Kącik filmowy: Recenzje

Kącik filmowy: Recenzje

Łukasz Kucharski | 04.04.2015, 10:10

W ramach Wielkanocnego odwyku mój komputer postanowił położyć się spać na prawdopodobnie wieczny sen. Zyskałem krótki dostęp do innego. Czasu wystarczyło mi na zaprezentowanie Wam werdyktu Szymona na temat filmu Głosy oraz Martyrs. Zapraszam!

Głosy (2014)

Dalsza część tekstu pod wideo

 

 

- Hej, weź ten nóż i ją dźgnij, przecież wiem że tego chcesz. 
- Lepiej nie rób tego stary, jesteś przecież dobrym człowiekiem. 
 
Czy gdybyś był(a) schizofrenikiem który słyszy głosy, potrafił(a)byś przypisać powyższe wypowiedzi do kota i psa? Założę się że tak. I co byś zrobił(a)?
 
Jerry to pracownik działu wysyłek w firmie produkującej wanny. Na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia, pracuje sumiennie starając się wiązać koniec z końcem, szef jest z niego zadowolony, no i jeszcze wpadła mu w oko pewna dziewczyna z pracy. Wydaje się że wszystko się układa całkiem nieźle. Sęk w tym że Jerry jest chory na umyśle i to bardzo. Słyszy głosy, które niemal niczym kreskówkowe postacie diabełka i aniołka, podpowiadają mu dwie skrajne opcje postępowania w danej sytuacji. Tabletki tylko pogarszają sprawę, ukazując wszystkie złe decyzje w okropnym świetle, napędzając doła i ostrego schiza.
 
Przed seansem spodziewałem się czarnej komedii nieporozumień, jednak ten film ma zdecydowanie o wiele cięższą wagę gatunkową. To anatomia rozpadającego się umysłu skrzywdzonego człowieka, wpędzonego w chorobę przez swoje najbliższe otoczenie. Bez szans na efektywną pomoc stan Jerry'ego pogarszał się, czego wielki finał można obejrzeć w "Głosach". Pierwszy raz zobaczyłem Ryana Reynoldsa w poważnej roli i wypadł naprawdę przekonująco. Jego zbłąkany wzrok, zakłopotanie wyrażane gestykulacją, płacz czy stany euforyczne zostały zagrane po prostu świetnie. 
Zniewolony umysł Jerry'ego na początku wydaje się tylko lekko dysfunkcyjny, co oczywiście jest tylko przykrywką, która zostaje zdemaskowana z całą siłą i pełną skalą szaleństwa i przemocy. Zagłębiając się w ten świat poczułem dreszcz przerażenia że tacy ludzie przecież istnieją i zapewne codziennie mijamy ich na ulicach naszych miejscowości. Przekraczając punkt bez powrotu Jerry coraz bardziej traci kontakt z rzeczywistością, co jest bardzo smutnym i niewygodnym zjawiskiem do obserwacji. Myślę, że twórcom w dosadny sposób udało się uchwycić szaleńca i jego wielką tragedię, którą pogłębiają drobne przebłyski względnej normalności. 
 
"Głosy" mają kilka bardzo ładnych ujęć, akcja dzieje się w małym miasteczku otoczonym lasem, operator kamery znalazł kilka pięknych szerokich kadrów, które wizualnie nieco odstają od reszty zdjęć, tak samo jak Jerry odstaje od ogółu społeczeństwa. Mistrzowsko rozpisane role kota i psa Jerry'ego tworzą pasywno- agresywne tło jego choroby, które nieco odciąża widza i wprowadza nieco luzu i dystansu do relacji z głównym bohaterem. Uważam, że to zabieg nie tylko bardzo udany, ale i niezbędny w przypadku oglądania czegoś tak nieprzyjemnego i poważnego jak dezintegracja umysłu z tak bliska. Niewielkim zgrzytem jest sama końcówka filmu, która stylistycznie pasuje jak Xanax do witaminy C. 
 
 
 
 
 
Autor: Szymon Szeliski
 
 
Ocena: 7.0
 
 
###
 
 
Martyrs. Skazani na strach (2008)
 
 
 
 
Jakiś czas temu poleciłem przyjacielowi obejrzenie "Birdmana", który mi osobiście bardzo się podobał. Informacja zwrotna była jednak dość negatywna, co mnie nieco zmieszało. Przyszła natomiast z rekomendacją obejrzenia horroru "Martyrs". Na początku chciałem obejrzeć ten film tylko po to aby się zrewanżować koledze wiadomością w stylu „phi, ale to było słabe”, jednak będąc fair po prostu nie mogłem tego zrobić. Martyrs to jeden z lepszych horrorów jakie widziałem.
 
Na wstępie zaznaczę, że ten film naprawdę nie jest przeznaczony dla widzów o słabych nerwach. Sceny przemocy zostały bardzo sugestywnie nakręcone i niektóre z nich zostaną z tobą na długi czas. Jeśli myślisz, że obejrzenie tego filmu z dziewczyną w ramach wymiany kulturowej pt. „komedia romantyczna za horror” to dobry pomysł, to pomyśl jeszcze raz. Dla równowagi musielibyście obejrzeć film pornograficzny zamiast filmu z Jennifer Lopez czy coś od Woody'ego Allena. 
 
Twórcy "Martyrs" od pierwszej sceny usadzają widza w fotelu, a kolejnymi scenami i żonglerką koncepcjami sprawiają, że chowa się na tym fotelu pod kocem. Początek jest mocny, jednak pozuje na azjatycką szkołę straszenia, co jest tematem nieco oklepanym. Fabuła jest jednak nieprzewidywalna i prawdopodobnie kilka razy zostaniesz zaskoczony(a). Głównymi bohaterkami filmu są dwie dziewczynki z ośrodka opieki społecznej, z których jedna była porwana i poddana torturom. Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego, jedynie czysta żądzą przemocy. Rozwój akcji prowadzi widza krętą i brutalną drogą do wyjaśnienia tytułu filmu. 
 
Bardzo dobrze wypadła w roli Anny aktorka Morjana Alaoui. Dzięki temu tortury jakim poddawana jest jest postać, wyglądają na realistyczne mimo iż charakteryzacja czasami lekko niedomaga. Jest to jednak film sprzed siedmiu lat, zapewne wyprodukowany przy minimalnych kosztach bez komputerowych efektów specjalnych. Mimo to, naprawdę czasami ciężko patrzeć na to co się dzieje na ekranie, elementy gore są rozlane po tym filmie niczym ciepła krew wszystkich trupów z tej brutalnej opowieści o poszukiwaniu bramy do innego świata. Świata nieprzerwanego kręgu przemocy, usprawiedliwianej wyższym celem. 
 
Film był tak nieprzyjemny w odbiorze a jednocześnie kreatywny w swojej formie i zaskakujący, że nie jestem pewien czy powinienem dziękować koledze za polecenie tego filmu czy nie. Wy czujcie się ostrzeżeni. Jeśli lubicie na przykład serię "Hellraiser" i uważacie iż poziom brutalności przekroczył tam już dawno skalę niedorzeczności, polecam "Martyrs" jako twarde sprowadzenie na ziemię i przekonanie się czym okupione jest cierpienie głównej bohaterki horroru, rozgrywającego się w realnym świecie. Myślę, że Pinhead byłby usatysfakcjonowany. 
 
 
 
 
 
Autor: Szymon Szeliski
 
 
Ocena: 9.0
 
 
###
 
 
Wesołych Świat i filmowo-growego dalszego ciągu roku! Do przeczytania!
 
 
Łukasz Kucharski Strona autora
cropper