PlayStation 4 - ostatnie chwile sukcesu Sony

PlayStation 4 - ostatnie chwile sukcesu Sony

Krzysztof Grabarczyk | 25.09.2021, 18:00

Mocno zainspirowała mnie ostatnia wypowiedź szefa zasłużonego w środowisku fanów PlayStation, Polyphony Digital. Kazunori Yamauchi należy jednak do grona deweloperów lubujących się w częstym opóźnianiu swoich gier. Cykl wyścigowy Gran Turismo ustanowił rekord. Na pełny wymiar Gran Turismo 5 czekaliśmy aż trzy lata. 

Czy warto zatem po latach zrzucać winę na system i jego egzotykę programowania? Zwłaszcza, że studio mogło skoncentrować wszystkie zasoby na jednej platformie docelowej. Nazywam to szukaniem dziury w całym. Sony podczas tworzenia następcy, PlayStation 4 zdecydowało się na bardziej przystępne, pecetowe komponenty. Zewnętrzni deweloperzy mogli odetchnąć z ulgą, ponieważ głównym problemem PS3 stało się bardziej skomplikowane pisanie kodów w stosunku do konkurencyjnego i przystępniejszego Xbox 360.

Dalsza część tekstu pod wideo

Japońska korporacja wyciągnęła tutaj pewne konsekwencje. Pod koniec 2013 roku ochoczo rzuciliśmy się po czwarte pokolenie konsol PlayStation. System dopadł następnie syndrom "modnego gadżetu", co skutkowało rekordowymi wynikami sprzedaży w kontekście poprzednika. Z biegiem lat zadbano o bogaty katalog tytułów dedykowanych konsoli. Nawet dzisiaj Sony nie zapomina o PS4. Widać jednak już pierwsze oznaki stopniowego porzucania systemu. Zwłaszcza po ostatnim PlayStation Showcase. 

Kadencja wyłączności

PlayStation 4 - ostatnie chwile sukcesu Sony

Choć do konkretnego rozruchu w zakresie gier PS4 potrzebowało niemal dwóch lat, konsola szybko stała się przedmiotem masowego pożądania. Podaż sprostała popytowi, o wyłącznej sprzedaży online jeszcze nikt wówczas nie myślał. Nie znaliśmy Jima Ryana w takim stopniu jak obecnie, a widma pandemii nie było na żadnym z medialnych horyzontów. Chciałoby rzec, że to ostatnia "normalna" premiera konsoli nowej generacji na kilkanaście lat dalej. PS5 z wiadomych przyczyn wyszło jak wyszło, natomiast na kolejny system zaczekamy jeszcze minimum sześć lat. PS4 wyskoczyło z trendem remasterowania niemal wszystkiego co popadnie. Gracze nie wahali się sięgać po odświeżone wydania, natomiast ceny gier nie wzrosły drastycznie jak widzimy obecnie. Sony nadal korzysta z tej bibliotecznej wyłączności, ponieważ właśnie zapowiedziano kolejne remastery Uncharted 4 czy Zaginionego Dziedzictwa. 

O wersjach reżyserskich powiedziano już niemal wszystko. Sukces gonił sukces. Generację z udziałem PS3 udało się przedłużyć z racji wprowadzenia kontrolerów ruchu w chwili gdy system był już mocno przestarzały. PlayStation 4 od początku nie stanowiło supermocnego urządzenia domowej rozrywki. Zmieniło się to wraz z PS4 Pro, które dało kolejny nowy trend sprzedaży. Gracze zagłosowali portfelami, jak zawsze. Wciąż motorem napędowym okazywały się coraz lepsze produkcje studiów przynależnych Sony. Pierwszym tak mocnym przedstawicielem okazał się Bloodborne. Zbudowane na fundamencie gotyckiej oraz wiktoriańskiej stylistyki miasto Yharnam urzekło od pierwszych chwil, w pewnej pamiętnej klinice. Tym samym był to pierwszy od dawna exclusive od zewnętrznego studia (dawniej Sony otrzymało od Konami finał serii Metal Gear).

 Po sukcesie gry, posypała się lawina świetnych, dopracowanych do maksimum produkcji. Od Kresu Złodzieja na nordyckim Bogu Wojny kończąc. Nawet segment gier superbohaterskich od czasów Batman: Arkham Knight (2015, Rocksteady) przeżył drugą młodość właśnie na konsoli Sony, dzięki Parkerowi od Insomniac Games. Sony nie starało się być totalnie zerojedynkowe w promocji oraz produkcji nowych marek. Horizon: Zero Dawn czy Days Gone to świetne przykłady. A pożegnanie w postaci Ducha Cuszimy to najlepszy z możliwych hołdów. Tak malowniczego świata przedstawionego próżno szukać dalej. Koncern zresztą nadal korzysta z bogatego dorobku PS4. Kwestią dwóch lat jest całkowite rewydawnictwo perełek czwartej konsoli na PlayStation 5. Już teraz możemy cieszyć się wersją reżyserską Ghost of Tsushima, natomiast lada dzień przybędzie usprawnione Wdarcie Śmierci. PS4 zapewniło w tej materii pasmo dodatkowych zysków w ciągu najbliższych lat. 

Siła wyższa

PlayStation 4 - ostatnie chwile sukcesu Sony

Ze wszystkich trzech ogólnodostępnych modeli konsoli, w produkcji utrzymuje się już wyłącznie edycja Slim. Decyzja podyktowana koniecznością zapewnienia jak najdłuższego łańcucha dostaw jeszcze bardziej pożądanego następcy. PS4 Pro w ciągu kolejnego roku ma spore szanse na status tzw. białego kruka wzdłuż rozmaitych aukcji internetowych. Zainteresowanie konsolą w logicznym tempie spada, jednak Sony jeszcze nie zapomniało o niedawnym sukcesorze. Ten sprzęt wyciągnął firmę ze szponów finansowej destabilizacji, której widmem była generacja z udziałem PS3 w garści błędnych decyzji. Horizon: Forbidden West niespodziewanie trafi jeszcze na PlayStation 4. Część graczy była zadowolona, natomiast część tradycyjnie protestuje w imię kompromisów. Sony adaptuje się nieco do działań odwiecznej konkurencji. 

Microsoft postanowił wydawniczo nie dzielić graczy zapewniając większość swoich wydawnictw na wszystkie platformy rodziny Xbox. Słusznie czy nie, ocenę pozostawiamy Wam w sekcji komentarzy. Sony zatem rusza bardzo zbliżonym szlakiem. Czy równie sprawiedliwie wypadnie kwestia ceny i jakości między generacjami? Przekonamy się o tym niebawem. Ostatnim, wielkim projektem jaki uraczy PlayStation 4 jest God of War: Ragnarok. PlayStatio Showcase prawdopodobnie było ostatnim eventem z tak zaznaczonym udziałem PS4. Konsola ma już swoje lata, natomiast potencjał następcy nie ma szans na rozkwit w obliczu międzygeneracyjnego procesu tworzenia wysokobudżetowych gier. Kompromisy zawsze uderzają w obie strony. Nikt nie wątpi w wysoką jakość kolejnej wyprawy Aloy czy końca wędrówki Kratosa, lecz przyszłość należy już tylko do PS5. Gdyby Sony ostatecznie zakończyło produkcję PS4, więcej fabryk zostanie przekierowanych na restock konsol, których mimo wszystko nadal brakuje. Wątpię aby za rok PS4 w ogóle było uwzględniane w ramach nowych zapowiedzi. 

2021 to ostatnie pełny rok z okienkami wydawniczymi dla tej wysłużonej platformy. Z perspektywy czasu, PlayStation 4 wspominam jako świetny system, wypełniony bogatym katalogiem gier, nie tylko na wyłączność. Ile godzin spędziłem w Velen czy Harranie, już nawet nie zliczę. To dla Sony również historyczny sprzęt. Jest dokładnie tym dla PS5 czym PSX był dla PS2 - otworzył drogę do komercyjnego sukcesu. Wyniki sprzedaży PS5 tylko to potwierdzają. Wprawdzie to już łabędzi śpiew konsoli, lecz nadal miliony z niej korzystają. Największy pożytek będą mieć z niej fani gier niezależnych, ponieważ tutaj rynek zawsze uwzględnia wszystkie liczące się platformy. To również czas największych promocji w PS Store. Analogicznie było w przypadku PS3, ostatniej konsoli ojca marki, Kena Kutaragiego. Swoją drogą, online nadal tutaj funkcjonuje, choć coraz więcej gier traci już serwery, jak ostatnio Little Big Planet. PS4 skończy swój żywot dopiero w przyszłym roku, natomiast dla graczy pozostają jeszcze całe lata rozgrywek zarówno tych sieciowych jak i indywidualnych. 

Źródło: własne
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper