Dziki Gon nowej generacji - oczekiwania vs. rzeczywistość

Dziki Gon nowej generacji - oczekiwania vs. rzeczywistość

Krzysztof Grabarczyk | 10.07.2021, 18:00

19 maja, 2015 roku. Data bardzo ważna w historii polskiej myśli deweloperskiej. Wprawdzie dotyczy tylko jednej gry, lecz jej rozmach i światowe przyjęcie, utrwaliły się na lata. Efekt popularności Dzikiego Gonu ani trochę nie ustaje. Z czego to wynika? Tytuł od kilku lat regularnie bywa na promocyjnych salonach, lecz siła tkwi w jakości i sposobie prezentacji. Wiedźmin 3: Dziki Gon nie należy do gier idealnych, posiada liczne, autorskie wady, od lat stanowiące braki warsztatowe studia. 

I chyba zdecydowana większość z nas wciąż ma w głowie ambitny plan ponownego ukończenia historii. Jednym słowem, uwielbiamy wracać na szlaki Ziemi Niczyjej, tudzież novigradzki rynek lub nawet spokojny, Biały Sad. A to przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Aktualna generacja sprzyja w lepszym działaniu istniejących gier, w ramach wstecznej zgodności lub aktualizacji z ramienia dewelopera. Takową zapowiedziano jeszcze w ubiegłym roku, dla finału wiedźmińskiej trylogii. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Czyste bagna

Dziki Gon nowej generacji - oczekiwania vs. rzeczywistość

Nowogeneracyjne aktualizacje to naprawdę świetna inicjatywa. Często zachęcają nas do powrotu w ulubione światy. Ostatnio sam dałem się pochłonąć usprawnionemu Metro Exodus. We wszystkim oczywiście idzie o odpowiednią kosmetykę. Bardzo rzadko zdarza się aby ambicje w tym zakresie sięgnęły kawałeczek dalej. Czego sam oczekiwałbym po ulepszonej wersji największego hitu CD Projekt? Przede wszystkim, znacznie lepszej responsywności bohatera. Boleśnie przekonałem się o tym w trakcie rozgrywki na poziomie "Droga ku Zagładzie". System walki jawi się jako względnie dopracowany i prosty do opanowania. I po części to prawda. Kuleje nieco w chwili walki z kilkoma przeciwnikami jednocześnie. Geralt wówczas lekko "wariuje", zwłaszcza w kwestii odpowiedniego timingu w unikach i szybkiej kontry. Jeśli chcecie się przekonać na własnej skórze o czym mowa, wybierzcie się na pierwsze, lepsze wybrzeże i spróbujcie szybko rozprawić się ze zgrają Utopców. System kontrataku, uników i Znaków wymagał od chwili premiery szybszego współdziałania. Oczywistym jest argument o rozbudowanym charakterze produkcji, więc siłą rzeczy każdy składowy element gry musi być współmierny na tle reszty.

Stąd mamy poprawny system walki, dyskusyjny rozwój postaci przy fantastycznej historii, postaciach i ich relacjach. Nie powinniśmy jednocześnie oczekiwać zupełnie nowej gry przez pryzmat nowogeneracyjnego liftingu. Tylko tyle i aż tyle. Aktualizacja będzie w końcu bezpłatna. Nie wszyscy producenci stosują tę praktykę, o czym przekonaliśmy się po ostatnich doniesieniach w związku chociażby z Ghost of Tsushima: Director's Cut. W świetle zapowiedzi dostosowania Dzikiego Gonu dla nowej generacji, przypomniał mi się pamiętny fragment zaprezentowany w 2013 roku. Finalna wersja nigdy nie zbliżyła się do tego poziomu. Czy istotniejsze jakakolwiek szansa, że deweloper zadba o bardzo zbliżony próg tamtej, wizualnej jakości? Branża gier powinna już dawno nauczyć nas, że oczekiwania rzadko idą w parze z rzeczywistością. To luksus zarezerwowany dla najbardziej prestiżowych i utalentowanych zespołów, z bardzo silnym wsparciem wydawniczym. Nie wątpię w potencjał warszawskiego studia, lecz przy tak rozbudowanym tytule, należy zadbać o równomierne upiększenie. Wiedźmin 3 nadal może się podobać w sferze audiowizualnej. Tekstury, zwłaszcza w edycjach konsolowych, powoli dopada ząb czasu, lecz w ruchu ten świat wciąż urzeka, tak samo jak robił to 6 lat temu. Szumy drzew, krajobrazy i przygrywająca w tle, klimatyczna nutka wprost ze słowiańsko-kompozytorskiego folkloru. 

Czego powinniśmy się spodziewać w next-genowej oprawie? Tego, co najbardziej adekwatne do minimalnych oczekiwań - ray tracingu i betonowej wydajności. Wersja gry uruchomiona na PlayStation 5 zadziała w 60 klatkach na sekundę, lecz warunkiem jest posiadanie wydania premierowego, w dodatku bez zainstalowanych aktualizacji. Zupełnie jak w Batman: Return to Arkham, wiem to z autopsji. Niestety, WitcherCon nie przyniesie żadnych informacji w temacie ulepszonej wersji gry. Prawdopod0bnie dopiero na jesieni zagramy w definitywnej jakości. Mimo tego, zdecydowanie warto czekać. CD Projekt RED pracuje nad naprawianiem Cyberpunk 2077, więc prace zlecono Saber Interactive - zespołu odpowiedzialnego za bardzo udane wydanie Dzikiego Gonu dla Nintendo Switch. To chyba odpowiednia rekomendacja, dlaczego warto uzbroić się w cierpliwość przed ponownym zagraniem. Skoro studio osiągnęło imponujące rezultaty na ograniczonym sprzęcie, pomyślmy czego są w stanie dokonać w przeciwną stronę. Czas naostrzyć srebrną klingę. Bywajcie. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper