Recenzja komiksu Liga Sprawiedliwości. Wieczni bohaterowie - poznajcie złego Batmana

Recenzja komiksu Liga Sprawiedliwości. Wieczni bohaterowie - poznajcie złego Batmana

Wojciech Gruszczyk | 24.03.2016, 20:15

Tajne Stowarzyszenie Superłotrów dominuje nad światem i tylko nieliczni wierzą jeszcze w zwycięstwo dobra. W Lidze Sprawiedliwości: Wieczni Bohaterowie otrzymujemy uzupełninie poznanej w ubiegłym roku opowieści, ale trudno nie odnieść wrażenia, że przygotowana historia nie wnosi nic większego do głównego wątku. 

Wieczni Bohaterowie to piąty tom przygotowany przez Geoffa Johnsa, który przedstawia nowe losy Syndykatu Zbrodni. Ta organizacja pojawiła się na Ziemi i postanowiła podporządkować sobie wszystkich mieszkańców planety. Najnowsza historia jest tak naprawdę uzupełnieniem pierwszej przygody i można ją traktować jako wielki spin-off dopowiadający wydarzenia i zamykający wiele wątków. Właśnie z tego powodu opowieść jest zrozumiała nawet dla czytelników, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z tą serią. Należy jednak przed lekturą wiedzieć, że członkowie wspomnianej organizacji to tak naprawdę „zła” Liga Sprawiedliwości, a raczej postacie z równoległego wszechświata. Ta wiedza pozwala odnaleźć się w przygotowanej przygodzie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Johns w tej historii przedstawia kilka wątków i rozpoczyna od legendarnego Czarnego Adama, który początkowo bronił swojego małego państwa, ale widząc siłę i możliwości Syndykatu Zbrodni, postanawia się im sprzeciwić. Nie jest to moim zdaniem najlepszy początek, bo z łatwością wyczuwa się tutaj niepotrzebny pośpiech, który niestety jest kontynuowany w kolejnych wydarzeniach… A w nich poznajemy genezy członków „odwróconej Ligi Sprawiedliwości”. Jak powstał Zły Batman (Owlman)? Kim jest Zły Superman (Ultraman)? To bardzo ciekawe historie, ale wydarzenia biegną tak szybko, że nie możemy rozkoszować się tymi interesującymi opowieściami. Ja dosłownie połknąłem strony z przedstawieniem losów Owlmana, ponieważ Geoff wpadł na iście wybitny pomysł na pokazanie narodzin złego Nietoperza, ale gdy czytelnik rozsiada się wygodnie w fotelu, chce chłonąć kolejne kartki, to musi rozpoczynać kolejną przygodę. Pragnę jednak zauważyć, że te alternatywne historie dają sporo do myślenia – w znanej nam rzeczywistości Clark Kent miał sporo szczęścia trafiając pod opiekę dobrych ludzi, a Bruce Wayne potrafił poradzić sobie z tragiczną stratą rodziców… Historie przedstawicieli Syndykatu są na początku podobne, ale w każdej postaci budzi się zło, przez które nie stają się oni bohaterami.

Główną opowieścią przygotowaną przez autora są bez wątpienia losy Cyborga, który musi poradzić sobie z wirusem zwanym Siecią, a ponadto zmaga się z problemem odnalezienia androidów. Metal Men nie wyglądają na typowych superbohaterów, ale jak to zawsze bywa w odpowiednim momencie biorą się w garść i potrafią poradzić sobie z przeciwnościami losu. Razi tutaj jednak bardzo wielka schematyczność – początkowo niesforna grupa w obliczu zagrożenia potrafi połączyć siły i… Ten zespół okazuje się naprawdę skuteczny. Jest to również jeden z mocniejszych wątków tomu, bo twórca nie biegnie przez kartki i pozwala czytelnikowi odsapnąć. Na uwagę na pewno zasługuje sama postać Cyborga, która jest przedstawiona jako „ostatni obrońca ludzkości” i choć z pozoru heros nie wydaje się specjalnie interesujący, to nabiega siły w trakcie opowieści. Metal Meni również powielają pewne schematy, ale w gruncie rzeczy ich przygoda (ze względu na spokojniejszy bieg wydarzeń) potrafi zaciekawić.

Twórca wyraźnie postanowił chwycić kilka srok za ogon i zamiast skupić się na jednym porządnym temacie, oferuje czytelnikowi kilka niespójnych ze sobą wydarzeń. Zdecydowanie lepiej wyglądałby ten tom, gdyby Johns zdecydował się na dokładniejsze i porządniejsze przedstawienie całego Stowarzyszenia Superłotrów. Każdy z antybohaterów powinien dostać odpowiednią liczbę stron, dzięki którym Wieczni Bohaterowie faktycznie byliby wybornym uzupełnieniem dla Wiecznego Zła. Idąc dalej nawet przygoda Cyborga i ekipy metalowych androidów zasługuje na sensowne wydłużenie i przedstawienie dodatkowych wątków ukazujących poszczególne postacie… Autor jednak nie zdecydował się na takie przyjemności i bez trudu można odnieść wrażenie, że Wieczni Bohaterowie nie są komiksem dla wszystkich fanów DC. To raczej dodatek, z którym powinni zapoznać się najwierniejsi fani serii oraz sympatycy Victora Stone’a – najmłodszy członek Ligi Sprawiedliwości bierze się do roboty i pokazuje, że można na niego liczyć.

Na szczęście trudno tutaj narzekać na pracę grafików. Odniosę się ponownie do wydarzeń Ultraman a i Owlmana, bo właśnie w twórczości Ivana Reisa oraz Douga Mahnke’a można dostrzec wyśmienity kunszt, dynamikę i ich alternatywne wizje bohaterów wypadają przyzwoicie. Rysownicy wybornie przedstawiają początek Superłotrów i ich projekty są obładowane odwołaniami do członków Ligi Sprawiedliwości, a jednocześnie artyści nie zapominają o ukazaniu „zła”. Na uwagę na pewno zasługuje jeszcze samo wydanie, ponieważ wydawnictwo Egmont ponownie nie zawodzi – tom został ubrany w twardą oprawę, a na końcu możemy poznać kilka dodatkowych okładek oraz ładne szkice.

  • Tytuł oryginał: „Justice League Volume 5: Forever Heroes”
  • Scenariusz: Geoff Johns i Sterling Gates
  • Szkic: Edgar Salazar, Ivan Reis, Doug Mahnke
  • Tusz: Jay Leisten, Joe Prado, Oclair Albert, Eber Ferreira, Christian Alamy, Mark Irvin, Keith Champagne, Doug Mahnke, Rob Hunter, Andy Lanning, Jesus Merino, Vicente Cifuentes, Scott Hammai Christian Alamy
  • Kolor: Red Reis, Gabe A. Eltaeb, Tony Avina I Tomeu Morey
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Krzysztof Uliszewski i Tomasz Kłoszewski (nowelka „Bojownik o wolność”)
  • Redakcja merytoryczna: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej:  10 września 2014 r.
  • Data premiery wersji polskiej:17 lutego 2016 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 17 x 26 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 192

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper