RTX 3060 Ti pozwolił mi na nowo cieszyć się rozgrywką na PC

RTX 3060 Ti pozwolił mi na nowo cieszyć się rozgrywką na PC

Mateusz Wróbel | 17.09.2021, 22:00

Kupno karty z serii RTX 3000 za normalną kwotę jest aktualnie wręcz niemożliwe. Z wyjątkiem wersji RTX 3060 Ti, o której więcej w rozszerzeniu tekstu.

Wariactwo z dostępnością konsol i kart graficznych wciąż trwa. Poszkodowani są gracze, którzy chcieli nabyć wymarzone sprzęty za wyznaczoną przez producenta cenę, a muszą zmierzyć się ze skalperami czy sklepami sztucznie zawyżającymi ceny swoich produktów. Można śmiało powiedzieć, że granie od tamtego roku kalendarzowego stało się bardzo drogim hobby, a dla niektórych nawet - wycieńczającym. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat zwariował

RTX 3060 Ti pozwolił mi na nowo cieszyć się rozgrywką na PC

O ile zakup nowego PlayStation 5 w Polsce nie jest cudem (swój egzemplarz udało mi się zakupić za premierową cenę wynoszącą 2299 zł), bo wystarczy poświęcić parę dni na odświeżanie internetowych stron najpopularniejszych elektromarketów i na pewno jakiś zestaw się trafi, tak nabycie nowego układu graficznego już tak. Znam to z własnych obserwacji i prób kupna GPU z serii RTX 30xx od Nvidii, które trwały mniej więcej rok. Największą uwagę przykuł RTX 3070, którego cena była świetna w stosunku do wydajności.

Niestety, ale pierwsze miesiące od premiery spędziłem na odświeżaniu podstron i pytaniu przedstawicieli Morele.net czy x-komu, czy RTX 3070 trafi niebawem na magazyn. Odpowiedzi oczywiście napawały optymizmem, a gdy słowa rzeczonych rozmówców się sprawdziły, karty zeszły dosłownie minutę po opublikowaniu ich na stronie sklepu. Krótko mówiąc - nie dało się ich kupić, a wszelkie zabezpieczenia zostały sprytnie omijane przez handlarzy i kopaczy kryptowalut.

Po około 9-10 miesiącach poszukiwań stwierdziłem, że nie ma co robić sobie nadziei na włożenie do swojej "budy" RTX-a 3070 i trzeba poszukać nowszego, lecz słabszego pod względem mocy egzemplarza. Z tejże rodziny GPU od Nvidii najmłodszym bratem jest oczywiście RTX 3060 Ti, który - na moje szczęście - posiada w przynajmniej dwóch topowych modelach zabezpieczenia, które nie pomagały "klientom" w kopaniu. Oczywiście wspomniane przed chwilą LHR udało się niektórym odblokować i przywrócić kartom pewną część mocy, ale trzeba wspomnieć, że co by nie zrobili, nie uda im się z nich wycisnąć 100%. Sprawia to, że - przykładowo - RTX 3060 Ti Eagle OC LHR najczęściej wpada w ręce graczy aniżeli potocznie przezywanych "górników".

Gracze najważniejsi?

RTX 3060 Ti pozwolił mi na nowo cieszyć się rozgrywką na PC

Jak to powiedziała Nvidia w jednym z komunikatów: "karty RTX 3000 są dla graczy!". Przeszłości się nie zmieni i o ile jestem pewny, że wariactwo z dostępnością układów 3090, 3080 czy 3070 będzie trwało jeszcze długo, tak 3060 Ti może być niebawem najpopularniejszą kartą wśród osób chcących wykorzystać ją do tego, do czego została stworzona przez amerykańską firmę.

Powracając natomiast do sedna tematu, mnie również udało się w ostatnim czasie nabyć RTX 3060 Ti. W pewnym sensie było mi przykro, gdy wyciągałem z obudowy "spoconego" GTX-a 1080, ale w pełni zasłużył sobie na przejście na emeryturę. Teraz na jego miejsce wkroczył młodszy brat, z którym udało mi się już odhaczyć trzy pełnoprawne produkcje. 

Na pierwszy ogień poszło fabularne rozszerzenie do przebojowego Assassin's Creed Valhalla - Assassin's Creed Valhalla - Oblężenie Paryża. Z racji tego, iż korzystam z monitora obsługującego rozdzielczość QHD (1440p), nie mogłem pozwolić sobie na rozgrywkę na najwyższych ustawieniach graficznych, ale zabawa przy stałych, zablokowanych 60 klatkach na sekundę przy bardzo wysokich opcjach wizualnych, była dla mnie w pełni zadowalająca - zważywszy na to, że poprzednie GPU w tej samej rozdzielczości nie dawało rady generować murowanych 60 FPS-ów przy średnich ustawieniach graficznych.

Nowa, wyczekiwana jakość

RTX 3060 Ti pozwolił mi na nowo cieszyć się rozgrywką na PC

W międzyczasie odpaliłem sobie również Days Gone, aby poubijać parę hord. Ta gra nawet dwa lata po premierze wciąż sprawia mi ogromną frajdę i jeśli kiedykolwiek Sony zapowie pełnoprawną kontynuację przygód Deacona, przejdę ją sobie nawet trzeci raz. I, co najważniejsze, na komputerze osobistym, ponieważ rozgrywka w QHD, na "ultra", nie robiła jakichkolwiek problemów dopiero co ochrzczonemu RTX-owi. Nawet przy efektach specjalnych nie byłem świadkiem żadnych spadków płynności, więc napawa to optymizmem przed ewentualnym zapoznaniem się z kolejnymi hitami od japońskiej korporacji w wersji na PC.

Teraz sporo czasu spędzam w F1 2021, ale zdarza mi się w wolnym czasie odpalić także Cyberpunk 2077. Szczególnie dużą różnicę czuć w tej drugiej produkcji, ponieważ przeskok jakości z układów GTX na RTX jest ogromny. Czuć na własnej skórze, że tytuł RED-ów był tworzony z myślą o nowoczesnych kartach aniżeli tych, które na karku mają już minimum parę wiosenek.

Tak, jak już wspomniałem w tytule, zakup RTX 3060 Ti ponownie pozwolił mi się cieszyć rozgrywką na komputerze osobistym. Przyznaję się, że jeszcze parę tygodni temu pojawiały się w mojej głowie wątpliwości, czy będę miał okazję zapoznać się z Forza Horizon 5Halo Infinite, a nawet i z debiutującym dopiero za kilka miesięcy  w przyzwoitej jakości. Mimo tego, iż za swoje najnowsze ulepszenie PC-ta trochę przepłaciłem, nie żałuję. 

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper