Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) – recenzja filmu (Kino Świat). Nudne opętanie

Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) – recenzja filmu (Kino Świat). Nudne opętanie

Jędrzej Dudkiewicz | 15.08.2021, 21:00

W kinach pojawia się coraz więcej blockbusterów, thrillerów oraz horrorów, niekiedy wręcz trudno znaleźć coś innego (zwłaszcza w mniejszych miejscowościach). Cóż zrobić jednak, do grona przedstawicieli tego ostatniego gatunku dołączyły właśnie Egzorcyzmy dnia siódmego (2021). Oto recenzja tego filmu.

Ojciec Daniel jest wybitnym uczniem i dopiero co skończył szkolenie na egzorcystę. Tak mu się przynajmniej wydaje, bowiem arcybiskup oddaje go pod opiekę Ojca Piotra, którego metody działania są nieco niekonwencjonalne. Razem wyruszą na spotkanie ze złem, które przybierze oblicze kilkuletniego Charliego.

Dalsza część tekstu pod wideo

Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) – recenzja filmu (Kino Świat). Nudne opętanie

Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) – recenzja filmu (Kino Świat). Proszę się zdecydować

Egzorcyzmy dnia siódmego, jak bardzo łatwo można się domyślić, są kolejnym horrorem traktującym o demonach, opętaniach i heroicznej walce księży ze złem. Podobnych produkcji widzieliście już na pewno całkiem sporo.

Tyle, że Egzorcyzmy dnia siódmego spokojnie mogłyby być zupełnie innym, o wiele ciekawszym filmem. W pewnym momencie wydawało mi się wręcz, że głównym tematem nie będą wcale siły nieczyste, które wnikają w ludzi i każą im robić okropne rzeczy. W kilku scenach – niekiedy tak krótkich, że jeśli na chwilę odwróci się wzrok, można je przegapić – twórcy zdają się sugerować, że demony, opętanie i tytułowe egzorcyzmy będą tak naprawdę metaforą, która pozwoli w intrygujący sposób opowiedzieć o najgłośniejszym obecnie problemie kościoła katolickiego. I gdyby rzeczywiście tak się stało, to przyznałbym, że reżyser i scenarzysta w jednej osobie, Justin P. Lange, wykazał się zarówno kreatywnością, jak i odwagą.

Ostatecznie jednak całość okazuje się kolejną opowiastką o tym, że głęboka wiara jest w stanie przezwyciężyć wszelkie zło. Ojciec Daniel, jako wciąż amator, zostaje wystawiony na kolejne próby, tak naprawdę dopiero poznaje to, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. Można to więc potraktować jako historię o różnicach między teorią, a praktyką, która bywa o wiele brudniejsza, trudniejsza i bardziej nieprzewidywalna. Problem w tym, że jest właśnie bardzo przewidywalna, bo mniej więcej w połowie seansu pomyślałem o zwrocie fabularnym, który mógłby być całkiem fajny. I byłby, tylko w lepiej pomyślanym i wyreżyserowanym filmie (tak, ten twist nastąpił). Tymczasem Egzorcyzmy dnia siódmego pod względem tonacji są całkowicie płaskie, to znaczy nie ma tu nawet grama napięcia, a kilka jump scare’ów jest bardzo marnej jakości. Wiele do życzenia pozostawia również zakończenie, które sprawia wrażenie, jakby Lange nie miał pomysłu, ani wytłumaczenia dla tego, co się wydarzyło.

Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) – recenzja filmu (Kino Świat). Guy Pearce

Jeśli jest więc cokolwiek, za co mogę pochwalić Egzorcyzmy dnia siódmego, to jest to występ Guya Pearce’a. Jego postać, Ojciec Piotr, nie jest specjalnie dobrze napisana, ale Pearcowi udaje się wyciągnąć z pociągniętego grubą kreską charakteru oraz dość marnych kwestii dialogowych absolutne maksimum. Ojciec Piotr to człowiek całkiem ciekawy, w jakiś sposób fascynujący, a jego metody rzeczywiście można by pewnie uznać za kontrowersyjne. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że w Ojca Daniela wcielił się Vadhir Derbez, który jest kompletnym przeciwieństwem Guya Pearce’a. W tym sensie, że gra po prostu bardzo słabo i zupełnie nie jest w stanie „sprzedać” targających jego bohaterem emocji.

Dodajcie do tego kilka scen, które są niezamierzenie śmieszne – w tym wtedy, kiedy mają być, jak sądzę, straszne – w czym spora zasługa zarówno słabej reżyserii, jak i Brady’ego Jennessa, który dostał rolę Charliego (serio, ten chłopak nie ma w sobie nic demonicznego, wręcz przeciwnie). Egzorcyzmy dnia siódmego są więc filmem mocno nieudanym, słabo nakręconym i przede wszystkim nudnym. Na całe szczęście trwa on tylko osiemdziesiąt minut, co jest swoistym wybawieniem.

Atuty

  • Guy Pearce;
  • Jest krótki

Wady

  • Niestety cała reszta – tym bardziej, że był w tym wszystkim zalążek czegoś o wiele ciekawszego

Egzorcyzmy dnia siódmego (2021) to kolejny marny horror z serii księża walczą z demonem.

3,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper