Hyde Park: Czy zdarzyło ci się kiedyś stracić ważnego save'a?

Hyde Park: Czy zdarzyło ci się kiedyś stracić ważnego save'a?

Roger Żochowski | 17.10.2015, 08:30

Utracone stany gry to koszmar niejednego gracza. czasami wina leżała po stronie grającego, czasami to sprzęt bądź karta pamięci odmawiały posłuszeństwa. W dzisiejszym Hyde Parku chcemy was zapytać o wasze koszmary związane z utratą save'ów. Mieliście takie? A jeśli tak to jakiej gry dotyczyły? 

Pytanie tygodnia: Czy zdarzyło ci się kiedyś stracić ważnego save'a?​

Dalsza część tekstu pod wideo

 

ROGER: W miniony tydzień praktycznie nie odchodziłem od konsoli i nie zapowiada się, by stan ten miał się szybko zmienić. W przeciwieństwie do jednego z naszych czytelników, który napisał o wypaleniu się w roli gracza, ja przeżywam chyba drugą młodość. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale naprawdę mam jakiś ogromny głód zarówno na nowe jak i stare gry.

W ostatnich dniach ograłem Serca z Kamienia, kolekcję Uncharted, WRC 5, nowe Project Zero, sprawdziłem betę Star Wars (niestety nie moje klimaty), a po nocach cisnąłem przez siec w Pro Evo i crapiastego Tony Hawka 5. Od dwóch dni jadę dalej z tematem, bo na dysku grzeją się już Tales of Zestiria i nowy Asasyn, a tuż za rogiem czają epilogi Life is Strange oraz epizodycznych Borderlandsów. I teraz się zastanawiam jak znalazłem czas, by odpalać sobie w międzyczasie klasyczne Sensible Soccer i Thrasher Skate and Destroy. W grudniu standardowo zrobię sobie mały detoks od gier wyjeżdżając w góry z moją drugą połówką (tym razem na Słowację). Ale do tegu czasu - Fallout 4, Need for Speed, Xenoblade, Rise of the Tomb Raider. Kocham ten stan :)

Pytanie tygodnia: Mój największy dramat rozegrał się wczasach PSXa. Chyba każdy pamięta jak mało bloków oferowała oryginalna karta pamięci. Gdy na rynku pojawiły się podróbki oferujące 120 miejsc byłem jednym z pierwszych osobników, które je zakupiły. Sielanka trwała pół roku. Najpierw na karcie pojawił się blok o nazwie Corrupted Data. Nie dało się go wprawdzie usunąć, ale zupełnie to olałem. Do czasu, gdy pewnego koszmarnego dnia karta została jakimś magicznym sposobem wyczyszczona/sformatowana/spieprzyła się – jeden pies. Powtórki bramek z ISSa, powtórki przejazdów z Gran Turismo, stany gry z Chrono Crossa, Xenogears i Suikodena 2 poszły się kochać. Szczęście w nieszczęściu, że nie skopiowałem tam siódmego Finala, w którym miałem wymaksowane dosłownie wszystko, Spyro (diamenty na maxa), Silent Hilla (wszystkie końcówki, piła motorowa itd.) oraz Master League z ISS Pro. Ale i tak płakałem. Bardziej niż Gołąb przy Journey… 

 

PEREZ: Z jednej strony jesień to plucha i coraz krótszy dzień, z drugiej – cóż, długie wieczory jest na co przeznaczyć – ruszyły nowe sezony seriali (m.in. „The Walking Dead”, „Homeland”, „Gotham” i „Fargo”), gier jest tyle, że mamy problemy, aby wygospodarować w PSX Extreme miejsce na coś dodatkowego ponad playtesty i recenzje, a mnie czeka jeszcze premiera nowego Football Managera (obym dożył czasów, kiedy wydadzą to na konsole stacjonarne) – nic tylko oglądać i grać. (…) Wspomniałem o PE – nowy numer już 28 października, a w nim m.in. relacja z naszych wyjazdów do Montrealu (Rozbo testował nowego Deus Exa) i Paryża (Wojtek Gruszczyk sprawdzał Call of Duty: Black Ops III), duuuuużo recenzji i reklama... kalendarza. 

Tak, możemy już potwierdzić, że w tym roku w numerze grudniowym również znajdziecie Kalendarz Gracza (może nie pozmieniają nam wszystkich planowanych premier jak poprzednio :)). Szczegóły niebawem. (…) Na PPE również sporo się dzieje – poprawiamy aktualne błędy (m.in. związane z sortowaniem komentarzy), dodajemy mniejsze i większe rzeczy plus oczywiście staramy się dostarczać Wam możliwie różnorodnych materiałów (m.in. Mateusz wystartował z Pierwszy Razem, pojawiły się również zestawienia TOP 10, będzie też więcej zapowiedzi i poradników) – szerzej o jesieni na portalu napiszemy w przyszłym tygodniu. (…) No a ja, cóż, reaktywowałem bieżnię i ambitnie walczę ze zbędnymi kilogramami – do końca roku plan -10 kg!

Pytanie tygodnia: Jak dziś pamiętam (a było to jakieś 13-14 lat temu), gdy przepadł mi save z Championship Managera – kilkanaście sezonów, kilkaset godzin gry. Powód jakże prozaiczny – podczas zapisu wyłączyli prąd, a że kopii save'a nie było...

 

WOJTEK: Dzień dobry bardzo! To był zakręcony i męczący tydzień... A to dopiero początek. Od niedzieli śpię po 2-3 godziny, gram, piszę, piszę, gram, ale uwielbiam ten stan! W październiku i listopadzie nigdy się nie nudzę, a będzie jeszcze lepiej. Tak to w sumie nic się specjalnego nie dzieje... Chociaż to dobry moment, by powiedzieć „mam żonę”! Impreza była sympatyczna, ale ze względu na córeczkę nie wytrzymaliśmy do końca... Jednak wieczór był wyjątkowy. Wróciliśmy do domu, pogadaliśmy, napiliśmy się kawy i wspominaliśmy nasze ponad 8 lat razem.

W growym świecie latam po galaktyce (w niedzielę tekst!), taktycznie morduję (wkrótce tekst), a jeszcze sprawdziłem pewnego straszaka (wkrótce, wkrótce tekst)... A na konsoli rozgrzewa się pewien Szef. Jest bardzo, bardzo dobrze. To jest dobry moment, by napisać kilka słów o początku nowego sezonu The Walking Dead – bez spoilerów, ale też liczyliście na więcej? Niby motyw fajny, niby akcja sympatyczna, jednak zakończenie poprzedniej serii przygotowało mnie na coś większego. Pewnie opowieść dopiero się rozkręci, ale nie wiem, czy znajdę siły i chęci na systematyczne oglądanie. Zdecydowanie bardziej preferuję wrzucić na ruszt 4-5 odcinków w jeden wieczór. Szkoda, że trzeba czekać tak długo...

Pytanie tygodnia: W sumie często i gęsto. Kiedyś na Szarku bywało, że graliśmy z bratem bez memorki... Innym razem padł mi save w Pokemonach na GBA. Kiedyś tam jeszcze na PS3 posłuszeństwa odmówił mi dysk (nie wszystko wysłałem na chmurę...). A na świeżo – potrzebowałem pendrive, wyciągnąłem z Wii U, wrzuciłem do PC, klikam formatuj, a później... Idioto! Już chyba nie powrócę do Xenoblade Chronicles... 

 

ZAX: Nie mogąc się już doczekać Fallout 4 (odliczam każdy dzień do premiery) zacząłem męczyć Fallout 3 od samego początku. Powiem wam, że cenię ten tytuł nawet bardziej niż New Vegas, które miało zdecydowanie lepszą fabułę, ale za to mniej szczegółowo dopracowane lokacje. Uwielbiam ilość poukrywanych szczegółów w okolicach Waszyngtonu. Jedną z moich ulubionych miejscówek jest nieoznaczona na mapie kryjówka pewnego zwichrowanego narkomana, który został pewnego dnia zaatakowany przez Ghula. Gość ratował się przed atakiem próbą wspięcia się na ścianę z pomocą gruszek do udrażniania kibla, bo za swoje "mieszkanie" obrał sobie przedwojenną toaletę przy autostradzie. Taką historię można przynajmniej wyczytać analizując przedmioty napotkane w tym miejscu i truchło nieszczęśnika. Spodziewam się mnóstwa podobnych atrakcji w Fallout 4. W tej serii śmierć opowiada najciekawsze historie, tylko trzeba na chwilę przystanąć w gonitwie i przyjrzeć się dokładniej miejscówkom.

Pytanie tygodnia: Cóż przez ponad 20 lat grania przydarzyło mi się kilka "zepsutych" lub utraconych save'ów. Pamiętam, że raz padła mi memorka z Szaraka, przez co musiałem zaczynać zabawę w FFVII po straceniu 30 godzin rozgrywki. Do takich akcji byłem jednak przyzwyczajony, bo rzadko która gra na Amidze 600 pozwalała na save'owanie (pamiętam przechodzenie Cannon Fodder po raz tysięczny), nie wspominając o ZX-Spectrum. Dobrze było jak dana pozycja pozwalała na wpisanie kodu, który przenosił nas od razu do ostatniego etapu. Najczęściej przy wyłączeniu sprzętu po prostu zaczynało się całą grę od zera.

 

SOQ: Jedziemy do Francji! Reprezentacja spisała się na medal i awansowała na Euro, choć feta, jaka odbyła się na murawie po meczu z Irlandią, bardziej pasowała do finału mundialu i wywalczenia jakiegoś trofeum, a nie jedynie awansu. A potem było disco polo w szatni i podpity dwoma łykami szampana Peszko śpiewający w TV "będzie się działo". Niech się chłopaki bawią tylko żeby potem nie okazało się, że znów gramy mecz otwarcia, o wszystko i o pietruszkę. Chociaż wierzę, że dziś mamy mocniejszą reprezentację niż na Euro 2008 i 2012.

Futbol w TV daje radość, podobnie jak ten na konsoli. Do ogrywanej od jakiegoś czasu Fify dołączył PES 2016 i... to dwie zupełnie inne gry. Każda na swój sposób dobra, każda z pewnymi błędami, ale fajnie, że jest odmiana i wybór. Obok futbolówek najwięcej czasu ostatnio zabiera mi świetny The Talos Principle. Przy okazji tej gry przypomniałem sobie o Vicie i zdalnej grze. Klawiszologia nieskomplikowana, więc bez bólu idzie szarpać na handheldzie podczas gdy narzeczona ogląda seriale ;) A w duecie gramy w Trine 2. W okularach 3D wygląda to przepięknie, a druga połówka jeszcze nigdy w żadną grę (dobra, oprócz Diablo III) tak się nie wkręciła. Nawet gdy przyszła do niej koleżanka na ploty, postanowiła jej pokazać "tę fajną gierkę w trójwymiarze". Z drugiego pokoju słyszałem, jak objaśnia psiapsiółce zasady mechaniki gry itp. Czyli nauka nie poszła w las :)

Pytanie tygodnia: Hecy z sejwami żadnej sobie nie przypominam, raczej granie bez sejwów i karty pamięci. W Tekken Tag Tournament jak po kilku solidnych godzinach odblokowałem tryb kręgli, to żal było potem wyłączyć konsolę.

 

MONIKA: Cześć i czołem, witam Was wesoło, ale nie słonecznie, bo październik kurde, więc deszczowo! No! Roger na dobre się zawziął z Hyde Parkami, więc skoro to nie jednorazowy zryw, tylko drugi (?) z kolei, to i ja się oderwę od Mad Maxa na chwilę. A no Mad Max... Dopiero teraz go dorwałam, ale od pierwszych minut tak podszedł pod me gusta, że od tygodnia jadam tylko parówki podgrzane w mikrofali, nie trwoniąc po pracy cennych minut na gotowanie, pranie, sprzątanie i inne domowe pierdoły. Za to rozbijam się po pustyni moim Magnum Opus chrumkając z zadowolenia! Kozacka gra!

Uchylę też rąbka tajemnicy. Roger i wesoła warszawska kompania, w ten weekend zamykają numer, a że będę krążyć w tym czasie po stolicy, to postanowiłam wpaść do redakcji i wspomóc kolegów w ciężkiej pracy. Perez, Roman ,wiem, że już się cieszycie z mojego przybycia;) Tak. Tym razem też wezmę ciasteczka! Wracając do tematu. Roger postanowił uwiecznić to wydarzenie kamerą, a żeby Sobek nie wkur...rzał wszystkich kijkiem do selfie i był wreszcie sam na filmie, mam zamiar go wyręczyć w roli operatora. Obiecuję, nie będę nagrywać stóp Soqa;) Jeśli ktoś z Was będzie w pobliżu, niech też wpadnie „pomóc”. Śmiałkowie mile widziani! Tylko nie zapomnijcie Toffinków w niebieskich papierkach! I coli!

Aha! Pytanie tygodnia... Straconych sejwów nie pamiętam, za to przypominam sobie kilka „zepsutych”. Ostatnio w Wolfensteinie, gdy Blazkowicz w przerywniku filmowym, wpada przez okno do pokoju pełnego nazistów. Okazało się, że w poprzedniej lokacji nie zabrałam potrzebnej amunicji i zostałam z trzema nabojami w pistolecie. Nie było możliwości walki. Padałam po trzydziestu sekundach i suma summarum musiałam zaczynać poprzedni rozdział od nowa.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper