HP: W co zagrałbyś przed końcem świata?

HP: W co zagrałbyś przed końcem świata?

Roger Żochowski | 21.12.2012, 19:52

Mimo wielu zapowiedzi koniec świata nie nadszedł, więc możemy zacierać rączki i czekać na nadchodzące tytuły. Wpisując sie w medialną zabawę: jeśli jednak apokalipsa miałaby nadejść? Czy jest jakaś gra, w którą jeszcze nie graliście, a którą koniecznie chcielibyście zaliczyć?

Pytanie tygodnia: Czy jest jakaś gra, w którą jeszcze nie graliście, a którą koniecznie chcielibyście zaliczyć przed końcem świata?

Dalsza część tekstu pod wideo
 
Roger
 

Gdy piszę te słowa w redakcji przeżywamy istny armagedon i nie ma on nic wspólnego z zapowiadanym końcem świata. Dziś jest końcówka, czyli dzień, w którym wszystkie strony kolejnego numeru muszą trafić do drukarni. Jak co miesiąc praca od 8 rano do 2 w nocy to standard, więc i dziś nie zanosi się, byśmy wracali do domów o przyzwoitej godzinie.

Tymczasem memy chytrej baby z Radomia opanowały internet, a co najciekawsze, jest to świetna reklama dla firmy Zbyszko, której marketing do tej pory nie stał na zbyt wysokim poziomie. Jedno, z pozoru nieistotne wydarzenie z miejskiej Wigilii wywołało takie poruszenie, że po napój Trzy Cytryny zaczęli sięgać "Fejsbukowicze" robiąc sobie stosowne zdjęcia. Ciekawe o ile procent zwiększą się zyski firmy Zbyszko w tym miesiącu...

 

 

 

 



Nowy Devil May Cry od strony rozgrywki bardzo przypadł mi do gustu, tylko jakoś ten buntowniczy klimat nie do końca tu pasuje. Niby jest młodzieżowo, niby jest odważnie, a mimo wszystko trochę za bardzo zboczono z drogi, jaką obrał pierwowzór. Może gdy ukończę grę i wsiąknę bardziej w klimat anarchii nowej wersji łowcy demonów zmienię zdanie. Pożyję, zobaczę. A tymczasem - WESOŁYCH!
 

Pytanie tygodnia:
Z gier jeszcze nie wydanych - The Last of Us. Z gier, w które zawsze chciałem zagrać, ale nigdy nie miałem wystarczająco czasu - seria Discworld.

 

Zax
 
Kończymy prace nad nowym, styczniowym numerem PSX Extreme. Wreszcie będę miał czas, by skończyć Far Cry 3 (dopiero co dobiłem do drugiej wyspy), a także pobawić się z pozostałymi questami pobocznymi w Dragonborn. Generalnie będę miał czas wolny dla siebie i rodziny to mi się bardzo podoba. No i święta! Bardzo dobrze, że nadchodzą. Ależ odkrywcze myśli Wam serwuję w tym tygodniu, nie ma co!

Koniec świata? Końce świata są przereklamowane i zawsze bzdurne - im bardziej rzecz jest nagłaśniania, tym większą macie gwarancję, że nic się nie stanie. Koniec rodzaju ludzkiego będzie wyglądał inaczej i z pewnością zostanie wywołany w sposób nieprzewidywalny i maksymalnie idiotyczny - np. tak, że potężny rozbłysk słoneczny uszkodzi sieć energetyczną na całym globie. Wywoła to równocześnie stopienie rdzeni w większości reaktorów atomowych na planecie (tak, większość to stare konstrukcje, które nie są dostatecznie zabezpieczone na taki wypadek). I mamy Fallout na żywo. Więc po końcu świata pogramy w Fallouta Live. Dziękuję za uwagę. ;)

Pytanie tygodnia: No dobra, zagram w tego Arkanoida na komórce!
 
 
 
Psyko
 

Ponoć miał być jakiś koniec świata, czy tam ma się jeszcze dzisiaj zdarzyć. Jak hellspawny nie będą trzaskać się z archaniołami, a Melabolgia nie zdewastuje niebios bronią chemiczną, to ja się nie piszę na badziewie w stylu ogromnych fal, meteorytów i trzęsień ziemi. No i w poniedziałek zaczynają się święta i naprawdę mam ochotę leżeć i wcinać pierożki z kapustą i grzybami oraz przeróżnego rodzaju rybki. Bo karpia nię będzie, za to że sukinsyn jest tak ościsty.

Czas na cotygodniowy raport kryminalny - w środę po otrzymaniu mandatu z portalowym Michceim za przechodzenie na czerwonym świetle (smerfy czują święta, dało radę zejść ze 100 na 50 zeta), nie spodziewałwem się nawet, że będę rozmawiał z osobą, która za kilka godzin zakończy życie. Wracając z imprezki spotkaliśmy jednego gościa, pogadaliśmy, okazało się, że mamy wspólnych znajomych, kilka piwek pękło, umówiliśmy się na święta na więcej i o 6 rano w czwartek każdy udał się w swoją stronę. Nasz nowo poznany kompan 3 godziny później dostał kosę od jakiegoś ześwirowanego dziadka na dworcu autobusowym, co niestety skończyło się zgonem. Przykra sprawa.

Na rozchmurzenie trochę dobrego basu. No i wesołych wszystkim!

 



Pytanie tygodnia: Miałem napisać, że GTA V, ale co tam, Dark Souls II.

 

Monika
 

Za oknem śniegu po kolana, na balkonach i podwórkowych krzakach, wiszą świąteczne lampki wygrywając kolędopodobne melodyjki. Po okolicy zaczynają krążyć watahy pseudo-kolędników dzieląc między sobą teren łowów. Co jakiś czas słychać wrzask staruszki fikającej kozła na oblodzonym chodniku, albo głos sąsiadki: „i jeszcze dwie torebki cukru waniliowego!”. Normalnie świąteczny klimat jak w morę strzelił! Wszyscy coś kupują, gotują, sprzątają, szkoda tylko że mnie to omija, bo leżę w łóżku złamana grypą!!!

Zanim na dobre poczułam „magię Świąt” dopadła mnie gorączka dochodząca momentami do 40 stopni więc tylko leżę i się wściekam, bo Gwiazdka za pasem, a u mnie nic, a nic jeszcze nie zrobione. Oby Wasze Święta Bożego Narodzenia zapowiadały się lepiej od moich! Dlatego życzę Wam dużo radości w gronie najbliższych, trafionych prezentów i mnóstwo czasu na granie!

Pytanie tygodnia: Chciałabym zagrać w grę idealną, po której przejściu powiedziałabym: ok to było tak doskonałe, że mogę umierać tu i teraz, ponieważ nikt nie wymyśli już nic lepszego!
 

 

Loganek
 

Jeśli czytacie te słowa...koniec świata nastąpił..., tzn. została zapowiedziana edycja HD gry Superman 64 oraz nowa wersja Gwiezdnych Wojen, w której w rolę Luke'a wcieli się Justin Bieber, Hana Solo zagra Zac Efron, a Miley Cyrus sportretuje Leię... - to dopiero przerażająca wizja.

Zdołałem jakimś cudem ukończyć "Wyspę daltonistów i sagowców" Oliviera Sacksa - neurologa, psychiatry i pisarza w jednym. Sama książka nie powaliła mnie na kolana, ale wizja ludzi, którzy całe życie widzą świat tylko w skali szarości, jest z jednej strony straszna - wyobraźcie sobie ukochane filmy i gry bez kolorów. Z drugiej strony, to fascynujące, bo osoby "obdarzone" daltonizmem widzą więcej szczegółów niż "normalny" człowiek. Tego dotyczy połowa książki, w kolejnej autor opisuje wizytę na wysepce opanowanej przez chorobę neurodegenracyjną, zwaną lytico-bodig. Ta przypadłość, w żaden sposób nie jest już fascynująca czy zabawna. Polecam osobom lubiącym spojrzenie na różne kultury, zwyczaje, miejsca, itp.

W ramach relaksu zapoznałem się z grą Warhammer 40,000: Space Marine. Od razu nastawiłem się na widowiskową wyrzynkę i to otrzymałem. Twórcy umiejętnie połączyli możliwość siania śmierci za pomocą broni palnej i białej. Gdy zaczynały się pojawiać objawy monotonii, nastąpił koniec (po trzech wieczorach). Ogółem - przyzwoita zabawa, na jeden raz. Osobiście polecam Wam rozpoczęcie kampanii na poziomie "hard", bo "normal" jest tak łatwy, że zginąłem raptem cztery czy pięć razy przez całą grę. Po wizycie w odległej przyszłości rozpocząłem przygodę z Sanits Row: The Third i po kilku pierwszych misjach szeroki uśmiech nie opuszczał mojej gęby - więcej informacji za tydzień.

 




Growych i filmowych Świąt, do przeczytania!

Pytanie tygodnia: Onimusha 3: Demon Siege. W drugą część zagrywałem się do upadłego, a trójka niestety mnie ominęła. Na szczęście koniec świata postanowił się spóźnić, więc mam jeszcze szansę nadrobić zaległości.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper