Hyde Park: Jakie macie plany na wakacje? Kupka wstydu gotowa do ogrania?

Hyde Park: Jakie macie plany na wakacje? Kupka wstydu gotowa do ogrania?

Wojciech Gruszczyk | 21.06.2014, 21:30

Pisząc ten wstęp miałem ochotę wcisnąć caps lock i wykrzyczeć „PRZEJMUJĘ TEN KANAŁ”, niczym gimbaza na Youtube... Chciałem wspomnieć, że zostałem namaszczony na „wielkiego Wodza” pod nieobecność tego prawdziwego... Jednak dopiero później zdałem sobie sprawę, że nastał prawdziwy Dzień Wyjścia (Dzień E), bo Roger wyjechał na urlop (... a niedługo potem szarańcza wyszła spod powierzchni planety). 

Pytanie tygodnia: Jakie macie plany na wakacje? Kupka wstydu gotowa do ogarnia?

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Wojciech

 

BOOOOM! Jesteśmy po pięknym i ciekawym E3, które przyniosło nam kilka miłych zapowiedzi. W zasadzie teraz systematycznie w każdym miesiącu mamy przynajmniej jedną zacną premierę, a później nadejdzie październik i... Piekło zamarznie.

Pod nieobecność Rogera wraz z całą ekipą PPE staramy się ogarnąć stronę i aktualnie chyba jeszcze niczego nie spaliliśmy. Podobno wczoraj był mały problem, ktoś coś przewrócił, z jakiś kabelków wydobywały się iskry, ale... Wszystko działa! A tak całkiem poważnie – muszę się Wam przyznać, że świadomość systematycznej pracy na PPE to świetne uczucie. Mój pierwszy news na portalu powstał 17 lipca zeszłego roku i nadchodzący mały jubileusz trzeba będzie uczcić!

Wracając do kolorowej rzeczywistości – uwielbiam emocje związane z piłką nożną! Widziałem aktualnie prawie wszystkie spotkania i powiem tylko jednio – Hiszpania i Anglia jadą do domu! <KLIKNIJCIE TUTAJ>. Ogólnie jeszcze nie skończyła się faza grupowa, a już mieliśmy wiele świetnych niespodzianek… Końcówka eventu na pewno będzie soczysta.

Dobra, trzeba dodać ten HP, bo za chwilę Niemcy grają! ;)

Pytanie tygodnia: wakacje zapowiadają się bardzo pracowicie, bo muszę skończyć magisterkę. Pracę zacząłem pisać podczas ostatniego semestru, mam porządny plan, przemyślaną koncepcję, ale chęci brak… Trzeba się odpowiednio zmotywować, aby z przytupem zakończyć te pięć lat studiowania. Mam jeszcze wiele planów związanych z PPE (które wydają się dużo ciekawsze niż wspomniana magisterka...), więc będzie na pewno ciekawie!

Co do kupki wstydu – jest przeogromna! Ale to bardziej z powodu chęci wbicia kilku platyn: Final Fantasy X, czy też The New Order to tytuły z adnotacją „priorytet”. Jest jeszcze tego więcej – muszę się zabrać za odrobinę nudne Watch Dogs – ale pewnie skończy się tak jak zawsze… Czyli na serwerach jakiegoś sieciowego FPS-a (Titanfall?) i wyczekiwaniu na nadchodzące tytuły. 

 

Roger

 
 

Plany na wakacje rozpoczęły się od momentu gry czytacie te słowa. W miniony piątek ruszyliśmy na kilkudniową wycieczkę w góry. Zamierzam wraz z moją zgraną ekipą zdobyć w tym roku Rysy i kilka mniejszych szczytów w Polsce i na Słowacji. Wracam 27 czerwca, więc mam nadzieję, że do tego czasu Wojtek, Iron i Adikon poradzą sobie z ogarnięciem całego portalu. Wbrew pozorom nie jest to łatwa robota. Poza tym co widzicie na stronie jest również masa rzeczy zakulisowych (tzw. czarna robota), której nikt tak naprawdę nie docenia. Musi być ona jednak wykonana, żeby portal działał jak należy. Ja zamierzam odpocząć od Internetu, więc na wszelkie maile i PV-ki odpiszę po powrocie.

Pytanie tygodnia: Co do kupki wstydu - trochę się ona ostatnio zmniejszyła, jednak gdzieś na horyzoncie w dalszym ciągu majaczy Red Dead Redemptiom. Z nowszych gier z pewnością będę chciał zaliczyć Wolfenstein: The New Order, oraz dokończyć Watch Dogsy, które mnie z deczka znudziły. W planach jest też platyna w Transistor oraz Ni No Kuni, ale zobaczymy, czy pozwoli na to czas. Tymczasem łapcie fotkę z naszej wyprawy i do przeczytania!

Monika

Kolejny tydzień, kolejny HP, jak ten czas leci! Zanim się obejrzałam, minęło kolejne doroczne Święto Graczy! Po E3 2014 czuję niedosyt. Sama nie wiem czego się spodziewałam, skoro większość co lepszych tytułów znana była od dawna. Fakt zabrakło porządnego trzepnięcia typu: „Nowe Gears of War! Premiera już w grudniu 2014!” (tak, lubię marzyć), ale samo oficjalne potwierdzenie Uncharted 4 (i to jaaaaakiiiiiim zwiastunem), oraz Rise of the Tomb Rider (hello miss Lara!) nastroiło mnie wystarczająco pozytywnie.

Aktualnie ogrywam Wolfensein: The New Order. Jeśli ktoś z Was jakimś cudem nie miał okazji wcielić się w  przystojnego Blazkowicza... Marsz do konta i za karę zakaz odpalania czegoś innego niż Minecraft... przez miesiąc! To uber gra mein freund! Jawohl! Kto nie ma ten ciapa! I o!

Widzę, że Roger się wycwanił i wybywając w góry, obowiązek trucia czterech liter o Hyde Park zrzucił na Wojtka. No niech będzie, lubię chłopaka, był nawet na tyle przewidujący i prywatną wiadomość z przypomnieniem na FB wysłał hehe.

Pytanie tygodnia: No Wojtek, co to za pytanie do jasnej?! Wakacje?!? Niegdyś magiczne słowo określające najpiękniejszy fragment lata, obecnie to synonim fuksem wyrwanych kilku dni wolnego, szumnie nazywanych urlopem. Więc dzięki za przypomnienie, że dziecięca beztroska już daaaawno za mną. No ale miałam być miła...

Plany jak zwykle skromne: kilka dni w Łebie, by jak co roku spotkać się z dawno nie widzianymi znajomkami, może bonusowo jakieś góry? Poza tym odkąd zamieszkałam nad morzem, nie mam wielkiego parcia na letnie leniuchowanie w kurortach. Wystarczy trochę słońca za oknem i w ciągu kilkunastu minut przemieszczam się na plażę, by bezkarnie wylegiwać się nad Bałtykiem niezależnie od dnia tygodnia. Preferuję więc aktywny wypoczynek. Znając życie, wystarczy hasło i bez wcześniejszych ustaleń na pewno wyjdzie jakiś spontan.

A jak pogoda słaba... Też dobrze, bo mogę potrollić na konsoli hehe. A w to lato będzie przy czym! Na kupce wstydu zalegają gry z PS Plus, do tego Saint Row 4, Ryse: Son of Rome, Watch_Dogs i niekończące się multi w Titanfall. Jak Matki Boskiej Pieniężnej w sierpniu dopisze, to wreszcie łyknę Żyletę, bynajmniej nie po to żeby zagrać w Infamous, if you know what i mean;) Oczywiście to beta Destiny nęci mnie okrutnie i przyznaje: dla wcześniejszego dostępu do najmłodszego dziecka Bungie, jestem gotowa żywić się przez miesiąc korzonkami pokrzyw, popijając deszczówką, co by w gardle nie stanęły. Czy będzie warto? No nie, głupie pytanie...

JaMaJ

E3 w tym roku dostarczyło. Przypadła mi do gustu konferencja Microsoftu, na której to nie zobaczyliśmy nic poza samym mięskiem - grami. Z drugiej strony Sony co nieco zamuliło gadaniną o nikomu do szczęścia niepotrzebnych liczbach. I nawet jak fajne by nie były - gier spod znaku indie było zdecydowanie za dużo. Microsoft > Sony. Póki co pozostaje, jak zawsze, oczekiwanie na gry, po obejrzeniu których pozostaje nam ślina na brodzie. Jak zostało powiedziane, po E3 dane nam było zagrać w betę Battlefield Hardline i wersję "Alpha" Destiny.

O ile w tę pierwszą gra się póki co średnio-przyjemnie (dobra. ogarnięta ekipa wymagana, samotny wilk nie ma tu co szukać), tak Destiny zapowiada się wyśmienicie. "Alpha" zapewne użyte zostało jako nazwa tego produktu, gdyż zapewne poziom wizualiów i styl gry nie zmieni się do finalnej, pudełkowej wersji. A że ukazała się przed betą, to nazwę dostała taką, a nie inną. Prostoliniowe, krótkie misje poboczne odpalane z marszu, po odnalezieniu specjalnych nadajników to nowy smaczek w kotle znajomego Halowego gulaszu. Zazwyczaj w tego typu grach trzeba było wyruszyć do miasta tudzież innego huba, zagadać do kogoś i dopiero udać się na misję. Tutaj, podczas freeroamu podchodzimy do nadajnika, klikamy i już możemy lecieć zeskanować pole walki, skopać dupsko jakiemuś badassowi czy wykonać inne, niezobowiązujące czynności. Przeciwnicy respawnują się praktycznie non-stop, dzięki czemu czas spędzać można również praktycznie tylko na eliminowaniu wrogów. Graficznie jest przepięknie i ilość szczegółów i efektów wizualnych upchanych w tym wielkim (wydaje się) świecie każe najzwyczajniej w świecie bić brawo Bungie. No i coś dla fanów Master Chiefa - klimat Halo jest aż nazbyt wyczuwalny pomimo posiadania przez grę swojego mocnego, indywidualnego charakteru. Wspomniałem już o płynnej animacji oraz bezbłędnym modelu strzelania? Eh, szykuje się mocarny tytuł, którego wyczekuję na równi z GTA V, TLoU (wiem, wiem - odgrzewane kotlety, ale nie mogę odmówić mojej konsoli przyjemności z ich spożywania) czy The Division. Piękna pogoda za oknem także biegać, jeździć, pływać - cokolwiek. Dajcie tylko odpocząć trochę konsoli ;).

 
Pytanie tygodnia: Oj szykują mi się napięte miesiące w pracy, także nawet nie śmiem niczego planować na wyrost, chociaż zapewne wyłuskam z tydzień na wypad nad jakieś jeziorko czy inne bajoro. Niezmiennie fajne klimaty widokowo-wypoczynkowo-wodne są w rejonach Zielonej Góry - jezioro Sławskie czy Wilcze - w to mi graj! Wędka zamiast handhelda, łódka zamiast telewizora i używki zamiast pada! Hogwh!
 
Loganek
 

Ostatnie dni dały mi się we znaki. Nie ma to jak w poniedziałek zjawić się na uczelni o godzinie 10.00 i wyjść o 22.00. Wtorek był jeszcze lepszy - wejście o 10, a wyjście o 9.15...w środę. tylko po to, by wrócić za 45 minut i zostać do 17.30. A wszystko dlatego, że pomagałem przygotowywać studentom filmy na egzamin, a potem miałem jeszcze swoich studentów do przepytania. Tyle godzin bez snu i wytężonej pracy umysłu musiało sprawić, że zapewne paplałem bez sensu bardziej niż zwykle :). Najlepsze jest to, że uwielbiam tego typu pracę, która polega na tworzeniu i rozmawianiu o filmach. Mógłbym się tak męczyć codziennie...choć może małe przerwy na sen, by się przydały. Z tego miejsca chciałbym bardzo przeprosić czytelników i czytelniczki Kącika Filmowego, ponieważ ponownie dałem du...to jest zawiodłem. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Sam też nie jestem z tego powodu zadowolony, bo nie lubię takich sytuacji, a lubię to co robię. W kinach jest tyle interesujacych mnie filmów, że mam problem z wyborem. Tuszę jednak, że przeczytamy się już w nadchodzącą sobotę.
 
Jak dobrze pójdzie uczelnia kupi mi Xboxa 360 oraz PS4 - tak wiem to samochwalstwo, ale z kim mam się podzielić tą radosną wiadomością jak nie z Wami? Jedyny minus, po ukończeniu opus magnus, sprzęt zostanie w ścianach UMCSu. Wszystko dzięki magicznemu projektowi grantowemu dla młodych naukowców. Czyż to nie piękne, że można pracować w środowisku akademickim nad grami, które nie tak dawno temu były "tylko" zabawą dla dzieci? Jeśli więc kochacie gry i chcecie się nimi zajmować w niemal każdej sferze życia, pomyślcie nad taką drogą. Skoro taki nieprzystosowany i nienaukowy osobnik jak ja był w stanie dostać się na studia, Wy tym bardziej możecie dodać swoją cegiełkę ku chwale gier wideo. 
 
Wpadłem w ciąg wirtualnej masakry. Najpierw Castelvania: Lords of Shadow, która niestety nie przyciągnęła mnie na długo i wróciła do pudełka. Jej miejsce zajęło Neverdead, przy którym ubawiłem się przednio (mimo monotonnej z czasem rozgrywki). A teraz zanurzyłem się w szurnięty świat Deadpool: The Game. Może nie jest to tytuł pozbawiony błędów, ale ilość humoru i jego styl przemawiają do mnie najbardziej z wszystkich wymienionych tu produkcji. A i Vivcie zamęczyłem kilku panów z czerwonymi oczami w Killzone: Najemnik - dobra gra, pokazująca jaki potencjał (nadal niewykorzystany) drzemie w tym przenośnym cudzie techniki.
 
E3 przyniosłą gigabajty nowych zapowiedzi. Stopniowo przekopuję się przez te małe dzieła sztuki. Na razie me serce podbiły: "Assassin's Creed Unity Cinematic Trailer" oraz "Dead Islans 2 Cinematic Trailer". Ten drugi szczególnie za wspaniały utwór w wykonaniu Pigeon Johna pt. The Bomb, który znajdziecie poniżej.
 
 
Plus mały bonus
 
 
Pytanie tygodnia: Planów mnóstwo, czasu niewiele. By wymienić tylko kilka: zacząć pisać doktorat (a nie tylko grać...to jest badać materiały), ruszyć na dobre z filmem dotyczącym gier, wprowadzić w życie pewien tajemniczy projekt dźwiękowy. A poza tym, pochłaniać kolejne gry, filmy, książki i podcasty - trochę tych kupek wstydu u mnie leży. I co najważniejsze - cieszyć się życiem. Chyba wystarczy?
 

Iron
 
Cześć! Oto i jest mój trzeci występ w HP, nie jest tak spektakularnie jak w meczu Holandii z Hiszpanią, ale jeśli to czytacie to chyba nie jest tak tragicznie…. Czekaj! Nie kręć nosem, to nie jest wpis o niczym, ale zawsze może taki być, przeczytaj i oceń sam.
 
Moje E3 zaczęło się niefortunnie od spalonego kompa i routera, oficjalna wersja – uderzenie pioruna, niby nic w tym dziwnego, przepięcia się zdarzają, gdyby nie fakt, że ogrywałem akurat Watch Dogs Ludzie, którzy zaklejają kamerę mogą się już bać, jednym słowem – spisek. Padłem ofiarą tej gry, a chciałem reckę napisać, w takie przypadki to ja nie wierzę.
 
Same targi przebiegły całkiem sprawnie PPE dało radę i dostawaliśmy masę świeżych informacji, a dzięki materiałom Butcher’a każdy poszkodowany niemożnością zobaczenia E3 na żywo, mógł poczuć namiastkę atmosfery „pszczelego ula” w własnym mieszkaniu. Jednym słowem duży plus, ale warto pomyśleć o operatorze na przyszły rok :)
 
 
Pytanie tygodnia:  Z planami to w moim przypadku ciężko jest, bo stwierdzam, iż życie jest zbyt nieprzewidywalne by coś w 100% zaplanować. Jednak pewne jest, że jadę na Open’er na koncert Pearl Jam’u 03.07.2014, wiec będzie się działo, kumpel ze studiów zaprosił mnie też na Iron Maiden (lekka ironia) w Poznaniu, który jest już we wtorek, ale mam problem z biletem teraz i zastanawiam się czy warto kupić przed samym koncertem. Ogólnie wakacje to mają tylko dzieci, a nie ludzie pracujący, ale nawet w pracy staram się mieć wakacje hehe.
 
Nie to, że się opierdalam, po prostu każdy pracuje według swojego zaangażowania, nie można też być we wszystkim mistrzem, wiec w moim utopijnym świecie, każdy robi to co kocha, by nie musieć nigdy pracować.
 
Gier do ogrania mam więcej niż mogę zliczyć: Wolfenstein: The New Order czeka, Transistor i Child of Light zacząłem i nie mam kiedy skończyć, BioShock Infinite męczę na 1999, Borderlands 2 na platynę, ale chwilowo brak weny, jedno jest dobre im więcej piszę o grach tym bardziej mam ochotę zagrać, a jest w co grać. Według mojego motta: „tak wiele gier, a tak mało czasu…” nigdy nie braknie gier i o to w tym cyrku chodzi, trybiki pracują, koło kręci się dalej.  Za samo motto dostałem w robocie plakietkę nerda, co mnie osobiście strasznie bawiło, a przy okazji dowiedziałem się, że współpracownicy też grają. Zgoła inna sytuacja niż na PPE, gdzie pierwsze pytanie nie jest: „grasz?”, tylko „w co grasz?”
 
Czasy kanapowego grania już minęły, ale czasami brakuje mi tej interakcji z innymi graczami, dobre jest to, że mogę pograć z kumplem, którego nie widziałem kilka lat i wiem, że ma się dobrze. Czas wolny to nie tylko odpoczynek, gry to nie tylko zajawka, żyjemy z dnia na dzień walcząc o czas, o pieniądze, czy spokój ducha. Każdy ma coś do przekazania, a czasami nawet nie słuchamy drugiej osoby. Społeczność jest świetna jeśli po nawet zawziętej batalii słownej, każdy potrafi docenić wspólne hobby i poklepać się po ramieniu, niczym starzy znajomi. Nawet w czasach rage mem, lol, #yolo  shit storm’ów i flame war’ów. Każdy z nas lubi grać, powinniśmy doceniać w ludziach zamiłowanie, a nie kategoryzować ich ze względu na poziom wiedzy lub preferencje gaming’owe.
 
To były słowa na niedzielę, hej to nie przegląd blogów?
 
Jeśli jeszcze tu jesteście to polecam kawałek z GTA5 – Harpoon Land
 
 
 
Piotrek

Dochodzę do wniosku, że niezależnie od tego, jak wielkiego mam pierdolca na punkcie wielkich telewizorów, konsol, zestawów kina domowego i innych tego typu pierdół, chyba największy relaks znajduję w lesie. Piszę te słowa siedząc z dala od cywilizacji, obserwując jak w kominku radośnie trzaska ogień, a cytrynowy earl grey intensywnie paruje i wypełnia pokój mieszającym się aromatem dobrej herbaty i palonego drewna. Drewna, którego przecież nie można było po prostu go "porąbać", trzeba było drzeć przy tym mordę i dobrze się bawić w drewutni, co spotkało się z dezaprobatą sąsiadów. Nie lubię ich, więc krzyki były uzupełnione o o wiele za głośne słuchanie Foo Fighters, Led Zeppów i The White Stripes. BECAUSE I CAN. Przy okazji, wpadłem do bagna, rozpierdzieliłem sobie rękę i nogę oraz narobiłem masę zdjęć. Ten weekend już jest dobry.
 
Pytanie tygodnia: Nie mam żadnych konkretniejszych planów wyjazdowych poza tym, że poważnie myślę o GamesComie (+ GDC), ponadto mam tylko jakieś o wiele luźniejsze wizje wyjazdu w góry czy do Londynu, bo już prawie od roku nikt tak bardzo jak ja nie obślinił okien w salonach Lambo i McLarena, więc coś z tym trzeba zrobić, ale te /plany/ pozostają gdzieś w sferze dalekiej od realizacji. Nie jestem pewien, kiedy startuje beta Destiny, ale znajdę czas tak na nią, jak i The Last of Us na PS4 oraz masę kółek w Gran Turismo 6. Poza tym, chcę jak najwięcej posiedzieć za miastem, korzystać z możliwości biegania po lesie, pływania w jeziorach i leżenia na polach, także w nocy. Wypada także się nieco pokręcić przy samochodzie oraz w samym samochodzie, szczególnie, że wokół Olsztyna są przecudowne trasy (Olsztyn - Szczytno, Olsztyn - Nowa Kaletka - polecam, na tej pierwszej ktoś poukładał kostkę na zakrętach, niby dla wzmocnienia krawędzi asfaltu, a de facto zrobił tarkę rodem z torów wyścigowych, można sobie urządzać przepiękne, delikatne cięcia szczytów. : D).
Źródło: własne
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper