OSHEE w barwach Dzikiego Gonu - CD Projekt szuka alternatywy?

OSHEE w barwach Dzikiego Gonu - CD Projekt szuka alternatywy?

Krzysztof Grabarczyk | 18.09.2021, 11:00

Night City nadal w remoncie. Ostatnie wielkie i większe aktualizacje czynią z miasta niedalekiej przyszłości bardziej makietę niżeli tętniącą binarnym życiem aglomerację. Często pada jedno magiczne pytanie - czy ten projekt da się jeszcze odratować? To nie tylko wypadkowa działów marketingu oraz promocji. Tutaj wiele zależy od zespołu, który w ramach niewielkiej rekompensaty funduje nam bardzo zachowawcze DLC. 

Co z tym wszystkim ma wspólnego najsłynniejszy z zabójców potworów po obu stronach Pontaru? Pozornie nic. Pozory bardzo często bywają mylące. Wiedźmin 3: Dziki Gon utorował drogę pewnego sukcesu dla Cyberpunk 2077. Stąd też REDzi przywykli do publicznego uznania na samo wspomnienie marki oraz logo studia. Grudzień ubiegłego roku był więc niczym kubeł zimnej wody. Być może potrzebny na drodze pazernych i pochopnych decyzji zarządu spółki. Winę choć postanowił wziąć autorytarny środek decyzyjny w firmie - dostało się i tak wszystkim. Kolejny raz, po magicznych sześciu latach, na ratunek warszawskiej spółki przybywa demoniczny orszak, mrożący wszystko po drodze. Bo czym jest dla historii CD Projektu Dziki Gon, jeśli nie zapowiedzią kolejnego sukcesu? Mijają lata, a hype ani trochę nie osłabł. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Cyfrowe gwiazdy

OSHEE w barwach Dzikiego Gonu - CD Projekt szuka alternatywy?

Zarówno saga Andrzeja Sapkowskiego oraz trylogia REDów mają jeden, bardzo istotny element - narrację skupioną wokół konkretnych postaci a nie świata przedstawionego. Dzięki temu stopa relacja nabiera mocnej autentyczności. Zupełnie inaczej niż w przypadku tolkienowskiej sagi pierścienia. Wiedźmin skupia się na charakterach, różnicach zdań, empatii czy antypatii. Jak na projekt oparty o szeroki świat, emocje czy chwile napięcia oraz groteski mocno się wyróżniają na tle innych gier RPG. O lekturze nie powiem tego samego, ponieważ mam na koncie niewiele książek, zwłaszcza całych serii. Do czego zmierzam? Myślę, że wiedźmińskie uniwersum pozwala znacznie łatwiej wyselekcjonować zapadające w pamięć osobistości. Geralt, Cirilla czy Yennefer zdobią właśnie butelki napojów OSHEE. Dla właścicieli popularnej linii napojów to krok w przód.

Zamiast sportowców rozpoczyna się faktyczna promocja flagowej plejady rodzimej branży gier. A pomyśleć, że jeszcze niedawno przyzwyczailiśmy się do puszek Monstera z wizerunkiem pokoleniowego, archetypicznego Johna 117 (Master Chief dla niewtajemniczonych). Człowiek mimowolnie cieszył się na widok Geralta krzyżującego ostrza z Mitsurugim przy okazji Soul Calibur VI. Dzisiaj, możemy się napić imitacji wiedźmińskich eliksirów. Wystarczy już treści pisanej klasycznymi pół-żartem, pół-serio. Wiedźmin 3 nadal stanowi polską siłę eksportową oraz markę nieustannie popularną w naszym, dzikim kraju. Począwszy od 19 maja, 2015 roku z raptem jednym spadkowym okresem masowego zainteresowania odbiorców. Gdzieś między 2017 a pierwszym kwartałem 2019. Resztę zrobił Netlix wraz z głośnym, nieco poprawnym politycznie epizodycznym widowiskiem. Zbliżamy się już do jesieni 2021 roku, więc siłą rzeczy finał trylogii o Białym Wilku starzeje się. Zapowiedziana edycja PS5/XSX najpewniej zaliczy kontrolowane opóźnienie. Zabawne, że chyba już wszyscy przywykli do terminowych obsuw w wykonaniu studia. Podobnym szlakiem wędruje inny polski gracz, Techland. O tym jednak szerzej będzie następnym razem.

REDzi ostatnio nie mają łatwego życia. Fala stresu oraz hejtu ze strony internetowych komentatorów niestety będzie się ciągnąć latami. I choć brzmi to lekko na wyrost, nie da się ukryć, że popremierowy niesmak będzie inspirował jeszcze niejeden wpis, niekoniecznie przyjemny. Dziki Gon również nie jest pozbawiony wad. Kto gra od premiery doskonale pamięta ówczesne problemy techniczne konsolowych wydań. Zespół potrzebował ponad dwóch lat do przysłowiowego ogarnięcia tematu. A dzisiaj, możemy się napić eliksirów, choć sam wolałbym "Temerską żytnią, prosto z piwniczki" - jak mawiał sam Vessemir. 

Wyostrzone zmysły

OSHEE w barwach Dzikiego Gonu - CD Projekt szuka alternatywy?

CD Projekt zdaje się wyostrzać biznesowy instynkt. Zainteresowanie Cyberpunk 2077 raczej nie powala. Nie ma mowy aby ten produkt utrzymał się na rynku tyle co wielki poprzednik studia. Nie pomoże nawet zapowiadany upgrade. Jeśli Wiedźmin 3 oraz Cyberpunk otrzymają techniczną kosmetykę w tym samym czasie, to wiemy po co sięgnie większość graczy. Cyberpunk 2077 nie stanie się markowym gigantem pokroju Geralta z Rivii. Gdyby było inaczej, to nie on lecz męska lub żeńska wersja V zdobiłaby etykiety nowej linii OSHEE. Night City zrodziło kilkoro naprawdę ciekawych przedstawicieli środowiska Afterlife i nie tylko. Marketing stawia jednak na sprawdzone metody poznawcze. Czy to oznacza, że CD Projekt już do końca swoich dni będzie skazany tylko na produkcję i marketing wokół jednej, tej samej marki? Wiele na to wskazuje.

Nierzadko mówi się, że firma powinna czym prędzej zdecydować się na oficjalny pokaz kolejnej gry traktującej o pogromcach wszelakiego, średniowiecznego plugastwa. Sądząc po marketingowych ruchach spółki, ta jest lekko przyparta do ściany. Liczne obniżki Cyberpunka nie generują zysków na zadowalającym poziomie. Nie pomagają wystosowane oświadczenie dotyczące zmiany polityki firmy w aspekcie choćby komunikacji ze społecznością. Nadszedł czas aby zainteresować się nowymi gałęziami zysków. Przy okazji zapowiedziano masę nagród w postaci kodów na Dziki Gon w Edycji Gry Roku, którą i bez tego wyrwiemy za grosze. I choć jestem miłośnikiem trzeciego Wiedźmina, nie pobiegnę po OSHEE jedynie z powodu etykiety przyozdobionej grafiką ulubionej postaci z gry.

Kuszą nazwy rozmaitych smaków, ponieważ mamy do wyboru growe odpowiedniki takiej drinków jak Kot czy Jaskółka. Ile w tym prawdy a ile tablicy Mendelejewa? Pewnie jak zawsze, sporo na korzyść tego drugiego. CD Projekt uchodzi za firmę przyjazną graczom z uwagi wielu darmowych DLC. Jednak ceny oficjalnego sklepu firmy często przekraczają zdrowy rozsądek. Na szczęście, nikt nie wpadł na podobny pomysł z limitowaną serią napojów. Witcher School, wiedźmińska odzież Cropp (również cyberpunkowa) czy cały internetowy merchandising przestaje wystarczać? A może to widmo komercyjnego zachwiania Cyberpunkiem? Wielu jest zdania, że decydującym momentem będzie zapowiedź następcy Dzikiego Gonu. Wtedy żadne Oshee nie będzie potrzebne na zachętę, prawda? Bywajcie. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper