Plemiona Europy (2021) – recenzja serialu (Netflix). Koniec Europy

Plemiona Europy (2021) – recenzja serialu (Netflix). Koniec Europy

Jędrzej Dudkiewicz | 17.02.2021, 08:00

Pierwszy niemiecki serial zrealizowany dla serwisu Netflix, czyli Dark, został generalnie bardzo dobrze przyjęty, przez co wysoko zawiesił poprzeczkę oczekiwań względem kolejnych produkcji pochodzących z tego kraju. Okazało się, że niestety z doskoczeniem do niej może być spory problem. Oto recenzja serialu Netflixa – Plemiona Europu (2021).

Fabuła rozpoczyna się w roku 2074. Unia Europejska jest już od dawna wspomnieniem, bowiem kilkadziesiąt lat wcześniej doszło do niewytłumaczalnego zdarzenia, black outu, który pogrążył nasz kontynent w chaosie. Wyrósł z niego nowy ład, ludzie zaczęli organizować się w często wzajemnie się zwalczające plemiona. Wkrótce może się okazać, że przyszłość zależeć będzie do trójki rodzeństwa z plemienia Źródlan.

Dalsza część tekstu pod wideo

Plemiona Europy (2021) – recenzja serialu (Netflix). Koniec Europy

Plemiona Europy (2021) – recenzja serialu (Netflix). Raczej marne postapo

Pewnie już kiedyś wspomniałem, że bardzo lubię klimaty postapokalipsy. Od dawna czekam na jakąś naprawdę dobrą produkcję w tym gatunku. Niestety Plemiona Europy z wielu różnych względów nie stoją na zbyt wysokim poziomie.

O ile pomysł wyjściowy jest całkiem okej, o tyle jego rozwinięcie pozostawia sporo do życzenia. Ważną kwestią jest tajemnica, dlaczego w ogóle świat, jaki znaliśmy się skończył, co dokładnie się wydarzyło. Nie mam z tym problemu, wręcz przeciwnie, fajnie, że bohaterowie mogą odkrywać coś w tym samym momencie, co widzowie. Tyle, że musimy domyślać się prawie wszystkiego – świat, w którym poruszają się bohaterowie został ledwo naszkicowany i, przynajmniej na razie, ogranicza się de facto do dwóch plemion, które ze sobą rywalizują. Prawie nic nie wiadomo o innych grupach, o polityce, ekonomii, codziennym życiu. Postacie poruszają się trochę w próżni.

Niby wspomniane dwa plemiona mają jakieś swoje zasady, czy rytuały, ale brakuje tu oryginalności. Im dłużej oglądałem Plemiona Europy, tym bardziej serial ten przypominał mi skrzyżowanie Igrzysk śmierci z serią Niezgodna – to po prostu miks motywów popularnych w dziełach ya (young adult). Wszystkich zwrotów fabularnych można się też domyślić z dużym wyprzedzeniem. Największym zatem paradoksem jest chyba to, że Plemiona Europy ogląda się całkiem nieźle, odcinki są utrzymane w dobrym tempie i raczej nie nudzą.

Plemiona Europy (2021) – recenzja serialu (Netflix). Nierówni bohaterowie

Sporym problemem serialu Plemiona Europy są również bohaterowie, którzy są po prostu mocno nierówni. Skupiamy się przede wszystkim na losach Liv, Kiano i Elji. Liv i Kiano są, powiedzmy, przyzwoici, jakkolwiek można próbować im kibicować i da się zrozumieć ich motywacje. Za to mający do odegrania bardzo dużą rolę Elja jest bardzo słabą postacią. Głównie przez to, że grający go David Ali Rashed robi miny, które są – nie da się tego inaczej ująć – komiczno-żałosne. Widać to tym bardziej, że partneruje mu (znany z Dark) Oliver Masucci jako Mojżesz, osoba całkiem wyluzowana i sympatyczna. Masucci wyraźne czerpie też frajdę ze swojej pracy.

Na przykładzie bohaterów można też opisać inny problem, jaki mam z serialem Plemiona Europy. Otóż twórcy chyba nie bardzo są w stanie zdecydować się, w którą stronę iść i jaką tonację nadać swojej produkcji. Sporo elementów nie bardzo tu do siebie pasuje. Można by uznać, że kampowa stylistyka jest celowa, ale wcale nie mam takiego przekonania. Żeby jednak nie było – czasem są tu klimatyczne miejscówki, czy mające potencjał pomysły. Kto wie, może w drugim sezonie będzie lepiej? Pytanie tylko, ilu osobom będzie chciało się go obejrzeć?

PS Premiera serialu Plemiona Europy będzie mieć miejsce 19 lutego.

Atuty

  • Odcinki są utrzymane w dobrym tempie, więc ogląda się to całkiem nieźle;
  • Kilka pomysłów mających potencjał;
  • Niektóre postacie są okej…

Wady

  • Mało wiadomo o świecie przedstawionym, a do tego wszystkie zwroty fabularne da się przewidzieć;
  • Problemy z tonacją i stylistyką;
  • …A inni bohaterowie zostali bardzo słabo wykreowani

Nowy niemiecki serial Netflixa, Plemiona Europy (2021), to niestety co najwyżej średniak.

5,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper