Assassin's Creed Valhalla a obawy przed DLC Oblężenie Paryża - czy słuszne?

Assassin's Creed Valhalla a obawy przed DLC Oblężenie Paryża - czy słuszne?

Mateusz Wróbel | 01.08.2021, 12:00

Assassin's Creed Valhalla: Oblężenie Paryża zadebiutuje już za kilkanaście dni - czy Ubisoft zaoferuje klientom coś nowego, czy też skorzysta ze schematów znanych z podstawowej przygody Eivora?

Assassin's Creed Valhalla zabrało nas w podróż do IX-wiecznej Anglii. Dla jednych wyprawa ta była czymś niezapomnianym, a dla drugich mocno wycieńczająca. Obie grupy graczy potrafię zrozumieć, ponieważ jeśli ktoś chce otrzymać ogromną produkcję w cenie 250 złotych, która wystarcza nawet na 60-80 godzin rozgrywki, propozycja Ubisoftu jest strzałem w dziesiątkę. Z kolei druga strona barykady już po 10-20 godzinach zabawy odczuwa monotonię i przejedzenie materiałem i zdecydowanie lepiej czuje się w krótszych, mocno się od siebie różniących tytułach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sukces Valhalli

Assassin's Creed Valhalla a obawy przed DLC Oblężenie Paryża - czy słuszne?

Mnie osobiście Assassin's Creed Valhalla przypadł do gustu i do tej pory uważam, że czas rozgrywki został wymierzony idealnie. Wymaksowanie przygody Eivora zajęło mi mniej więcej 90 godzin i cieszę się, że zimne, jesienne wieczory spędziłem przemierzając saskie regiony. Najnowszą odsłonę ogromnej serii Francuzów uważam za tę najlepszą z nowej trylogii, skupiającej się na Layli Hassan, z dwóch powodów.

Po pierwsze, kupiła mnie eliminacja pytajników na rzecz wydarzeń w świecie. Gołym okiem widać tutaj inspiracje z Red Dead Redemption 2, ponieważ system ten działa niemalże identycznie - podjeżdżamy w oznaczone na mapie miejsce, aby spotkać - najczęściej - postać niezależną proszącą nas o pomoc. Oczywiście nie mamy tutaj do czynienia z poziomem z dzieła Rockstar Games, bo spora część aktywności zmusza nas do wejścia do zamkniętego domu, przeniesienia jakichś przedmiotów, czy zażegnania niebezpieczeństwa, ale cieszy fakt, że coś w tym temacie zaczęło się dziać. Wydarzenia te były ciekawym rozwiązaniem i co ważne, trwały zazwyczaj 5 minut, a nie, jak w przypadku pytajników zmuszających do zdobycia 20 skór wilka, 25 minut. 

Drugim plusem tzw. "Valhalli" jest możliwość rozpoczynania i kończenia wątków głównych, kiedy tylko sobie tego zażyczymy. Mianowicie, każdy region posiadał swoje własne zaplecze fabularne, którego poznanie zajmuje lekko ponad dwie godziny. Gdy go odhaczymy na swojej mapie sojuszy i nie rozpoczniemy kolejnego, możemy odłożyć grę na półkę nie bojąc się, że wracając do zabawy parę tygodni później, nie zrozumiemy kolejnych głównych zadań. Każdy wątek opowiadał o czymś innym i nawet mimo tego, iż ja osobiście nie robiłem sobie żadnej większej przerwy od rozgrywki, różniące się od siebie tła fabularne w poszczególnych rozdziałach nie były w jakikolwiek sposób irytujące.

Niewykorzystany potencjał dodatku

Assassin's Creed Valhalla a obawy przed DLC Oblężenie Paryża - czy słuszne?

O wspomnianej wyżej funkcji Ubisoft piał już przed premierą, zachęcając odbiorców niemających zbyt dużo czasu na granie w gry, do kupna najnowszego Asasyna. I chyba podziałało, bo przygoda Eivora rozeszła się jak ciepłe bułeczki. Kwestią czasu było więc wypuszczenie na rynek dodatków rozbudowujących opowieść żądnego krwi wikinga. Assassin’s Creed Valhalla: Gniew Druidów zabierający nas do Irlandii już zadebiutowało i niestety, ale nie spełniło moich oczekiwań w żaden sposób. Recenzję znajdziecie w tym miejscu, ale w skrócie: niewykorzystany potencjał głównych antagonistów boli aż do dzisiaj.

Przez niski poziom rzeczonego rozszerzenia mam obawy co do Oblężenia Paryża. Eivor ruszy do Francji już 12 sierpnia i największy znak zapytania stoi przy kreatywności twórców. Pole do popisu mają ogromne i nie chciałbym otrzymać kolejnego wątku na mapie sojuszów, który będzie składał się z pięciu, maksymalnie sześciu 30-minutowych misji zbliżających nas do finałowego napadu na warownię. Budynku, który będzie ostatnią deską ratunku dla zdesperowanych Francuzów - na których czele stoi Karol Gruby - chcących pozbyć się ze swoich terytoriów wikingów ze Skandynawii. 

Ubisoft przyzwyczaił nas już, że drugie dodatki fabularne do gier z serii Assassin's Creed prezentują wyższy poziom niż te pierwsze. Wystarczy popatrzeć na średnią ocen Assassin's Creed: Origins The Hidden Ones (7.3/10 na serwisie Metacritic) oraz Assassin's Creed Odyssey: Dziedzictwo pierwszego ostrza (6.3/10) i porównać je odpowiednio do Assassin's Creed: Origins The Curse of the Pharaohs (8.3/10) oraz Assassin's Creed Odyssey: Los Atlantydy (7.9/10). Prosta matematyka podpowiada, że Oblężenie Paryża powinno być bliżej "ósemki" aniżeli "siódemki". W końcu ta druga liczba jest już zarezerwowana dla Gniewu Druidów.

Oblężenie Paryża ważnym testem

Assassin's Creed Valhalla a obawy przed DLC Oblężenie Paryża - czy słuszne?

Premiera drugiego rozszerzenia do Valhalli ma odbyć się już 12 sierpnia - do tej pory nie poznaliśmy oficjalnych szczegółów ani nie otrzymaliśmy żadnej szerszej prezentacji francuskich terenów, więc można z góry założyć, że odbędzie się to na dniach. Z tego, co zostało na dzisiaj powiedziane wiemy, że czas akcji dodatku został umieszczony parę lat po podbojach Eivora w Anglii, a w trakcie przemierzania ulic Paryża nie natkniemy się na jakiekolwiek ślady Ukrytych. 

Nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na premierę. Jeśli Oblężenie Paryża nie zaoferuje nic nowego i będzie  kopią podstawki, oferującą wyłącznie znany schemat misji i nowe tereny, osoby niemające przepustki sezonowej stracą tyle, co nic. Czarny scenariusz - o ile się spełni - na pewno nie będzie napawał optymizmem przed trzecim, ogromnym DLC, które ma rozegrać się w krainie ognia, Muspelheimie.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Assassin's Creed Valhalla.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper