KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Po klucze do legendarnej Krypty

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Po klucze do legendarnej Krypty

Iza Łęcka | 10.07.2021, 23:16

Od dłuższego czasu na naszym portalu dzielę się swoimi wrażeniami z planszówek, karcianek oraz innych propozycji przeznaczonych nie tylko na rodzinne chwile. Tym razem w moje ręce trafiła gra unikalnych talii KeyForge Mroczny Przypływ, która jest samodzielnym dodatkiem pozwalającym odkryć sekrety głębin i niektóre podwodne istoty Tygla. Jakie są moje wrażenia? Zapraszam do recenzji.

KeyForge to produkcja stworzona przez Richarda Garfielda, której podstawowym założeniem jest istnienie unikalnych talii, co w praktyce oznacza, że nie znajdziemy dwóch takich samych zestawów o identycznej kombinacji kart. Pana Garfielda chyba nie muszę przedstawiać żadnemu entuzjaście karcianek – w końcu to autor kultowego Magic: The Gathering czy Netrunnera, przez co już na wstępie miałam pewne oczekiwania wobec KeyForge Mroczny Przypływ. Przyznam szczerze, że to pierwsza produkcja spod szyldu KeyForge, którą miałam okazję sprawdzać, lecz jeżeli znacie już tę markę, to zapewne natychmiast ruszycie do zabawy, bo nowa odsłona doczekała się kilku nowości.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jako jeden z przedstawicieli Archontów mamy do dyspozycji technologię, artefakty, specyficzne istoty oraz umiejętności połączone ze wskazanym Domem i dążymy do wykucia kluczy do Skarbca Tygla. Czy ta niełatwa sztuka wymagająca starcia z drugą niezwykle poważaną istotą będzie przyjemną przeprawą? Zapraszam do dalszej części tekstu.

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Zasady rozgrywki i budowa zestawu

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Po klucze do legendarnej Krypty

Recenzowana propozycja wydawnictwa Rebel trafiła do mnie we wdzięcznym i niepozornym opakowaniu, którego estetyka została zdominowana przez rozmaite odcienie niebieskiego i przedstawia walczące postacie. W pakiecie startowym dla dwóch graczy otrzymujemy 2 talie Archontów, kartę ze streszczeniem zasad, dwie plansze do rozłożenia kart, 22 żetony Æmberu, 6 żetonów kluczy, 22 żetony obrażeń, 44 znaczniki stanów, 2 liczniki łańcuchów i 2 żetony łańcuchów. Większość tych elementów jest niezwykle solidna, szczególnie żetony opracowano z wytrzymałej tektury, natomiast grubość kart wydaje się standardowa (jeżeli planujecie częste sesje, polecam je zabezpieczyć). Bardzo dobre wrażenie sprawiają natomiast grafiki przedstawiające poszczególne postacie, akcje czy przedmioty – ujęcia i pomysł na wygląd bohaterów wydaje się naprawdę ciekawy i znakomicie wprowadza w klimat pozycji. Jedyną częścią zestawu, do jakiej trochę muszę się przyczepić jest papier, z którego wykonano maty dla graczy. Kompaktowe wymiary pudełka sprawiają, że plansze są złożone, więc już po kilku sesjach widoczne są na nich zgniecenia, co wygląda niezbyt estetycznie.

Oczywiście pomysł na stworzenie gry bazującej na unikalnych taliach ma swoje zalety oraz wady. Po pierwsze, nie musimy inwestować w rozbudowanie naszego pakietu – kart z talii mieszać nie można, więc przede wszystkim należy przećwiczyć rozgrywkę posiadanym zestawem. Dzięki temu rozwiązaniu próg wejścia jest całkiem niski (po przeczytaniu zasad, siadamy i gramy), a im lepiej poznamy posiadany komplet, tym płynniej poprowadzimy pojedynek. Trzeba jednak pamiętać, że pomimo usilnych starań twórców talie nie zostały aż tak dobrze zbalansowane – jednak w tym nieco może pomóc mechanika łańcuchów.

Kto zatem wygrywa KeyForge Mroczny Przypływ? Ten z Archontów, któremu uda się wykuć trzy klucze – rozgrywkę rozpoczynamy z pakietem niewykutych kluczy, a by „aktywować” przedmiot trzeba wydać sześć żetonów Æmberu na początku tury. Rundy zostały podzielone na 5 kroków:

  • wykucie klucza,
  • wybór domu,
  • zagrywanie, używanie i odrzucanie kart z wybranego domu, który jest główną częścią rozgrywki,
  • przygotowanie kart,
  • dobranie kart.

Na początku pierwszy gracz losuje 7 kart, natomiast drugi dobiera 6. Co ciekawe, w ramach jednej tury możemy zagrać dowolną liczbę planszetek, jednak na początku należy wybrać Dom, z którego będziemy wykorzystywać karty. Na rewersie talii Archonta oraz na planszetce tożsamości umieszczone są trzy oznakowania – w górnym lewym rogu karty  przedstawiającej daną postać, akcję czy umiejętność również zobaczymy konkretny symbol Domu. Polecam ten ruch odpowiednio przemyśleć, gdyż decyzja warunkuje powodzenie w turze ( między innymi umieszczenie kart na stole, zdobycie waluty czy chociażby zadanie ciosów przeciwnikowi).

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Dynamiczna rozgrywka

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Po klucze do legendarnej Krypty

Musicie wiedzieć, że pojedynki w recenzowanym Mrocznym Przypływie są całkiem żwawe i nastawione na konkurencję między graczami – czasami nawet po bardzo umiejętnym wybraniu kart i osiągnięciu przewagi, możemy zostać szybko zbici z pantałyku dobrym posunięciem drugiego uczestnika. Dlatego niezwykle ważne jest pewne przewidywanie następnych posunięć przeciwnika, choć z racji pewnej losowości talii nie zawsze jest to możliwe. W omawianej wersji gry wprowadzono również jedną z interesujących mechanik, która wpływa na dogodniejszą pozycję w pojedynku. Mowa o „Przypływie”. Początkowo karta pływu nie oddziałuje na żadnego z uczestników, jednak dzięki niektórym kartom możemy wywołać Przypływ – za sprawą tego zjawiska wszystkie planszetki posiadające „warunek przypływu” są aktywne, a musicie wiedzieć, że to znacznie poprawia sytuację na stole i daje cenną przewagę, chociażby pod postacią zdobycia większej ilości Æmberu koniecznego do wykucia klucza.

KeyForge Mroczny Przypływ to produkcja bardzo przyjemna w odbiorze, o ile zdobędzie się trochę doświadczenia. Pomimo częstego sięgania do streszczenia zasad w trakcie pierwszych sesji zdarzało się, że pojawiały się wśród mojej ekipy pewne wątpliwości, których nie rozwiązywało wytłumaczenie reguł w wersji papierowej. Dopiero sprawdzenie informacji na stronie wydawnictwa Rebel pomogło w trudnościach – wiem jednocześnie, że to zjawisko całkiem częste i zostało również dostrzeżone przez twórców, dlatego oni sami kierują po więcej szczegółów na wspomnianą witrynę. Po kilku rozgrywkach można jednak czerpać sporo radochy z intensywnych starć.

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Siadamy do stołu!

KeyForge Mroczny Przypływ – recenzja gry karcianej. Po klucze do legendarnej Krypty
Komu zatem mogę polecić KeyForge Mroczny Przypływ? Nie tylko wszystkim fanom marki czy entuzjastom karcianek. Dzięki bardzo przystępnej formie, niedługim sesjom, które u mnie trwały zazwyczaj poniżej godziny, estetycznemu designowi i skierowaniu gry nawet do nastoletnich graczy (wiek +14), propozycja Rebela może zainteresować spore grono odbiorców. Rozgrywka jest dynamiczna, trzeba trochę kombinować, dlatego nawet po dłuższych posiadówkach sesje się nie nudzą – jeżeli mamy dostęp do dodatkowych talii, poznawanie możliwości nowych Archontów może jeszcze bardziej zwiększyć zainteresowanie produkcją, choć ponownie należy uczyć się talii. Do karcianek mam specyficzny stosunek, muszą mnie zaintrygować już od początku, a recenzowany KeyForge Mroczny Przypływ okazał się pozycją wartą uwagi – pomimo kilku niedociągnięć, w trakcie ostatnich tygodni sprawdzałam go wielokrotnie i muszę przyznać, że bawiłam się przyzwoicie. Cena również jest zachęcająca - pakiet startowy można nabyć za około 100 złotych.

PS Za dostarczenie pakietu startowego KeyForge Mroczny Przypływ wraz z dodatkowymi taliami bardzo dziękujemy wydawnictwu Rebel.

Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper