Metacritic - tajemnice serwisu. Jak zlicza oceny i jak trafić do ich bazy?

Metacritic - tajemnice serwisu. Jak zlicza oceny i jak trafić do ich bazy?

Igor Chrzanowski | 10.01.2021, 12:00

Metacritic to obecnie najważniejsza w naszej branży strona zbierająca oceny gier. Od wyników na Metacritic uzależnione są pozycje danych firm, premie pracowników, a nawet wielkie kontrakty pomiędzy wydawcami a deweloperami. Jako PPE też pragniemy być częścią tego systemu, a przy okazji opowiemy Wam o tym, jak to działa!

Bardzo często słyszy się w ostatnim czasie o tym, że Metacritic jest jednym z najważniejszych serwisów na świecie, jeśli chodzi o zbieranie zarówno ocen graczy jak i społeczności, a co za tym idzie w jego stronę patrzy coraz więcej osób. Jednakże czy wiecie jak działa ten system? Czyje recenzje są brane pod uwagę? Dlaczego średnia ocen jest tak istotna? Jako PPE postanowiliśmy dołączyć do bazy Metacritic i opowiedzieć Wam co nieco o procesie przez jaki przechodzimy, bo to w sumie dość ciekawy temat do rozważań.

Dalsza część tekstu pod wideo

Oko Wielkiego Brata!

Rynkowa pozycja Metacritic jest już na tyle mocna, że to światowe redakcje same muszą zgłaszać się do serwisu z prośbami o nawiązanie współpracy, a nie na odwrót, co wynika głównie z tego, że słynne już logo z literką M jest już marką samą w sobie i nieważne co by się o tym nie mówiło, widniejąca na stronie średnia ocen jest poważnym wyznacznikiem sukcesu gry.

Portal ten jest niezwykle istotny zarówno dla wydawców, którzy w umowach z deweloperami wpisują konkretne punkty dotyczące uzależnienia dalszej współpracy od tego jaki wynik gra osiągnie na serwisie należącym do grupy Gamespot i CBS Interactive. To samo tyczy się oczywiście wypłacania dodatkowych pieniędzy samym pracownikom, o czym głośno było w przypadku Cyberpunka 2077. No i w końcu można by rzec, że jest to jeden z najważniejszych wyznaczników dla samych producentów gier - tych wszystkich osób, które oczekują na pojawienie się wyniku w momencie opadania embargo. Sam nie raz słyszałem opowieści o tym jak ekipa Wiedźmina 3 odświeżała stronę co 3 sekundy, byleby wiedzieć jak im poszło i wciąż pamiętam widok płaczącego Cory'ego Barloga, gdy zobaczył oceny nowego God of Wara.

Żeby nie było - oceny graczy też są ważne, a niekiedy nawet ważniejsze, jednakże w momencie debiutu danego dzieła, musi być jakiś wyznacznik pokazujący skalę porażki lub sukcesu osiągniętego przez zespół. Jednakże dlaczego czasem te rezultaty zmieniają się z czasem i czemu wiele gier w ogóle nie ma żadnego wyniku?

Zabawa tylko dla elit

Sukces Metacritic polega w głównej mierze na tym, że serwis od lat gromadzi sporą bazę stałych partnerów z jakimi współpracuje w temacie zbierania recenzji i to dzięki tym partnerom jest w stanie regularnie dostarczać tyle emocji całej naszej branży. Wiadomo jednak, że im ważniejszą pozycję zajmuje serwis, tym większą ma na sobie odpowiedzialność, a to wymaga z kolei odpowiedniej weryfikacji partnerów - nie można przecież dopuścić do wyliczania światowej średniej każdego pierwszego lepszego pismaka co ma swój blogasek czytany tylko przez członków rodziny.

Kryteria jakimi kieruje się redakcja Metacritic w tej kwestii jest niestety dość nie jasna. Perez i Roger opowiadali mi, że PPE już kilkukrotnie ubiegało się o bycie uwzględnianym w całym procesie, jednakże wciąż odbijaliśmy się od ściany pokroju "jesteście zbyt małym serwisem" lub "nie spełniacie wymagań". Sam z ciekawości sprawdziłem jakiej skali redakcje są już publikowane w ramach Metascore i okazuje się, że popularność ma tu guzik do znaczenia.

Ostatnim razem gdy Rozbo wypełniał wszystkie ankiety i papierki, mieliśmy jakieś 80 tysięcy polubień na Facebooku i setki tysięcy zasięgu w czytelnikach. Gdyby to było zbyt małym wynikiem, nigdy na Metacritic nie znalazłyby się recenzje zagranicznego portalu PSX Extreme (tak, jest takie coś), który ma niespełna 11 tysięcy fanów na Facebooku i mało kto o tym słyszał. Problemem też nie jest nasze pochodzenie i język publikacji - na Metacritic znajdziemy bowiem oceny redakcji z całej Europy, w tym dwie z naszego kraju - GOL-a i CD-Action.

Poproszę zaświadczenie A-38

Obecnie sam zajmuję się zgłoszeniem nas do bazy Metacritic i okazuje się, że zespół wspomnianego serwisu korzysta z dość rozbudowanej i męczącej ankiety mającej dogłębnie sprawdzić to, czy naprawdę nadajemy się do tej zabawy. Ostatnio otrzymały takowy formularz wypytujący nas aż o 17 różnych spraw. Jako kandydaci musimy udowodnić, że nasz portal publikuje bardzo dużo recenzji, których zakres ocen nie oscyluje tylko na poziomie 7-10, lecz potrafimy czasem wystawić komuś przysłowiową "pałę", czyli oceny z zakresu 0-3. 

Dodatkowo musimy sprawdzić się jako zespół z odpowiednią dozą doświadczenia - nikt nie weźmie przecież pod uwagę grupki gimnazjalistów piszących pamiętniczek. Oprócz licznych pytań o liczbę publikowanych tekstów, ich kategorie, ogrywane platformy i stałość w wystawianej ocenie, Metacritic pyta się także o historię danego serwisu, co w przypadku PPE jest dość ciężkie do wyjaśnienia. No bo wiecie - na pytanie "Kiedy powstał wasz portal" jasno możemy odpowiedzieć, że w 2010 roku. Ale jak wyjaśnić im to, że najwcześniej wypuszczona na naszych łamach recenzja jest z 2009 roku?

Przecież w 2 zdaniach nie da się wyjaśnić tego, że PPE i PS3Site były jedną rodziną, potem PS3Site zmieniło się w PSSite, dalej NEOSite, a na końcu obie redakcje się połączyły i zostały jednym organizmem ze zintegrowaną bazą danych - nawet jeśli to czytasz, a nie znasz naszej historii pewnie masz teraz małego "mindfucka".

Twarde zasady

Wracając jednak do meritum. Gdy dana ekipa zostanie już przyjęta do rodziny Metacritic, sama musi zadbać o to, aby jej publikacje były uwzględniane w światowej średniej. Gdy mamy to zrobić na spadnięcie embargo, jeszcze przed puszczeniem tekstu musimy wysłać im tytuł ogrywanej produkcji, sprzęt na jakim to robiliśmy, datę planowanej publikacji, wystawioną ocenę i anglojęzyczny skrócony opis zawartości. Można to robić tradycyjnie mailowo, lub uruchomić dedykowaną stronkę w HTML-u, gdzie będziemy dodawać lub importować takie dane.

Metacritic nie uwzględnia potem jednak żadnych zmian, jakie mogą ewentualnie zajść w tekście, bądź też ponownej publikacji drugiej recenzji danej gry. Dlatego gdy swego czasu recenzowaliśmy Warframe po latach, czy też ostatnio Wojtek pisał o Rainbow Six: Siege, nowe oceny nie byłyby wzięte do średniej ocen. 

No i w sumie, to by było na tyle - poznaliście kilka sekretów największego serwisu zbierającego oceny, a także poznaliście nasze zdanie na ten temat. Sam osobiście czułbym sporą frajdę wiedząc, że ocena jaką wystawiłem danej produkcji, wpłynęła na powstanie jej Metascore'u. Trzymajcie za nas kciuki, może tym razem urzędnicza papierkologia będzie dla nas łaskawa. 

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper