PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

Wojciech Gruszczyk | 28.11.2021, 17:59

W 2021 roku na rynku systematycznie pojawiają się nowe kontrolery dla Xboksów i PC, a PowerA Fusion Pro 2 to kolejna propozycja amerykańskiego producenta, który postanowił ulepszyć sprzęt z ubiegłego roku. Czy jednak warto się nim zainteresować i co tak naprawdę oferuje? Przeczytajcie naszą recenzję.

PowerA coraz śmielej radzi sobie na międzynarodowym rynku oferując zainteresowanym kolejne kontrolery i próbując rozwijać swoje koncepcje. W zeszłym roku miałem okazję sprawdzić PowerA Fusion dla Xboksów i PC, a pod koniec roku producent zapewnił podobną propozycję dla graczy z PlayStation i PC. Urządzenie zostało dobrze przyjęte przez graczy, więc tylko kwestią czasu było pojawienie się na rynku następcy. Recenzowany PowerA Fusion Pro 2 przyjechał do mnie kilka tygodni temu, więc miałem sporo czasu, by dokładnie przekonać się, czy warto sięgnąć po tę propozycję i co tak naprawdę firma postanowiła zmienić względem poprzedniego modelu. Jak to wszystko wygląda? Zaczynajmy!

Dalsza część tekstu pod wideo

PowerA Fusion Pro 2 od początku stawia na personalizację

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

PowerA nie zmienia dobrych przyzwyczajeń i PowerA Fusion Pro 2 trafił do stylizowanego pudełka, w którym znajduje się porządne etui – identyczne rozwiązanie zostało zastosowane w poprzedniku. Pokrowiec ma teraz jednak dodatkową funkcję, ponieważ firma zadbała o nową propozycję – w środku znajduje się także drugi panel przedni. Ponownie możemy bez przeszkód ściągnąć główną część, ale teraz w zestawie znalazł się drugi element, więc możemy łatwo zmienić wygląd urządzenia.

Recenzowany PowerA Fusion Pro 2 od razu po wyciągnięciu z pudełka prezentuje największe różnice względem PowerA Fusion Pro. Twórcy postawili na zupełnie odświeżony front – główna część panelu została opracowana z przyjemnego w dotyku tworzywa, a na gripach zastosowano gumę, która wylądowała również na tyle pada. Wygląda to dobrze, jest przyjemne w dotyku, ale przez zastosowanie drobnego wzoru na uchwytach, urządzenie bardzo łatwo łapie kurz oraz różne drobinki – jeśli więc dbacie o prezentację urządzenia, to często będziecie korzystać ze szmatki, by wyczyścić sprzęt.

Pod d-padem oraz prawym analogiem znalazł się jeszcze przełącznik do czatu głosowego z możliwością szybkiego wyciszenia mikrofonu – ten patent był już wykorzystywany przez producenta w PowerA Enhanced Wired Controller. Także tym razem propozycja może przypaść do gustu graczom, którzy w trakcie sieciowych sesji często rozmawiają ze znajomymi i chcą szybko dostosować rozmowy. Po ściągnięciu przedniego panelu możemy zastosować jego drugą wersję. Element otrzymał teksturowe, białe wykończenie, które upodabnia pad do jego poprzednika – jedynie nowe, zielone ringi (wcześniej były złote) oraz wspomniany przełącznik audio odróżniają sprzęt. PowerA wykorzystuje siedem małych magnesów, więc podczas rozgrywki nie musimy się obawiać, że panel wypadnie.

PowerA Fusion Pro 2 oferuje klasyczne przyciski funkcyjne i wymienne analogi

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

W PowerA Fusion Pro 2 wykorzystano znane i dobrze działające przełączniki w przyciskach funkcyjnych (Y, B, A, X), więc kliknięcie jest wyraźne i musimy użyć trochę siły, by poczuć aktywację. Switch szybko wraca na miejsce, więc możemy bez przeszkód kontynuować rozgrywkę. Interesująco wypada w tym miejscu d-pad, ponieważ firma zadbała, by ruch w każdym kierunku był wyraźny (nie pojawia się „miękkie” kliknięcie) i bez wątpienia łatwo można odczuć, że producent napracował się, by ta część kontrolera spełniała wysokie standardy. Niestety, w zestawie nie znajduje się wymienny krzyżak, więc możemy korzystać wyłącznie z jednego rozwiązania.

Inaczej wygląda sytuacja z analogami, ponieważ tutaj od początku mamy dostęp do czterech grzybków – dwa krótkie wklęsłe, jedne długi wklęsły, jedne długi wypukły. Wymiana ich jest łatwa (wystarczy podnieść przedni panel), a trudno mi też powiedzieć złe słowo na temat działania elementów, ponieważ dopracowane ringi sprawiają, że możemy bez przeszkód wykonywać szybkie ruchy. Część wraca od razu na miejsce i podczas testów nie natrafiłem na żadne zacinanie się analogów.

Producent w recenzowanym PowerA Fusion Pro 2 zadbał o duże i bardzo dobrze działające LB i RB – bumpery działają na całej powierzchni, więc niezależnie, w którym miejscu klikniecie, aktywacja odbywa się natychmiastowo. Firma zastosowała porządne przełączniki i w trakcie rozgrywki naprawdę łatwo wykorzystać tak dobrze działające przyciski. Trudno też w normalnej sytuacji narzekać na triggery, bo PowerA podczas projektowania kontrolera zadbała o wygięte do góry części, które działają dobrze i przyciski szybko wracają do punktu zerowego, by gracz mógł rozpocząć kolejny atak. Inżynierowie ponownie pozwalają wykorzystać dwa przełączniki umiejscowione na plecach urządzenia, by za ich pomocą ograniczyć działanie LT i RT, ale propozycja oferuje różne wrażenia – firma stawia na trzy stopnie regulacji, jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy przekonałem się, że może to działać lepiej. Ruch względem T3 (stan klasyczny) do T1 (maksymalne ograniczenie) jest niezły, jednak dystans oferowany przez T2 (znajduje się pomiędzy T3 i T1) nie jest do końca przemyślany. Jestem pewien, że T1 powinien oferować jeszcze mniejszy ruch, by T2 miał większy sens.

PowerA Fusion Pro 2 proponuje cztery wyciągane łopatki i płynne programowanie

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

PowerA Fusion Pro 2 identycznie jak PowerA Fusion Pro oferuje graczom cztery świetnie działające łopatki – bez przeszkód możemy odłączyć cały panel i zastosować dołączoną do zestawu zaślepkę, by korzystać z kontrolera bez żadnych dodatków. Firma pozwala nawet na wyciągnięcie poszczególnych części, by przykładowo korzystać tylko z trzech lub dwóch dodatkowych przycisków.

Jeśli jednak chcecie korzystać z pełnego potencjału recenzowanego PowerA Fusion Pro 2, to naprawdę warto sprawdzić działanie łopatek, ponieważ zostały one umiejscowione w dobrym miejscu i łatwo można przyzwyczaić się do odpowiedniego wykorzystywania tych atutów. PowerA zapewnia możliwość płynnego mapowania – za pomocą przycisku „Program” możemy bez wychodzenia z gry, szybko ustawić, by przykładowo góra-lewa łopatka odpowiadała za LT, górna-prawa za RT, a dwa kolejne za Y lub LB. Opcji jest mnóstwo i wszystko tak naprawdę zależy od naszych preferencji.

Świetnie w przypadku łopatek działają przełączniki – kliknięcie można porównać do LB/RB, które zapewniają opcję krótkich i szybkich aktywacji. Pozwala to na wykorzystanie przycisków w każdej sytuacji, ponieważ niezależnie czy chcemy przeładować broń, zmienić sprzęt, strzelić lub wykorzystać zdolność bohatera: zawsze PowerA Fusion Pro 2 zapewnia oczekiwane wrażenia.

PowerA Fusion Pro 2 w trakcie rozgrywki

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

Biorąc do ręki PowerA Fusion Pro 2 doskonale wiedziałem, czego mogę się spodziewać, bo pod wieloma względami producent wykorzystał znane i cenione elementy poprzednika. Kontroler nadal jest ciężki, ale zarazem dobrze wyważony, ponieważ środek ciężkości został umieszczony w gripach, więc pad bardzo solidnie leży w dłoniach. PowerA jednak nadal zapewnia tylko jedną formę podłączenia – możemy go podłączyć do konsoli za pomocą dołączonego do zestawu 3-metrowego przewodu.

Znakomicie podczas rozgrywki sprawują się łopatki, pod które możemy swobodnie ustawić odpowiednie funkcje – ostatnio najwięcej grałem w Halo Infinite, więc strzelanie, przybliżanie, kucanie oraz zmianę broni ustawiłem na dodatkowych przyciskach. Chętnie też eksperymentowałem i podczas kampanii dostosowywałem sprzęt w zależności od potrzeb oraz sytuacji na ekranie. PowerA zadbał także o Y, B, A, X, które oferują dobre (choć klasyczne) przełączniki i nadal uważam, że można lepiej wykorzystać blokowanie triggerów – choć nawet ta propozycja sprawdza się szczególnie podczas najmocniejszego zablokowania przycisku. Świetnie działają także LB i RB, bo w tym wypadku możemy mieć pewność, że każde kliknięcie jest dobrze odebrane przez kontroler i możemy płynnie rozpocząć kolejną akcję.

Czy warto sięgnąć po PowerA Fusion Pro 2?

PowerA Fusion Pro 2 (XSX|S, XOne, PC) – recenzja sprzętu. Kilka ulepszeń dla cenionej formuły

Recenzowany PowerA Fusion Pro 2 oferuje kilka ulepszeń względem poprzednika, jednak nadal koncepcję można dopracować. Zdaję sobie sprawę, że producent mógłby ulepszyć przełącznik T1-T2-T3 lub dorzucić drugi d-pad, ale nawet w tej sytuacji kontroler oferuje świetną rozgrywkę. Szczególnie dobrze wypadają łopatki, które dzięki płynnej personalizacji możemy wykorzystywać w różnych sytuacjach. Producent stawia na jeszcze większą personalizację i nowy przedni panel nie tylko wygląda lepiej, ale również poprawia doświadczenie przez zmianę materiału, który wylądował na głównej części oraz dodatkowo dzięki gumie dopracowano gripy.

PowerA Fusion Pro 2 nie jest na pewno rewolucją biorąc pod uwagę poprzednika, ale jest to na pewno przyjemna ewolucja, która pokazuje, że producent dobrze wykorzystuje informacje zwrotne od społeczności.

 

Ocena: 8 / 10

Plusy:

  • Cztery świetnie działające łopatki
  • Płynne mapowanie
  • Dwa panele przednie
  • Przełącznik do kontroli dźwięku
  • Łącznie cztery analogi

Minusy:

  • Tylko jedna forma podłączenia
  • Ogranicznik triggerów powinien działać lepiej
  • Brak opcji dostosowania d-pada

PowerA Fusion Pro 2 kupicie za 419-459 zł:

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper