Poradnik Bloodborne The Old Hunters. Bossowie, broń, pancerze, runy

Poradnik Bloodborne The Old Hunters. Bossowie, broń, pancerze, runy

Andrzej Ostrowski | 13.12.2015, 13:24

Po publikacji poradnika do Bloodborne na początku tego roku, wracamy poradnikiem do dodatku The Old Hunters. Jako, że główne założenia rozgrywki pozostaję takie same jak w bazowej grze, to odsyłamy do tamtego poradnika. W tym znajdziecie przede wszystkim taktyki na bossów, gdzie odnaleźć nową broń, zbroje dla Łowcy oraz nowe runy.

Bossowie

Ludwig Przeklęty

Pierwszy tropiciel Kościoła Uzdrowienia i pomysłodawca wielu ciekawych broni, które są do dziś wykorzystywane przez tropicieli.

  • Punkty życia: około 16700
  • Tętna krwi: 34500
  • Lokacja: Koszmar Tropiciela
  • Po śmierci: Święty Miecz Księżycowego Blasku, Wytyczna

Taktyka: jedna z trudniejszych walk w grze za sprawą faktu, że Ludwig jest dosyć nieprzewidywalny i na pierwszy rzut oka nie posiada żadnych schematów zachowań. Na szczęście walka ma dwa etapy, z czego drugi jest łatwiejszy.

W pierwszej fazie walki lepiej nie trzymać się zbyt blisko bossa ze względu na serię szybkich ataków, które potrafi wykonać. Ucieczka przed nimi jest diabelnie ciężka, stąd podstawą jest odsunięcie się po każdych 2-3 ciosach. W tym pojedynku lepiej nie być chciwym.

Przed rozpoczęciem walki warto zaopatrzyć się w broń pokroju Rozpruwacza, aby mieć bonusy przeciw bestiom. Na pewno przyda się też papier ognia/błyskawicy, gdyż zwiększa mocno obrażenia. Sami zaś zdecydowanie unikamy obrażeń, nawet kosztem ataków. Okienka na leczenia są bardzo rzadkie.

Ze względu na nieprzewidywalność ruchów bossa, ciężko tutaj o konkretną taktykę. Przede wszystkim trzeba nauczyć się jego ruchów. Poruszanie się nieustannie w lewo również jest naszym sprzymierzeńcem, gdyż wtedy tylko ataki dystansowe oraz szarża mogą nam coś zrobić. W innych wypadkach Ludwig będzie ciągle próbował do nas podejść. Złota zasada: nie być chciwym. W pierwszej fazie walki operujemy pojedynczymi uderzeniami, cierpliwie walcząc. Jeśli się pośpieszymy, możemy zginąć w ułamku sekundy. Dobrą poradą jest też niewykorzystywanie blokowania kamery w trakcie tej walki.

Jeśli nie chcemy sobie niczego udowadniać, polecam przywołanie BN-ów, a konkretnie członków Ligi, czyli Valtra i Madaras. Jest jeszcze Henrietta, ale BN-i Ligi są zdecydowanie lepsi. W takiej sytuacji taktyka walki z bossem w pierwszej fazie jest dużo prostsza. Ludwig natychmiast odwraca się po zaatakowaniu, co oznacza, że nasi sojusznicy skutecznie odwrócą jego uwagę, pozwalając nam ładować cios za ciosem. Kontynuujemy do drugiej fazy walki.

Druga faza walki jest dużo prostsza niż pierwsza. Ludwig staje na dwóch nogach i walczy swoim mieczem, ale przytulenie się do niego i chodzenie w kółko zgodnie ze wskazówkami zegara powoduje, że 90% jego ataków staje się nieskuteczne. Trzeba tylko uważać na pozostałe 10%, robiąc w odpowiednim momencie unik. Zablokowanie kamery jest pożądane, ale przede wszystkim należy pamiętać o tym, aby cały czas „iść” do przodu, co spowoduje, że nieustannie będziemy przytuleni do bossa. Warto też uważać na ataki dystansowe w początkowej fazie walki, zanim dojdzie do przytulenia.

Przywołania:

Henrietta, dawna tropicielka: na południe od miejsca walki z bossem. Schodzimy po schodach w dół i za lewym rogiem znajdziemy miejsce do przywołania. Nie polecam.

Valtr: znacznik przywołania znajduje się obok wejścia do bossa.

Madaras: tuż obok miejsca, gdzie znajdziemy zestaw rzeźnika. Najlepiej przywołać wraz z Valtrem.


Żywe Porażki

Nie wszystkie eksperymenty Kościoła Uzdrowienia się powiodły. Żywe Porażki są dobrym tego przykładem.

  • Punkty życia: około 20800
  • Tętna krwi: 22000
  • Lokacja: Sale Badań
  • Po śmierci: Klucz do Astralnej Wieży Zegarowej
  • Słabości: parowanie, ciosy w plecy, błyskawice

Taktyka: pamiętacie czterech królów z Dark Souls? Jeśli tak, to już wiecie wszystko, co powinniście o tej walce. W innym wypadku należy przygotować się na dość wyjątkowy pojedynek.

Mianowicie boss to w rzeczywistości kilka postaci, z czego na ekranie będą jednocześnie cztery. Dwóch wojowników i dwóch magów. Pojawiają się po kolei, kilka sekund po sobie. Problemem oczywiście jest to, że walczy się z kilkoma wrogami na raz, ale jeśli odpowiednio się przygotujemy, to nie jest to aż tak trudna walka.

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na znajdujący się na środku kwiat. Pozwala nam złapać oddech, kiedy krążymy po arenie. Chroni też przed bardzo groźnym atakiem obszarowym. Jeśli nie chcemy bawić się w parowanie, to kluczem do zwycięstwa jest odciąganie trzech przeciwników jak najdalej od czwartego, aby nagle podbiec do pozostawionego wroga, najlepiej maga. Walka z początku może wydawać się trudna, ale Żywe Porażki są dosyć powolne, przez co unikanie ich ataków nie jest specjalnie trudne. W wypadku magów wystarczy stanąć za przeciwnikiem i wykonać cios w plecy, co jeszcze bardziej ułatwia walkę.

Magowie większość czasu będą ciskali w nas kulami energii. Rzadko dochodzi z nimi do walki wręcz, ale należy uważać na ich atak dłońmi, gdyż wywołuje eksplozje.

Kluczem do zwycięstwa w tej walce jest przetrwanie. Same Żywe Porażki nie są takie groźne, ale mają jeden, bardzo potężny atak. Wrogowie stają wtedy w kółku, niebo się ściemnia i po kilku sekundach zaczynają spadać meteoryty. Najprościej uciec przed nimi biegając odwrotnie do ruchu wskazówek zegara wokół znajdującego się na środku areny kwiatu. Dodatkowo naprzeciw wejścia, po drugiej stronie areny, znajduje się bezpieczne miejsce. Inną opcją jest też skrycie się za kwiatem, co nie jest specjalnie trudne, gdyż meteoryty zawsze spadają od prawej strony.

Czym bić wrogów? Na tę walkę najlepiej wziąć Ostrze Ludwiga, Mieczomłot albo Wirującą Piłę. Jeden silny atak natychmiast ogłusza przeciwnika, przerywając jego atak. Kluczem do zwycięstwa jest odciąganie trzech wrogów od czwartego, podbiegnięcie do pozostawionego samotnie przeciwnika, wykonanie silnego ataku i ucieczka. W momencie ataku meteorytów chowamy się. Powtarzamy to aż do zabicia wszystkich. Oczywiście, jeśli opanowaliśmy parowanie, to wykorzystujemy je. To nie jest ciężka walka, jeśli wiemy, co robić.

Przywołania:

Dawny tropiciel Yamamura: tuż przed wejściem do walki z bossem.


Lady Maria z Astralnej Wieży Zegarowej

Jedna z pierwszych tropicielek, uczennica Gehrmana oraz przodkini nieumarłej królowej. Tak bardzo uwielbia Gehrmana, że nie zauważyła, iż nie wszystko było z nim w porządku. Stworzona przez Gehrmana lalka ze Snu Tropiciela jest wzorowana właśnie na lady Marii.

  • Punkty życia: około 14200
  • Tętna krwi: 39000
  • Lokacja: Astralna Wieża Zegarowa
  • Po śmierci: u posłańców zakupimy jej pancerz, gwiezdna tarcza

Taktyka: walka wbrew pozorom nie jest taka trudna ze względu na to, że lady Maria jest podatna na parowanie. Jeśli jesteście w nim dobrzy, to możecie wykończyć ją, wykorzystując jedynie parowanie. W innym wypadku mamy kilka łatwych sposobów, aby zabić tego bossa. Zrobimy to przez ogłuszenie, na które lady Maria jest niezwykle podatna. W wypadku posiadania Rękawicy Egzekutora z Zamku Cainhust sprawa jest dosyć prosta, bo starczają dwa naładowane strzały, aby wróg uległ ogłuszeniu. Wykorzystujemy potem własną krew, aby oddać kolejne dwa strzały.

Jeśli nie posiadamy Rękawicy Egzekutora, na walkę można przynieść dwuręczne ostrze Ludwiga. Silny atak również ogłusza ją bez większych problemów, pozwalając nam załadować w bossa kilka uderzeń.

Nie chcąc się bawić w parowanie i ogłuszanie, wystarczy pamiętać o kilku zasadach. Odskok w lewo pozwala uniknąć praktycznie każdego ataku lady Marii. Warto jeszcze wesprzeć go Kością Starego Tropiciela, co da nam niemalże nieśmiertelność w tej walce.

Sama walka posiada trzy fazy. W pierwszej fazie pojedynek nie różni się zanadto od walki z typowym tropicielem. Potem jednak lady Maria wykorzystuje specjalną moc Chikage, co znacząco zwiększy jej zasięg ataków. Boss nie jest specjalnie agresywny, więc znajdziemy sporo okienek na leczenie, ale należy uważać, bo lady Maria potrafi parować!

Ze względu na zasięg w tej walce skuteczne jest Ramię Amygdalskie, co pozwala atakować bossa bez ryzykowania odwetu. Łukomiecz Simona także się sprawdzi. Absolutną przewagę nad bossem zapewni Wróżbita Ebrietasa. W ostatniej aktualizacji dodano temu przedmiotowi zdolność parowania. Walka z jego wykorzystaniem to prawie jak gra na kodach, ale jeśli sobie nie radzimy, warto to rozważyć.

Inną prostą metodą na zabicie lady Marii jest… zaspamowanie jej atakami. Ze względu na jej podatność na ogłuszenia, wykorzystując nierozłożone ostrze Ludwiga, możemy przejść całą walkę naciskając jedynie R1. Wideo pod tym linkiem obrazuje to dość dobrze.

Rada na koniec: to nie jest ciężki boss, ale jeśli macie niewłaściwie zbudowaną postać, to może okazać się jednym z najgorszych, jakich dotychczas spotkaliście. Cały problem polega na tym, że w tej walce niestety musimy mieć dosyć długi pasek życia, bo w innym wypadku będziemy ginęli od najmniejszego błędu. Gdyby coś takiego się działo, polecam wspomnianą metodę spamowania. Sam właśnie tak pokonałem tego bossa, wykorzystując postać, której optymalizacja była obca.

Przywołania:

Brak


Sierota Kos

Jeden z najcięższych bossów rozszerzenia. Przygotujcie się. Będziecie ginąć. I to dużo.

  • Punkty życia: około 19100
  • Tętna krwi: 60000
  • Lokacja: Wioska rybacka, druga lampa
  • Po śmierci: Pasożyt Kos
  • Słabości: parowanie, ogień, błyskawice

Taktyka: zabawa się skończyła. Jeśli nie potraficie parować, to czeka Was iście morderczy pojedynek.

Zacznijmy od parowania. Ten boss jest na nie niezwykle podatny i jeśli choć trochę sobie radzicie z parowaniem, to warto zastosować je przeciw niemu. Strzelać należy w momencie, gdy przeciwnik podnosi broń do góry. Następnie dwa ciosy i odskok. Powtarzamy, póki nie padnie. Obrazuje to materiał wideo pod tym linkiem. Można też wykorzystać zdradzieckie ataki, co z odpowiednimi runami Carylla jeszcze bardziej skróci walkę.

Chcąc przejść walkę bez parowania, co zdecydowanie odradzam, nasze starania będą znacznie utrudnione. Po pierwsze próbujemy być blisko bossa, krążąc wokół niego, a konkretnie trzymając się JEGO lewego boku. Z naszej perspektywy, mając wroga przed sobą, będzie to prawa strona. Ataki na bliski dystans są dużo łatwiejsze do uniku niż te na średnim dystansie.

Drugą kwestią są ataki obszarowe. Przeciwnik je komunikuje chwilową pauzą, co powinno dać nam czas na odsunięcie się. Zobaczymy wtedy przywoływany ogień.

Problem polega na tym, że jest jeszcze drugi atak obszarowy. Sierota Kas zasygnalizuje jego użycie rozłożeniem skrzydeł i przejściem do drugiej fazy walki. Wróg nagle się zatrzyma, a po sekundzie wystrzelą we wszystkie strony błyskawice. Jeśli jesteśmy blisko przeciwnika, nie należy uciekać, tylko skoczyć w jego stronę.

Jest jeszcze jedna strategia bazująca na atakach w plecy. Przynosimy wtedy na walkę jakąś broń dwuręczną z pchnięciem jako silnym atakiem. Całe założenie opiera się o fakt, że idąc w stronę bossa, jest duża szansa, iż odpowie nam próbą skoczenia na nas. Po zrobieniu uniku, powinniśmy mieć przed sobą jego plecy. Jak wykonać tę taktykę, można zaobserwować na tym wideo.

Jak widać, inne podejścia, poza parowaniem, są dość skomplikowane, co samo nasuwa rozwiązanie. Sierota Kos jest dość ciężkim bossem, ale da się go zabić.

Przywołania:

Brak.


Laurence, Pierwszy Pastor

Osoba odpowiedzialna za większość wydarzeń w Bloodborne. Mistrz Willem nie ufał naturze Starej Krwi, na fundamencie której Laurence zbudował cały Kościół Uzdrowienia. Jak pokazały wydarzenia, Mistrz Willem miał rację.

  • Punkty życia: około 21700
  • Tętna krwi: 29500
  • Lokacja: Koszmar Tropiciela
  • Po śmierci: Uścisk Bestii
  • Słabości: obrażenia fizyczne i magiczne

Taktyka: kolejny ciężki przeciwnik. Walka z tym bossem ma aż trzy fazy. Na początku przypomina trochę pojedynek z Bestią Kleryka, na której Laurence, Pierwszy Pastor wydaje się być wzorowany. W pierwszej fazie walki staramy się trzymać pleców wroga, atakując i odsuwając się.

W drugiej fazie zaczynają się problemy, bo Laurence staje się agresywniejszy. Próbujemy w miarę możliwości nie stać centralnie przed nim, gdyż boss potrafi robić wypady. Najlepiej krążyć wokół przeciwnika zgodnie ze wskazówkami zegara, pozycjonując się w okolicach jego pleców lub przynajmniej boków. W trzeciej fazie zaczyna się robić gorąco, gdyż Laurence traci nogi i staje się jeszcze bardziej agresywny. Robimy wszystko, co możemy, aby nie stać przed nim. Możemy próbować zmusić go do wykonania ataku, aby po odskoku zrobić kontrę. Jeśli damy się jednak docisnąć do ściany, niemal na pewno zginiemy. W tej walce trzeba nieustannie pozostać w ruchu!

Cała sztuczka polega na tym, aby w trzeciej fazie nie być chciwym. Boss wbrew pozorom nie jest taki ciężki, ale nie możemy dać się przyłapać na zbyt długim combosie. Po odskoczeniu, atakujemy raz, góra dwa, i znów się odsuwamy. Jeśli miałbym podsumować trzecią fazą, to polega na krążeniu wokół przeciwnika i wymierzaniu pojedynczych uderzeń.

Trochę porad: po pierwsze, zakładamy wszystko, co da nam jak najwyższą odporność na ogień, gdyż to właśnie tego żywiołu używa Laurence. Robimy także wszystko, aby nie stać centralnie przed bossem, aczkolwiek pamiętamy, że nigdzie tak naprawdę nie jesteśmy bezpieczni. Nie dajemy się zagonić pod żadnym pozorem do rogu. Nie przywołujemy też BN-a! Wiele nam nie pomoże, a zwiększa i tak wielki pasek życia bossa. Warto na tę walkę wziąć coś rażącego na dystans, przykładowo rękawice egzekutora. Łukomiecz Simona też się sprawdzi. W ostatniej fazie walki mniej sprawni gracze mogą nie być w stanie ominąć przeciwnika. W takiej sytuacji wykończenie na dystans jest bardzo pomocne.

Przywołania:

Valtr: znacznik znajduje się przed schodami prowadzącymi do walki z bossem.

Źródło: własne

Komentarze (24)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper