Dziesięciu najsłynniejszych filmowych płatnych zabójców

Dziesięciu najsłynniejszych filmowych płatnych zabójców

Dawid Ilnicki | 09.01.2021, 19:00

Premiera kolejnej gry z serii “Hitman” skłoniła nas do zajęcia się tematem filmowych, płatnych zabójców, którzy oczywiście pojawiają się na ekranie od czasu do czasu, ostatnio za sprawą kolejnego wielkiego hitu kinowego z Keanu Reevesem. Przyjrzyjmy się zatem dziesięciu najciekawszym bohaterom, z którymi wolelibyśmy się nie spotkać twarzą w twarz. 

Agentowi 47 również nie oszczędzono prezentacji w filmie opartym o serię gier komputerowych. Niestety jednak pomimo całkiem niezłej obsady, bo Timothy Olyphant to nie tylko bardzo dobry aktor, ale na pierwszy rzut oka wydaje się dość dobrze pasować do tej roli, kompletnie nie udało się oddać specyficznej atmosfery produkcji IO Interactive, pewnie dlatego że ogólnie wydają się one być słabo przystosowane do wielkiej, filmowej fabuły. Zdecydowanie lepiej nadają się na precyzyjne planowanie zamachu, jak wiadomo im cichszego tym lepszego. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowsze filmy, których bohaterami są płatni zabójcy, lubią się zabawiać konwencją kina sensacyjnego nie traktując swoich bohaterów poważnie, tak jak choćby świetne “In Bruges” Martina McDonagha, w którym grani przez Brendana Gleesona i Colina Farrella mordercy na zlecenie daleko odbiegają od schematu zimnych zawodowców, a dzięki temu obraz zamienia się w znakomitą czarną komedię. Część produkcji idzie w drugą stronę, starając się nakreślić charakterystykę postaci, tak by widz zobaczył w nim człowieka z krwi i kości, a nie wyłącznie maszynę do zabijania. W tym artykule skupiłem się na najbardziej znanych filmowych przedstawicielach tej niechlubnej profesji, o której filmowcy, pisarze i twórcy gier fantazjują od dekad.

Anton Chigurh

Premiera jednego z najlepszych filmów braci Coen zapewne wywołała sporą konfuzję, bo człowiek od nowa musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: co byś zrobił gdybyś nagle znalazł w szczerym polu walizkę wypełnioną pieniędzmi? Niby grzech nie skorzystać, ale z drugiej strony myśl o tym, że Twoim tropem mógłby podążyć ktoś taki jak Anton Chigurh wywołuje ciarki na plecach. Przy okazji zasadnicze wydaje się również inne pytanie: czy był w historii kina zabójca bardziej skupiony na swojej misji niż bohater grany przez Javiera Bardema? Chyba nie, każdy z pozostałych ma bowiem za sobą jakąś historię, motywację, o Antonie wiemy zaś tylko tyle, że potrafi w świetny sposób korzystać z nietypowych broni, a także to, że nie spocznie zanim nie wypełni misji.

John Wick

Derekowi Kolstadowi, a następnie duetowi David Leitch - Chad Stahelski, udała się trudna sztuka ożywienia konwencji dynamicznego kina akcji rodem z lat 90-tych nie wykorzystując żadnego dobrze znanego bohatera filmowego czy książkowego, a stwarzając go od początku. Niebagatelną rolę odegrało w tym idealne obsadzenie głównego bohatera, bo Keanu Reeves jest postacią, która sprawdza się znakomicie w tego typu fabułach. Na dobrą sprawę mamy tu bowiem kliszę na kliszy, ale sposób realizacji, a także ekspozycja protagonisty sprawiają, że nagle postać, o której dowiedzieliśmy się kilka minut wcześniej, urasta do rangi herosa, którego dobrze znaliśmy, i to co najmniej od czasów późnej podstawówki. W tym momencie wiemy, że jego przeciwnikom pozostaje już w zasadzie tylko wykopanie sobie grobu...

Szakal

Bohater książki Fredericka Forsythe’a, do której nawiązuje się w tak różnych produkcjach jak  “The Wire” i “Kiler-ów 2-óch”, był przez dłuższy czas prawdziwym wzorem, jeśli chodzi o tę mało chlubną profesję. Świetnie wypadł szczególnie w interpretacji Edwarda Foxa w jednym z ostatnich obrazów Freda Zinnemanna z 1973 roku (“The Day of the Jackal”). Nieco gorzej poradził z nią sobie Bruce Willis, w jednym z popularniejszych filmów epoki VHS - “Szakal”, w którym zagrał również Richard Gere.

Beatrix Kiddo

Bohaterka grana przez Umę Thurman chyba najlepiej na ekranie przedstawiła ewolucję od zwierzyny po łowcę. Na początku bowiem to ona była celem zabójstwa, zleconego przez legendarnego Billa, granego przez Davida Carradine’a, a następnie postanowiła się zemścić na jego całej szajce nie tylko staczając walkę z kilkoma nietuzinkowymi wojowniczkami, ale również - jak pamiętamy - zaliczając ucieczkę z trumny. Mistrzowskie posługiwanie się samurajskim mieczem praktycznie zapewniało jej zwycięstwo w bezpośrednich walkach.

Leon

Bohater najsłynniejszego filmu Luca Bessona stał się bez wątpienia najbardziej znanym, nietypowym płatnym zabójcą, których do tej pory utożsamiano głównie z zimnymi profesjonalistami nastawionymi przede wszystkim na wykonanie zadania. W obrazie z 1994 roku zestawia się go oczywiście z kompletnie nieprzewidywalnym Normanem Stansfieldem, granym znakomicie przez Gary Oldmana, i w ten sposób pomimo wykonywanej profesji, a także niejednoznacznego stosunku do odtwarzanej przez młodą Natalie Portman, Matyldy, dość niespodziewanie staje się on bohaterem pozytywnym. Sporo uroku zawdzięcza wyjątkowo oszczędnej grze Jeana Reno. 

Arthur Bishop (The Mechanic)

Interesująca postać, do której powrócono w 2011 roku. Najpierw jednak w filmie Michaela Winnera z 1972 roku zagrał go Charles Bronson, znany przede wszystkim z serii obrazów “Życzenie Śmierci”. Opowieść o profesjonaliście, który chce przejść na emeryturę i szykuje swojego następcę powinna spodobać się przede wszystkim amatorom mocnego kina lat 70-tych (trochę podobny do "Get Carter" z Michaelem Caine'm). Na pomysł swoistego remake’u wpadli twórcy w poprzedniej dekadzie, w roli Bishopa obsadzając Jasona Stathama, prawdziwą gwiazdę kina akcji tego wieku. Co ciekawe, bodaj najlepszy film o tym tytule zrealizował Brad Anderson (2004), ale traktuje on już zupełnie o czym innym i jest prawdziwym popisem aktorskim Christiana Bale’a, a raczej pokazem jego ogromnego poświęcenia dla roli.

Ghost Dog

W tym niezwykle oryginalnym filmie Jima Jarmusha, łączącym kino gangsterskie z samurajskim, ale w zupełnie innym niż zwykle otoczeniu, bliskim tradycji słynnego hip-hopowego składu Wu-Tang Clan (nie dziwi zatem występ jednego z członków grupy - RZA), świetną rolę zagrał Forest Whitaker. Czytając opis można dojść do przekonania, że mamy tu do czynienia z komedią lub też pastiszem znanych gatunkowych klisz. Nic z tych rzeczy! Czerpiący z wielu tradycji film opowiada o wyjątkowo oryginalnym płatnym zabójcy, który z jednej strony jest niezwykle skuteczny, a z drugiej potrafi się zachwycać literaturą i sztuką będąc w tej roli niezwykle przekonujący. 

Nikita

Do czasu powołania do życia, przez Quentina Tarantino, wspomnianej już niezwykle skutecznej zabójczyni, to bohaterka jednego z najpopularniejszych filmów Luca Bessona uchodziła za wzór kobiecej profesjonalistki w tym fachu. Nie ma tu zresztą przypadku, bo grana przez Anne Parillaud, Marie Clement, która będzie bardziej znana ze swego aliasu, od początku szkolona do zadań przez agencję rządową, była prawdziwą maszyną do zabijania. W Polsce znaną również z serialu, który swego czasu był pokazywany na Polsacie, ten doczekał się aż pięciu sezonów i nadal jest całkiem wysoko oceniany. 

Vincent (Zakładnik)

Przykład tego ile daje nietypowe obsadzenie aktora. Do tej pory Tom Cruise był bowiem znany głównie z ról bohaterów pozytywnych, ewentualnie lekko narwanych młodych ludzi (wyjątkiem jest tu w zasadzie tylko “Magnolia” P.T. Andersona). Michael Mann postanowił jednak obsadzić go bardzo nietypowo, w roli płatnego zabójcy, który z konieczności terroryzuje kierowcę taksówki, którego odtwarza Jamie Foxx. Ta idea zadziałała znakomicie, bo Cruise jest idealnym połączeniem zimnego zawodowca z osobą, którą normalnie nie podejrzewalibyśmy o tego typu profesję. I choć pewnie znalazłoby się wielu innych bardziej znanych przedstawicieli tej, miejmy nadzieję ginącej, profesji Vincent jest jednym z tych, których z pewnością zapamiętamy. 

Alejandro Gillick (Sicario)

Jednym z powodów tak wielkiej popularności świetnego filmu “Sicario” (mowa rzecz jasna o pierwszej części, bo druga jest już wyraźnie gorsza) było oczywiście zestawienie mało doświadczonej, a co za tym idzie bardzo naiwnej Kate Macer, granej przez Emily Blunt, z przenikliwym, choć oczywiście małomównym Alejandro Gillickiem, którego odtwarzał Benicio del Toro. Urodzony w Portoryko aktor znakomicie wcielił się w człowieka z jednej strony ogarniętego żądzą zemsty, a z drugiej niezwykłego profesjonalisty; to połączenie oczywiście stworzyło perfekcyjną maszynę do zabijania, korzystającą również z pełnej wiedzy na temat różnorakich powiązań geopolitycznych.

Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper