Muzyka Gracza - Wolfenstein: The New Order

Muzyka Gracza - Wolfenstein: The New Order

Roger Żochowski | 25.05.2014, 16:29

Każde przeforsowanie innej niż obowiązująca, hollywoodzka norma muzyczna do kasowej produkcji jest wydarzeniem godnym orderu. Przepis Micka Gordona na kolejnego Wolfensteina do takich właśnie należy. 

Agresywna praca gitar i elektroniki, jaka przeważa na niespełna godzinnej płycie, nie są jednak najjaśniejszym punktem na muzycznej mapie Nowego Porządku. Ten zawłaszczyły piosenki.

Agresywna praca gitar i elektroniki, jaka przeważa na niespełna godzinnej płycie, nie są jednak najjaśniejszym punktem na muzycznej mapie Nowego Porządku. Ten zawłaszczyły piosenki. W ramach promocji gry przygotowano tuzin singli, przedstawiających popkulturę lat 50. i 60. zeszłego wieku w krzywym, lekko propagandowym zwierciadle. Rock w kilku odmianach, psychodelia, ckliwe ballady – kompletny przekrój epoki. Nie mogę wyjść z podziwu jaki to świetny i świetnie zrealizowany pomysł; zadbano nawet o zmyślone biogramy artystów czy okładki poszczególnych płyt. Jak dotąd najmilsza, growomuzyczna niespodzianka 2014.

Dalsza część tekstu pod wideo
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper