Wiedźmin: Pogromca Potworów z fenomenalnym startem. Takiego szału nie widziałem od Pokemon Go

Wiedźmin: Pogromca Potworów z fenomenalnym startem. Takiego szału nie widziałem od Pokemon Go

Kajetan Węsierski | 26.07.2021, 22:30

Trzeba przyznać, że choć najnowszy smartfonowy projekt z uniwersum Wiedźmina ma kilka wad, to zawładnął mobilkami naprawdę sporej liczby osób. Mamy nowy hit? 

Pozwolę sobie na odważne stwierdzenie, że projektu Wiedźmin: Pogromca Potworów nie muszę przedstawiać nikomu, kto mieszka w Polsce i choć minimalnie interesuje się grami wideo. Na premierę musieliśmy nieco czekać i, co nietypowe, przed samym debiutem wcale nie było przesadnie głośno. Niektórzy dostali dostęp na kilka dni przed startem, ale to właściwie tyle - influencer marketing podobny do wielu innych. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wynikało to z braku pojęcia studia o promocji albo braku środków? Doskonale wiemy, że nic tych rzeczy. Powód był znacznie bardziej prozaiczny - i jak widzimy, miał odbicie w rzeczywistości. Wiedźmin to po prostu coś, czego w naszym kraju nie trzeba wcale promować. Marketing kręci się sam, a zainteresowanie cały czas rośnie. Te największe marki mają niesamowitą siłę samonapędzania. 

Podobnie było zresztą z Pokemon Go - choć tu na premierę musieliśmy czekać nieco dłużej i wiele zniecierpliwionych osób decydowało się na różnego rodzaju drogi, by odpalić projekt wcześniej. Wtedy zadziałał też syndrom swoistej nowości. Nigdy nie dostaliśmy projektu AR na taką skalę i działającego w ten sposób. Przy Wiedźminie nie mówimy już o czymś świeżym, a jednak udało się mocno wybić. 

Kapitalny wynik 

Liczby mówią same za siebie i w tym przypadku osiągnięcia są najbardziej wymierne. Jeszcze w piątek Wojtek przestawił nieco ciekawych danych (pełny news możecie znaleźć w tym miejscu). Wynikało z nich, że na Google Play gra pobrana została już ponad 100 000 razy i okupuje pierwsze miejsce w rankingu „Top Games”. Cóż, chyba nikogo nie zdziwię, jeśli napiszę, że przez weekend się stamtąd nie ruszyła.

Wiedźmin: Pogromca Potworów z fenomenalnym startem. Takiego szału nie widziałem od Pokemon Go

Co więcej, projekt wskoczył już na 11. miejsce w zestawieniu „najbardziej dochodowych gier” (Pokemon Go cały czas wymiata i plasuje się aktualnie na 2. pozycji), a obecna ocena od korzystających z Google Play wynosi 4.3. I jest średnią z ponad 25 tysięcy oddanych głosów. Takie wyniki działają na wyobraźnię, prawda?

Wcale nie gorzej jest wśród posiadaczy sprzętów od Apple. Gra jest obecnie na pierwszym miejscu wśród gier bezpłatnych, a także w gatunku Akcji czy RPG. Tu oceniono ją znacznie rzadziej (choć wciąż sporo), albowiem ponad 1700 razy - ocena jest jedna bliska perfekcji, albowiem wynosi całe 4.7. Warto przy okazji odnotować, że w naszej recenzji gra dostała 8 punktów na 10 możliwych. 

I wydaje się, że trudno tu cokolwiek dodać. Sytuacja pokazuje, że nie tylko w Polsce panuje szał na Pogromcę Potworów, a gracze tłumnie wychodzą na ulice, by realizować kolejne zlecenia. Projekt bardzo przypadł do gustu i notuje doprawdy kapitalny rezultat. Twórcy mogą mówić o ogromnym sukcesie, a wiele wskazuje na to, że wszystko ma szansę jeszcze bardziej urosnąć i być rozwijane przez lata. 

Wszyscy chodzą na spacery 

Takiego szału, jakiego jestem dziś świadkiem, nie spodziewałem się kompletnie. Jasne, wiedziałem, że sporo osób zainteresuje się tym tytułem i wyjdzie zrealizować kilka zleceń, ale to, do czego doszło, przerosło moje oczekiwania. I mam dziwne wrażenie, że być może przerosło także te, które postawili przed sobą sami twórcy mobilnego hitu ostatniego tygodnia. Wszyscy znów chodzą na spacery! 

Wiedźmin: Pogromca Potworów z fenomenalnym startem. Takiego szału nie widziałem od Pokemon Go

Gdyby ktoś mi powiedział, że Wiedźmin: Pogromca Potworów zjednoczy ludzi i zachęci do biegania po dworze (wersja dla mieszkających na południu - po polu), to wszedłbym w dyskusję, że to nie rok 2015. Tu okazuje się, że przynajmniej w moim środowisku mówimy o sile podobnej do Pokemon GO. Teraz nie chwalimy się zapełnieniem Pokedexa, a kolejnymi trofeami za zabijanie potworów. 

Ludzie mają dziesiątki, a nawet setki zaproszeń do znajomych i już teraz - gdy na przykład jadę na rowerze - widuję ludzi, którzy w charakterystyczny sposób miziają palcami ekrany telefonów podłączonych do ogromnych powerbanków. Kiedyś pomyślałbym, że weszła nowa generacja do gry o Pokemonach. Uwierzcie jednak, że inaczej wygląda ćwiartowanie potworów palcem, a inaczej rzucanie podkręconego Pokeballa. 

Wszystko to ma jednak niesamowitą zaletę. Jestem osobą, która doskonale zdaje sobie sprawę z wagi aktywności fizycznej, a przy tym wiem, że choć czasy są nieco inne, wciąż trudno zmusić wiele osób, aby wreszcie zdecydowały się dać swojemu ciału chociaż minimalną dawkę ruchu. Teraz ludzie biegają po dworze, nabijają kilometry i cisną pięciocyfrowe wyniki na swoich licznikach kroków. Kapitalnie! 

Klucz? Utrzymać zainteresowanie

Sukces Wiedźmin: Pogromca Potworów będzie miał prawdopodobnie wiele wymiarów. Po pierwsze - pokuszę się o stwierdzenie, że dostaniemy kolejną falę gier korzystających z możliwości technologii AR. Tak, jak po Pokemon GO próbowano osiągnąć kolejne sukcesy (Harry Potter czy bieganie za dinozaurami), tak teraz może być bardzo podobnie. Ludzie widzą, że gdy się coś dobrze zrobi, można osiągnąć świetny rezultat. 

Wiedźmin: Pogromca Potworów z fenomenalnym startem. Takiego szału nie widziałem od Pokemon Go

Po drugie, możemy mieć przełom w gatunku i tytuł, którzy rzeczywiście rzuci rękawicę grze o kieszonkowych stworkach. Nie sądzę, aby w skali globalnej do tego doszło, ale bardziej lokalnie może tak być. Kluczowe będzie jednak utrzymanie zainteresowania. I tu warto brać przykład z Niantic, bo ich rozwój gry zasługuje na przysłowiowe 10/10. Cały czas mamy różne legendarne eventy, wielkie wyzwania, kolejne misje oraz więcej generacji do schwytania. 

Trudno się tam nudzić i bez wątpienia podobnie można rozbudowywać The Witcher: Monster Slayer. Potrzebny będzie jednak pomysł. Na początku oczywiście da się jechać głównie na poprawianiu niedociągnięć (których wciąż jest co nieco), ale później przyda się nowa zawartość. I nie chodzi tu wcale o przyciąganie graczy raz na miesiąc, ale o to, by nie pozwolić im odejść i zachęcać do spacerów. Będę obserwował dalszy rozwój, bo to naprawdę intrygujący przypadek. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin: Pogromca Potworów.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper