Zanim Zagrasz - Mirror's Edge Catalyst

Zanim Zagrasz - Mirror's Edge Catalyst

Mateusz Gołąb | 09.06.2016, 22:22

Czym tak naprawdę jest parkour i kto go wymyślił? Jakie są inspiracje dystopijnej historii Miasta Szkła? Zanim zagrasz w Mirror's Edge Catalyst, warto poznać odpowiedzi na te pytania.

Parkour

Dalsza część tekstu pod wideo

Nazwa „parkour” wywodzi się z francuskiego określenia „parcours du combattant”, które można przetłumaczyć jako „droga wojownika”. Zwrot ten został po raz pierwszy użyty przez Georgesa Héberta – francuskiego oficera marynarki wojennej, który podczas swojego pobytu w Afryce zachwycił się specyficznym sposobem przemierzania terenu wykorzystywanym przez jedno z plemion. Georges zwrócił uwagę na to, że członkowie tej wspólnoty byli niezwykle wysportowani i w bardzo prosty sposób adaptowali elementy otoczenia, by nie stanowiły one przeszkód, ale były pomocne w pokonywaniu odległości. Społeczność ta uczyła się tego w bardzo naturalny sposób, bez pomocy jakiegokolwiek wyznaczonego nauczyciela. Po powrocie do Francji Hébert postanowił promować taką metodę fizycznej aktywności i określał ją mianem „naturalnej”. Z czasem teoria ta została rozbudowana i podzielona na kategorie zwane „trzema głównymi siłami” – energii, moralności oraz fizyczności. Wraz z biegiem lat jego nauki rozwijały się coraz bardziej i ostatecznie stały się podstawą stworzenia francuskiego systemu szkolenia żołnierzy. Na jego podstawie szwajcarski architekt stworzył wojskowy tor przeszkód zwany właśnie „parcours du combattant”.

Parkour, jako sztuka i sposób na życie, powstał w głowie Raymonda Belle – sieroty mieszkającego w wojskowym domu dziecka, który trenował potajemnie na wspomnianych torach przeszkód, by z czasem tworzyć swoje własne wyzwania. Za bezpośredniego twórcę tej metody treningowej uznaje się jego syna Davida. Młody Belle od dziecka zainteresowany był budowaniem własnej sprawności fizycznej, ale nie zadowalały go żadne sporty i treningi oferowane przez lokalne kluby. O „parcours” i nauczaniu Héberta dowiedział się bezpośrednio od swojego ojca i postanowił zaadaptować ten styl życia w środowisku miejskim. Zafascynował go fakt, że sztuka ta nie polega jedynie na prędkości, czy pokonywaniu przeszkód, ale na umiejętnym wykorzystaniu tych obstrukcji. 

Yamakasi

Yamakasi nie jest jedynie nazwą filmu z Luca Bessona z 2001 roku, ale prawdziwą grupą ludzi zajmujących się parkourem. Ekipa ustanowiona została przez Davida Belle i jego przyjaciela Sébastiena Foucana, a kinowe przygody zespołu sprawiły jedynie, że stało się o nich jeszcze bardziej głośno. Głównym założeniem Yamakasi, jako formacji, było grupowe podnoszenie sobie poprzeczki. Nie było mowy o spóźnieniach na treningi, a kolejne wyzwania podejmowano zespołowo - nawet tak bardzo przyziemne jak chociażby spanie na gołej ziemi bez koca. Co najważniejsze, osoba której udało się wykonać jakieś trudne wyzwanie ustanawiała cel dla reszty do grupy – wszyscy z nich musieli to potrafić. Ekipa oczywiście szanowała również fizyczne granice swoich członków, a także dbała o zdrowie. Wyzwanie było „zaliczane” tylko wtedy, gdy Yamakasi potrafili je wykonać 10 razy z rzędu bezbłędnie i bez kontuzji. Nigdy jednak nic na siłę.

W 1997 roku Yamakasi zostali zaproszeni, by wystąpić publicznie podczas pokazu strażackiego. Ich prezentacja wywołała ogromny szał na parkour, tym bardziej, że nagrania z wydarzenia trafiły do mediów. Powstał niestety poważny konflikt interesów pomiędzy założycielami. Foucan pragnął przekazywać wiedzę dalej, a Belle marzył o karierze aktorskiej, gdy tymczasem reszta Yamakasi chciała po prostu dalej wzmacniać swe ciała. Z tego powodu obaj opuścili grupę, ale zespół trenuje do dziś, choć nazywają dziś swoją działalność mianem „ l'art du déplacement”, czyli „sztuką przemieszczania”.

Parkour zyskuje coraz większą popularność i zarówno Sébastien jak i David przewijają się w wielu wywiadach i programach, gdzie prezentują filozofię tej sztuki. Z ciekawostek warto wspomnieć, że Belle wystąpił w filmie Dystrykt-13, a Foucan grał w otwierającej scenie filmu Casino Royale. Największy boom na miejskie bieganie wywołało oczywiście powstanie YouTube’a. Dzisiaj parkour i pokrewny mu freerun mają nawet swoje oficjalne mistrzostwa świata.

 

Sieć

Jednym z głównych motywów przewodnich gry jest Sieć, z której korzystają wszyscy mieszkańcy dystopijnego Miasta Szkła. Stałe połączenie z The Grid daje ludziom dostęp do najświeższych informacji, pozwala przeglądać maile w locie, sprawdzać pogodę i ułatwia nawigację. W skrócie – spełnia funkcje współczesnych smartfonów, tylko z pominięciem kieszonkowego urządzenia, bo ludzkość  korzysta z niej w sposób bardziej bezpośredni. Oczywiście pojawia się, w związku z tym, ogromne pole do nadużyć ze strony trzymającego władzę korporacyjnego konglomeratu. Wizja autorytarnej kontroli nie jest nowa, ani oryginalna, ale nie bez powodu przewija się od lat poprzez różnorodne dzieła popkultury. Już dzisiaj ciężko wyobrazić nam sobie życie bez stałego korzystania z serwisów społecznościowych i elektronicznych skrzynek, które przeglądamy nawet w drodze do pracy.

Z perspektywy rewelacji Snowdena i tak poruszających zdjęć, jak to prezentujące Marka Zuckerberka kroczącego pomiędzy ludźmi zamkniętymi w wirtualnej rzeczywistości, obawy te nie wydają się wyssane z palca. Scenariusz Mirror’s Edge: Catalyst prezentuje bardzo podobną wizję ubezwłasnowolnienia, co Trylogia Ciągu Williama Gibsona, tylko znacznie mniej brutalną i dramatyczną. W tym alternatywnym świecie bezustannej kontroli całe miasto uderza projektową surowością, poukładaną architekturą i utopijnym pięknem, gdy tymczasem, głęboko pod powierzchnią, całe społeczeństwo pozamykano w klatkach.

We współczesnym świecie istnieje również filozofia zwana cyber-utopianizmem, która twierdzi, że sama możliwość komunikacji bez ograniczeń nosi ze sobą znamiona emancypacji. Wyznawcy tego techno romantycznego poglądu próbują udowodnić, że stały dostęp do Internetu działa na korzyść uciskanych, a nie uciskającego. Teoria ta jest bardzo mocno krytykowana przez pisarzy i filozofów, zwłaszcza w erze coraz większej kontroli. Pisze o tym Evgeny Morozov w swojej książce The Net Delusion: The Dark Side of Internet Freedom.

W 2007 roku David Nye zaprezentował zupełnie odwrotną ideę w postaci cyber-dystopii, czyli wizji świata, w którym jakość życia ulega degradacji ze względu na postęp technologiczny. Mówił on o społeczeństwie rządzonym przez elity, w którym zwykli ludzie dopatrują się w technologiach fałszywej nadziei. Nicholas G. Carr, pisarz, który również prowadzi otwarte dysputy na temat postępu i jego konsekwencji w kontekście cyber-dystopii, wspominał o skomputeryzowanej metodzie komunikacji, która umniejszy rolę zwykłego człowieka. Napisał to w książce zatytułowanej The Glass Cage. Miasto, w którym żyje Faith, to właśnie taka szklana klatka. To Miasto Szkła.

 

Mateusz Gołąb Strona autora
cropper