Najlepsze gry o piłce nożnej. Świętujemy Międzynarodowy Dzień Footballu

Najlepsze gry o piłce nożnej. Świętujemy Międzynarodowy Dzień Footballu

Kajetan Węsierski | 24.04.2021, 16:00

Z okazji przypadającego na dziś Międzynarodowego Dnia Piłki Nożnej, chciałbym podzielić się listą najlepszych gier związanych z footballem, jakie mogliśmy sprawdzać na przestrzeni ostatnich dekad.

Dziś celebrujemy święto, które jest mi szczególnie bliskie – i pewnie wielu z Was podobnie. Bez zbędnego przeciągania zdradzę (co zrobił już właściwie sam tytuł), że na 24 kwietnia przypada corocznie Międzynarodowy Dzień Piłki Nożnej – najpopularniejszego sportu na świecie, który dla wielu osób stanowi wręcz religię. I trudno się temu dziwić, albowiem potrafi wyznawać naprawdę spore pokłady emocji.

Dalsza część tekstu pod wideo

I oczywiście futbol obecny jest również w świecie gier wideo. Nic w tym dziwnego – właściwie jest to tematyka, która w bardzo łatwy sposób dotrze do szerokiego grona odbiorców. Wystarczy zapodać dobrą mechanikę, trochę licencji i jest! Choć jednak brzmi to bardzo banalnie, stworzenie godnej gry w oparciu o piłkę nożną nie jest prostym zadaniem. Na przestrzeni lat przekonało się o tym wielu deweloperów, którzy liczyli na szybki zarobek.

Niekiedy się jednak udawało i to właśnie na tych projektach chciałbym się skupić w dzisiejszym tekście. Przybliżę Wam najlepsze gry (albo całe serie) o piłce nożnej, z jakimi osobiście miałem do czynienia. Trochę tego było i większość jest od siebie zupełnie różna, ale postaram się nieco przesiać tę sporą liczbę tytułów. Bez dalszego przeciągania, przeskoczmy do pierwszej pozycji, którą znacie prawdopodobnie wszyscy.

FIFA (1993-)

Tej marki nie trzeba przedstawiać, prawda? Bez wątpienia najgłośniejsza seria gier o piłce nożnej w skali globalnej i tytuł, z którym chyba każdy miał do czynienia – choćby raz i na moment u kumpla. I zdaję sobie sprawę, że można mieć różne podejście do tego, co obecnie robi z serią Electronic Arts, ale nie można odmówić im, że wykreowali prawdziwą kurę znoszącą złote jajka. Ja jestem zadowolony i rokrocznie bawię się dobrze.

Pro Evolution Soccer (1995-)

Największy konkurent Fify płynie od japońskich deweloperów. I właściwie odstaje przede wszystkim ograniczoną liczbą licencji oraz trybem wieloosobowym. Nie mam wątpliwości, że gdyby udało im się je pozyskać, konkurencja byłaby bardzo zbliżona. W ostatnich latach popularny „PES” jest w tyle głównie sprzedażowo. Choć są jedyni w grupie pościgowej za Fifą, to wciąż nieco brakuje. Miejmy jednak nadzieję, że będą się dalej rozwijać – rywalizacja dobrze zrobi każdemu.

Top Eleven (2010)

Zaskoczeni? Słusznie! Mówimy przecież o darmowej grze, która stworzona została z myślą o użytkownikach mediów społecznościowych. I pomimo bycia projektem zaledwie „przeglądarkowym”, ma naprawdę kapitalny rozmach. Choć od debiutu minęła ponad dekada, to trudno dziś znaleźć podobnie udaną grę piłkarską, w której moglibyśmy bawić się na takich samych zasadach. Nordeus miał swój złoty strzał.

Football Manager (2004-)

Od kilkunastu lat nieprzerwanie króluje i wciąga na długie godziny. Sprawia, że zarywamy nocki, a jeśli nie, to śnimy o nowych taktykach i perspektywicznych piłkarzach z młodzieżówek. Popularny „FM” pozwolił poczuć się niczym menadżer piłkarski tak bardzo, jak nigdy wcześniej. Skala symulacji oraz szczegółowość w przedstawianiu konkretnych aspektów pracy trenera stoją tu na najwyższym poziomie. I pewnie będą niedoścignionym wzorem jeszcze przez lata.

Kunio-kun no Nekketsu Soccer League (1993)

Gra, którą wiele osób może kojarzyć jako Goal 3, to jeden z największych klasyków na Nintendo Entertainment System. I choć sam jestem za młody, by pamiętać ją z czasów debiutu, to oczywiście zdążyłem nadrobić. I muszę przyznać, że Technos Japan stworzyło projekt ponadczasowy. Jest pełen archaicznych rozwiązań i próżno szukać w nim realizmu, ale dawał tak wiele frajdy, że byłem zszokowany! Kunio bawi nawet dziś.

Score! Hero (2015)

Nie chciałem się tu ograniczać wyłącznie do gier piłkarskich na pełnoprawne konsole – zwłaszcza jeśli na smartfony wyszedł tak udany projekt. Naprawdę świetna i niesamowicie wciągająca gra, do której wracam raz na jakiś czas, by przebić się przez kilka kolejnych sezonów moją gwiazdą. Świetny pomysł na rozgrywkę i bardzo ciekawy zamysł tego, że do zwycięstwa nie ma wyłącznie jednej drogi – co więcej, wcale nie trzeba ładować monet, by wygrywać i dobrze się bawić.

FIFA Street 2 (2006)

Nie zliczę, ile godzin spędziłem przy tym tytule na PlayStation 2. I niech najlepszym dowodem mojej miłości do niego będzie to, że pomimo sprzedania samej konsoli, zostawiłem płytę w pudełku. Dla potomnych i na pamiątkę. A choć Volta cały czas się rozwija i stara oferować podobne doznania, to nie wiem, czy jeszcze kiedyś poczuję tę dziecięcą miłość do ulicznej piłki. Wszystko tam było naprawdę dobrze wyważone.

Sensible World Of Soccer (1994)

Choć podobnie, jak w przypadku przygód Kunia, nie miałem okazji bawić się przy premierze, to muszę docenić to, jak dobrze stworzono ten projekt. Graficznie widać oczywiście ponad ćwierć wieku różnicy, ale to, jak wygodnie się tu steruje, wynagradza wszystko. Skoro nawet dziś mogę bawić się dobrze jednym z wielu zespołów (dostępnych było ponad 1.5 tysiąca), to potrafię sobie wyobrazić, jak kapitalnie było, gdy debiutowała.

Rocket League (2015)

Może i to nieco naciągany wybór (trudno jednoznacznie określić, że mamy do czynienia z piłką nożną), ale chyba każdy właśnie tak odbiera podstawowy tryb w wielkim hicie z 2015 roku. Połączenie samochodów i futbolu okazało się strzałem w dziesi... w samo okienko! I chyba nikogo nie może zaskakiwać tak ogromny fenomen owego tytułu. Ja bawię się świetnie, a dziesiątki godzin na serwerach są tego najlepszym dowodem.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper