdzie Days Gone? Battlefield 1? FIFA 17? Spider-Man? Injustice 2? Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Naprawdę ktokolwiek chce powiedzieć, że to E3 było nudne? :)

Kryspin

1. The Legend of Zelda: Breath of the Wild – Chyba nikogo nie powinien zaskoczyć mój wybór. To Zelda na jaką czekałem od lat. Przeogromny otwarty świat, mnogość rzeczy do robienia, prześliczna grafika, czuć ogromną miłość Nintendo w tym tytule. Obudźcie mnie w marcu 2017.

2. God of War – Jestem ogromnym fanem serii i uważam, że Santa Monica godnie rebootuje tę skostniałą już lekko sagę. Klimaty nordyckie w przepięknej grafice i zmieniona mechanika? Większe skupienie na sekcji RPGowej i fabularnej? Kratos, jako już starszy, brodaty facet wychowujący syna na boga? Dla tej gry kupię PS4
.
3. Horizon: Zero Dawn – Mieszanka dinozaurów z mechami. Kolejna, wspaniale wyglądają gra o otwartym świecie w której wyczuwam ogromny potencjał. Bohaterkę da się lubić, akcja gry robi robotę, klimat świata jest świetny. Oby tylko protagonistka nie gadała za dużo podczas gry.

4. South Park: Fractured But Whole – Nigdy się serialem specjalnie nie interesowałem, Kijek Prawdy mnie ominął, ale czuję, że tym razem sięgnę po oba tytuły na raz, by zagłębić się w ten przekomiczny i kontrowersyjny humor. Klimat wylewa się z ekranu, a sam gameplay wygląda ciekawie. 

5. Crash Bandicoot Trilogy Remastered – Co prawda nic nam z tego „tytułu” nie pokazali, ale jaram się nieziemsko. Z kontekstu wypowiedzi można zrozumieć, że czeka nas nie prosty remaster, a remake na poziomie najnowszego Ratcheta. Jeśli tak, to czeka na nas prześwietna, odrestaurowana trylogia przygód jamraja pasiastego! 

Gołąb

1. Prey - WRESZCIE. Może i nie pokazano zbyt wiele, ale przebitki z gameplayu wyglądały ciekawie, a interesujące założenia fabularne mocno mnie zaintrygowały. Mam tylko nadzieję, że gra okaże się jakkolwiek powiązana z oryginałem. Twin Peaks w kliamtach sci-fi przyjmuję z otwartymi ramionami.

2. South Park: Fractured But Whole - Jedynka była doskonała, a dwójka zapowiada się na dobre rozwinięcie tematu. Cieszy fakt, że twórcy eksperymentują z systemem walki i nie stoją w miejscu. Do tego pierwszą część dostaniemy za darmo, bo tak. Trudno się nie jarać.

3. Resident Evil VII - Może i demo nie wygląda jak klasyczne RE, ale dwie poprzednie odsłony też nie miały z nimi wiele wspólnego poza postaciami. Gra zapowiada się mega kliamtycznie i strasznie. Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek będę czekał na grę z tej serii.

4. Injustice 2 - Trochę martwi mnie możliwość budowania własnej postaci, ale póki co, gra zapowiada się wyśmienicie. Oby tylko nie poszła w ślady Street Fighter X Tekken, które przez system gemów kompletnie nie nadawała się do kompetytywnej zabawy. Jedynka była super. Pokładam nadzieję w dwójce.

5. Spider-Man - Trochę za mało jeszcze wiemy o tej grze, żeby znajdowała się wyżej na liście. Ale skoro robi ją Insomniac, to nowy Człowiek Pająk także dostaje ode mnie kredyt zaufania. Póki co, renderowane CGI skutecznie nakręciło mnie na to, by śledzić rozwój tej produkcji.

Igor

1. Horizon: Zero Dawn – Dla mnie to gra targów, gdyż uwielbiam dinozaury, a mechaniczne stworki z przygód Aloy, są do nich bardzo podobne. Zapierające dech w piersiach widoki, fantastyczny wielofunkcyjny łuk i piękna bohaterka. Czego chcieć więcej?

2. South Park: Fractured But Whole – Cartman i spółką są dosyć bliscy mojemu sercu, więc chłonę każdą informację o nadchodzących seriach bajki, grach czy też innych różnych pierdołach. Ale o FBW można powiedzieć tylko jedno. Miazga. Fantastyczny klimat, dobre żarty, idealnie zapowiadający się system walki. Będzie extra i nie ma co do tego wątpliwości. Do zobaczenia na polu walki dupki.

3. The Legend of Zelda: Breath of the Wild – Szczerze się przyznam, że w żadną z Zeld jeszcze nie grałem, ale mimo wszystko zamierzam nadrobić te zaległości. Najnowsza odsłona serii zapowiada się na coś naprawdę ogromnego, więc spodziewam się w dniu premiery samych 10/10 i tytułu dla którego warto było zakupić Wii U.

4. God of War – Kratos to Kratos. Nie ważne, czy grecki, czy nordycki, to ten sam mężny, nieustraszony i mimo wszystko opiekuńczy badass. Zaprezentowany przez Sony gameplay naprawdę może się podobać, a skandynawscy bogowie mogą sprawić nam sporo frajdy podczas walki. No i w końcu ubijemy Thora i Lokiego.

5. Quake Champions – Serie typu Battlefield i Call of Duty jakoś do mnie nie przemawiają, ale Doom, Unreal Tournament i Quake już jak najbardziej. Te trzy cykle darzę szczególną miłością i czekałem na powrót każdej z nich. Szkoda tylko, że Quake będzie tylko na PC-tach, ale to zrozumiałe ze względu, iż gra będzie bardzo e-sportowa.

Zax

Targi, targi i po targach. Wbrew temu co piszą niektórzy nie uważam by impreza w Los Angeles była rozczarowaniem. Zdarzyły się przecież zdecydowanie gorsze edycje targów w Los Angeles. Nie zabrakło dużej ilości gameplayu, a to jest dla mnie najważniejsze.

1. God of War - sądziłem, że ta formuła się już zużyła, że nie ścierpię kolejnej gry z Kratosem w roli głównej. A tu proszę - wspaniały pokaz rozgrywki. Genialnie podkreślili w tej krótkiej demonstracji, że rodzaj ludzki setki tysięcy lat polował. Pokazanie tego procesu jako swego rodzaju inicjacji do bycia mężczyzną złapało mnie za serce. Wyczuwam hit. 

2. Days Gone - motocyklista konta zombie. Wspaniała oprawa, całkiem klimatyczne sceny. To jeden z niewielu tytułów gdzie umarlaki mnie nie rażą.

3. Steep - zawsze marzył mi się bardziej realistyczny SSX. A Steep wydaje się idealnie wpisany w tą zachciankę. Jaram się.

4. Final Fantasy XV - Square Enix wreszcie poprawiło framerate swojego RPG-a. Gra pokazała się z naprawdę dobrej strony na E3 2016. Pojawiły się jednak głosy, że firma pokazywała wersję na PC. Jeśli to prawda, to zaczynam się znów martwić o optymalizację tego RPG-a na PS4 i XOne.

5. Gravity Rush 2 - Świetna, stylowa pozycja z mangowym klimatem. Uwielbiałem Kat na Vicie i sądzę, że teraz też będę się wybornie bawić.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper