Biomutant i wielka regrywalność. Jak małe decyzje i system karmy zachęcają do kolejnych podróży

Biomutant i wielka regrywalność. Jak małe decyzje i system karmy zachęcają do kolejnych podróży

redakcja | 28.06.2021, 22:00

W 2021 roku nie brakuje ciekawych gier, ale ja obecnie utknąłem w świecie, który na każdym kroku stawia przede mną intrygujące wyzwania. Biomutant dosłownie mnie pochłonął, co, nie ukrywam, jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Ta gra ma w sobie klimat, który sprawia, że chętnie wracam do postapokaliptycznego świata. Jakie atrakcje skrywa Biomutant? Gra charakteryzuje się gigantyczną regrywalnością, która jest dużym atutem produkcji. Zapraszamy do naszego tekstu.

Materiał przygotowany we współpracy z THQ Nordic.

Dalsza część tekstu pod wideo

Biomutant trafił do naszej redakcji zaskakująco wcześnie, bo już miesiąc przed debiutem miałem okazję włączyć produkcję i rozpocząć przygodę w potrzebującym pomocy świecie. Wydawca doskonale zdawał sobie sprawę, że tytuł Experiment 101 nie oferuje wyłącznie zamkniętej kampanii, której ukończenie zakończy zabawę. Ta gra zapewnia znacznie więcej, więc jeszcze przed publikacją recenzji zacząłem drugą przygodę i małymi krokami przekonałem się, jak wielkim atutem pozycji jest regrywalność.

Jesteś dobry czy zły? Biomutant pozwala się uzewnętrznić

Biomutant i wielka regrywalność. Jak małe decyzje i system karmy zachęcają do kolejnych podróży

Experiment 101 już na początku opowieści w Biomutant pozwala graczowi zadecydować, którą ścieżką moralności podąży – będzie chciał uratować świat czy też pokaże swoje drugie oblicze i zajmie się zagładą krainy. System przypominał kultowy w moim odczuciu Black & White, który ma już swoje lata, jednak widząc podobne mechaniki, zawsze chętnie wracam pamięcią do tytułu wykreowanego przez Petera Molyneuxa. Twórcy Biomutanta już na początku stawiają nas przed trudnym wyborem, ale w trakcie całej kampanii będziemy realizować swój plan i podejmować szereg mniejszych lub większych decyzji, które wpłyną na krainę.

Jak wspomniałem w recenzji - przy pierwszym podejściu postanowiłem pomóc okolicznej faunie, natomiast już przy drugiej sesji zdecydowałem się na poprowadzenie świata do zguby i wiecie co? Dało mi to równie dużą frajdę. Zmiana podejścia oczywiście nie tworzy podstaw do zupełnie nowej gry z dziesiątkami różnorodnych misji, lecz dzięki temu wyborowi możemy poczuć, jak deweloperzy zmienili drobne detale, pozwolili na nowo odrywać pozycję i czerpać z niej odmienne doświadczenia.

Wydarzenia prowadzą do różnych zakończeń, które bardzo dobrze uzupełniają projekt i założenia gry bazującej na wyborach. Możliwości są niezwykle wyraźne, łatwo odczuwalne, dzięki czemu zawsze wiemy, czy podczas dialogu zostaniemy określeni jako bohater ratujący świat lub też złoczyńca pragnący go zniszczyć. W opowieści znajdziemy dwa różne zakończenia, które zachęcają graczy do przynajmniej drugiego podejścia do Biomutant – choć jestem pewien, że tytuł zasługuje na znacznie więcej czasu.

Biomutant od początku stawia na plastyczną rozgrywkę

Biomutant i wielka regrywalność. Jak małe decyzje i system karmy zachęcają do kolejnych podróży

Rozpoczynając zabawę w Biomutant mamy okazję stworzyć swojego bohatera i ten wybór niezaprzeczalnie rzutuje na kolejne godziny spędzone w specyficznym świecie. Gracze mogą wcielić się w snajpera, komandosa, sabotażystę, psionicznego maniaka czy też strażnika i choć nie ma najmniejszego problemu, by każdy z bohaterów korzystał z broni dystansowej, to decyzje podjęte w kreatorze wpływają na początek opowieści i już na wstępie poniekąd kształtują herosa. Później gracze mają okazję systematycznie rozwijać protagonistę, stawiając na żywotność, siłę, inteligencję, zręczność, charyzmę czy też szczęście, jednak każde podejście do fabuły od nowa udowadnia, jak wiele zmienia się w momencie, gdy już na starcie zdecydujemy się na poszczególną klasę.

Przy pierwszym przejściu stwierdziłem, że chcę niczym Dante eliminować wrogów za pomocą długiego miecza, by następnie dobijać ich dwoma giwerami, więc w trakcie historii szukałem części koniecznych do stworzenia konkretnych broni, jednocześnie skupiając się na rozwoju umiejętności korzystania z takich zabawek. Szybko zdałem sobie jednak sprawę, że tak naprawdę nie wykorzystuję jednego z potencjałów pozycji – nie bawię się wystarczająco mutacjami oraz nadprzyrodzonymi zdolnościami. Z tego powodu od razu po skończeniu pierwszej sesji włączyłem Biomutant od nowa i tym razem postawiłem na bohatera z wielką głową – w tak charakterystyczny sposób Experiment 101 określa inteligencję, dzięki której zyskujemy dużo energii KI (odpowiednik many), możemy liczyć na szybszą jej regenerację, ale dodatkowo jak duże obrażenia zadajemy mocami psionicznymi oraz mutacjami.

Od tego momentu rozgrywka nabrała nieco więcej werwy, ponieważ Biomutant odkrył przede mną zupełnie nowe oblicze – postawienie na inną klasę bardzo mocno wpływa na walki, eksplorację świata i możliwości w pokonywaniu niektórych przeciwności terenu. Nasz heros może nauczyć się interesującej zdolności, dzięki której dotrze do wcześniej niedostępnych terenów, co często było przeze mnie wykorzystywane w trakcie rozgrywki.

Experiment 101 wpadło dodatkowo na następny pomysł, który łączy wybór klasy ze sposobem przemierzania świata i tego, czego trzeba szukać. Chcąc skupić się na zdolnościach i mocach, musimy zbierać bio-punkty, do których uzyskujemy dostęp po niektórych walkach lub otwierając specjalne pojemniki, a planując zyskać nowe umiejętności psionicznie, należy gromadzić punkty zdobyte po odnalezieniu specjalnych kapliczek. Twórcy mądrze połączyli rozwój postaci z tym, gdzie biegamy, ale również w jaki sposób będziemy przeszukiwać tereny – choć na kapliczki można natrafić nawet podczas swobodnej rozgrywki, to z doświadczenia wiem, że biopojemniki często znajdują się w różnych budynkach.

W Biomutant musisz zebrać zespół i... rozpocząć imprezę

Biomutant i wielka regrywalność. Jak małe decyzje i system karmy zachęcają do kolejnych podróży

Parafrazując klasyka: „przed zniszczeniem lub uratowaniem świata należy zebrać drużynę” i właśnie tak to wygląda w Biomutant. Jeden z głównych wątków, jaki rozpoczyna się na samym początku opowieści, jest związany z plemionami. W grze znajdziemy sześć różnych grup, które posiadają obozowiska, bazy, a do walki wykorzystują różnorodny oręż. Naszym zadaniem jest przekonanie ich do swojej racji, co jest również mocno związane z fabułą oraz systemem karmy – trzy wspólnoty są za ratowaniem okolic, natomiast kolejni są przekonani, że jedynym lekarstwem jest zniszczenie krainy.

Podczas opowieści mamy okazję wybrać, z którymi zespołami będziemy współpracować, jakie podbijemy, a których wybijemy co do jednego. Te działania mają również bezpośredni wpływ na wydarzenia i mogą jak najbardziej zachęcić do kolejnych sesji. Nie jest to najmocniejszy aspekt regrywalności, jednak znakomicie rozbudowuje koncepcję deweloperów już na samym początku opowieści.

W grze mamy też okazję zebrać towarzyszy, którzy wskoczą z nami do arki i w razie problemów opuszczą krainę. Mechanika może przypominać kultowe misje lojalnościowe z Mass Effect – w tym wypadku za wykonanie zadania i nawiązanie relacji zaoferujemy mieszkańcom krainy miejsce w statku kosmicznym. Decyzje są również związane z fabułą i wpływają na powtarzanie rozgrywki, gdyż uczestnik przy kolejnych sesjach może „polubić” inne zwierzaki i zaoferować im swoją pomoc – należy jednak pamiętać, że miejsc na arce-statku jest tylko kilka.

Biomutant to nie jest przyjemność na jeden raz

Włączając pierwszy raz Biomutant, myślałem, że w 15-20 godzin skończę główny wątek, pobiegam w misjach pobocznych i zapomnę o produkcji, tymczasem już drugi raz eksploruję świat, by znaleźć w nim kolejne intrygujące tereny.... A w planach jeszcze rozgrywka trzecią klasą! Tytuł zaskoczył mnie dużą regrywalnością, która może sprawić, że wielu śmiałków spędzi w tej postapokaliptycznej krainie sporo czasu. Produkcja potrafi bardzo mocno zaskoczyć, Experiment 101 zadbało o wielką mapę, sporo połączonych ze sobą systemów, a jednocześnie nie zapomniało o oczekiwanej przez graczy swobodzie. Od samego początku mamy okazję decydować o różnych detalach, które wpływają na doświadczenie i pozwalają czerpać sporo przyjemności.

redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper